tag:blogger.com,1999:blog-4569713841571097358.post473882640844337150..comments2024-03-28T15:59:02.394+01:00Comments on Książkowir: Daniela Lamas - "Robimy wszystko, co w naszej mocy. Opowieści z OIOM-u"Iwi z Nasz Książkowirhttp://www.blogger.com/profile/08076783488904788527noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-4569713841571097358.post-17767302812737372702019-03-28T00:10:05.444+01:002019-03-28T00:10:05.444+01:00Książka Daniely Lamas może bardziej przybliży nam ...Książka Daniely Lamas może bardziej przybliży nam jak w USA działa system służby zdrowia, oraz uwidoczni nam różnicę miedzy tamtymi szpitalami a naszą realiami o których ostatnio często słuchać w wiadomościach. Ważny aspekt lekarka porusza czy przedłużyć życie za wszelką cenę, czy takie działania na dłuższą metę ma sens. Nie wiem czy bym zabrała się za tą pozycję, coś czuję że książka nie dla mnie. Aneta Królakhttps://www.blogger.com/profile/11892016725132801815noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4569713841571097358.post-88768015085551589202019-03-27T22:04:31.011+01:002019-03-27T22:04:31.011+01:00Nie słyszałam o tej książce, może dlatego, że to k...Nie słyszałam o tej książce, może dlatego, że to kompletnie nie moja tematyka :)<br />Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.comczytamytuhttps://www.blogger.com/profile/13723112356405547695noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4569713841571097358.post-1492514518629604992019-03-27T21:00:30.877+01:002019-03-27T21:00:30.877+01:00O tej pozycji chyba nie dało się nie słyszeć, było...O tej pozycji chyba nie dało się nie słyszeć, było o niej głośno na każdej stronie poświęconej książkom. Z tego co widziałam, książka jest bardzo dobrze odbierana przez czytelników. Szkoda, że ilość stron taka mała, wydaje się, że o takich historiach można pisać i pisać. Na pewno warto przeczytać i dowiedzieć się jak to wszystko działa od drugiej strony.Malwina Skutnikhttps://www.blogger.com/profile/15154028242615087503noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4569713841571097358.post-20766810578050654472019-03-27T19:26:27.297+01:002019-03-27T19:26:27.297+01:00A mnie ta książka nie bardzo interesuje. Zapewne j...A mnie ta książka nie bardzo interesuje. Zapewne jest bardzo psychologiczna, dojmująco smutna i dramatyczna. Nie lubię takich przypominających o kruchości ludzkiego życia. Wystarczy, że nocami boję się samotnej starości. Raczej po nią nie sięgnę.<br />Na fb Kasia Neu katooolahttps://www.blogger.com/profile/07670374733752663977noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4569713841571097358.post-26705691326947299552019-03-27T14:17:52.969+01:002019-03-27T14:17:52.969+01:00Dziękuję za przedstawienie tej książki. Zapowiada ...Dziękuję za przedstawienie tej książki. Zapowiada się interesująco. Chciałabym jednak, żeby przeczytali ją również lekarze. Dobrze, że są tacy, którzy interesują się pacjentami i ich dalszym losem. Niestety dla większości lekarzy każdy pacjent, to kolejna odfajkowana historia. Chciałabym przeczytać również książkę opisującą życie pozostałych członków rodziny i ich stan psychiczny po wizycie na przykład na SORze.Małgorzata Khttps://www.blogger.com/profile/01619257693378250207noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4569713841571097358.post-70134970882946980932019-03-27T09:42:02.518+01:002019-03-27T09:42:02.518+01:00Bardzo lubię książki o tematyce medycznej, których...Bardzo lubię książki o tematyce medycznej, których ostatnio trochę się namnożyło /np."Pielęgniarki", "Będzie bolało", "Obchód".../. Opis i recenzja "Opowieści z OIOM-u" są bardzo, bardzo zachęcające. Szkoda, że tylko ok.200stron, poza tym służba zdrowia u nas bardziej mnie interesuje. grazynahttps://www.blogger.com/profile/12723601901647427725noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4569713841571097358.post-83816722778950650712019-03-27T09:31:27.850+01:002019-03-27T09:31:27.850+01:00Jakoś sceptycznie podeszłam do okładki, niemniej t...Jakoś sceptycznie podeszłam do okładki, niemniej treść mi się spodobała. I tytuł! Kto był na OIOM-ie i pytał o stan swojego bliskiego, na pewno się z tym zetknął. To chyba najbardziej wkurzające hasełko, mówiące, że jak się uda, to się uda, a jak nie...<br />Chyba najbardziej to mnie zaskoczyła ta wzmianka o zespołe stresu pourazowego po takiej niebezpiecznej "przygodzie". Nigdy nie pomyślałam o tym, że pobyt na oddziale intensywnej terapii może do niego doprowadzić. Możliwe, że przyzwyczaiłam się do serialowych obrazów - pacjent przeżył, więc jest szczęśliwy, bo żyje. Dlatego uważam to za ciekawą pozycję - napisanie dalszego ciągu. Wyniki muszą być przerażające.<br />Stosunkowo niedawno czytałam reportaż "Dobranoc, Auschwitz" (tak, wiem, znowu ja), ale tutaj zaskoczyła mnie podobna forma - mówi się o byłych więźniach KL, opowiada ich obozową historię, a potem kamery gasną i ekipa zbiera się do wyjścia. Przecież jest dalszy ciąg - jak tacy ludzie odnaleźli się/ odnajdują w powojennej rzeczywistości, ich lęki i radości, relacje z bliskimi (a temat postpamięci?), poglądy związane ze śmiercią... Odnajduję tu dużo podobieństw, choć przyznam szczerze - obraz wyłaniający się z książki Lamasa, sam w ogóle pomysł na jej stworzenie jest niesamowity. Ciekawe, czy lekarze mają tę świadomość; jaki umysł ich pacjentów jest kruchy. Może dzięki tej książce się coś zmieni.<br />Rzeczywiście, Polska to nie Ameryka, u nas służba zdrowia nie jest taka sama. Jeśli jednak ma wiele podobieństw - to zaczynam się bać. Miałam nadzieję, że jest tam o niebo lepiej (jak to w utopijnej Ameryce bywa xD), że ich diagnozy są tak dobre jak w "Chirurgach", a starania podejmowane co najmniej jak w "Dr. Hausie". Sama leczę się (w zasadzie: "leczę się") od ponad roku i żaden z lekarzy nie potrafi stwierdzić, co mi jest, ba, przynajmniej przepisać leki, które mi nie zaszkodzą. Jeszcze trochę, a stwierdzę, że świat medycyny, pomimo tych wszystkich odkryć, o których można poczytać sobie na wielu portalach i w specjalistycznych czasopismach, jest stracony. Ludzi z wyobraźnią, wrażliwych na dobro ludzkie, potrzebujemy głównie w służbie zdrowia.<br />Uważam, że książka świetna, daje pole do wielu dyskusji, zresztą, brawa za nietuzinkowy pomysł. Pytanie jeszcze, jak tam z formą ;) Ja o tej książce wcześniej w ogóle nie słyszałam, przez co wydaje mi się, że zginie pośród literatury gorszego typu :/ Ale to jak ze zdrowiem - trzeba mieć nadzieję!Zaczytana Magdahttps://www.blogger.com/profile/12508326496371625221noreply@blogger.com