niedziela, 3 lipca 2022

Charles Dickens - "Opowieść o dwóch miastach"

Autor: Charles Dickens
Tłumaczenie: Natalia Tarczyńska
Tytuł: Opowieść o dwóch miastach
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 31 maja 2022
Liczba stron: 600
Ocena: 10/10

Opis:

Rewolucja i miłość w cieniu gilotyny!

Paryż i Londyn w przededniu Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Ten burzliwy okres ukazany jest przez pryzmat losów młodego francuskiego arystokraty, niesprawiedliwie uwięzionego lekarza, jego córki i angielskiego prawnika. Po osiemnastu latach spędzonych w Bastylii doktor Manette wychodzi na wolność. Szczęśliwie, już na angielskiej ziemi, rozpoczyna drugie życie u boku córki Lucie. Tam przecinają się drogi dwóch mężczyzn: zbiegłego z Francji Karola Darnaya i błyskotliwego adwokata Sydneya Cartona, samotnika i pijaka, których połączy miłość do jednej kobiety – córki doktora. Wskutek dramatycznego splotu okoliczności bohaterowie są zmuszeni porzucić spokojne ulice Londynu i przybyć do Paryża pod rządami krwawego terroru. Porwani w wir wydarzeń zostaną poddani ciężkiej próbie…

Recenzja:

Charles Dickens stworzył wiele poruszających i fenomenalnych historii – jestem przekonana, że wielu z Was zna Opowieść wigilijną czy Małą Dorrit. Przeczytałam mnóstwo jego książek, jednak najnowsze wydanie Opowieści o dwóch miastach od wydawnictwa Zysk i S-ka było moim pierwszym spotkaniem z tym tytułem (dotychczas był on raczej trudno dostępny na rynku – wcześniejsze wydanie osiągało zawrotne ceny). Tutaj też poznałam tegoż autora od strony bardziej historycznej, bo choć jakiś jej zalążek jest obecny w każdym jego dziele, tak tutaj tematyka obejmuje czasy nieco mu wcześniejsze, Wielkiej Rewolucji Francuskiej i choć problematyka jest znacznie szersza, ten okres opisuje niezwykle barwnie.

Była to najlepsza i najgorsza z epok, wiek rozumu i wiek szaleństwa, czas wiary i czas zwątpienia, okres światła i okres mroków, wiosna pięknych nadziei i zima rozpaczy. Wszystko było przed nami i nic nie mieliśmy przed sobą. Dążyliśmy prosto w stronę nieba i kroczyliśmy prosto w kierunku odwrotnym.

Pierwsze zdania znakomicie opisują klimat tej powieści – to historia pełna nienawiści i przemocy, ale i nie brakuje w niej miłości oraz współczucia. Historia wciąga od początku, a fabuła jest doprawdy fascynująca, pełna napięcia i brutalności, ale i piękna. Bardzo przypadły mi do gustu też postaci, w które losy absolutnie wsiąknęłam, a szczególnie zachwycił mnie pewien bohater swą szlachetnością. Zresztą, nawet główny złoczyńca – a raczej złoczyńczyni – napisana jest tu kapitalnie. Po prostu – niemożliwą rzeczą jest tę książkę odłożyć na bok – nawet mimo tego, że jest to klasyka, a zdania bywają ogromnie rozbudowane i malownicze, wrażeń tu jest nadto. Powiem więcej – myślę, że to najlepsza ze znanych mi powieści Dickensa, bo napisana jest z polotem, wrażliwością i – oczywiście – ciekawym uchwyceniem Francji przed i po rewolucji francuskiej.

Smutno, smutno wzeszło słońce. I nie znalazło nic smutniejszego nad człowieka wielkich zdolności i dobrych porywów, niezdolnego nadać im odpowiedniego kierunku, nie umiejącego ani pomóc sobie, ani walczyć o własne szczęście, ulegającego złym skłonnościom i gotowego dać im się w końcu pożreć.

W Opowieści o dwóch miastach znajdujemy powody, które spowodowały rewolucję francuską, jednak pozostaje tutaj zupełnie bezstronny. To przede wszystkim opowieść o ludziach, którzy brali w tych wydarzeniach udział w bardziej lub mniej zaangażowany sposób, o cierpieniach, których doświadczyli oraz o tym, co często doprowadzało ich do ostateczności. Mimo tego, że wiele stron maluje przed nami terror i gniew społeczeństwa, a także dwie strony nadużywania władzy, tak w treści kryje się także wiele uczuć pozytywnych, pięknych porywów, jak choćby poświęcenie dla drugiej osoby czy inne empatyczne zachowania (choć nie zawsze we właściwym wykonaniu). Muszę przyznać, że przy tej książce wielokrotnie się wzruszyłam, ba, uroniłam nawet kilka łez i… co tu dużo mówić? Nie bez powodu wspomniałam wcześniej, że to dla mnie cudo i podejrzewam, że spodoba się nawet osobom raczej nie lgnącym do literatury klasycznej.

(…) proszę pomyśleć niekiedy, że na tym podłym świecie jest człowiek, który z radością odda swoje życie, aby zachować koło pani inne życie, o wiele droższe jej niż własne.

Opowieść o dwóch miastach
to słodko-gorzka historia o poświęceniu i zemście, przedstawiona na tle wydarzeń rewolucji francuskiej. Charles Dickens z empatią prezentuje tu wspomniane wydarzenie historyczne, malując przed nami bohaterów z krwi i kości oraz zmuszając do refleksji nad moralnością. To absolutnie wybitna książka, którą polecam absolutnie każdemu – ufam, że zachwyci wielu! Szczególnie, że to wydanie od wydawnictwa Zysk i S-ka opatrzone jest również fenomenalnymi ilustracjami – kocham takie smaczki, dodają klimatu! Koniecznie przeczytajcie, polecam z całego serca! 💓

9 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie 😊 autora za m tylko z Opowieści Wigilijnej

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak... Dickens tyle książek napisał, wsławił się, zaliczono go na poczet kanonu, a ja znam od niego tylko dwie pozycje. To trochę smutne. Może kiedyś nadrobię jego twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tej pory czytałam Opowieść wigilijną. Czas nadrobić zaległości

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie czytałam żadnej książki Charles'a Dickens'a. "Opowieść o dwóch miastach" bardzo interesująca lektura, lubię połączenie fikcji z prawdziwymi wydarzeniami historycznymi. Do tego wartościowa książka. Mam na oku ją.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie. W tym przypadku nie jestem przekonana do książki. Tak więc odmówię jej lektury. Chociaż okładka przyciąga wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dickensa znam tylko Opowieść wigilijną, jakoś nigdy nie kręciło mnie poznanie innych książek tego autora. Ale widze, że czas wrócić do klasyki. Chętnie przeczytam. Brzmi bardzo interesująco

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękna, nie miałam okazji czytać, ale zgłosiłam się do recenzji, i jak nadrobię zaległości to mam nadzieję, że dotrze i do mnie 😍 Nie mogę doczekać się lektury 🤗

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawa recenzja. Myślę,że sięgnę po tę książkę bo dawno już nie czytałam niczego pióra tego pisarza. Od czasu do czasu warto sięgnać po klasykę w najlepszym wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Charlesa Dickensa uwielbiam od dziecka i jestem mu bardzo wdzięczna za Ebenezera Scrooge'a, mojego literackiego ulubieńca. "Opowieść o dwóch miastach" też już czytałam i, chociaż do moich ulubionych pozycji nie należy, to też ją cenię. Przede wszystkim za czarujący język, dzięki któremu nawet najnudniejsze fragmenty czyta się jednym tchem.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń