poniedziałek, 14 listopada 2016

Matthew Kneale - "Rzymianami bendąc"

Autor: Matthew Kneale
Tytuł: Rzymianami bendąc
Wydawnictwo: Wiatr od morza
Data wydania: 21 października 2016
Liczba stron: 256
Ocena: 8/10

Opis:

Tu nic nie jest takie, jakie się z początku wydaje…
Witamy w świecie dorosłych widzianym oczami dziecka!
Rzymianami bendąc to powieść, której narratorem i głównym bohaterem jest dziewięcioletni chłopiec. Najeżona błędami ortograficznymi i przekręconymi słówkami relacja małego Lawrence’a z podróży do Rzymu stanowi lekturę komiczną, wzruszającą i momentami skłaniająca do gorzkiej refleksji nad wpływem, jaki dorośli nieświadomie wywierają na dzieci.
Dziewięcioletni Larry i jego młodsza siostrzyczka Jemima po rozwodzie rodziców wychowywani są przez matkę. Jakby rozpad rodziny nie był wystarczającym problemem, wygląda na to, że ojciec postanowił zmienić życie byłej żony w piekło i przyjeżdża ze Szkocji do Londynu wyłącznie po to, aby ją nachodzić, zastraszać i szkalować. Dzieci z ogromną radością przyjmują więc pomysł mamy, by na jakiś czas pojechać do Rzymu – miasta, w którym studiowała, i gdzie, jak twierdzi, wciąż może liczyć na pomoc starych przyjaciół. Tak rozpoczyna się szalona podróż do Włoch oraz rajd po mieszkaniach dawnych znajomych matki – bardziej lub mniej ucieszonych jej nagłą wizytą – prowadzący Lawrence’a do odkrycia, że świat dorosłych nieraz bywa niedorzecznie skomplikowany…


Recenzja:

   To już kolejna książka Matthew Kneale, którą miałam okazję przeczytać i kolejna, którą dla Wam mam okazję zrecenzować. Zawsze bardzo się cieszę, kiedy wiem, że będę mogła przeczytać jakąś jego książkę, bo wiem, że nie ważne jaki będzie poruszała temat, to zapamiętam ją na długo. Dzisiaj zapoznam Was z moją opinią na temat bardzo ciekawej i interesującej książki.

Larry wraz z mamą i siostrą wyjeżdżają do Rzymu, aby uciec przed swoimi problemami. Rozstanie rodziców, było traumą samą w sobie, a teraz, kiedy ojciec szykanuje mamę, jest jeszcze gorzej. Wyjazd do Rzymy, miejsca gdzie studiowała mama i gdzie ma starych znajomych, wydaje się być niesamowitym pomysłem i dobrze zapowiadająca się przygodą dla całej trójki.

Ostatnio ciężko jest mnie już zaskoczyć czymś bardzo oryginalnym i zupełnie innym niż wszystko co obecnie pojawia się na rynku wydawniczym. Jest jedna zawsze, takie wydawnictwo, na które zawsze mogę liczyć w tej kwestii. Wiatr od morza, po raz kolejny wydaje książkę, która zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych. Już po samym tytule możecie się domyśleć, że to będzie historia inna niż inne. A ja oczywiście po raz kolejny się nie zawiodłam.

Narratorem tej historii jest dziewięcioletni Larry, który dzieli się z czytelnikiem swoim życiem i swoimi odczuciami co do tego, co dzieje się dookoła niego. I właśnie na tym polega ta wyjątkowość tej pozycji. Autor prawie idealnie odwzorowuje zachowanie dziecka. To tak jakby Larry pisał pamiętnik w każdej minucie. Pojawiają się błędy ortograficzne i składniowe i wiem, że choć wielu osobom będzie to przeszkadzać, to właśnie to jest jedna z największych zalet tej książki.

Jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała jest to, że bardzo ciężko było mi się wdrążyć w tę historię. Już od pierwszych stron zostałam zasypana przez Larrego mnóstwem informacji i ciężko mi się było na początku odnaleźć. Jednak ta książka należy do tych, w których z każdą stroną jest już coraz lepiej. Naprawdę, kiedy przerzucałam kolejne kartki, coraz lepiej mi się czytało i coraz bardziej wciągałam się w historię.

Autor w genialny sposób opisuje, jak dziecko widzi otaczający je świat. Bardzo dobrze została też oddana relacja z dorosłymi i jak przebiega proces decyzyjny w takim wieku. Co jest ważniejsze, pyszne frytki, czy smutna mama. Jestem pod wrażeniem jak Kneale idealnie oddaje świat dziecka, a przy tym zwraca uwagę na bardzo ważne aspekty. To jak przenikają się te dwa światy, świat dziecka i świat dorosłego i jak na siebie oddziałują jest bardzo istotne da tej historii, co mnie osobiście bardzo się spodobało.

Jakby nie było, każdy z nas miał kiedyś dziewięć lat, ale nie każdy pewnie pamięta jak to było i co wtedy chodziło nam po głowie. Tym razem Larry przypomina czytelnikom jak to jest mieć tyle lat i jak wtedy postrzega się świat. To też dobry przykład dla rodziców, że każda sytuacja, ma jakiś wpływ na dziecko i czasem jest to zupełnie co innego niż w przypadku dorosłych.

Ja z ręką na sercu mogę polecić Wam tę książkę. Może nie jest ona dla każdego, ale myślę, że warto chociaż spróbować się za nią zabrać i dać się zaskoczyć czymś zupełnie innym, niż to co zalewa nas setkami tysięcy egzemplarzy.

Z goracymi pozdrowieniami,
Klaudia

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Wiatr od morza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz