piątek, 16 października 2020

Bryn Greenwood - "Wszystko, co brzydkie i cudowne"



Autor: Bryn Greenwood 
Tytuł: Wszystko, co brzydkie i cudowne 
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc 
Premiera: 18 listopada 2020 
Liczba stron: 558 
Ocena: 8/10 
Recenzja przedpremierowa 

Opis: 

Piękna i prowokująca historia miłosna o ludziach, których nie miało prawa nic połączyć…
Jako córka dilera narkotyków, Wavy nie wierzy ludziom, nawet swoim rodzicom. Bezpieczniej jest trzymać język za zębami i unikać kłopotów. Walcząca o wychowanie swojego młodszego brata, ośmioletnia Wavy jest jedynym odpowiedzialnym „dorosłym” we własnym domu. Spokój ducha odnajduje, spoglądając w rozgwieżdżone nocne niebo nad polami za domem.
Pewnego wieczoru jej obserwacja gwiazdozbiorów powoduje wypadek i daje początek niezwykłej przyjaźni z jednym ze zbirów ojca, Kellenem, wytatuowanym byłym skazańcem o złotym sercu.
Poruszająca i szokująca historia miłosna dwojga niezwykłych ludzi, która zadaje trudne pytania, przypominając nam o wszystkich brzydkich i cudownych rzeczach, jakie życie ma do zaoferowania.
 

Recenzja: 

Ja naprawdę mam szczęście do niecodziennych lektur, dziwnych i kontrowersyjnych. Taką powieścią z całą pewnością jest Wszystko, co brzydkie i cudowne, która… z całą pewnością okaże się lekturą nie dla wszystkich. Autorka w zadziwiający sposób tutaj gra na emocjach czytelnika oraz jego myślach, moralności, punkcie widzenia świata. Pisząc prosto z mostu, przy tej lekturze można poczuć się bardzo nieswojo, co mnie osobiście urzekło, aczkolwiek... do pewnego wątku mam ogromne wątpliwości… 

– Wavy ma trzynaście lat – wyjaśniłem. (...) – Nie ma nic złego w  tym, że kupiłem jej pierścionek. Wavy jest moją dziewczyną. 
– Jasne, nie ma w tym nic złego, z wyjątkiem faktu, że jesteś pedofilem – oznajmiła Ricki, marszcząc nos.
– Miłość nie musi oznaczać tych rzeczy. Po prostu masz jakieś chore myśli, to wszystko. 

Jeszcze przed lekturą, z ciekawości zerknęłam na opinie o książce na portalu goodreads. Były one doprawdy rozmaite, a powodem tego jest fakt, że… w książce są bardzo niepokojące fragmenty, seksualizacja młodej osoby. Z pewnością wiele osób odrzuci tego typu wątek – właśnie on zbudził we mnie rozmaite skrajności – ale nie mogą powiedzieć, aby lektura ciekawie się tutaj nie rozwijała (i bohaterka również sprawiała wrażenie osoby dojrzałej, choć to nie jest usprawiedliwienie – nie powinna decydować w taki sposób o niektórych sprawach). Patrząc jednak na dzisiejsze powieści, w wiele z nich wkrada się ten temat, choć jest mniej zauważalny, nie wspominając o innych – okropnych dla mnie – dziwacznych, erotycznych fantazji (jak choćby u Blanki Lipińskiej). Tutaj jest to przynajmniej przedstawione w dobrym smaku – o ile tak można powiedzieć w tym temacie, bo… jest niekomfortowo, ale bardzo dobrze i pięknie napisane – wraz z historią bohaterów. 

Wavy uwielbiała pobudki na łące. Tuż przed świtem była najbardziej gadatliwa. Niekiedy, zanim jeszcze wzeszło słońce, udawało mi się wydobyć z niej kilkadziesiąt słów. Czasami wypowiadała moje ulubione dwa.

