wtorek, 14 marca 2023

Mercedes Lackey - "Heroldowie Valdemaru"

Autor: Mercedes Lackey
Tłumaczenie: Leszek Ryś
Tytuł: Heroldowie Valdemaru
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 22 lutego 2023
Liczba stron: 872
Ocena: 7/10

Opis:

Pełna przygód fascynująca opowieść o obdarzonej niezwykłymi zdolnościami młodej dziewczynie wplątanej w sieć intryg

Królestwu zagraża wielkie niebezpieczeństwo. Uciekinierka z domu, Talia, zostaje odnaleziona przez magiczną, podobną do konia istotę. Jest nią Rolan - towarzysz o niewyobrażalnych możliwościach. Wybrał Talię z grona wielu, by została uczniem w Kolegium Heroldów i wstąpiła do elitarnej gwardii królowej Selenay. Podczas gdy Talia doskonali swe umiejętności, wokół niej zawiązuje się sieć intryg, dojrzewa uknuty spisek...

Gdy Talia zostaje pasowana na Osobistego Herolda Królowej, spełnia w ten sposób jedno ze swoich najśmielszych marzeń, ale jednocześnie na jej barki włożone zostały poważne obowiązki. Talia doskonale wie, że nie wolno jej igrać swoimi nadzwyczajnymi umiejętnościami i darami, bo mogłoby to ją i Valdemar drogo kosztować. Okazuje się, że Królowa i następczyni tronu, Elspeth, osaczone są siecią dyplomatycznych knowań, które mają doprowadzić do ich zguby…

Recenzja:

Miałam już przyjemność z twórczością Mercedes Lackey za sprawą dwóch tomów Kronik Kolegium. Wspominam tę serię jako przyjemną przygodówkę w klimatach fantasy, więc bardzo ucieszyłam się na ponowne spotkanie z tą autorką. I to jeszcze w jakim wydaniu! Heroldowie Valdemaru to cała trylogia w jednej książce (Strzały Królowej, Lot Strzały, Upadek Strzały), dzięki czemu można poznać historię w całości od razu, nie czekając niecierpliwie na kolejne tomy. A tutaj zdecydowanie wiele się dzieje i już na wstępie zaznaczę, że jeśli lubicie lekkie i nietuzinkowe powieści fantastyczne dla młodzieży – zakochacie się w tej książce!

Myślę, że pierwsze zdanie opisu idealne opisuje tę trylogię. Na przestrzeni niemal dziewięciuset stron otrzymujemy mnóstwo przygód, nietuzinkowej magii oraz intrygującą sieć intryg. Krótko mówiąc – przy tej historii nie można się nudzić! Wielką zaletą całości jest także główna bohaterka, Talia, która może nie jest idealną postacią, ale szybko zyskuje sympatię czytelnika. Wraz z bohaterką wkraczamy w świat, który na swój sposób był dla niej do tej pory zupełnie nieznany. Śledzimy rozmaite tarapaty, w które wpada, przeżywamy z nią wiele niebanalnych chwil, a także obserwujemy jej relacje z innymi postaciami, nie tylko tymi ludzkimi. I – oczywiście – przemianę, bo przez te trzy tomy bohaterka bardzo się zmienia. Ja bardzo lubię motyw przemiany (osobliwe od zera do bohatera) i jestem przekonana, że niejeden czytelnik doceni stopniową i umotywowaną transformację Talii.

Na korzyść książki przemawia także to, że niesamowicie wciąga od pierwszych stron. Styl pisania Mercedes Lackey jest płynny i barwny, pozwala cudownie zatopić się w magicznym świecie przez nią stworzonym (choć ma dziwną manierę powtarzania imion - aczkolwiek idzie do tego przywyknąć). Świat, który przedstawia w Heroldach Valdemaru jest bogaty w szczegóły i bardzo dobrze przedstawiony - zarówno pod względem tła historii, jak i choćby samego okresu kolegium czy też już chwil bardziej dworskich. Postaci są bardzo dobrze wykreowane (no dobra, nie wszystkie, ale większość!), a na dodatek ich emocje są dobrze przedstawione. Z paroma bohaterami naprawdę się zżyłam, a ich zachowania były bardzo realistyczne. Dialogi także są niczego sobie, bywają zabawne, ale – co najważniejsze – są żywe i również przekazują wiele informacji o świecie, dzięki czemu książka nie żyje samymi opisami. Bo – nie ma co ukrywać – całość jest raczej nastawiona na akcję i przygody, aczkolwiek są tu i wątki społeczne, moralne, bardzo zręcznie wplecione w fabułę i pozwalające czytelnikowi na drobne refleksje.

Cóż wiecej mogę powiedzieć? Heroldowie Valdemaru to świetna trylogia fantasy, w której zakocha się każdy miłośnik magicznych wojaży, oryginalnych światów i... koni. Przy jej lekturze wyśmienicie się bawiłam, a całość – mimo wielkiego rozmiaru - czytało się naprawdę szybko, bo napisana jest bardzo przystępnie, lekko i z polotem, a że akcji jest tu wiele... To jedna z tych książek, które same się czytają! Jeśli macie ochotę na coś niezobowiązującego w klimatach fantasy, przy czym przyjemnie spędzicie czas – gorąco polecam tę trylogię!

6 komentarzy:

  1. Taka fantastyka jest całkiem spoko dla młodzieży. Sama takiej dawniej poszukiwałam, więc wiem, co piszę. Teraz to czytając opis i recenzję bardziej przypominają mi dane wątki po prostu ksero ze świata Pottera. Jeszcze ta nazwa... Valdemar... Nosz kurczęta... Na pewno młodsi czytelnicy ją ocenią lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry pomysł umieścić wszystkie tomy w jednej książce. „Heroldowie Valdemaru” interesująca lektura ze świetnie wykreowanym światem oraz fabułą, która gwarantuje nam wiele intryg, spisków i magii. Ja się piszę na taką ucztę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o niej, ale brzmi interesująco 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej serii, ale zapowiada się ciekawie. Zapisze sobie i kiedyś z chęcią przeczytam. Dziękuję za polecenie

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwszy raz to widzę, ale brzmi jak coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam 😍 Od wydawnictwa otrzymałam do recenzji, czeka w stosiku do przeczytania, ale narobiłaś mi apetytu na nią, może sięgnę po nią jak dokończę to co czytam obecnie ! 😍

    OdpowiedzUsuń