poniedziałek, 8 sierpnia 2022

Eva Carter - "Jak ocalić życie"

Autor: Eva Carter
Tłumaczenie: Ewa Borówka
Tytuł: Jak ocalić życie
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 13 lipca 2022
Liczba stron: 440
Ocena: 8,5/10

Opis:

Nigdy nie wiesz, co to znaczy naprawdę kogoś ocalić.

Kerry i jej najbliższy przyjaciel Tim chcą ratować ludzkie życie – teraz muszą zdać egzaminy wstępne na medycynę. Czeka ich jednak decydująca próba. Na zabawie sylwestrowej u ich szkolnego kolegi dochodzi do zatrzymania akcji serca i to wydarzenie przewraca życie całej trójki do góry nogami.

Przez niemal osiemnaście minut Joel, wschodząca gwiazda futbolu, pozostaje w stanie śmierci klinicznej. Przez niemal osiemnaście minut Kerry reanimuje człowieka, w którym od lat się podkochuje, Tim przeżywa zaś taki szok, że nie jest w stanie pomóc. I choć jeszcze o tym nie wiedzą, tych osiemnaście minut odmieni osiemnaście kolejnych lat ich życia. Okazuje się bowiem, że ocalenie komuś życia nie oznacza jeszcze szczęśliwego zakończenia.

Recenzja:

Raczej nie sięgam po współczesne powieści stricte obyczajowe, dlatego Jak ocalić życie było dla mnie niejako miłą odskocznią. Prawdę mówiąc, skusiłam się na tę książkę ze względu na wydawnictwo, gdyż ostatnio Marginesy stale mnie zachwycały i pozytywnie zaskakiwały wydawanymi tytułami – wręcz czułam się w obowiązku spróbowania czegoś nowego. I... nie żałuję, że na taką przygodę się zapisałam, bo powieść Evy Carter okazała się nieprawdopodobnie piękną i wyjątkową historią o trójce młodych ludzi...

Boli mnie poczucie straty i zaprzepaszczonych szans. Jak to w sobie stłumić?

Nie byłam fanką tej książki od pierwszych stron, gdyż z początku wydawała mi się zbyt... młodzieżowa? Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciwko literaturze dla nastolatków, sama sięgam po nią często, jednak liczyłam wówczas na coś dojrzalszego. Na szczęście z każdym kolejnym rozdziałem, Jak ocalić życie stawało się coraz lepsze i lepsze, i lepsze... To jedna z tych opowieści, w których gromadzi się multum emocji i życiowych spraw, okruchów życia, które Eva Carter ograła znakomicie, czyniąc czytelnika częścią zmian zachodzących w życiu bohaterów, obserwatorem acz bliskim. A zawirowań w życiu Kerry, Tima i Joela nie brakuje, możecie mi zaufać – i widać to już po pierwszych rozdziałach. Nie są to jednak komplikacje wymuszone. Podobnie sprawa wygląda w kwestii relacji pomiędzy nimi – i postaciami postronnymi – wypadają one bardzo naturalnie i choć może w kilku sytuacjach utraciły nieco swej autentyczności, tak nie można odmówić pisarce konsekwencji w ich kreacji, przyprawionej subtelnymi zmianami postrzegania.

Widzę cię teraz wyraźniej niż kiedykolwiek. I widzę dobrego człowieka, który z dnia na dzień staje się jeszcze lepszy.

Na pozytywny odbiór powieści bez wątpienia wpływa również to, że każdy z trójki bohaterów jest jej narratorem, a ich rozdziały przeplatają się między sobą. Dzięki temu możemy poznać ich lepiej, ich pragnienia i motywacje – wręcz zajrzeć w ich głąb, prosto do serca. Z czasem odniosłam wrażenie, jakbym czytała historie własnych przyjaciół, bliskich mi osób – po prostu tak bardzo się w ich losy zaangażowałam! Śmiałam się, płakałam, dziwiłam niesprawiedliwości świata i... czasami miałam ochotę ich zdzielić za głupoty, które robią, durne nieporozumienia. Co więcej, w Jak ocalić życie kryje się wiele ważnych tematów, jak choćby sam temat chorób serca (oraz garść informacji o tym, co robić w sytuacji zatrzymania serca), uzależnień od narkotyków, myśli samobójczych oraz wiele innych – i to raczej ciężkich motywów, nie czuje się jednak przesycenia. Mimo niełatwej tematyki oraz wielu momentów wartych refleksji, tę książkę nadzwyczaj szybko, bo szczerość i bezpośredniość bohaterów fascynuje. Śmiem nawet stwierdzić, że w pewnym momencie jest rzeczą niemożliwą oderwać się od życia Kerry, Tima i Joela...

(...) serce ściska mi nieznany żal. Do oczu napływają mi łzy, a ze zduszonego gardła wydobywa się krzyk.
Okazuje się, że jednak coś czuję.

Jak ocalić życie to książka pełna wzlotów i upadków młodych ludzi, o bogatej problematyce, która ukazuje niektóre tematy w bardzo dosadny sposób – również łamiąc serce czytelnika. Jest to też jedna z najwspanialszych powieści obyczajowych o miłości (i nie tylko), emocjonalna i dająca do myślenia, o której nieśpieszno zapomnę. Jeśli cenicie naprawdę wyjątkowe książki o życiu – polecam Wam ten tytuł z całego serca! 💓

6 komentarzy:

  1. Powinna to być chyba książka dla trochę starszych, a nie młodzieżowych... Taka bardziej dla studentów... Choć nie powiem, temat dobry, w obyczajówce zwykle dominuje wątek romansowy, a tu proszę, można inaczej. Może wypada trochę edukacyjnie? W każdym razie gdybym była trochę młodsza, to bym po nią sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Jak ocalić życie" książka, która na dłużej zostaje z czytelnikiem. Pisarka nie szczędzi bohaterom szczęścia ani porażek. Taka życiowa lektura, wzruszająca, wywołująca całą paletę emocji historia. Ja się piszę na taką powieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, twierdząc, że Marginesy ostatnimi czasy mają dobrą rękę w doborze ciekawych pozycji. Wiele ukazujących się pod ich skrzydłami książek to bardzo wartościowe cudeńka. Pokutuje przekonanie, że literatura obyczajowa to tylko czytadła bez przesłania, a to nieprawda. "Jak ocalić życie" obala ten stereotyp bardzo skutecznie. I to mnie cieszy.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa recenzja, która zachęca do przeczytania tej. Myślę, że warto ja przeczytać i dlatego zapiszę sobie do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o niej, zdaje się być intrygująca, chętnie przeczytam jak będzie okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo życiowa książka, warta przeczytania i poznania :) Marginesy mają ostatnio bardzo cenne książkowe perełki do odkrycia :) Bardzo dziękujemy za świetną recenzję :) B.B

    OdpowiedzUsuń