wtorek, 6 kwietnia 2021

Holly Black - "Żelazna Kraina. Elfy ziemi i powietrza. Tom 3"

Autor: Holly Black

Tytuł: Żelazna Kraina

Wydawnictwo: Jaguar

Data wydania: 2021

Ilość stron: 320

Ocena: 7/10

PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Roiben, jako nowy władca Dworu Termitów, musi zmierzyć się z Królową Silarial – swą dawną ukochaną. Czy stanie do walki i pozostanie wierny swoim ideałom?

Kaye wciąż jeszcze próbuje nauczyć się poruszać pomiędzy światem ludzi a krainą elfów. Jej życie nie jest łatwe, mimo że stara się funkcjonować jak normalna nastolatka – urządza sobie pokój u babci, sama ozdabia ściany nie korzystając z magii. Szczur Armageddon i chochliczka Lutie-Loo są nadal jej nieodłącznymi towarzyszami.

Najciemniejszego dnia zimy w Pałacu Termitów odbywa się koronacja Roibena, której Kaye nie chce i nie może opuścić. Czy Silarial zechce odnowić rozejm między tronami nocy i światłości? Czy rozpocznie się odwieczna wojna z Cnymi elfami?

Pośród zamętu i niepewności Kaye stara się przywrócić siostrze życie, które jej skradła. Nieopatrznie składa również przysięgę, z której musi się wywiązać, choć tak naprawdę wolałaby o niej zapomnieć.

Recenzja:

No i jest! Trzeci tom serii Elfy ziemi i powietrza - który cudownie podsumowuje to, co się ostatnio działo, a na dodatek dorzuca nam pewne smaczki, które na pewno uradują fanów twórczości Holly Black - bo są tu nawiązania do tej twórczości autorki, która została już wydana w Polsce. Dla mnie ten tom był najlepszym tomem z całej tej serii... i jestem mega ciekawa, czy wyjdą jeszcze jakieś książki tej pisarki w Polsce (mam nadzieję, że tak!!!). 

Kaye jest rozdarta. Nie jest w stanie znaleźć sobie miejsca - ani w świecie ludzi, ani w świecie elfów. Jedyną jej ostoją jest jej przyjaciel, który chciałby najchętniej znaleźć sposób, żeby już nigdy więcej nie dać się elfiej magii. Do tego wszystkiego Kaye ma także problem z Robeinem, któremu także coraz ciężej rządzi się Dworem Termitów, przez co w ich relacji panuje pewne napięcie. A to w sumie dopiero początek jego problemów, a raczej przy okazji także problemów Kaye.

Królowa Silarial chce przejąć Dwór Termitów i posuwa się do niecnych intryg, związanych z tym, że chce wykorzystać osoby bliskie Kaye i Robeinowi, aby tylko zyskać jeszcze więcej władzy. Nie pójdzie jej to jednak tak łatwo, bo główni bohaterowie także mają swoje plany... i do tego mają także sojuszników.

Na tym skończę streszczanie fabuły, bo nie chcę za dużo opowiadać, a raczej spojlerować, natomiast czytanie o tym, jak zbliża się wojna między dwoma dworami, jest naprawdę fajną przygodą: szczególnie, że w innych książkach o elfach jeszcze z takim wątkiem się nie zetknęłam. Tutaj zostało to przedstawione po mistrzowsku, w standardowym stylu Holly Black, która jest mistrzynią w pisaniu tego typu historii.

Holly Black po raz kolejny nie zawiodła swoich czytelników i stworzyła książkę pełną magii, przygód, tajemnic i intryg. "Żelazną Krainę" pożera się wzrokiem i nie da się od niej odkleić, nawet na minutkę, aż do czasu, gdy ujrzy się ostatnią kropkę. Ta autorka bez wątpienia jest moją ulubioną, jeśli chodzi o twórców powieści o elfach. Mam jednak nadzieję, że polskie wydawnictwa będą jeszcze wydawać jakieś jej książki, bo byłaby to ogromna strata dla nas, czytelników, gdyby pozostałe powieści tej pisarki zostały pominięte w polskim tłumaczeniu.

Warto także wskazać to, że elfia kraina jest tak odwzorowana, jakby była realna - jakby każdy mógł się w niej zanurzyć. Widać, że Holly Black ma wspaniały warsztat. Na dodatek tworzy wspaniałe opisy, dialogi i tak doskonałych (pod względem tego, że są tacy reali) bohaterów, że aż mam ochotę z wrażenia powiedzieć, że naprawdę trudno jej pod tym względem poziomem dorównać.

