poniedziałek, 25 września 2017

Sabaa Tahir - "Pochodnia w morku"

Autor: Sabaa Tahir
Tytuł: Pochodnia w mroku
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 28 czerwca 2017
Liczba stron: 512
Ocena: 8/10

Opis:

Po dramatycznych wydarzeniach podczas czwartej Próby, Elias i Laia uciekają z Serry i ścigani przez wojańskich żołnierzy ruszają w podróż po bezdrożach Imperium. Laia musi uwolnić z okrytego złą sławą więzienia w Kauf swojego brata, Darina, jedynego zdolnego przynieść wolność Scholarom. Elias jest zdecydowany pomóc Lai za cenę swojej wolności, a nawet życia. Tymczasem przeciwko Lai i Eliasowi sprzysięgają się wszystkie siły, ludzkie i nadludzkie. Przyjdzie im zmierzyć się z licznym gronem nieprzyjaciół: żądnym krwi imperatorem Markusem, bezwzględną komendantką Czarnego Klifu, sadystycznym naczelnikiem więzienia, a przede wszystkim z Heleną, zakochaną w Eliasie a jednocześnie wierną imperatorowi. Helena, zgodnie z wolą imperatora zostaje wysłana z misją odszukania Eliasa Veturiusa oraz scholarskiej niewolnicy, która pomogła mu w ucieczce i jak się okazuje jest obdarzona nadprzyrodzonymi zdolnościami.

Recenzja:

   Pochodnia w mroku to jedna z najbardziej oczekiwanych premier tego roku. Sabaa Tahir ze swoim bestsellerowym debiutem Ember in the ashes wdarła się szturmem do świata literatury i kazała czekać swoim czytelnikom na kolejną część trochę czasu. Dzisiaj mam dla Was wyczekiwaną kontynuację tej serii.

Elias i Laia uciekają po wydarzeniach jakie miały miejsce w czwartej próbie. Z wyznaczonym celem muszą umknąć pościgowi który został za nimi wysłany. Na domiar złego wszyscy w mieście już wiedzą, kto jest poszukiwany. Nie licząc małej grupki ludzi, wszyscy są przeciwko nim, a ich wrogowie są wyrachowani i żądni ich krwi. Nawet Helena, musi wybierać między miłością do Eliasa, a posłuszeństwem w stosunku do Imperatora.

Musze się przyznać do tego, że kiedy zamierzałam zabrać się za drugą część, to tak na prawdę nie wiele pamiętałam z pierwszej, bo dosyć dawno ją czytałam. Jasne wiedziałam o co mniej więcej chodzi, ale musiałam sobie trochę przekartkować, bo bałam się tak od razu wpadać w środek akcji i przypominać sobie pomału jakieś tam fakty. Cieszę się, że tak zrobiłam, bo zdecydowanie lepiej czytało mi się dzięki temu Pochodnię w mroku.

Akcja rozpoczyna się dokładnie w tym momencie, w którym się zakończyła i bardzo mi się to podobało, bo wiele kolejnych tomów różnych serii, zaczyna się dopiero po jakimś czasie od wydarzeń z poprzedniego tomu. W tym przypadku rozwiązanie takiej kontynuacji wpasowało się idealnie, tym bardziej jeśli ktoś czyta książki jedna po drugiej. Do tego czytelnik od razu wskakuje od razu na najwyższe obroty, co zdecydowanie jeszcze bardziej wciąga w lekturę.

Przy recenzji poprzedniego tomu, wspominałam, że klimat jest stylizowany lekko na starożytny Rzym, który ja osobiście uwielbiam jako epokę i w tym tomie też to bardzo mocno czuć, ale mam wrażenie jakby odrobinę mniej niż wcześniej. Pewnie to za sprawą tego, że główne wątki potoczyły się w różnych kierunkach, ale te wpływy są nadal wyczuwalne i ja jestem bardzo zadowolona, bo to chyba jeden z większych atutów tej serii.

512 stron, to całkiem sporo i sporo też się dzieje na kartach tej książki. Czytelnik nie dostaje praktycznie ani chwili wytchnienia, cały czas akcja leci do przodu i nie sposób się nudzić. Historia bardzo mnie wciągnęła, co można stwierdzić po tym, że czytałam przy każdej możliwej okazji. Nie mogę się pochwalić tym, że przeczytałam ją bardzo szybko, ponieważ zajęło mi to około pięciu dni, ale i tak mi dobrze poszło.

Na kartach książki, pojawia się dosyć sporo bohaterów. Oprócz tych, których znamy z poprzedniej części, autorka wprowadziła trochę nowych, co miało mocny wpływ na rozwój niektórych wątków. Narracja jest prowadzona z dwóch rożnych perspektyw - Eliasa i Lai. O ile głównego bohatera bardzo polubiłam, tak z bohaterką miałam mały problem, ponieważ momentami zupełnie nie potrafiłam zrozumieć jej zachowania i myślę, że autorka mogła wyciągnąć z tej postaci jeszcze więcej.

Styl autorki tak jak i w pierwszej część podoba mi się i w sumie jestem ciekawa, jak Tahir wypadłaby w czymś innym niż fantastyka. Doceniam ją za to, że jako debiutantka wpadła na świetny pomysł, a w drugim tomie dalej nie spuściła z poziomu i rozbudowała całość w bardzo fajnym kierunku i moim zdaniem dobrze wykorzystuje potencjał swojej historii.

Nie mogę stwierdzić, który tom podobał mi się bardziej, ale już nie mogę się doczekać kolejnej części, ale myślę, że jeszcze trochę sobie na nią poczekamy. Jeśli jednak nie znacie jeszcze twórczości tej autorki, to mówię Wam, że warto nadrobić tę nieznajomość, bo seria jest godna uwagi.


Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Akurat

16 komentarzy:

  1. Czytałam obydwa tomy i ta seria jest naprawdę dobra! :D

    Bookeater Reality

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis książki może i jest ciekawy i interesujący, ale raczej nie sięgnę po nią. Nie lubię czekać na kolejne części serii. Tak jak w recenzji napisano, często zapominam co było w poprzedniej, a wertowanie, szukanie, nie- to nie to samo, co historia od początku do końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że jest kolejna seria w zasięgu:). Nie miałam jeszcze przyjemności przeczytania pierwszej części autorstwa Sabaa Tahir i jestem ciekawa czy ta część to już koniec cyklu, czy też będzie jeszcze ciąg dalszy. Wolę sobie nagromadzić kolejne tomy niż czytać na dłuuugie raty:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię fantastykę (uwiedziona przez Aragorna trwam w tej miłości, niczym Arwena ;) )i lubię serie. Jeżeli bohater mi się spodoba, spodoba mi się wykreowany świat, to przepadam. Jedynym minusem jest to, że u nas, w Polsce, trzeba tak długo czekać na kolejne tomy. Pociechą z kolei to, że Amber raczej wydaje od początku do końca, więc... zapisuję na tajnej liście zakupowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat miało być, nie wiem, skąd mi się wzięło Amber

      Usuń
    2. Zgadzam się - Aragorn potrafi rozkochać!

      Usuń
    3. I to i książkowy i filmowy, choć tak różni jednak :)

      Usuń
  5. Kolejna fantastyczna (dosłownie i w przenośni) seria, której niestety nie znam, a recenzja sprawia, że bardzo tego żałuję. Niestety nie nadążam czytać, a szczególnie kupować wszystkich książek, na widok których aż mi się serducho wyrywa. Recenzje na Książkowirze sprawiają, że ciągle cierpię na poważny głód czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie znam autorki ani serii. Nie przepadam zbytnio za fantastyką, jednak wydaje mi się, że jest to książka godna polecenia. Na pewno ma swoje plusy, takie jak styl autorki i ciekawy wątek miłosny, jednak czy to wystarczy, żebym się skusiła, to nie wiem. Myślę, że jakbym miała okazję to bym przeczytała i sprawdziła czy mnie zaciekawi;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spróbuję tej nowości, chociaż przyznam, że pierwszej części nie czytałem. Po powyższej recenzji mam ochotę na książeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka piękna okladka.. taka magiczna <3 serii nie czytałam ale na pewno bym ją kupiła również ze względu na okładkę :P oczywiście teraz już wiem że byłby to dobry zakup bo książka wydaje się ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa recenzja, fajna okładka - czyżby coś dla mnie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Małgorzata Adamczuk26 września 2017 08:46

    To jest właśnie jedyny minus serii - długo trzeba czekać na koleją część i w tym czasie można co nieco zapomnieć w gąszczu innych fabuł. Dlatego tak bardzo lubię sięgać po serie gdzie już wszystkie tomy są wydane ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka wpadła mi w oko, a opis zachęca do przeczytania, ale z przykrością recenzja poinformowała mnie że jest to kolejna część, a nie pierwsza. Muszę więc najpierw dostać w swoje łapki pierwszą :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten drugi tom podobał mi się troszkę mniej od pierwszej części. Nadal było dobrze, ale już nie byłam tak zachwycona. Dziwny był wątek Eliasa i to, jak rozwinęła się jego historia. Ciekawe jak autorka to pociągnie.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie kestem fanką fansastyki, ale ta pozycja wydaje się być bardzo ciekawa i interesująca. Tym bardziej, że ma taką recenzje. Musze najpierw nadrobić i przeczytać pierwszy tom i po nim od razu sięgnąć po drugi ;)

    OdpowiedzUsuń