Jak sam tytuł wskazuje, książka przepełniona jest rzeczami brzydkimi (jak wcześniej wspomniany wątek), ale i nie brakuje w niej cudowności. Znajdziecie tutaj wiele pięknych scen, jak choćby obserwowanie gwiazd czy nietuzinkowego wsparcia, które bohaterowie sobie oferują. Styl autorki oraz sposób prowadzenia powieści również uważam za znakomity – widzimy historię z obu punktów widzenia, dzięki czemu lepiej możemy zrozumieć ich emocje, motywacje, pasje – a nawet sposób dojrzewania (nie tylko dosłownego, ale i w postrzeganiu różnych rzeczy). A skoro jesteśmy przy uczuciach – to książka wywołuje ich tyle, że niemożliwym jest ich opisanie – są tak skrajne, liczne, barwne! Bryn Greenwood serwuje czytelnikowi – a może bohaterom – również wiele wyzwań, trudności i kłopotów, które – w kilku przypadkach – są bardzo życiowe. Być może dlatego i Wavy, i Kellen tak bardzo zapadają nam w pamięć – zdają się bardzo prawdziwi, a co za tym idzie – bliscy nam. Ich historii również nie można pozbyć się z głowy - nawet jeśli czasami jest... brudna. 

Tej nocy ładnie pachniał – potem, motocyklami i  golterią. Tym razem nie śmierdziało od niego marihuaną. Ani perfumami. Ani smutkiem. Pachniał miłością.

Wszystko, co brzydkie i cudowne z pewnością w wielu czytelnikach wywoła niesmak, ale jest to powieść bezsprzecznie wartościowa i warta uwagi. Można się nie zgadzać z zaprezentowaną tutaj relacją, działaniem bohaterów, jednak czyta się to doskonale, z zapartym tchem i walącym w piersi sercem. Książka budzi konsternacje, złości, ale i wywołuje uśmiech na ustach oraz mnóstwo innych ciepłych emocji i – a może przede wszystkim – zmusza do refleksji. I jakoś tak inaczej się patrzy czytaczowi w gwiazdy i na problemy dnia codziennego… Polecam z całego serducha!

10 komentarzy:

  1. Sądzę, że i we mnie wywoła taka powieść niesmak. Jeśli przez przypadek książka trafi w moje ręce, przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka już samym tytułem wzbudza zadziwienie i emocje. A kiedy czytam opis "włos na głowie zaczyna się jeżyć", a jednak jest coś w niej co sprawia, że szukam zaczepienie. I dzięki tej recenzji znalazłam.... znalazłam powód dla którego chce przeczytać tę książkę. Chcę dowiedzieć się co takiego siedzi w głowie takich osób. Dlaczego tak robią? I dlaczego dzieci się na to godzą? Nie wie, czy ta wiedza da zrozumienie, czy też jeszcze większy niesmak. Jednak wiem ( po recenzji), że ta książka zostanie w mojej głowie na długo. Emocje, które są w niej ukryte mogą wywołać kac czytelniczy. Jednak jest w tym wszystkim właśnie to coś cudownego, co uwielbiam w tych dziwnych i kontrowersyjnych powieściach... coś co poszerza horyzonty i pozwala dogłębiej poznać problem.
    Sylwia Szczepańska

