poniedziałek, 21 czerwca 2021

Laura McHugh - "Rezydencja"

Autor: Laura McHugh

Tytuł: Rezydencja

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data wydania: 2021

Ilość stron: 360

Ocena: 7,5/10

PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Czy można uwolnić się od mroku przeszłości?

Arrowood jest najwspanialszą spośród wszystkich rezydencji stojących nad brzegiem Missisipi w południowej części stanu Iowa. Kryje jednak tajemnicę, której nigdy nie rozwikłano: zaginięcie przed dwudziestu laty dwóch bliźniaczek, którymi opiekowała się wtedy ich starsza siostra, Arden? Arrowoodowie po zaginięciu córek się rozwodzą i opuszczają wielki dom, który od pokoleń był siedzibą rodu. Życie Arden także się rozpada: nie potrafi skończyć pracy magisterskiej i wplątuje się w niefortunny romans, który fatalnie się kończy. Arden wciąż ma nadzieję, że jej siostry nadal żyją… Gdy po śmierci ojca otrzymuje w spadku Arrowood, wraca do domu dzieciństwa, zdeterminowana, by odkryć, co naprawdę przydarzyło się jej siostrom tamtego tragicznego lata.
Powrót Arden do Keokuka - oraz okrytego obecnie złą sławą domu noszącego jej nazwisko - mieszkańcy witają z ciekawością. Serdecznie przyjmuje ją dawny sąsiad i jej pierwsza miłość, Ben Ferris, którego rodzina - z czego Arden zaczyna zdawać sobie sprawę - wie więcej o Arrowoodach, niż można by przypuszczać. Przy pomocy młodego detektywa amatora Arden odszukuje człowieka będącego głównym podejrzanym o porwanie. Ale dom i miasteczko dobrze kryją swoje tajemnice - a prawda, gdy Arden ją odkrywa, okazuje się bardziej druzgocząca, niż mogła sobie wyobrazić.

"Rezydencja" to mocna i ekscytująca powieść, w której nic nie jest takie, jak się pierwotnie wydawało…

Recenzja:

Piękna, zapierająca wręcz dech w piersiach okładka, a do tego opis, który niezmiernie kusi... Przez takie połączenie nie mogłam przejść obok tej pozycji obojętnie i cieszę się, że nie przeszłam. Ta pozycja jest prze-cu-do-wna! To znaczy wiecie, nie jest ona słodką, sielankową opowieścią, bo kryje się w niej pełno mroków i tajemnic, ale i tak jest to według mnie jedna z tych powieści, które trzeba gorąco wszystkim polecać, bo jest tego warta - bez wątpienia była warta mojego czasu i myślę, że Wy nie będziecie żałować, że też się z tą historią zapoznaliście. 

Arden po wielu latach nieobecności w Arrwood wraca do rezydencji rodzinnej, która teraz należy już do niej. Dziewczyna nie wie, czego ma się po tej posesji spodziewać, ale wie, że bardzo chciałaby się tam udać, mimo wspomnień i mroków przeszłości, które się z nią wiążą. Szybko też okazuje się, że jej przyjazd nie mija bez echa, bo stara się z nią skontaktować mężczyzna, który chciałby napisać książkę o jej rodzinnej tragedii. Arden nie jest pewna, czy chciałaby w ogóle o tym opowiadać i to wspominać, szczególnie, że policji niewiele pomogła, ale mężczyzna, który się z nią kontaktuje, twierdzi, że wspomnienia Arden niekoniecznie są zgodne z prawdą - bo jest w nich bardzo wiele luk... 

Ludzkie wspomnienia bywają przewrotne, więc Arden jeszcze bardziej chce rozwiązać zagadkę przeszłości - czyli to, że kiedy była ośmiolatką, która spędzała czas z blisko dwuletnimi siostrzyczkami na podwórku, to przez nieuwagę Arden dosłownie ktoś je porwał - i od blisko dwudziestu lat nikt nie miał pojęcia, czy one żyją, czy jednak już dawno umarły. 

Przede wszystkim Arden nigdy nie była tak bliska poznania prawdy przeszłości, ale czy ta prawda nie okaże się zbyt brutalna, nawet dla dorosłej już dziewczyny? Tego musicie dowiedzieć się sami, jak potwierdzam to, co jest napisane w opisie, że "Rezydencja" to mocna i ekscytująca powieść, w której nic nie jest takie, jak się pierwotnie wydawało…

Książka napisana jest tak trochę jak powieść obyczajowa pomieszana z thrillerem, kryminałem i powieścią akcji. Według mnie bardzo udane połączenie gatunków, gdyż nawet przez sekundę nie byłam w stanie oderwać się od książki (a jak szłam do toalety, to i tak myślałam nad tym, jak ta pozycja może się ostatecznie zakończyć). Niestety, nie przewidziałam zakończenia, które było... dosyć mocne i chyba też dla większości będzie dosyć nieoczywiste. Według mnie autorka świetnie to napisała i należą się jej za to ogromne brawa.

Oprócz tego warto wspomnieć o opisach i dialogach, które według mnie są okej, bardzo dobrze była przedstawiona okolica zamieszkania i relacje. Ludzie, a raczej postacie, byli także fajnie wykreowani, tak ludzko. Należy także wspomnieć, że pod względem przekazywania emocji według mnie też wszystko było w porządku, bo gdyby tych emocji było jeszcze więcej, to chyba przez całą książkę bym ryczała...

To pierwsza książka Laury McHugh w Polsce, ale mam nadzieję, że nie będzie to ostatnia pozycja, którą tutaj wydadzą, bo dosłownie zakochałam się w tym, jak ta autorka kreowała rzeczywistość w książce i jak zaplanowała fabułę. Bez wątpienia sięgnęłabym po kolejne jej książki, gdyby nadarzyła się taka okazja.

Dodam, że ta pozycja jest pod moim patronatem medialnym - bo jak mogłabym przejść obojętnie obok takiej perełki, która dosłownie nie umie wyjść mi ani z głowy, ani z serca? Polecam po raz kolejny bardzo mocno, bo myślę, że niejeden czytelnik spędzi cudowny czas w towarzystwie Arden i jej problemów. Cóż tu mogę dodać więcej? Chyba tylko: "miłego czytania", bo naprawdę liczę, że już niebawem sięgniecie po papierowy egzemplarz tej powieści!

10 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska21 czerwca 2021 16:12

    Zapowiedź mnie zaciekawiła a recenzja upewniła w tym, że należy ją przeczytać ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, to może być ciekawa książka. Gratulacje patronatu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko czytam takie książki, ale już sam opis mnie zaciekawił. Do tego wasza recenzja brzu bardzo ciekawie. Coś czuję, że może mi sie to spodobać. Musze sobie tytuł zapisać by nie zapomnieć w natłoku świetnych zapowiedzi. Dziękuję za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przeczytać. To jest książka, która zawiera wszystko co lubię. Już nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja muszę stwierdzić, że opis nie zrobił na mnie wrażenia. Może jestem zbyt marudna ostatnio... Jednak recenzja przekonała mnie do sięgnięcia po tę książkę. Intryga, tajemnica, połączenie różnych gatunków, to gwarantuje zaskakujące zwroty akcji, ciekawą fabułę i niezły klimacik. I trudno przejść obojętnie obok tak "prze-cu-dow-nej" historii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka jak i opis robią wrażenie, intrygująca historia posiadłości Arrowood. "Rezydencja" ciekawe połączenie gatunków (idealne dla mnie), przykuwa czytelnika w fotel i nie da na chwile odpocząć ani 'nie umie wyjść mi ani z głowy, ani z serca'. Z chęcią zapoznam się z lekturą książki Laury McHugh.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książki z tajemnicą w tle. Z całą pewnością zapoznam się z nią, bo zarówno fabuła, okładka i pozytywna recenzja sprawiają,że nie można przejść obojętnie obok tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na takie książki czekam z utęsknieniem. Każdą porą roku, ale latem, które zazwyczaj ciepłem nas nie rozpieszcza, czekam intensywniej niż kiedykolwiek. Taka gorąca książka na deszczowe i wietrzne dni. :)
    Zajrzę do "Rezydencji" na pewno. Nie tylko w Naszym Książkowirze przeczytałam dobrą jej recenzję. Mam wrażenie, że blogerzy się umówili, bo wszyscy, jak jeden mąż, zwracają uwagę na dobrze zaplanowaną fabułę. To swiadczy tylko o poważnym podejściu autorki do książki, bo nie każdy Thriller może się taką fabułą pochwalić. Często widać w nich niedopracowanie czy brak ciągłości wydarzeń. To na pewno nie ułatwia wtapiania się w ową fabułę i wędrowania jej śladem w towarzystwie bohaterów.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje patronatu 😘 Jak tylko sięgać,to po papierową wersję. A mam zamiar przymierzyć się do tej powieści. Bardzo podoba mi się połączenie obyczajówki z dobrze dobraną dawką kryminału i thrilleru🙂Bardzo mnie zaciekawiła recenzja. Lubię taką tajemniczość,zagadkowość i nie oczywistość w powieściach. Bardzo dziękuję za recenzję,która sprawiła,że dodaje książkę do książkowej listy polowań😘B B

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że byśmy się polubiły z tą powieścią 😁 Twoja opinia mnie przekonała do niej, muszę ją przeczytać, zatem zapisuję tytuł i będę jej wypatrywała 😍

    OdpowiedzUsuń