niedziela, 5 lutego 2023

Cora Reilly - "Naznaczeni upadkiem. Grzechy ojców. Tom 3"

Autor: Cora Reilly

Tytuł: Naznaczeni upadkiem. Grzechy ojców. Tom 3

Wydawnictwo: NieZwykłe

Data wydania: 2023

Ilość stron: 389

Ocena: 8/10


Opis:

Historia Anny Cavallaro, córki Dantego i Valentiny ze Złączonych obowiązkiem!

Anna Cavallaro nie ma czasu na miłość ani żadne romantyczne uniesienia. Interesuje się modą i chce zostać cenioną projektantką. Elita Chicago już kopiuje jej styl, więc dziewczyna dobrze wie, że ma potencjał.

Kiedy zostaje przyjęta do prestiżowego instytutu mody w Paryżu, jej ojciec wyraża zgodę na wyjazd, pod warunkiem, że Anna zabierze ze sobą swojego ochroniarza.

Dla dziewczyny to żaden problem. Santino Bianchi od dawna wzbudza jej zainteresowanie, a mały, niezobowiązujący flirt z ochroniarzem będzie miłym dodatkiem do przygody w stolicy Francji.

Santino Bianchi związał się z mafią, ponieważ uwielbia dreszczyk emocji. Chronienie córki capo jest prestiżowym zajęciem, z którego na pewno nie zrezygnuje. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że Anna ma do niego słabość, ale stara się to ignorować.

Z daleka od domu pokusy stają się trudniejsze do przezwyciężenia, jednak Santino nie zaryzykuje swojej pozycji w mafii dla Anny. Poza tym dziewczyna ma… narzeczonego.


Recenzja:

Królowa romansów mafijnych - Cora Reilly - ponownie podbija rynek wydawniczy! "Naznaczeni upadkiem" to kolejna dobra pozycja spod jej ręki - chociaż to uniwersum jest tak dosyć zbite, że naprawdę lepiej byłoby znać historię Dantego i Valentiny, a najlepiej wszystkie tomy z innych serii, które są już w Polsce wydane, aby w pełni zrozumieć tę historię i wyłapać wszystkie smaczki.

Dodam, że seria Grzechy ojców jest według mnie takim nowoczesnym ujęciem mafii: począwszy od tego, że Anna, główna bohaterka tej książki, mogła wyjechać do Francji i nikt jej na siłę nie trzymał w domu - skończywszy na tym, jak ostatecznie się ta historia skończyła. Zresztą, pierwszy i drugi tom tej serii także bardzo polecam - jeszcze większy hardcore pod kątem akcji. 

Przejdźmy jednak do "Naznaczonych upadkiem" - gdy Santino przestał być egzekutorem, a zaczął być prywatnym ochroniarzem córki swojego capo, nie było to dla niego wyróżnienie - w końcu Anna wtedy miała z piętnaście lat. Była to spokojna i ułożona dziewczyna, która doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że nigdy nie weźmie ślubu z miłości - ale że może znajdzie tę miłość w swoim małżeństwie, jak już będzie po ślubie. 

Wybór rodziców Anny padł na jednego z synów polityków, których Dante chciał sobie zjednać - więc obiecał mu rękę swojej córki. I wszystko byłoby okej - a sam ten związek, mimo zawarcia pod kątem układu, mógłby być całkiem udany... gdyby nie to, że mimo upływu lat, Anna nie przestaje kochać Santino.

Chciałabym opowiedzieć więcej. Kusi mnie to. Opowiedzieć o tym przełomowym momencie, w którym Anna zaczyna w końcu działać - ale nie mogę tego zrobić, bo pozbawiłabym Was z całej zabawy samodzielnego odkrywania fabuły i dokładania kolejnych puzzli do układanki w swojej głowie. 

Mówiąc jednak w skrócie: dzieje się, dużo się dzieje - i to dużo fajnych rzeczy!

Mimo że nie ma tu jakiejś wielkiej różnicy wieku - to jednak szczególnie na początku jest ona dosyć widoczna. Także podkreślam to specjalnie, bo wiem, że wiele czytelniczek teraz poluje na ten motyw!

Historia Anny jest takim bardzo nowoczesnym podejściem do mafii - podeślę to po raz kolejny - bo prawda jest taka, że w porównaniu do wcześniej przedstawionego świata, gdy mieliśmy chociażby tradycję krwawego prześcieradła, to dużo się zmieniło. 

Nie umiem ocenić, czy bardziej wolę, gdy Cora Reilly trzyma się takich włoskich tradycji, czy tego, gdy pozwala sobie trochę poszaleć i daje dużo ciekawsze paringi.

Nie jestem nawet w stanie wybrać swojej ulubionej bohaterki z tej serii (były dwie główne bohaterki w tej serii - także rozumiecie, o co mi chodzi) - a co dopiero z całej twórczości tej pisarki. Bez wątpienia jednak rozumiem, że Cora Reilly to naprawdę odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu: i myślę, że bez jej książek rynek romansów mafijnych byłby dużo uboższy i sporo osób nie zakochałoby się w tym gatunku.

Mało jest autorów, które potrafią tak dobrze przedstawić mafijne wątki i wpleść w to dużą dawkę romansu i erotyki. Ta pisarka to potrafi - i jest jedną z nielicznych autorek, po których twórczość sięgam praktycznie w ciemno. Trudno mi nawet podać z kim Cora Reilly mogłaby konkurować jeśli chodzi o swój zaszczytny tytuł królowej romansów mafijnych - i znam może z dwie autorki, które mogłyby także się tam znaleźć, a ja naprawdę dużo czytam (swego czasu: prawie codziennie coś z tego gatunku).

Wróćmy jednak do recenzowania "Naznaczonych upadkiem"! Jeśli chodzi o zakończenie: jestem w nim całkowicie zauroczona. Więc myślę, że wiele osób, które na co dzień nie czytają pozycji w tych klimatach, do recenzowanej dziś przeze mnie pozycji będą się w stanie przekonać.

Najlepsze jest w tej serii to, że to dopiero trzeci tom - i że będą kolejne - więc nie mogę doczekać się kolejnych części. Historia brata Anny się fajnie zapowiada - już się jej nie mogę doczekać.

Podsumowując: gorąco polecam!

6 komentarzy:

  1. Nie przepadam za romansami mafijnymi, ale książki Cory to są wyjątki. Chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, może kiedyś nadrobię 🙈🙈

    OdpowiedzUsuń
  3. Mafijny świat według Cory Reilly ciąg dalszy...... A na pewno jeszcze wszystkiego nie pokazała pisarka co może w tym świecie się dziać. "Naznaczeni upadkiem" zaskakująca historia o przyjaźni, rodzinie, miłości i obowiązkach. Mam trochę do nadrobienia ale te książki są w moim kręgu zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, już trzeci tom... Nooo, ja nie bardzo w tych klimatach się odnajduję, szczególnie w tych Cory Reilly, i szczególnie dotyczące mafijnego półświatka. Nie ciągnie mnie do takich klimatów, ale rozumiem, że innym się podoba

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tą autorkę. Tej serii nie czytałam jeszcze, ale mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic nie czytałam tej autorki, może kiedyś sięgnę i zobaczę czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń