wtorek, 25 lutego 2020

Rafał Dębski - "Żelazny kruk. Gniazdo"

Autor: Rafał Dębski
Tytuł: Gniazdo
Seria: Żelazny kruk (tom 3)
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 4 marca 2020
Liczba stron: 304
Ocena: 8/10
Patronat Książkowiru

Opis:

Evah i jego przyjaciele znaleźli już siedzibę Szalonego Maga. Teraz pozostało wydobyć od niego informację, gdzie należy szukać siedziby Żelaznego Kruka. Tyle że od razu po wejściu do podziemi stało się dla chłopca jasne, iż nie będzie to łatwe.
Lecz od czego ma się wypróbowanych przyjaciół? Wspólnymi siłami na pewno zdołają tego dokonać. Należy jednak pamiętać, że przekonanie Szalonego Maga do wyjawienia tajemnicy to dopiero początek, zaledwie część drogi do celu.
Jak łatwo odgadnąć, wszyscy uczestnicy wyprawy okażą się niezmiernie ważni dla jej powodzenia – zaradny i sprytny Grzywa, kłótliwa, uparta, ale mądra Cellara, złośliwy lecz waleczny książę Mavaren, tajemniczy i mroczny kat Jakub, a przede wszystkim dzielny i zdecydowany na wszystko Evah. Czy odnajdą gniazdo potwora, aby go pokonać i uwolnić świat od grozy? I czy to w ogóle możliwe? Kogo jeszcze spotkają po drodze? Jakie czekają ich przygody i niespodzianki?


Recenzja:

Nareszcie! Nawet nie wyobrażacie sobie, jak bardzo wyczekiwałam trzeciego tomu Żelaznego kruka. Poprzednie części absolutnie mnie zauroczyły swoim lekkim i awanturniczym klimatem, nie wspominając o tym jak bardzo zżyłam się z bohaterami – szczególnie Evahem, z którym chętnie wybrałabym się na niejedną przygodę. Bardzo cieszę się, że miałam przyjemność przeczytać finał nieco wcześniej i trochę opowiedzieć Wam o nim przedpremierowo, jednakże nie martwcie się – w poniższej recenzji nie uraczycie spoilerów! 

– Chcesz mi powiedzieć, dziwaku, że ten szczeniak naprawdę was prowadzi? – zapytał z przekąsem Szalony Mag. – Toż to zupełne... 
Mistrz katowski zwrócił wzrok na mężczyznę, a ten zamilkł. 
– Tak, mały człowieczku – rzekł. – Właśnie on nas prowadzi. To on sprawił, że się spotkaliśmy i współdziałamy, choć nikt tu do nikogo nie pasuje. To on nas tutaj przyprowadził. Jemu najbardziej nieufni ludzie powierzyli swoje tajemnice. (…) 

Gniazdo pochłonęło mnie od razu i choć od lektury drugiego tomu minęło niemal dziesięć miesięcy, tak z łatwością odnalazłam się w świecie wykreowanym przez Rafała Dębskiego. Z uśmiechem przywitałam znajome twarze (a raczej imiona) oraz ich nietuzinkowe atrybuty – jak choćby dziewczęcą kąśliwość Cellary oraz zamiłowanie Evaha do ludowych powiedzeń (tak, tutaj też nimi torturuje towarzyszy). Fantastycznie było też dowiedzieć się nieco więcej o Szalonym Magu, postaci która ogromnie mnie zaintrygowała i muszę przyznać, że autor ciekawie poprowadził jego postać, bo choć spodziewałam się nieco innego rozwiązania, tak to również przypadło mi do gustu (i ma więcej sensu, niż moje przemyślenia, upss). 

Podobnie sytuacja ma się ze stroną fabularną (i magiczną) – wiele wątków zostaje rozwiązanych, a tytułowe miejsce stoi przed czytelnikami otworem. Jednakże nie dzieje się to od razu – na bohaterów czeka kilka wyzwań (niekoniecznie miłych), przygód i mnóstwo… rozmów. Tak, ten tom jest nieco bardziej przegadany dialogowo niż inne, ale czyta się go przyjemnie i zaskakująco szybko, a wśród konwersacji nie zabrakło ciekawostek ze świata Żelaznego Kruka. Gniazdo pochłonęłam w zaledwie dwie godziny i – nie będę ukrywać – zakończenie moim zdaniem zostało nieco ucięte, choć może to być też dobry znak. Może Rafał Dębski w przyszłości ma zamiar kontynuować tworzenie w tym uniwersum, może nawet opowie nam o dalszych losach Evaha oraz jego towarzyszy? Chętnie przeczytałabym kolejną trylogię w takim klimacie! 

Rafał Dębski po raz kolejny wciągnął mnie w swój fantastyczny świat i nie zawiódł. Świetnie spędziłam czas przy finale Żelaznego Kruka, towarzyszenie dzielnemu Evahowi, Jakubowi, Grzywie oraz pozostałym postaciom było dla mnie czystą przyjemnością. Troszkę się uśmiałam, byłam stale zaskakiwana i nieraz mocno poruszona, a teraz – po zakończeniu cyklu – czuję lekki niedosyt i smutek, że to już koniec moich wojaży tutaj. No cóż – coś się kończy, coś się zaczyna, prawda? Jestem przekonana, że ten cykl zachwyci każdego młodego czytelnika i nie tylko – kryje się w nim wiele wartościowych lekcji dla młodzieży, przekazanych w fantastyczny sposób i mnóstwo, mnóstwo przygód. Polecam z całego serducha!


12 komentarzy:

  1. Niestety to nie dla mnie, ale bardzo fajnie czytało się recenzje .

    OdpowiedzUsuń
  2. O Dębskim słyszałam, ale o serii "Żelazny kruk" już nie (choć podczas przerwy trwajacej dziesięć miesięcy można zapomnieć o wielu sprawach), a tutaj wyskakuje trzeci ostatni tom! Od dawna nie śledzę polskiej fantastyki i tylko tutaj dowiaduję się o niektórych pozycjach. To nie zmienia faktu, że nigdy nie zawiodłam się na naszych polskich twórcach tego gatunku i dalej jestem zdania, że na tym polu jesteśmy najlepsi.
    Trochę za mało się o tej serii dowiedziałam z tej recenzji, ale rozumiem, że przy wcześniejszych tomach było co opowiadać, a teraz jednak to ten finał trzyma(ł) nas w napięciu. Jeśli powrócę do fantastyki, to chętnie właśnie po tą serię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to jest właśnie problem recenzji finałowych tomów - najchętniej nakręciłoby się nieco temat co nieco zdradzając, a jednocześnie strach zdradzić coś istotnego, żeby nie popsuć radości z czytania. Ja sama strasznie nie lubię spoilerów i streszczeń w recenzjach, wręcz tego się wyrzekam. Zapraszam do przeczytania recenzji pierwszego tomu - tam jestem zdecydowanie bardziej rozgadana! :)

      Usuń
    2. Spokojnie, nie przeszkadza mi, że recenzja jest krótsza, zupełnie nie o to mi chodziło. I naprawdę, nie zdradzaj zbyt wiele, potem fani takich tomów będą chcieli kogoś zabić za spoilery, a szkoda życia :D Ktoś w końcu musi wystawiać recenzje.
      Właśnie, w ogóle nie pamiętałam recenzji pierwszego tomu, jak to pisałam.

      Usuń
  3. To ostatni tom... To lecę zamówić całą trylogię. Jak ja się cieszę, że już wszystkie części są na rynku. A z drugiej strony podzielam smutek recenzentki. Wszak oznacza to rozstania... z bohaterami :-( Jednak przyjemnością będzie wypatrywać innych dzieł Rafała Dębskiego, bo nie wątpię w to, że Żelazny Kruk mnie oczaruje. Wszak już jestem oczarowania recenzją tą i poprzednich tomów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Autora znam już od lat, nie tylko z fantastyki, ale też z kryminalnej prozy czy książek historycznych. Niestety nie znam cyklu „Żelazny kruk” i raczej nie poznam. Z recenzji widzę, że jest to trylogia dla młodszych czytelników, zaczynających przygodę w świecie magii i niech mają jej jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopisuję kolejne nazwisko do listy "może kiedyś" i kolejną trylogię. Na razie z uporem maniaczki staram się chociaż trochę zmniejszyć mój stos zaległości i nadrobić czytanie odłożonych trochę na boczny tor sensacji i kryminałów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda na fajną trylogię młodzieżową fantasy ale chwilowo nie mam ochoty na tego typu literaturę, może kiedyś 🙂

    OdpowiedzUsuń
  7. "Żelazny kruk. Gniazdo" wydaje się fajnym zamknięciem trylogii. Trudno pożegnać jest się z bohaterami którzy przypadli nam do gustu, zżyliśmy się z nimi i z przygodami ich. Rafał Dębski może ma jakieś książki w swoim dorobku przeznaczone dla bardziej dojrzałego czytelnika bo "Żelazny kruk" jest bardziej skierowany dla młodszego czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam, ale to moje klimaty, więc sobie zapisuję, będę polować na tę trylogię 🤓🙃

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam serii, ale recenzja zachęca do jej poznania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piaty raz facebook usunął mi komentarz zanim zdążyłam go dodać. Brak sił, nerwów i weny. :(
    Zelaznego Kruka z chęcią przeczytam. Cieszę się że to już trzeia część bo można się zabrać za całość i nie czekać miesiącami na kolejne tomy.
    Komantarz dodaje z anonimowego ponieważ cały dzien próbuje sie zalogować na konto po tym jak niechcący sie wylogowałam.
    -elissa-

    OdpowiedzUsuń