poniedziałek, 2 października 2017

Emily Jane Brontë - "Wichrowe Wzgórza"

Autor: Emily Jane Brontë
Tytuł: Wichrowe Wzgórza
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2017
Ilość stron: 300
Ocena: 8/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Arcydzieło. Romans wszechczasów. Jedyna powieść Emily Bronte.
Niezwykła historia miłości Heathcliffa i Katarzyny. Rozgrywa się na przełomie XVIII i XIX wieku w Wichrowych Wzgórzach – posiadłości Earnshawów i w Drozdowym Gnieździe – należącym do rodziny Lintonów.

Stary Earnshaw, będąc w Liverpoolu, znajduje i przygarnia małego cygańskiego przybłędę – Heathcliffa. Katarzyna, córka Earnshawa, z czasem przywiązuje się bardzo do przygarniętego chłopca. Jednak jej brat, Hindley szczerze go nienawidzi.

Kiedy Katarzyna poznaje młodego Lintona jest pod jego dużym wrażeniem, godzi się też zostać jego żoną, choć jej serce należy już wtedy do Heathcliffa…

Recenzja:

Zazwyczaj nie czytam książek podchodzących pod klasykę, nie licząc oczywiście lektur. Dlaczego? Wolę bardziej lekkie powieści, przy których mogę przyjemnie spędzić czas i nie muszę zbytnio zastanawiać się nad tym, co oznacza dane słowo/dany fragment. Są jednak treści, które wypadałoby, wręcz należałoby, znać. Takim przykładem są oczywiście "Wichrowe Wzgórza". Na ich temat mogę powiedzieć w skrócie - kto nie czytał, niech żałuje. Zdecydowanie jest to jedna z lepszych powieści, jakie czytałam w swoim życiu i w ogóle podczas czytania nie myślałam, że ktoś to napisał tyle lat temu... Wręcz przeciwnie - poruszone w tej pozycji problemy dalej są bardzo, ale to bardzo aktualne, a tak naprawdę to zmieniła się tylko nazwa epoki, zachowanie ludzi i style w kulturze. 

"Przewodnią myślą mego życia jest on. Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po porostu nic wspólnego."

Cała fabuła skupia się na Cathy i Heathcliffowi - dziewczynce z dobrego domu i przygarniętym, młodym, cygańskim, chłopcu. Jest to klasyczna powieść o namiętności i miłości silniejszej niż życie i śmierć. Akcja rozgrywa się na wrzosowiskach w północnej Anglii. I chociaż po raz pierwszy została opublikowana ona w 1847 roku, to dalej potrafi doprowadzić czytelnika do emocji takich jak wzruszenie, żal i rozpacz. Zdecydowanie takie powieści lubię najbardziej: które potrafią poruszyć w czytelniku jakąś niewidzialną strunę, wywołać masę emocji i sprawić, że ma się ochotę płakać ze wzruszenia, albo, że przez całą historię ma się gardło ściśnięte z nadmiaru uczuć. "Wichrowe Wzgórza" zdecydowanie do takich powieści należą i zdecydowanie pod tym względem należą się autorce wielkie gratulacje. Według mnie wielu współczesnych pisarzy nigdy nie będzie na tak wysokim poziomie w warsztacie literackim jak właśnie pani Emily Jane Brontë. 

"Nie umiem tego wyrazić, ale z pewności każdy człowiek zdaje sobie sprawę, że istnieje cześć nas samych gdzieś całkowicie poza nami..."

Nawet, jeżeli bardzo spodobała mi się zaprezentowana historia, a tłumacz spisał się niesamowicie dobrze, to nie potrafiłam polubić żadnego z głównych bohaterów. Zdecydowanie bardziej byłam w stanie docenić służącą, której sylwetkę przybliżę już za moment. Wydaje mi się, że nie jest to jednak nic dziwnego - Cathy była bardzo rozpieszczoną dziewczyną, której bardziej zależało na bogactwie niż na miłość, a Heathcliff był bardzo impulsywnym młodzieńcem, który nie potrafił dostosować się do żadnej zasady - myślę jednak, że ma to coś wspólnego z tym, co ten chłopak przeżył, pod względem psychologicznym jakoś musiało się to nad nim odcisnąć (na każdego wywarłoby to jakiś wpływ). Pod względem kreacji bohaterów nie mam jednak autorce nic do zarzucenia, bo jej postacie były żywe, realistyczne i zdecydowanie takie same typy osobowości dałoby się spotkać także we współczesnym świecie. 

"Mogłabym go zabić, a on, nawet konając, nie pomyślałby o zemście."

Narratorem tej pozycji jest Lockwood - mężczyzna, który wprowadza się do Drozdowego Gniazda. Bardzo chce poznać on historię dwóch rodzin: Lintonów i Eastshawów, a w szczególności pragnie on poznać tajemnicę historii Heathcliffa. Z przeszłością tych rodów zapoznaje go Ellen Dean - służąca, która jest bardzo dobrze z nią zaznajomiona, z racji tego, że była naocznym świadkiem wszystkiego, co się tam działo. Uważam, że autorka naprawdę wspaniale pisze. Wydaje mi się jednak, że jak na pierwszą połowę dziewiętnastego wieku, napisała ona coś bardzo brutalnego, coś pełnego mrocznych emocji i szaleństwa. Uważam, że jest więc to swego rodzaju powieść przełomowa, przekraczająca granice i mająca wręcz za zadanie zszokowanie odbiorcy (już sobie wyobrażam, jak reagowały na to osoby z jej otoczenia, kiedy książka ta została opublikowana!). Niemniej jednak we współczesnym warunkach, "Wichrowe Wzgórza" to jeden z największych klasyków, które są znane właściwie przez większość społeczeństwa i przez czytelników. Co więcej, kolejne wznowienia dalej cieszą się wielką popularnością i uznaniem - ciekawe, co by powiedziała na ten temat autorka, gdyby jeszcze miała szansę się wypowiedzieć. Myślę, że nie byłaby zaskoczona, ale kto wie? 

"Jeden chwycił się rozpaczy, drugi nadziei. Każdy wybrał swój własny los i otrzymał to, na co zasłużył."

Bardzo podoba mi się okładka do tej pozycji - jest skromna, prosta, idealnie pasuje ona do książki klasycznej. Mam nadzieję, że nie tylko ja docenię ten fakt. Jest to chyba jedna z lepszych opraw graficznych ze wszystkich wydań tej klasyki, więc grafikowi należą się ogromne brawa. Nie jest przekombinowana, więc od razu rzuca się w oczy i roztacza jakiś swój czar nad czytelnikami. Mam nadzieję, że wszyscy wzrokowcy dorzucą nowe wydanie "Wichrowych Wzgórz" do swojego koszyka w księgarni - bo warto, naprawdę. Wydawnictwo MG spisało się na medal i stworzyło prawdziwą perełkę, która powinna być tylko przykładem na to, że piękne, klasyczne powieści we współczesnym świecie dalej powinny być czytane i dalej powinny robić furorę. 

"Czasami litujemy się nad ludźmi, którzy nie mają litości ani dla siebie, ani dla innych"

O tej książce jest bardzo głośno - nic dziwnego, to przecież arcydzieło! Pragnę więc powiedzieć, jeżeli ktoś o tym jeszcze nie wie, że do tej powieści powstało parę ekranizacji, radzę porozglądać się po internecie i obejrzeć je zaraz po przeczytaniu (tak, ja też planuję się za to zabrać, żeby zobaczyć, jak te wszystkie uczucia uchwycono w obiektywnie kamery). Zachęcam, polecam i nie mam pojęcia, co mogę jeszcze powiedzieć, abyście się zapoznali z tą treścią. Jeżeli chcecie spędzić czas przy naprawdę niesamowitej książeczce - nie czekajcie ani chwili i sięgajcie śmiało po "Wichrowe Wzgórza". Nie będziecie żałować! Ja nie żałowałam, a co więcej - jestem totalnie, całkowicie zakochana w tej pozycji. 

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa MG.


28 komentarzy:

  1. Owa powieść to moje "must read". Od długiego czasu czeka na mojej półce, co powoduje u mnie nieustanne wyrzuty sumienia... muszę nadrobić zaległości. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, jak ja to dawno temu czytałam.
    Zapada w pamięć. Cytaty - nieśmiertelne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się z tą powieścią zapoznać, od dawna mam ją w planach!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w ebuczku, który generalnie idzie kupić za kilka zł, bo to już klasyka literatury, ale... To piękne wydanie chętnie bym do swoich rąk przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka ta patrzy na mnie z regału i wrzeszczy głosem Heathcliffa: weź mnie wreszcie przeczytaj! Tak też uczynię w najbliższym czasie, nie ma innej opcji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie powiem, żeby to była moja ulubiona książka z dorobku sióstr, ale niewątpliwie warto się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam ją w oryginale, bo była to moja lektura na studiach i zanim się za nią zabrałam podchodziłam do tego trochę jak do czytania lektur w szkole średniej, wręcz mnie odpychało ;) Ale jak już zaczęłam czytać to strasznie się wciągnęłam w tą historię i lubię do niej wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O klasyce mówią, że ludzie, którzy ją czytają dzielą się na dwie grupy: na tych, którym się podoba dana pozycja i na tych, którym się nie podobała, lecz się do tego nie przyznają ❤️. Moim jednak zdaniem klasyki to kawał dobrej literatury i każdy może znaleźć w nich cpś dla siebie. Gdyby ta powieść powstała dzisiaj odniosłam wrażenie, że wpisywałaby się w schemat "Bad Boy'a i grzecznej dziewczynki". Czy to nie ekscytujące móc przeczytać powieść, na której (może nawet bez swojej wiedzy) opiera się tak wiele współczesnych autorek ❤️. I jeszcze ta nowa okładka..... tak różna od tych szkaradnych wydań lektur z opracowaniem. Myślę, że, tak jak powiedziałaś, isniejącej książki, które po prostu warto znać. A "Wichrowe wzgórza" z pewnością do nich należą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy opis...chętnie sięgnę po tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Wichrowe wzgórza" to jedna z moich ukochanych klasycznych lektur. Historia głównych bohaterów jest tak przejmująca i tragiczna, że aż zwyczajnie "boli". Szczerze mówiąc to nienawidziłam Cathy - jej postawa, wierność konwenansom, tchórzostwo doprowadziło do całej lawiny nieszczęścia, a Heathcliffa przywiodło do szaleństwa (samą bohaterkę zresztą również). Lektura, której nie da się czytać bez przeżywania - targały mną bardzo skrajne emocje, a opisywane wydarzenia budziły ciągły sprzeciw. "Wichrowe wzgórza" mają w sobie wielki mrok, który przytłacza czytelnika, a jednocześnie przyprawia o ciarki na plecach. Chyba niedługo znów przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, że czytałam i oglądałam, bardzo emocjonalna w odbiorze, pozostawiająca po sobie ślad i w pewnym sensie złość na główną bohaterkę, w moim odczuciu sprawczynię całego zła...

    OdpowiedzUsuń
  12. Skoro to jest arcydzielo to co książka musi zrobić by mieć 10/10? :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie jest to pozycja, którą każda kobieta znać powinna! Wstyd się przyznać, ale nie oglądałam nawet filmu... Nie moje klimaty, ale przeczytać by wypadało hehe pewnie któregoś dnia się za nią wezmę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wielokrotnie miałam w planach po nią sięgnąć i z przykrością stwierdzam, że jakoś te plany spełzały na niczym... Muszę się koniecznie poprawić! W końcu to arcydzieło literatury;) Nieszczęśliwa miłość, bariera, jaką jest klasa społeczna to często spotykany motyw w literaturze. Miłość, bogactwo, władza ... Na pewno przy tej książce nikt się nie będzie nudził;) A do tego tak piękne wydanie wydawnictwa MG pięknie wyglądałoby w biblioteczce <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Klasyka gatunku, uwielbiam tą powieść. Ekranizację również widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pamiętam książkę z dziecinstwa ale jeszcze byłam za mala żeby czytać. Teraz kiedy znów zrobiło się o niej głośno bardzo chętnie przeczytam chociaż po klasyki nie sięgam często to ta jest czymś wyjątkowym. Aż szkoda ze sama autorka nie może zobaczyć jak bardzo "sławna" stała się jej książka. Dziękuję za uświadomienie jak wiele tracę nie czytając tej książki teraz na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj jak dawno jej nie czytałam, uwielbiam tą historię.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szczerze mówiąc nie czytałam, bo mam podobne podejścia do klasyki, ale podobnie miałam z "Zabić drozda" całkiem przypadkiem wpadła mi w ręce i pokochałam tą książkę od pierwszych stron. A po "Wichrowe wzgórza" na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Książka zdecydowanie kobieca, więc nie oceniam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Z chęcią zabrałabym się za przeczytanie jej, ale styl pisania strasznie mi nie pasuje. Nie wiem dlaczego, ale ilekroć sięga po tą książkę przeczytam kilka stron po czym przerywam, stwierdzam że i tak nie pamiętam co czytałam i sięgam po inną książkę (jeśli mam czas). Na razie leży na półce, Może kiedyś doczeka się swojej chwały.

    OdpowiedzUsuń
  21. Siostry Bronte to zdecydowanie moja bajka. Ich literatura to mój konik. "Wichrowe wzgórza" są pełne emocji i namiętności, polecam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Aż wstyd się przyznać, ale jeszcze nie miałam przyjemności jej przeczytać. Więc wszystko przede mną!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciągle jeszcze mam ją w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przyznam się szczerze, że zbierałam się i zbierałam i ... obejrzałam film. Bohaterowie doprowadzili mnie do szału, swoim zachowaniem, trzymaniem się czy to konwenansów, czy potem planu zemsty... Może kiedyś sięgnę po książkę, ale już wiem, że będę kląć i "rzucać" tomem.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaka piękna okładka. Pamiętam jak pierwszy raz przeczytałam Wichrowe wzgórza będą w gimnazjum. Byłam wtedy bardzo poruszona zakończeniem historii jakie zaserwowała nam autorka. Chociaż po prawdzie już od samego początku nie polubiłam Cathy. Wydawała mi się taka mdła.

    OdpowiedzUsuń
  26. Hm... wybacz, ale się z Tobą nie zgodzę. Moim zdaniem literaturę współczesną można interpretować równie śmiało jak klasyki, ale w obu przypadkach nie jest to niezbędne. Aczkolwiek prawdą jest, że obecnie współczynnik dzieł pozbawionych podtekstów jest wyższy niż parę wieków temu.
    A "Wichrowe Wzgórza" przeczytam na 100%. I nie ma to tamto, tą książkę po prostu trzeba znać. Amen. Choć wciąż się waham co do wydania, bo zwyczajnie mam za duży wybór...

    OdpowiedzUsuń