wtorek, 31 stycznia 2023

Ashley Winstead - "W snach to ja trzymam nóż"

Autor: Ashley Winstead
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Tytuł: W snach to ja trzymam nóż
Wydawnictwo: Znak
Premiera: 8 lutego 2022
Liczba stron: 384
Ocena: 9/10
Recenzja przedpremierowa

Opis:

Sześcioro przyjaciół.
Spotkanie po dziesięciu latach.
I jedna brutalna, niewyjaśniona zbrodnia.

Wszyscy pragniemy akceptacji, a niektórzy nie cofną się przed niczym w pogoni za perfekcją.
Spotkanie po latach na uczelni to idealny moment, aby powspominać w gronie dawnych przyjaciół, a przy okazji wskrzesić głęboko pogrzebane sekrety.
Jedno z nich zabiło z zimną krwią, a drugie zastawiło pułapkę na mordercę i zrobi wszystko, aby osoba winna śmierci Heather dostała wreszcie to, na co zasłużyła.
Tylko kto jest kim?
Mint, Caro, Frankie, Coop, Heather, Jack i Jessica.
Przeżyli razem najlepsze i najgorsze chwile w życiu.
Jedno z nich jest potworem skrytym pod piękną maską. A drugie zaplanowało zemstę.

Recenzja:

Jeśli chodzi o thrillery, ostatnio mam zaskakujące szczęście, bo za każdym razem trafiam na perełkę. W snach to ja trzymam nóż to kolejna książka, o której mogę pisać niemal w samych superlatywach, bo dawno nie miałam do czynienia z tak ciekawym sposobem prowadzenia opowieści - narracji misternie zaplątanej w sieć kłamstw i zamglonych wspomnień głównej bohaterki. To niebywale angażująca i pełna napięcia książka, która wywołuje w czytelniku multum emocji – od samego początku do końca.

Jedno z nas. Kłamcą. Potworem. Zabójcą.

Myślę, że z wielu Was zna motyw opowieści, w której przynajmniej jedna osoba z grupy przyjaciół jest kłamcą. Nie jest to niczym nowym – ot, można ten temat spotkać w wielu książkach (choćby Ktoś z nas kłamie Karen M. McManus czy Rozgrywce Allie Reynolds), jednak mam wrażenie, że w historii Ashley Winstead czuć znaczący powiew świeżości. Być może to kwestia nie do końca wiarygodnej narratorki, do której czytelnik stosunek miewa różny. No cóż, Jess jest bardzo irytująca w pogoni za perfekcją, a i niektóre jej czyny ciężko pochwalać, ale mimo to i tak w jakimś stopniu jej kibicujemy w odkrywaniu wydarzeń sprzed lat i mamy cichą nadzieję, że to nie ona jest mordercą...

(...) są pewne prawdy zbyt brzydkie, żeby ujrzały światło dnia. Niektóre zniszczyłyby miłość, gdyby je ujawnić.

W trakcie swoistego dochodzenia, gdzie w tle czytelnik może cieszyć się świetnie zarysowanym kampusem uniwersyteckim, szybko okazuje się, że nie tylko w życiu głównej narratorki piętrzą się tajemnice. Każdy z jej przyjaciół skrywa sekrety związane z nocą, w której zginęła Heather, a można wręcz powiedzieć, że w zasadzie wszyscy mieli jakiś mniejszy lub większy powód, aby życzyć źle denatce. Autorka krok po kroku zdradza nam motywacje i wydarzenia około morderstwa, stale trzymając nas w napięciu, wprowadzając od czasu do czasu rozdziały w narracji trzecioosobowej, w której mamy szansę bliżej przyjrzeć się dawnym przyjaciołom Jess. Pod względem psychologicznym ta historia wypada bardzo dobrze, bo choć niektóre kreacje bohaterów na pierwszy rzut oka nie są zbyt oryginalne, tak potrafią zaskoczyć – oj, nawet bardzo. Tak, ta książka kryje w sobie naprawdę wiele zwrotów akcji i spokojnie można dla niej zarwać noc. Z każdą stroną coraz ciężej oderwać się od niej i choć ma niemal czterysta stron – przeczytałam ją jednym tchem, w jeden dzień, a zakończenie... Zakończenie jest fenomenalne! I nie mam tu na myśli rozwiązania zagadki tego, kto zabił Heather, bo dalej jest coś więcej, coś głębszego i mrocznego...

Okazuje się, że prawdziwa osobowość jest mozaiką światła i cienia. Życiem, które wiodłaś w słońcu i w mroku, rozciągającym się pod powierzchnią twojego umysłu niczym głęboki podwodny świat, wywierający niewidzialny wpływ. Jesteś żywą, oddychającą historią stworzoną z momentów, które cenisz i które ukrywasz. Momentów, które wydają się stracone.
Aż do dnia, kiedy wrócą.

W snach to ja trzymam nóż to thriller pełen niespodzianek i emocji, nie zawsze tych dobrych, który pochłania całkowicie. Myślę, że nie szybko uwolnię się z jego uroku, bo ostatnie strony wywołały we mnie mnóstwo sprzecznych uczuć i... aż ciężko mi teraz jasno opisać swoje wrażenia. Jedno jest pewne - jeśli szukacie książki niejako szokującej, z przewrotną fabułą i nieoczywistą narracją – pokochacie ten tytuł. Polecam z całego serca!

5 komentarzy:

  1. Och... Przeczytałabym sobie dobry thriller, dawno nie miałam takiej przygody, ostatnio nadrabiam klasyki z gatunku fantastyki, taki pomysł... Studia to całe moje życie, więc może bym się odnalazła w tej fabule. No tak, wy to dużo ocenianie pod względem psychologicznym, to fajnie, że czytelnicy recenzji mają spojrzenie spod rzęs znawcy tematu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam dobrego thrillera, a "W snach to ja trzymam nóż" zapowiada się zagmatwanie. Będę miała tą książkę na oku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię thrillery, chętnie bym go poznała i przeczytała :) Zapisuję tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cos dla mnie. Zapisuję sobie i z chęcią przeczytam. Dziękuję za polecenie

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam thrillery i zawsze chętnie sięgam po te,które poleca Książkowir.

    OdpowiedzUsuń