środa, 15 kwietnia 2015

Zofia Stanicka, Marianna Oklejak - "Wielka księga przygód 3. Basia"

Autor: Zofia Stanicka, Marianna Oklejak
Tytuł: Wielka księga przygód 3. Basia
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 175
Ocena: 7/10

Opis:


Basia zastanawia się, skąd Mama bierze pieniądze. Bada problem słodyczy: czy zawsze można je jeść i czy wszyscy je lubią. Bawi się z Dziadkiem. Sprawdza, co można zrobić, kiedy zepsuje się telewizor. Basia ma pięć lat. Tylko? Na pewno w sam raz, żeby szukać odpowiedzi na ważne pytania!


Recenzja:

O Basi pisałam już nie raz i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie dane mi o niej napisać. Opowieści o tej niesfornej pięciolatce wywołują zawsze na mojej twarzy szeroki uśmiech (złudnie podobny do okładkowego uśmiechu dziewczynki) i poprawiają humor na bardzo długi czas. Basia jest zwyczajnie jedną z niewielu postaci, których nie sposób nie pokochać, a jej przygody pełne dziecięcej niewinności pochłaniają czytelnika od pierwszych stron. Mogę śmiało napisać, że kolorowa treść opowiastek o tej małej łobuzicy jest równie barwna jak szata graficzna, od której ciężko oderwać wzrok dorosłemu, a co dopiero dziecku!


Wielka księga przygód 3. Basia to zbiór kolejnych siedmiu zabawnych opowiastek o problemach pięcioletniej dziewczynki. Tym razem nasza bohaterka rozwiązuje wiele zagwozdek, niewątpliwie dręczących znacznie szersze grono maluchów, a dotyczą one doprawdy rozmaitych tematów.                                                  
- (...) Wezmę i założę kopalnię pieniędzy i kiedy mi się skończą pieniądze w bankomacie, pójdę do mojej kopalni i je sobie wykopię (...)!

W rozdziale Basia i pieniądze dziewczynka odkrywa nie tylko skąd naprawdę biorą się pieniądze, ale dowiaduje się również o gratisowej pułapce oraz poznaje prawdziwe wartości, którymi gotówka wcale nie jest. Basia i słodycze opowiada o wadach słodyczy, bo - nie wiem czy Wam wiadomo - na słodkości można być uczulonym, a nawet się nimi przejeść! Chociaż opowieść Basia i dentysta brzmi groźnie, a wręcz niebezpiecznie - wcale taka nie jest! Co więcej, możemy się przekonać, że nie taki stomatolog straszny, jak go malują. ;)

Pozostałe opowieści (Basia i Dziadkowie, Basia i telewizor, Basia i telefon, Basia i moda) są równie bajeczne, choć nie brakuje w nich odrobiny smutnych akcentów, jak choroba czy zazdrość. Mimo wszystko każda historia zakończona jest pozytywnym akcentem lub basiową myślą, która potrafi doprowadzić czytelnika do łez. Naturalnie mam na myśli łzy wesołości.                                                                                                                                                   Wielka księga to wielka przygoda!


Kolejną dawkę opowieści o Basi polecam... wszystkim! Ta seria jest wyjątkowa pod każdym względem i nie tylko dziecko może się wspaniale przy niej bawić. Co więcej, według mnie opowieści Zofii Stanickiej o owej pięciolatce powinny być lekturą obowiązkową dla kilkulatków, ponieważ pełnią one również funkcję edukacyjną, o którą ciężko we współczesnych książeczkach. 

                  Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu EGMONT. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz