sobota, 2 lipca 2022

Holly Black - "Księga nocy"

Autor: Holly Black

Tytuł: Księga nocy

Wydawnictwo: Jaguar

Data wydania: 2022

Ilość stron: 528

Ocena: 11/10!

PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Królowa fantasy YA,  autorka #1 na listach bestsellerów New York Times tym razem wkracza w literaturę przeznaczoną także dla dorosłego fana gatunku!

Dla fanów Neila Gaimana i Erin Morgenstern!

Fantasmagoryczny mroczny świat zdrady i spisków, w którym grasuje bezwzględny potwór kradnący cienie!

Nie ma takiego zamka, którego Charlie Hall nie potrafiłaby otworzyć. Ani księgi, której nie zdołałaby ukraść. Ani błędnej decyzji, jakiej by nie podjęła. Dawniej wysługiwała się umbromantom, czyli magom nakazującym cieniom zaglądać do zamkniętych pokoi, dusić ludzi we śnie i czynić jeszcze potworniejsze rzeczy.

Umbromanci zazdrośnie strzegą swoich sekretów, powstał nawet z tego powodu specyficzny czarny rynek grimoire’ów. Aby wejść w posiadanie tajemnej wiedzy innych magów, potrzebują takiej dziewczyny, jak Charlie. Charlie próbuje się odciąć od dawnych błędów, ale jako barmanka w nocnym klubie wciąż porusza się w kręgach zdecydowanie zbyt bliskich mrocznego półświatka. Jednocześnie jej siostra rozpaczliwie pożąda magii, zaś pozbawiony cienia i prawdopodobnie duszy chłopak Charlie znika bez śladu.

Kiedy powracają upiory przeszłości, Charlie na powrót schodzi do budzącego grozę świata mordu i fałszu. Teraz Charlie musi się zmagać z sobowtórami, szalonymi miliarderami, umbromancją oraz ludźmi, których kocha najbardziej na całym świecie. Stawką jest przetrwanie oraz sekret, który daje władzę nad światem cieni.

Recenzja:

Kocham Holly Black - wszystkie jej książki, które były wydawane na język polski, miałam już okazję przeczytać (i nad nimi wzdychać). Prawda jest jednak taka, że wydaje mi się, że "Księga nocy" jeszcze bardziej zapadła mi w pamięć niż jakakolwiek trylogia o Okrutnym księciu. 
ELFY? To już przeżytek. Teraz pora na MAGIĘ CIENI!

Dodam, że początek średnio mnie wciągnął - wydawał się taki... nieskomplikowany, dosyć typowy, a bohaterka wydawała się taką trochę buntowniczką z kryminalną przeszłością. Wystarczyło jednak przebrnięcie przez kilka rozdziałów... i w pewnym momencie czytałam z ustami w kształcie literki "o" - a do tego wszystkiego dosłownie nie byłam w stanie przerwać czytać, więc zarwałam noc... 

Charlie była uczona do roli tego, aby być znakomitym złodziejem. I faktycznie jest - nie ma nikogo lepszego od niej, nawet teraz: gdy od dłuższego czasu jest barmanką, zamiast zajmować się brudnymi interesami. I nawet teraz, po tak długiej przerwie od pracy złodziejaszka, wciąż próbują dawać jej przeróżne zlecenia - szczególnie, iż wiedzą, że Charlie niejednokrotnie dokonywała czegoś w stylu cudu - i udawało jej się sprostać przeróżnym wyzwaniom...

Ale teraz Charlie pragnie czegoś innego. Chce w spokoju żyć ze swoim facetem - który, jak się później okazuje, też ma jakieś tajemnice, a także chce opiekować się młodszą siostrą (aby ta skończyła studia). Aby poznać tajemnice Vince'a - swojego chłopaka, Charlie po raz kolejny wraca do znajomości z półświatka... Tyle, że to się może dla niej różnie skończyć: a już bez wątpienia nic nie pójdzie tak, jak sama Charlie planowała na samym początku!

Plot twisty gonią plot twisty - akcja jest dynamiczna i baaardzo dobrze skonstruowana. Chociaż początkowo cała ta magia cienia wydaje się dziwna i skomplikowana, wszystko bardzo szybko jest wytłumaczone i uproszczone dla czytelnika. 

A zakończenie? CHYBA TAM BRAKŁO JESZCZE ZE STU STRON! Błagam, droga autorko, dopisz coś jeszcze. Ale, ale - już czytałam w internecie, że Holly Black przyznała, że planuje napisać drugi tom (tylko jeszcze nikt nie wie kiedy!). 
Mówiąc w skrócie: zakończenie mnie bardzo zaskoczyło i w pewien sposób złamało moje serduszko. Później trzy dni miałam kaca książkowego i po nic innego nie byłam w stanie sięgnąć, bo nic nie wydawało mi się tak dobre, jak "Księga nocy".

Bez wątpienia ciekawa fabuła, spora dawka oryginalności i kreatywności, a do tego połączenie z bardzo obrazowymi opisami, fantastycznymi dialogami i niesamowitą kreacją bohaterów, tworzą bardzo dobrą i wybuchową mieszankę, którą można chyba tylko pokochać całym serduszkiem.

"Księga nocy" jest jedną z najlepszych książek, jakie czytałam od lat, a nie tylko w tym roku. Według mnie to istny MUST READ i MUST HAVE. A co najlepsze - tę powieść pokochają zarówno nastolatki, jak i dorośli: i to raczej niezależnie od płci.
To co, dajecie szansę tej perełce?  

10 komentarzy:

  1. Aż taka nota, czuje się zachęcona by czytać dalej. Zaczęłam czytać i jak narazie jestem na 6 rozdziale. Coś ciężko mi się w to wciągnąć. Ale napewno przeczytam. Dzięki wam jestem jej jeszcze bardziej ciekawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, u mnie też początek szedł strasznie (wspomniałam o tym) - ale później: WOW!

      Usuń
  2. Po takiej ocenie muszę sięgnąć po Księgę nocy

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytalam, ale widziałam dobre opinie o tej autorce i jej książkach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Holly Black! Już po nazwisku wiadomo, że to będzie dobra książka. A ocena 11 w skali na 10 dopowiada resztę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za elfami ale najnowsza książka Holly Black intryguje. Magia CIENI!, cóż to takiego. Jestem zaciekawiona wykreowanego przez pisarkę świata oraz magią. Z chęcią poznam ten mroczną, niebezpieczną krainę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nazwisko kojarzę, zaczęłam nawet czytać Okrutnego księcia, ale porzuciłam go. Może kiedyś powrócę do jej książek, o tę gram u was w konkursie na ig, może będę miała okazję poznać. 😄

    OdpowiedzUsuń
  7. Autorke znam, jej twórczość lubię, a w tym przypadku mam tak bardzo mieszane odczucia. Sama nie wiem, czy chce przeczytać, czy nie chcę. Totalny mętlik w głowie, a więc tutaj z decyzją muszę odczekać kilka dni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję patronatu. Książka zapowiada się niezwykle ciekawie a w dodatku przykuwa oko piękną okładką.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z literaturą fantastyczną jakoś mi nie po drodze. Przeczytam, ale bez specjalnej ekscytacji. Mimo ogromnego szacunku dla autorki, ta pozycja nie zostanie przeze mnie przeczytana. Aczkolwiek muszę przyznać, że okładka książki jest wprost urzekająca.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń