poniedziałek, 24 lipca 2017

Max Bilski - "Sezon na śmierć"

Autor: Max Bilski
Tytuł: Sezon na śmierć
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: Kwiecień 2017
Liczba stron: 288
Ocena: 6/10
Patronat Książkowiru

Opis:

Kiedy w upalne lato w małym miasteczku na południu Polski w tajemniczych okolicznościach zaczynają znikać dzieci, mieszkańców ogarnia groza. Mimo rozpaczliwych poszukiwań żadnego z nich nie udaje się odnaleźć, za to ku przerażeniu wszystkich od czasu do czasu ludzie trafiają na szczątki małych ciał. Tropem psychopaty rusza emerytowany policjant i lokalna dziennikarka, zdjęci strachem o los zaginionego dziecka swoich przyjaciół. W śledztwie przeszkadza im żądny sławy reporter miejscowego dziennika, a także władze, które za wszelką cenę próbują nie dopuścić do rozgłosu w sprawie. Kim naprawdę jest porywacz? Czy psychopatycznym mordercą, czy może czymś jeszcze bardziej przerażającym? I co takiego stało się wiele lat wcześniej w lesie otaczającym miasteczko, że jego rdzenni mieszkańcy do teraz boją się o tym mówić?

Recenzja:


   Max Bilski. Już kilka razy na tej stronie pojawiały się książki tego Pana, głównie za sprawą serii Podróże ze śmiercią - i tak, zgadliście, bardzo lubię tę serię. Dzisiaj książka, co prawda nie z tej kolekcji, ale równie ciekawa. Dzisiaj mam dla Was thriller, który dostarcza czytelnikowi sporej dawki emocji.

Upalne lato w małym miasteczku. Z dnia na dzień zaczynają ginąć dzieci, a mieszkańcy znajdują fragmenty małych ciał. Za sprawę zabiera się emerytowany policjant i lokalna dziennikarka. Ale chyba nie wszyscy chcą pomóc w dowiedzeniu się prawdy. Niektórzy wręcz będą utrudniać prowadzone śledztwo. Ponadto na jaw zaczynają wychodzić sekrety z przeszłości, a mroczna historia, o której nikt nie chciał wspominać, powraca.

Tak na początku, zanim przejdę do właściwego tekstu, chciałabym podzielić się z Wami moimi pewnymi przemyśleniami. Chyba nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać książki, w którym seryjnym mordercą byłaby kobieta. Ja nie mówię o spojlerowaniu od razu, tyle że w niektórych książkach już na początku znamy mordercę chociażby z płci i raczej nigdy to nie była kobieta... Jeśli znacie takowe historie, koniecznie dajcie znać bo jestem bardzo ciekawa.

Książka Bilskiego jak na thriller nie jest długa, ale myślę, że w tym przypadku autor idealnie zmieścił się ze wszystkim. Bez zbędnego rozdrabniania się, ale również nie pozostawił żadnych niewyjaśnionych wątków. Za czytanie zabrałam się u fryzjera, kiedy czekałam, aż moje włosy "się zrobią" i muszę przyznać, że bardzo szybko mi zleciał czas, a zaraz po powrocie do domu, musiałam czytać dalej, bo tak mnie wciągnęło. Zdecydowanie uważam, że nie był to czas stracony, bo książka naprawdę pochłonęła mnie bez reszty!

Trzeba przyznać autorowi, że już od pierwszych stron zaczyna się mocna akcja - co dla różnych czytelników może być dużym plusem lub minusem "Sezonu na śmierć". Lubię książki, które od samego początku porywają czytelnika w swoją fabułę. Na całe szczęście, Bilski nie odpuszcza nawet na chwilę i do samego końca trzyma w napięciu, mimo ujawnienia różnych faktów. Mnóstwo czytelników będzie tym naprawdę zachwyconych - ja byłam.

To o czym wspomniałam wyżej, to dla mnie chyba jeden z minusów tej książki. Autor trochę za dużo ujawnia już na początku książki i choć jest ona ciekawa aż do ostatniej strony oczekiwałam trochę większej tajemnicy i niewiadomych.

Bohaterowie są całkiem w porządku. Ah.. cóż za głębokie przemyślenie! Ale tak serio, to myślę, że można by jeszcze odrobinę pogłębić ich analizę psychologiczną i byłoby idealnie - wydawaliby się bardziej realistyczni i żywi. Drugoplanowi bohaterowie są bardzo interesującymi postaciami, które wiele wnoszą do całej historii - za to należą się akurat brawa dla autora.

Z tego co się orientuję, to jest to kontynuacja Złej krwi, ale jak widać można śmiało przeczytać bez znajomości tamtej, choć mam w planach przeczytanie także wcześniejszej części, ponieważ stoi u mnie na półce i mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości znajdę jednak czas, by nadrobić zaznajomienie się z nią.

Mam nadzieję, że zainteresujecie się tą pozycją, ponieważ na wakacje jest idealną lekturą. Nie zajmuje dużo miejsca, jest lekka, a do tego szalenie ciekawa. Ja jestem fanką Maxa Bilskiego i mam nadzieję, że szybko to się nie zmieni, bo na horyzoncie kolejna książka!



Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf


3 komentarze:

  1. Bardzo mi sie spodobała recenzja. Zachęca do sięgnięcia po książkę. Przeważnie nie czytam tego typu dzieł, ale ta mnie zaintrygowała. Troszeczkę sie wkurzylam, ze została wyjawiona płeć mordercy :( Ale jeszcze to przeżyje <3 Mega mi sie podoba, ze według ciebie wszystko jest dobrze opisane. To ważne, aby książka od pierwszych chwil wciągnęła czytelnika. Chyba musze kupić ta opowieść, aby samej sie przekonać ;)
    Jeszcze raz bardzo dziekuje i gorąco pozdrawiam, Klaudia ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobnie jak Ty bardzo cenie sobie książki, które od razu mnie do siebie przekonywują po przeczytaniu zaledwie pierwszej strony. Poza tym dawno nie czytałam żadnego dreszczowca, w którym dochodziłoby do porwań dzieci, a bardzo mnie ta tematyka interesuje. Poza tym sam fakt, że porywaczem i zarazem mordercą może być kobieta brzmi bardzo oryginalnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. W tym wypadku warto jednak byłoby wpierw przeczytać "Złą krew", bo sporo wątków, jak losy poszczególnych postaci mają swoje źródło właśnie w tym pierwszym tomie. Ja czytałam obie książki, o obu piszę na moim blogu. "Sezonowi na śmierć" patronowałam medialnie i troszkę inaczej widzę to, o czym sama piszesz :)
    Zajrzyj, zapraszam http://magicznyswiatksiazki.pl/sezon-na-smierc-max-bilski/

    OdpowiedzUsuń