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo bym chciał poznać losy dziewczynki. Fabuła ciekawa i mnóstwo emocji - to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie cała ta Wavy miała być zarydowana jako dziewczyna dorosła mentalnie, akurat nie wiekowo, ale ja również jestem za tym, by nie babrać się w podobne historie. Dla mnie pedofilia to pedofilia, obojętnie, jak to zarysujesz, nie powinno się zaciemniać podstawowego problemu. Mnie to akurat nie szokuje, zwykła kontrowersja, do której nie chciałabym zaglądać. Dziękuję za ostrzeżenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Wszystko, co brzydkie i cudowne" to pozycja która na długo pozostanie z czytelnikiem, książka porusza temat tabu (lektura nie dla każdego). Z jednej strony książka ta mnie niepokoi a z drugiej intryguje nie wiem która strona wygra.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm.. Jestem ciekawa skąd autorzy czerpią pomysły na takie książki. Zastanawia mnie co musi być w głowie takiego autora żeby wymyślić dziwną, kontrowersyjną, niesmaczną a zarazem piękną historie i nie piszę tego złośliwie, po prostu jestem naprawdę ciekawa.
    Czytając recenzje nie poczułam niepokoju, raczej zaciekawienie, chciałabym wiedzieć o co tak naprawdę w tej książce chodzi, choć pewnie ciężko jest ją zrozumieć, chciałabym poznać ten wątek z pedofilią, ale z drugiej strony czuje trochę tak jakby irytację czy obrzydzenie. Sama nie wiem co myśleć o tej powieści, z jednej strony odpycha z drugiej przyciąga. Nawet sama recenzja budzi tak sprzeczne emocje. Raczej ze względu na wiek bohaterki wolałabym nie zagłębiać się w tą powieść, ale hmm.. no nie wiem. Pomyślę jeszcze nad tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem pewna, czy mam ochotę ją przeczytać, chyba jednak nie. Zbyt dużo książek czeka na swoją kolej, żebym sięgała po taką, która wzbudzi we mnie niesmak. Nie mam ochoty, przynajmniej na chwilę obecną zagłębiać się w umysł pedofila. Nie, na dzień dzisiejszy odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, że na początku nie dostrzegłam na okładce profilu twarzy dziewczyny, a dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się ją zauważyłam. Spodobało mi się użycie barw, które mogą nam przywodzić na myśl wschód albo zachód słońca, to co możemy zobaczyć swymi oczyma. Jak na razie „Wszystko, co brzydkie i cudowne” od Bryn Greenwood zapowiada się interesująco. Historia 8-letniej Wavy, której ojciec jest dilerem narkotykowym, a ona sama stara się wychować brata, chociaż sama jest jeszcze dzieckiem. I tak pewnego dnia staje się świadkiem tego, jak pracownik jej ojca, były bandyta Kellan rozbija motocykl, swój motocykl. Jak zapowiada nam opis — Poruszająca i szokująca historia miłosna dwojga niezwykłych ludzi, która zadaje trudne pytania, przypominając nam o wszystkich brzydkich i cudownych rzeczach, jakie życie ma do zaoferowania. - I tak nocne niebo na okładce stanowi niebo, w które wpatruje się Bryn, żyjąc na środkowym zachodzie. Historia zapowiada się całkiem, ciekawie, gdy weźmiemy jeszcze pod uwagę, że historia toczy się w chwili, gdy sama Wavy ma dopiero 13 lat, a jak można wywnioskować z opisu, Kellan jest dorosły, co może budzić pewne kontrowersje objawiające się w różnicy wieku. W końcu nieodłączne są skojarzenia z zachowaniem podpadającym pod zachowanie pedofila. Lektura ciekawa, nietuzinkowa, kontrowersyjna, a jednak niosąca w sobie pewne elementy, które pozwolą nam na poznanie ludzkich relacji, tego, co może łączyć ludzi, zwłaszcza w takich okolicznościach jak ta. Z chęcią przeczytam, nie odmówię.

    OdpowiedzUsuń
  9. I znowu dziwny wątek, chorej fascynacji dorosłego faceta dzieckiem, bo jak nazwać 13-letnią dziewczynkę... Ja nie wiem, skąd tym autorom takie pomysły do głów przychodzą. Nie, to powieść zdecydowanie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam przyjemność zapoznać się z książką i jednoznacznie wiem, że nie jest, to łatwa i przyjemna lektura, jednak warto ją poznać. Daje dużo do myślenia i pozwala inaczej spojrzeć na to co się dzieje w niej.

    OdpowiedzUsuń