sobota, 20 kwietnia 2019

Sayaka Murata - "Dziewczyna z konbini"


Tytuł: Dziewczyna z konbini
Autor: Sayaka Murata
Seria: Seria z Żurawiem
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 144
Ocena: 7/10

Opis:
Jedna z najgłośniejszych japońskich powieści ostatnich lat!
Keiko Furukura mimo swoich 36 lat wciąż pracuje dorywczo w konbini, jednym z sieciowych sklepów wielobranżowych, gdzie ekspedientami są zazwyczaj studenci lub imigranci. Lekceważąc presję rodziny, dziewczyna nie dąży do wyższego statusu społecznego, nie chce też założyć rodziny. Od dzieciństwa ma problemy z dopasowaniem się do otoczenia oraz zrozumieniem i odczuwaniem emocji. Ściśle określone korporacyjne zasady panujące w konbini zapewniają aspołecznej Keiko poczucie bezpieczeństwa, a uniform, który nosi w pracy, staje się częścią jej tożsamości. Do bólu poukładane życie bohaterki wywraca się do góry nogami, gdy w sklepie pojawia się Shiraha, chłopak z podobnymi problemami.
„Dziewczyna z konbini” to powieść o społecznym niedopasowaniu i inności, które czasami przyjmują niepokojące oblicze. Udzielając Keiko literackiego głosu, Murata portretuje kobietę, która świadomie wyrzeka się indywidualności i próbuje dostosować się do obowiązującego systemu.

Recenzja:
Dziewczyna z konbini to niepozorna, licząca sobie zaledwie 140 stron książeczka, kryjąca ciekawą, niebanalną historię. Główna bohaterka, Keiko Furukura, ma 36 lat i nadal pracuje w konbini, czyli czynnym dwadzieścia cztery godziny na dobę sklepiku, w którym można znaleźć całą gamę produktów pierwszej potrzeby: od spożywczych, przez higieniczne, po przedmioty codziennego użytku czy prasę. W Japonii w takich sklepach pracują zwykle studenci i jest to praca tymczasowa, swoisty okres przejścia przed pracą na pełen etat. Jaki jest problem z Keiko, że nadal tkwi w konbini mimo swoich 36 lat? Ano Keiko jest niedopasowana. Jest wyrzutkiem, nie pasuje do społeczeństwa, w którym żyje, ale nauczyła się funkcjonować w świecie konbini, gdzie zasad postępowania można nauczyć się z podręcznika.
Keiko w mojej opinii jest socjopatką, o czym może świadczyć choćby jej pomysł na uciszenie płaczącego dziecka (nóż).  Gdyby żyła w Ameryce, ta historia wyglądałaby zupełnie inaczej, ale Keiko jest Japonką, a w Japonii ludzie są uprzejmi, każdy ma wyznaczoną rolę, wszystko jest poukładane. Jedyne co trzeba zrobić, to się dostosować. I Keiko to robi, wyrzeka się siebie, nie żyje, lecz wegetuje. Wie, jaka jest jej rola, i choć autorka bezlitośnie obnaża jej absurdalność, poddaje się jej, bo rozumie, że w przeciwnym razie nie będzie mogła funkcjonować w społeczeństwie. To właśnie było dla mnie w tej książce najciekawsze – tyle się teraz mówi o równości i tolerancji, a jednak okazuje się, że społeczeństwo nie przewiduje miejsca dla osób, które są inne. Problemy zwykłych ludzi są całkowicie zrozumiałe, ale spróbuj powiedzieć coś, co nie pasuje do wyobrażenia twoich znajomych na temat rzeczywistości, a będą patrzeć na ciebie jak na wariata. Dziwność nie jest mile widziana. Kropka.
Ta książka to ciekawe spojrzenie na kulturę japońską. Dotychczas się nią za bardzo nie interesowałam, dlatego doceniam wszystkie klarowne przypisy tłumacza, objaśniające japońskie realia i zwyczaje. Kultura Kraju Kwitnącej Wiśni różni się bardzo od kultury Zachodu i choć z pewnością pod pewnymi względami jest lepsza, autorka ukazuje nam, że również ma swoje  wady. I to wady dość poważne, bowiem oczekiwania, które ma japońskie społeczeństwo wobec jednostki, mogą być zabójcze (dosłownie, bo chyba nigdzie indziej nie praktykuje się np. czegoś takiego jak seppuku).
Lubię takie historie, jak Dziewczyna z konbini. Krótka, konkretna, nie zajmie wam dużo czasu, a możecie być pewni, że skłoni do refleksji. Zachęcam do przeczytania!

11 komentarzy:

  1. Czytałam ją! Książka jest niepozorna ale skłania do głębokich przemyśleń. I po pierwsze przerażający problem "automatyzacji człowieka" w miejscu pracy dotyczy nie tylko japońskiego społeczeństwa ale całego ludzkiego np. w korporacjach. Tak naprawdę to każdy tam odnajdzie siebie, skłania do myślenia na ile nasze zachowania są tak naprawdę nasze, a ile razy mówimy jedno a myślimy drugie? Ludzie w grupie czują się raźniej, bardziej dowartościowani, a ci o innych nietypowych poglądach często są odrzuceni i samotni. Ta książka też mówi dużo o problemie samotności i że nie każdy sobie z tym radzi. Pokazuje też smutną prawdę, że często nasze otoczenie, zwłaszcza rodzina zmusza nas do pewnych zachowań, zwłaszcza w przypadku kobiet, że każda powinna wyjść za mąż i mieć dzieci a te, które nie mają takich pragnień są uważane za nienormalne. Tutaj należy też zwrócić uwagę o Keiko, dziewczynie która jako dziecko nie czuła się rozumianą, więc aby przestać przysparzać kłopotów rodzicom wyalienowała się, wyciszyła się przez co miała problemy z relacjami międzyludzkimi, nie wiedziała co mówić i jak się zachowywać więc tylko w konbini gdzie były jasne zasady zachowania czuła się dobrze, z jednej strony to przerażające a z drugiej rozumiemy i współczujemy tej dziewczynie. Tę książkę każdy powinien przeczytać sam choćby z ciekawości czy próby Keiko dostosowania się do oczekiwań rodziców i znajomych się powiodą? Książka jest niesamowita i na długo zapada w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kultura Japonii jest teraz bardzo modna, ja niestety za nią nie przepadam, jest mi zwyczajnie obca, a do tego zdaję sobie sprawę, że nie wszystko jest tam takie ,,kawai" i zachwycanie się czymś ,,Bo to nie to co Europa" jest dla mnie słabe... Jeśli ta książka nie przedstawia Japonii w wyidealizowany sposób to wydaje mi się, że mogłaby mi się spodobać.
    Zaciekawił mnie temat tolerancji, bo rzeczywiście często tak jest, że wszyscy deklarują tolerancję wobec rasy czy orientacji, a potem okazuje się, że o wiele trudniej jest im akceptować kogoś z innymi zainteresowaniami czy sposobem na życie. Bardzo zaciekawiłaś mnie tą recenzją i książka może nie będzie moim ,,muzy read", ale na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka razy już natknęłam się na ten tytuł. Może warto jednak przeczytać. Recenzja zachęca, książka pobudza do refleksji...

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi naprawdę intrygująco! Wcześniej nie widziałam informacji o tej książce, a jednak bardzo odpowiada moim klimatom, szczególnie, że mam pewne zainteresowanie Japonią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Recenzja godna pochwały :D Świetnie przybliżone do zawartości. Mimo iż książki nie zamierzam czytać, to recenzje czytało się bardzo miło. :)

    Kultura Japonii to dość niespotykany temat. No przynajmniej ja jeszcze nigdy się z nią nie spotkałam i szczerze powiem, że nie jestem nią zainteresowana. To książka zdecydowanie nie w moim guscie. Poruszane są tematy których wolę nie rozgrzebywać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, ten opis! Jakbym czytała książkę o sobie xD To tajemnicze konibini skojarzyło mi się początkowo z jakąś korporacją (widzę, że nie tylko mnie), zanim przeczytałam sobie, co to tak naprawdę znaczy. Czasem wydaje mi się, że moja droga kształcenia skończy się właśnie w korpo (albo jak u bohaterki - w tych sklepikach lub "Biedronce"). Jak o tym pomyślę, to ta japońska bohaterka nie jest aż tak odmienna (w tym punkcie, bo noża i dziecka jakoś do tej pory nie mogę sobie połączyć).
    Wiem, że życie w dzisiejszym społeczeństwie (przede wszystkim w większych miastach lub tych korpo) słodkie nie jest, ale nie pomyślałam jakoś nad tym, że bezwzględne zasady miejsc pracy mogą idealnie wpasowywać się w codzienną rzeczywistość naszego społeczeństwa, pielęgnując aspołeczność i niepełnosprawność uczuciową nawet w podstawowych kontaktach międzyludzkich. Muszę powiedzieć, że przerażają mnie te czasy... Jeśli chodzi o tolerancję, to wydaję mi się, że to często puste hasła. W Czechach często spotykam Romów i powiem szczerze, że odzywają się we mnie stereotypy, mimo że to normalni ludzie, do tego mam znajomą, która żyła z nimi w jednym bloku i była (dalej jest) zachwycona ich kulturą. A gdy spotkamy osobę grubą na ulicy? Jak w takich warunkach pielęgnować inność i indywidualne cechy?
    Po drugiej stronie kultura Japonii - kiedyś ubóstwiałam i czytałam mnóstwo rzeczy na temat tego państwa (łącznie z mangami), zżywałam się z osobami wiedzącymi więcej (bo raczej nie tworzyliśmy kółka wiedzy o Japonii xD). A teraz? Dostrzegam u siebie wiele negatywnego podejścia, mimo że wciąż bardzo chętnie odwiedziałbym ten zupełnie odmienny od naszego kraj (choćby żeby popatrzeć na sakurę). Przez jakiś tydzień żyłam nawet z Japonką i powiem szczerze, że ich kultura jest strasznie skomplikowana, powiedziałabym nawet, że uciążliwa, a niektóre zasady wręcz absurdalne. Rzeczywiście trzeba poznać dobrze obcą kulturę, żeby zrozumieć ich mieszkańców (to dotyczy nie tylko Japończyków).
    Nie powiem, 144 (czy 140) strony to nawet jeśli wciągnę się w historię, to moje studia na tym nie ucierpią xD Z tego względu chętnie po nią sięgnę. No dobrze, jeszcze dlatego, co powiedziałam w pierwszym akapicie. Chociaż pojawienie się chłopaka w tej opowieści (a raczej jego przedstawienie w opisie) sugeruje, jak skończy się ta historia. Tego mi nie zdradzono w tej recenzji, więc to czyste spekulacje. Jest nadzieja!
    Taka tylko dodatkowa notka: czy tylko mnie przeraża ta cała Keiko? :O

    OdpowiedzUsuń
  7. Zwyczaje panujące w innych krajach, nieznany nam styl życia, to zawsze ciekawa lektura. Jak widać jednak mimo różnych tradycji i kultury pewne problemy mamy wspólne i szerokość geograficzna tego nie zmieni. Dostosować się do innych, czy być sobą i jakie będą tego konsekwencje? Czy zostaniemy uznani za nieszkodliwego dziwaka, czy wykluczeni i odrzuceni? Zapowiada się bardzo ciekawie. Dziękuję za zwrócenie mi uwagi na tę niepozorną książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Japonia kraj kontrastów nowoczesność przeplata się z tradycją, kultura Kraju Kwitnącej Wiśni wzbudza zainterweniowanie. Nie czytałam żadnej książki której akcja zamieszczona jest w tym kraju, a opis "Dziewczyny z konbini" intryguje. Powieść porusza temat inności, odrębności daje do myślenia, czy warto się dopasowywać do innych, czy może lepiej żyć w zgodzie z sobą. Chętnie z książką bym się zapoznała.
    Życzę Wam, aby te święta Wielkanocne wniosły do Waszych serc wiosenną radość i świeżość, pogodę ducha, spokój, ciepło i nadzieję. Dla całego sztabu KSIĄŻKOWIRU oraz dla wszystkich odwiedzających blog oraz FB.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie sięgnę po tę książkę ( chociażby dlatego, że te 140 stron sprawiają, że obawa o nudę staje się mniejsza), przede wszystkim dla lepszego poznania kultury Kraju Kwitnącej Wiśni. Szczerze to i tak odnoszę wrażenie, że bez namiastki informacji o zasadach panujących w Japonii, ciężko będzie zrozumieć tę historię. Nie mniej cieszę się, że takie problemy mają ludzie wszystkich kultur, a nie tylko "zachodniej".
    Ponadto, miło będzie sięgnąć po pozycję nowego dla mnie autora spoza Europy i Ameryki. Poza Murakami, nie znam nikogo stamtąd.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej jak ja nie lubię gdy książka ma tak mało stron, zazwyczaj ich wtedy nie kupuję, bo stron mało a kosztuje tyle co wszystkie inne. Wtedy takie książki pożyczam i domyślam się, że tę będę mogła pożyczyć od koleżanki, która "jara" się wszystkim co japońskie. Fabuła wydaje się być fajna, temat dosyć ciekawy, więc przeczytanie jej zajmie dosłownie chwilkę :)

    OdpowiedzUsuń