niedziela, 29 listopada 2020

Danielle L. Jensen - "Mroczne Niebo"

 

Autor: Danielle L. Jensen
Tytuł: Mroczne niebo
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 28 października 2020
Liczba stron: 544
Ocena: 9/10

Opis:

Uciekinierka o tajemniczej przeszłości.

Lidia jest uczoną. Pewnego dnia wtrąca się w sprawy najpotężniejszego mężczyzny w całym Imperium Celendoru, a książka doprowadza ją do upadku. Ratując życie, ucieka na zachód, na drugą stronę Bezkresnych Mórz. Tam zostaje uwikłana w wojnę, a obie strony konfliktu pragną wykorzystać jej nowo zdobyte moce.

Dowódca w niesławie.

Killian to wybraniec boga wojny, ale kiedy Mudamorę atakuje kraina rządzona przez Zepsucie, dar go zawodzi. Okryty niesławą, zyskuje status obrońcy jedynej nadziei królestwa – księżniczki Malahi. Przez tę decyzję zostaje jednak uwikłany w sieć politycznych intryg, które poddadzą próbie jego przysięgę – i serce.

Oblężone królestwo.

Kiedy armie Zepsucia podbijają Mudamorę, Lidia i Killian zawiązują sojusz, by ocalić tych, których najbardziej kochają, niespodziewanie przynosi to jednak katastrofalne skutki. Cały świat znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie, o wiele poważniejszym, niż ktokolwiek sobie uświadamia.


Recenzja:

   Ileż to już czasu minęło odkąd miałam przyjemność czytać Mroczne wybrzeża... To już chyba jakiś rok, nawet dokładnie nie pamiętam, a dzisiaj przyszedł czas na kontynuację tej serii czyli Mroczne niebo. Sama byłam zaskoczona tym, jak bardzo mi się podobało!

Lidia poznaje swoje nowo zdobyte moce na zachodzie, które są pokusą dla tych, którzy pragną je wykorzystać dla swoich celów. Killian jest wybrańcem boga wojny, jednak, kiedy jego kraj atakuje armia Zepsucia, Lisia i Killian zawiązują sojusz, aby ocalić tych na których im najbardziej zależy. Sieć politycznych intryg jest coraz bardziej skomplikowana, a ów sojusz przyniesie niespodziewana dla wszystkich skutki.

Na początku trzeba zaznaczyć, że nie jest to taka bezpośrednia kontynuacja Mrocznego wybrzeża. Jest to pociągnięcie historii Lidii, a nie Teriany, jak miało to miejsce w pierwszym tomie. Trochę się zdziwiłam, jednak muszę przyznać, że było to bardzo ciekawy zabieg. Swoją drogą, dzięki temu teoretycznie nie musicie rozpoczynać od pierwszego tomu i od razu zapoznać się z tą częścią, jednak ja polecałabym czytać we właściwej kolejności.

To, że jest to luźno powiązana kontynuacja trochę uratowało mnie przed moimi obawami, że nie za dużo pamiętam z pierwszej części. Pamiętałam niektóre fakty i to, że bardzo mi się podobało, jednak liczyłam na jakieś nawiązania, aby historia stała się przejrzysta. Jednak nie było to wcale potrzebne, a ja do teraz nie mogę wyjść z zachwytu nad tą książką.

Tak, to zdecydowanie najlepsza "kontynuacja - nie kontynuacja", jaką miałam okazję czytać w ostatnim czasie, a wiecie doskonale, jak to bywa z tymi kolejnymi tomami. Oczywiście na początku byłam lekko zdezorientowana tą podmianką głównych bohaterek, ale im więcej przeczytałam, tym bardziej mi się podobało.

Lidia i Killian to fantastyczny duet, który jest niesamowicie do siebie dopasowany. Autorka tak umiejętnie zbudowała te postaci, że skradły moje serce całkowicie. Pozostali bohaterowie również są dobrze napisani, jednak ta dwójka zdecydowanie wybija się przed szereg.

Bardzo podoba mi się fabuła, w której akcja przeplata się z politycznymi, zawiłymi intrygami. Wiem, że niektóre momenty, zwłaszcza te polityczne, mogą niektórych nudzić, jednak ja jestem wielką fanką takich knowań i dla mnie nie było ani chwili na nudę czy zbędne elementy. 

Od pierwszych stron zostałam ponownie wciągnięta w ten niesamowity świat, który autorka sprawnie buduje od pierwszego tomu. Nie mogłam się oderwać i dzięki temu, mimo sporej ilości stron, dosyć sprawnie przeczytałam całość. I co mi pozostało? Pewnie czekać kolejny rok do poznania kolejnego tomu, a Mroczne niebo było tak dobre, że nie mogę się doczekać. 

Oczywiście gorąco oczekuję na  kolejny tom, ponieważ jestem bardzo ciekawa czym teraz autorka mnie zaskoczy. Do was apeluję o to, abyście jak najszybciej zapoznali się z tą serią. Wiem też, że wielu z was zna tę autorkę z innej serii, której nie miałam jeszcze okazji poznać, więc czas nadrobić zaległości.

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

6 komentarzy:

  1. Od razu skojarzyłam sobie książki Danielle L. Jensen. Zresztą, to nie było tak dawno, ale powiem szczerze, że okładka mnie trochę zaskoczyła. Przyzwyczaiłam się do innej szaty graficznej z jej udziałem.
    Jeszcze nie przeczytałam, jak można się po mnie spodziewać, głównej serii, nie mam pojęcia, o co chodzi z bohaterami, wiem tylko tyle, ile wyciągnęłam z tej i poprzednich recenzji. Wiem, że zdania o jej książkach są podzielone. Rozumiem, że to kolejny tom, ale historia poboczna, więc można śmiało zacząć czytać od tej części - wolałabym jednak poznać w ogóle o co kaman.

    OdpowiedzUsuń
  2. Medal dla autora okładki. Ogromny medal. Ta książka wręcz każe na siebie spojrzeć, nie prosi, ale właśnie nakazuje. Wyjątkowo piękny zestaw kolorów. To niebo lśni w ciemności,błyszczy milionami refleksów, kusi, aby się do niego zbliżyć, a jednocześnie wzbudza taki trudny do opisania respekt. Czytelnik z góry wie, że nie będzie łatwo wniknąć w głąb tego intrygującego nieboskłonu. Zbliża się, ale mimo ogromnej ochoty staje bezpiecznie z boku i obserwuje. Z napięciem, oczywiście.
    Taka okładka musi zapowiadać ekscytującą lekturę i zapewne koneserzy literatury fantastycznej nie odmówią sobie takiej duchowej uczty. Gdybym należała do tego grona, na pewno sięgnęłabym po te pozycję, tym bardziej iż nazwisko Danielle L. Jensen na pewno do tego zachęca.
    Podziwiam autorów serii czytelniczych. Trudne jest napisanie dobrej książki, trudniejszym wydaje mi się stworzenie kolejnych pozycji, które nie tylko wciągną czytelnika, ale i dotrzymają kroku poprzednim pozycją, szczególnie pod względem intrygującej fabuły i mistrzostwa języka. Autorka "Mrocznego nieba" wydaje się umieć sprostać temu zadaniu. I dobrze. Młodzi czytelnicy potrzebują takich dopracowanych i porywających książek, by mania czytelnicza nie opuściła ich po przekroczeniu magicznej linii dorosłości, za którą wiele w tej (i innych) materii zdarzyć się może.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  3. To drugi tom, nieźle. Ja nie czytałam jeszcze pierwszego, ale skoro polecasz, to muszę się rozejrzeć za tą serią. A okładki przyciągają, dobra robota grafika ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprawdziłam 22 sierpnia 2019 to data recenzji pierwszego tomu, trochę zeszło kiedy można czytać recenzję 'jakby kontynuację' "Mrocznej Wybrzeży". Bardzo oryginalny pomysł pisarki, że drugi tom poświęciła innym bohaterom tym ciekawym zabiegiem urozmaica serię. "Mroczne Niebo" to książka trzymająca czytelnika w stanie gotowości, mamy politykę, tajemnice, magię, Danielle L. Jensen stworzyła ciekawy świat od którego nie można się oderwać (książka pokaźnych rozmiarów). Muszę poszukać w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam "Mrocznego wybrzeża", ale z przyjemnością sięgnę po jego kontynuację- niekontynuację "Mroczne niebo". Tym większość sprawi mi to przyjemność, gdy wcześniej jednak skusze się na pierwszy tom tej serii ( zgodnie z sugestią recenzentki). Uwielbiam w książkach magię, kocham bohaterów posiadających różne dary, które sprawić mogą kłopoty. Ale ta polityka.... muszę mieć nadzieję, że intryga, którą szykuje autorka jest bardzo intrygująca, a ta polityka jest niezbędna, by te knowania były "pełniejsze", bardziej mroczne i tajemnicze. W przeciwnym wypadku, będą to fragmenty pełne nudy. Mimo wszystko i tak czuje się zachęcona.

    OdpowiedzUsuń