Dodam też, że taką wisienką na torcie, na końcu "Żelaznej Krainy" jest opowieść z perspektywy Lutie-Loo, która jest takim cudownym zwieńczeniem całej tej serii i pewnym połączeniem niektórych treści, które przedstawia Holly Black. Teraz widać, że jej książki tworzą pewien cały, spójny świat elfów - i tym bardziej mam teraz ochotę poznać go w szczegółach, do głębi... Więc jakby się dało, to w planach mam wszystkie powieści Holly Black!

Podsumowując: uwielbiam twórczość tej pisarki, jestem jej wielką fanką. "Żelazna Kraina" jest naprawdę świetna - bardzo ją polecam. Wszyscy fani tego typu literatury także będą zachwyceni - bo uważam, że ta pozycja (a raczej cała seria) powinna znaleźć się na liście "must read"!


9 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska6 kwietnia 2021 08:34

    Ciekawa recenzja. Na pewno książkę przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam zawsze problem z czytaniem książek Holly Black. Strasznie ciężko.mi się w je wciągnąć. Do Okrutnego księcia zbierałam się dwa razy zanim dałam radę to przeczytać, za to Las na granicy światów, przez większość książki mnie po prostu nudził. Nie wiem czy to ja mam taki problem. Zawsze na początku coś między nami nie iskrzy. Potem już jest cudownie, ale początek to jakaś masakra. Okrutny książę całą trylogia, bardzo mi się podobała, Las potem się rozkręcił. Teraz trochę boją się sięgnąć, po tą serię. Ale spokojnie dam radę. Ostatnio z koleżanką się założyłam, że ja przeczytam jak wyjdzie 3 część, więc niedługo będzie czytane. Sama jestem ciekawa jak mi pójdzie tym razem. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zabrałam się jeszcze do jej książek, chociaż Okrutny książę już czeka na czytniku, ale zawsze wpadnie mi w ręce coś, co odwróci uwagę od jej książek. Będę się musiała zmobilizować i w końcu sprawdzić, czy jest mi z autorką po drodze, czy polubię jej wyobraźnię i styl pisania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam trylogię o Jude i Cardanie, ale jakoś tak średnio mnie urzekła, wiec nie spieszno mi wyjątkowo do innych książek Holly Black.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak do tej pory pisarka jest mi nieznana, chcę ją poznać ale na chęciach pozostaje. Intryguje mnie świat łączący magię i rzeczywistość stworzony przez Holly Black. Jakoś nie mogę się wczuć w książki gdzie mamy elfy przedstawione, może za sprawą autorki się odblokuje. Lektura pełna magii, przygód, tajemnic oraz intryg czego chcieć więcej?.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie za bardzo ciągnie mnie do tego świata elfowego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, Holly Black... podobno jej powrót na scenę książkową nie był zbyt udany... A przecież to TA Holly Black! Na pewno zerknę do jej pierwszych powieści, które się po latach pojawiły (stare już w końcu mam pokończone), najchętniej to o o Jude i Cardanie. Czytałam ilustrowany dodatek i nie powiem, zainteresowało mnie. Trochę tylko dziwne, że ciągle mamy świat elfów, podobny schemat, nawet humor wydaje mi się ten sam. W każdym razie po tom 3 długo jeszcze nie sięgnę ;) Ciekawe, co wyjdzie dalej... Bo chyba będzie pełno tych książek, Black nie chce dać ponownie o sobie zapomnieć cztrelnikom?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam twórczości autorki, choć kiedyś zaczęłam inną trylogię autorki - Okrutnego księcia, ale jakoś mnie nie porwała. Nie wiem może wyrosłam z opowieści o elfach i innych magicznych stworach, albo po prostu nie jest to czas na takie powieści. Wydania kuszą przepięknymi okładkami, może kiedyś przeczytam, ale nie mam pojęcia kiedy to nastąpi 😃

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje patronatu 😘 Tak jak,obiecałam przy recenzji Holly Black - "Serce trolla",pamiętam o tej autorce i jej książkach, ale to nie moja kraina do której chciałabym się teraz albo w najbliższym czasie dać wciągnąć w zaczytanie🙂Czy za jakiś późniejszy czas nie będę chciałam,nie wiem i nie będę na 100% stwierdzać,że nie,bo tego nie wiem. Bardzo dziękujemy za recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń