wtorek, 14 grudnia 2021

Aleksandra Pilch - "Ostatnia z krwi"

Autor: Aleksandra Pilch
Tytuł: Ostatnia z krwi
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 1 grudnia 2021
Liczba stron: 502
Ocena: 7/10
Patronat Książkowiru

Opis:

Trudno jest przeżyć, gdy wszyscy próbują cię zabić.
Dalillah Roy jako jedyna ocalała z eksterminacji sabatu Krwi. Bezlitośni zmiennokształtni podążają jej tropem od miesięcy, a zmęczona dziewczyna już prawie się nie łudzi, że uzyska gdzieś wsparcie. Gdy zostaje porwana przez fałszywego księdza i wyszczekanego Omegę, musi dokonać wyboru: przeczekać w ukryciu do końca wojny domowej czy stanąć do walki, żeby się zemścić?
W brutalnym starciu o odzyskanie równowagi najmniejszy błąd może kosztować życie. Wrogowie wykorzystają każdy sposób, by zgładzić tych, którzy nie chcą im się podporządkować.

Recenzja:

Mroczna opowieść z wiedźmą, zmiennokształtnymi oraz innymi paranormalnymi istotami? Opis Ostatniej z krwi całkowicie mnie kupił, bo – nie ukrywam – od dawna nie miałam do czynienia z tego typu historiami. I historia zaskoczyła mnie od samego początku, gdyż spodziewałam się sticte fantasy, nie urban fantasy, niemniej nie uważam tego za wadę – ta otoczka wypada tutaj niezwykle klimatycznie – i intrygująco!

Miasto nocą wyglądało odrobinę bajkowo. Gdyby ktoś jeszcze wierzył w bajki, to miejsce byłoby dla niego idealne. Dla mnie, niestety, żadne już takie nie było.

Powieść szybko wciąga i – no cóż – krwi tu nie brakuje. Od pierwszych stron śledzimy losy czarownicy Dalillah (swoją drogą - dość przygnębiające), drżąc o jej życie i mając nadzieję, że jakoś odnajdzie swoje miejsce w świecie – bardzo niezwykłym świecie. Aleksandra Pilch ciekawie przedstawia weń świat paranormalny – może nie wszystko jest weń oryginalne, ale z wieloma smaczkami dotychczas się w takich historiach nie spotkałam. Jest tu więc jakaś szablonowość, a środek historii nieco traci swój rytm i czyta się go ciężej (być może przez liczbę bohaterów), niemniej końcówka oraz cała reszta wynagradza te drobne niedogodności.

- (…) Uważaj na siebie.
Jego mina spochmurniała, gdy ze zmarszczonymi brwiami skinął mi głową.
- Ty też, czarownico, ty też.

Historia potrafi nieźle zakręcić czytelnika, bo w opowieści w zasadzie skupiającej się na narratorce – wspomnianej czarownicy Dalillah – wkradają się także wątki dość nietypowe – iście kryminalne, a także interesujące intrygi polityczne. W to wszystko oczywiście zamieszana jest nietuzinkowa i nieobliczalna magia oraz równie niezwykłe istoty – zmiennokształtni, czarownice, wampiry. Konflikt zdaje się dotykać wszystkich, nie brakuje więc brutalnych scen i walk, a także przejmujących serducho wydarzeń. No cóż, serwowania emocji Ostatniej z krwi - faktycznie wywołuje ich w czytelniku wiele i choć chwilami działanie Dalillah nie jest do końca umotywowane, tak bezsprzecznie jest zaangażowany w jej losy całym sobą.

Ostatni raz dostrzegłam niewielki fioletowy blask gasnący w moim ciele. Może kiedyś zobaczę ten świat ponownie, pewnego dnia.

Ostatnia z krwi nie zawodzi – jest mroczna, fascynująca i emocjonująca, a momentami niespodziewanie… zabawna. Jestem przekonana, że każdy miłośnik opowieści o czarownicach, istotach paranormalnych oraz – po prostu – gatunku urban fantasy zakocha się w tej historii oraz nie-do-końca-szczęśliwych przygodach Dalillah. Jeśli macie ochotę na przejmującą i pełną akcji opowieść tego typu – koniecznie chwyćcie w dłonie powieść Aleksandry Pilch! Gorąco polecam!

11 komentarzy:

  1. Z dnia na dzień odkładam lekturę Aleksandry Pilch... Wydaje mi się, że akurat jej książki są dokładnie w takim stylu jak lubię. W ogóle wiele ostatnio się pozycji ukazało z rejonu kobiecej fantastyki - choć zwykle subtelnej, nie nachalnej, tylko lekkiej. Tutaj fantastyka aż nas leje po mordzie. Zresztą, bardzo dawno nie czytałam nic z rejonu urban fantasy, więc co ja tam wiem o życiu. Pilch za to już jest tak ugruntowana na rynku wydawniczym, że można ją brać w ciemno (znaczy jej książki). W tej akurat pozycji odsłania się dosłownie wszystko, wielki misz-masz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauroczyłam się tą historią. I to dzięki Wam. Przyznaje, że sama spodziewałam się głuchej puszczy, z chatką na jakiejś zaginionej polanie, a tutaj Urban Fantasy! Wow. Nieźle!. I ta cała mieszanina wątków. Skuszę się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Renata Kozłowska14 grudnia 2021 14:10

    Fantastykę czytam naprawdę rzadko, nie są to moje klimaty. Jednakże recenzja mnie zaciekawiła więc może się skusze, kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie moje klimaty. Nie mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie spieszno mi do poznania "Ostatniej z krwi" (chociaż fantastykę lubię) nie czuje historii. Za dużo krwi, przemocy a także można się pogubić za dużo postaci. Na razie sobie odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj czuje, że mi się to spodoba. Nawet już do mnie idzie. Chyba jak przyjdzie, rzucam wszystko i się za to biorę. Jestem strasznie ciekawa jak to wyszło. Opis jest megointeresuujacy. Wasza recenzja również zachęca. Uwielbiam fantastyke. Mroczna, pełna niebezpieczeństw oraz magii czego tu chcieć wiecej. Mnie to kupuje. Już nie moge się doczekać. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytam takich książek, jakoś do mnie nie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie sięgam po takie książki. Świat czarownic,magów i zmiennokształtnych to nie moja bajka,dlatego tym razem odpuszczam sobie zapoznanie z tą lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarówno przekonana do tej książki, jak i z poważnymi wątpliwościami. Niby nie podoba mi się, a jednak chciałabym poznać historię ostatniej przedstawicielki sabatu Krwi. W sumie jednak przeważają plusy, a historia Dalilah jest warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio z fantastyką mi nie po drodze, ale twoja opinia zachęca by sięgnąć po ten tytuł, zwłaszcza, że to polskiej autorki dzieło. Świat przedstawiony przypomina mi trochę książkę z serii Innych Anne Bishop, czytałam tylko Jezioro Ciszy, ale ja lubię takie klimaty, wampiry, zmiennokształtni, czarownice, więc jak trafi w moje łapki to z chęcią przeczytam ☺

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulacje patronatu 😘 Mroczna i gatunek Urban fantasy w jednym książkowym daniu,to nie dla mnie. Taki książkowy posiłek, bardzo długo w mojej duszy odbijałby się bardzo dużą czytelniczą zgagą. Dlatego choć to świetną książkową potrawa w swoim gatunku ,to ja za nią podziękuję. Faną życzą fajnych czytelników smaczków podczas zaczytania 🙂Fajnego zaczytania 1🙂Bardzo dziękujemy za fajną recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń