niedziela, 28 listopada 2021

Julia Quinn - "Miłosne tajemnice. Bridgertonowie"

Autor: Julia Quinn 

Tytuł: Miłosne tajemnice. Bridgertonowie

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Data wydania: 2021

Ilość stron: 464

Ocena: 8/10

Opis:

Kiedy największego przystojniaka w Londynie zaczyna prześladować w snach pewna znajoma dziewczyna, sytuacja wymyka się spod kontroli…

Penelopa Featherington skrycie uwielbia brata przyjaciółki od... właściwie od zawsze. Po spędzeniu połowy życia na obserwacji Colina Bridgertona z daleka Penelopa myśli, że wie o nim wszystko, ale nagle natyka się na jego najgłębszy sekret... i zaczyna się obawiać, że może jednak wcale go nie zna.
Colin Bridgerton jest zmęczony swoją reputacją lekkoducha i pustego czarusia, ma także dość tego, że wszyscy przejmują się autorką znanej rubryki plotkarskiej, lady Whistledown, która wspomina o nim w pierwszych zdaniach każdej swojej publikacji. Jednak po powrocie z podróży zagranicznej Colin odkrywa, że życie w Londynie całkowicie się zmieniło, co dotyczy zwłaszcza Penelopy Featherington! Kiedy okazuje się, że Penelopa ma własne sekrety, ten, który dotąd unikał związków, musi zdecydować: czy jest ona dla niego największym zagrożeniem, czy też szansą na szczęście…

Recenzja:

Kocham romanse historyczne - a już tym bardziej kocham książki Julii Quinn, która jest moją ulubioną autorką, jeśli chodzi o romanse historyczne! Znam oczywiście twórczość wielu takich pisarek - ale do stylu i pomysłów Julii Quinn jest mi najbliżej. Wisienką na torcie jest to, że poprzednie trzy tomy tej serii bardzo, ale to naprawdę bardzo mi się podobały - więc też bez zbędnej zwłoki sięgnęłam po tom czwarty. Tyle, że on trochę różni się od pozostałych... Czy to jednak na plus czy na minus? W sumie: nie wiem - albo raczej: nie jestem pewna. Bo zdecydowanie "Miłosne tajemnice" także mnie w pewien sposób urzekły. 

Przede wszystkim dodam jednak, że ci, którzy oglądali już serial, pod kątem pewnych wątków nie będą zbytnio zaskoczeni. Ja fanką serialowej adaptacji nie jestem - i nie ukrywam tego. Bo chociaż samemu serialowi nie można nic zarzucić, to jednak porównując go do pierwowzoru, jakim są powieści Julii Quinn - daleko mu do oryginału, który jest po prostu milion razy lepszy i który z większą wyrazistością podkreśla cały ten klimat, który wtedy panował, a także sto razy lepiej ukazane są emocje właśnie w książkach a nie w serialu. To oczywiście moja opinia - możecie się z nią zgodzić lub nie, aczkolwiek jeśli jesteście "przed" oglądaniem serialu - poczekajcie, aż skończycie czytać tę serię, dobra? Nie spojlerujcie sobie zawczasu... 

Penelopa zakochała się w Colinie, gdy była jeszcze bardzo młoda. I chociaż on nie zwraca na nią uwagi - w sumie to nikt za bardzo nie zwraca uwagi na Penelopę, to jednak dziewczyna wie, że nikogo nie pokocha tak mocno, jak Colina. Sama Penelopa jest raczej typem dziewczyny, której wiele brakuje do tego, by być uznaną za śliczną - a na dodatek jej matka na wszystkie bale ubiera ją w kolory typu żółć i pomarańcz, co totalnie nie pasuje do rudawych włosów Penelopy. Mimo wszystko dziewczyna nie przeciwstawia się temu - bo doskonale wie, że wolałaby zostać starą panną, niż poślubić kogoś innego od Colina.

A Colin nie rwie się do małżeństwa. Praktycznie cały czas podróżuje - odkrywa nieznane, czasem trochę ryzykuje życiem, ale ogólnie cieszy go zwiedzanie świata i nie czuje się dobrze, gdy osiada tylko w jednym miejscu, co powoduje, że jego matka nie jest do końca zadowolona: bo w końcu jej życiowym celem jest to, aby każde jej dziecko znalazło miłość swojego życia, nim ona umrze. Colin jednak nie jest gotowy na to, żeby zakładać rodzinę - i też uważa, że nie do końca musi to robić "już, teraz".

Tyle, że pewnego dnia Colin wraca do rodzinnego miasta i zaczyna postrzegać Penelopę, najlepszą przyjaciółkę swojej siostry, w jakiś taki inny sposób - jakby nigdy wcześniej jej nie widział. Tyle, że Penelopa jest już uznawana za starą pannę i nawet zdążyła się już do tego wszystkiego przyzwyczaić. A chociaż jej uczucia do Colina się nie zmieniły, to jednak Penelopa przede wszystkim musi mieć na uwadze to, że ma sekret, którego nikt nie powinien poznać... 

"Miłosne tajemnice" są mniej romantyczne bym powiedziała niż poprzednie tomy - gdzie jednak tam była chociażby akcja z miłością od pierwszego wejrzenia - i z szybkim pojawieniem się mocnych uczuć. Tutaj Colin właściwie zna Penelopę od zawsze - także tutaj jest coś w stylu: od przyjaźni do... No właśnie, do czego? Czy to jest też taka typowa miłość? Tego musicie się już dowiedzieć sami!

Bardzo polubiłam Penelopę, a sam Colin też był całkiem fajną postacią - chociaż po raz kolejny: był on inny od bohaterów, których bliżej poznaliśmy w poprzednich tomach. Niemniej jednak wydaje mi się, że samo to, jak wielki sekret ma Penelopa, sprawia, że ta pozycja jest ciut inna od poprzednich tomów. Jak jednak już zdążyłam wspomnieć: i tak mnie ta powieść urzekła.

Podsumowując: musicie przeczytać! Tylko tyle i aż tyle! Julia Quinn jest naprawdę ikoną, jeśli chodzi o romanse historyczne - i naprawdę polecam sięgnąć po jej twórczość. Tyle, że dodam jeszcze, że tę serię wypada jednak czytać od pierwszego tomu! Także co? Miłego czytania życzę! 

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam romanse historyczne Julii Quinn. Jedna z lepszych autorek tego gatunku. Brigertoniwie kiedyś czytałam wszystkie czesci, chetnie sobie je powtórzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Renata Kozłowska28 listopada 2021 16:24

    Czytałam już te serię jakiś czas temu. Lubię czasem sięgnąć po romans historyczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam romanse historyczne ale szczerze powiem, że akurat fanką Julii Quinn nie jestem. Przeczytam ale nie z takim zachwytem jak inne autorki które wręcz uwielbiam!
    Ostatnio właśnie myslalam ze musze znow przeczytać jakiś romans historyczny bo miałam od nich dość długa przerwę.
    Serial oglądałam ale nie jestem aż tak zachwycona. Po prostu jak już wykreuje sobie bohaterów to pozniej nieprzyjemnie mi się ogląda bo Ci z ekranu mi nie odpowiadają haha.
    Może książki o Penelope i Colinie nie przeczytam chyba, że jakimś cudem wpadnie w moje ręce, wtedy nie odmówię, ale film bym o nich obejrzała. I niech się dzieje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tylko pierwszy tom. Cała seria jest w planach. Filmu nie oglądałam. Wcześniej czy później na pewno uda mi się dotrzeć do wszystkich tomów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tą serię mam na liście po obejrzeniu pierwszego sezonu serialu który mi się podoba ale właśnie chce przeczytać i przekonać się jak bardzo dobra jest książka

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam romanse historyczne. Jestem trochę w tyle z serią Bridgertonowie (przy najbliższym wyjściu do biblioteki wiem co mam wypożyczyć). "Miłosne tajemnice" lekka, przyjemna lektura, może trochę inna niż poprzednie części nie ukazuje miłości od pierwszego wejrzenia lecz która dojrzewała. Będzie przeczytana.

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat nie poznałam jeszcze historii Bridgertonów... Wiem, że wielkie się na nich boom zrobiło i ja również lubię romanse historyczne (ale dobre, nie te harlekiny), dlatego od pewnego czasu mam tę serię w planach, jednak jeszcze do tego nie doszło... są inne sprawy. Ale kto wie, może mi ktoś sprezentuję na spóźnioną choinkę :P Trzeba wierzyć w Mikołaja. No i kwestia filmu... zdania o nim również są podzielone, zastanawiałam się, czy najpierw nie obejrzeć serialu i potem stwierdzić, czy warto sięgnąć po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak długo odkładałam obejrzenie serialu,że prędzęj skończę kolejny tom aniżeli wreszcie zasiądę do seansu. I dobrze, bo książki Julii Quinn są bardzo wciągające i niezwykle emocjonujące. Bardzo chętnie zasiadę do tej lektury. W sumie to już nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno z mamą przeczytamy 😍❤ Poprzednie tomy przeczytałam i jak nie czytałam romansów historycznych, tak dzięki książkom Julii Quinn polubiłam je i z przyjemnością po nie sięgam ☺

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam romansu, więc i tą serię mam w planach :) Bardzo mi się podoba styl autorki i opinie o niej :) Za jakiś czas, jak się uda, to bardzo chciałabym ją w swojej biblioteczce mieć, ale na to zapewne będzie potrzeba trochę dłuższego czasu. Bardzo dziękujemy za świetną recenzje oraz polecenie :) B.B

    OdpowiedzUsuń