środa, 20 października 2021

Tillie Cole - "Raphael"

Autor: Tillie Cole

Tytuł: Raphael

Wydawnictwo: Papierówka

Data wydania: 2021

Ilość stron: ok. 500

Ocena: 8/10

Opis:

Są Upadłymi, bractwem morderców pod przywództwem Gabriela. Nauczyli się wykorzystywać swoją mroczną naturę, aby zetrzeć z powierzchni ziemi tych, których dusze są czarne jak smoła.

Dla Raphaela seks i śmierć idą w parze. Tam, gdzie jest jedno, musi być i drugie. To zabójca pożądania. Wabi swoje ofiary twarzą anioła i ciałem stworzonym do grzechu. Nowa misja kieruje go do sadystycznego podziemia bostońskich klubów erotycznych i stawia twarzą w twarz z jego mroczną fantazją. Fantazją, która staje się rzeczywistością.

Maria jest wszystkim, o czym kiedykolwiek marzył, ofiarą, za którą tęsknił. Ale to nie ona jest jego celem. Raphael wie, że musi odpuścić.

Lecz pokusa jest zbyt silna...

Recenzja:

Książki Tillie Cole są mocne, bardzo mocne - nie sądziłam jednak, że coś pobije serię Kaci Hadesa: a tu proszę, nagle pojawiła się seria Zabójcze cnoty - i według mnie to jest w tym momencie najmroczniejszy pomysł, jaki tej autorce przyszedł do głowy - przynajmniej z tych, co się pojawiły na rynku polskim. Oczywiście Tillie Cole ma też delikatne, wzruszające książki na swoim koncie - i zarówno te bardziej słodkie, jak i te bardziej "ryjące banie", są po prostu the best! Dosłownie Tillie Cole to jedna z najlepszych autorek, jakie znam: bo jej pomysły bywają zaskakujące, oryginalne i sprawiają, że czytelnik nie jest w stanie się oderwać od czytania. Uwielbiam ją - i chociaż "Raphael" bywa szokujący i czasem sprawia, że czytelnik się zastanawia, dlaczego czyta coś tak mrocznego, to nie jest w stanie zaprzestać czytania.

Na początku tej pozycji dostajemy prequel dotyczący tego, kim w ogóle są Upadli - skąd się wzięli, czym jest Czyściec, jakie tam kary ich spotykały - i jak brutalnie zachowywali się wobec nich ci, którzy powinni być przykładnymi wyznawcami religijnymi. Dowiadujemy się też, dlaczego Gabriel zdecydował się na to, żeby przewodzić grupą Upadłych  - i jak on to robi, że udaje mu się utrzymać szóstkę zabójców pod względną kontrolą.

Później poznajemy Raphaela - faceta, który od dziecka marzył o tym, aby kogoś udusić: a później, mimo tego że próbowano to u niego wyplenić (między innymi przez gwałt, gdy był dzieckiem...), to jednak teraz jest już pełnoprawnym mordercą. Gabriel zleca jednak konkretne zabójstwa - ludzi, którzy zwykle bardzo zawinili, bo sami w jakiś sposób krzywdzili (na przykład zajmowali się handlem ludźmi). W tym tomie poznajemy dokładniej rys Raphaela, który mimo wszystko nie przeraża mnie najbardziej z tych wszystkich Upadłych - bo według mnie są jeszcze jakby bardziej odrealnieni od niego. 

Raphael na samym starcie dostaje swój przydział zabójstwa - i dla mężczyzny to naprawdę doskonałe zlecenie, bo ma już pomysł, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Nie jest to co prawda ulubiona ofiara według fantazji Raphaela, ale mimo wszystko i tak jest gotowy do zabójstwa. Tyle, że w międzyczasie spotyka go jeden z tych mężczyzn, którzy pod pozorem egzorcyzmów, w różny sposób znęcali się nad Upadłymi, gdy ci byli jeszcze dzieciakami. 

Raphael i reszta Upadłych uciekli - udało im się ujść z życiem, ale dalej są na celowniku - i dalej najchętniej wszystkich by ich wybito, bo traktują ich jak demony: a prawda jest taka, że Bracia, którzy na nich polują, wcale nie są lepsi... No, mniejsza. W każdym wypadku wkrótce główną rolę odegra także Maria - pięknowłosa, czysta niczym łza kobieta, która ma się stać pułapką do tego, aby Raphael został pojmany... i w pewien sposób już na zawsze zatrzymany. 

Ta pozycja jest mocna, wzbudza wiele emocji - i ogólnie z jednej strony miałam także pewne myśli w stylu: "dlaczego ta pozycja tak mi się podoba, skoro porusza takie chore wątki?". Ale mimo wszystko pomysł na całą tę serię bardzo mi się podobał - więc jestem ciekawa także kolejnych tomów i tego, jaki grzech główny zostanie poruszony w następnym tomie. 

Jest to jedna z tych powieści, które się czyta i które na długo zapadają w naszej pamięci - i w naszych sercach. Wydaje mi się, że z góry nie można tej pozycji skreślić - tylko właśnie należy dać jej szansę i przekonać się, jak sami będziemy to odbierać. Ja sięgnęłam po "Raphaela" głównie z powodu tego, że stworzyła go Tillie Cole - a po jej pozycje sięgam wszystkie. Gdyby nie to, to pewnie też bym się przeraziła poruszaną tematyką - ale mimo tego że są brutalne sceny, to jednak to była zaskakująco dobra lektura.

Oczywiście książka ewidentnie dla wszystkich tych, którzy ukończyli już osiemnaście lat! Także jak macie mniej - to ja bym odradzała. Natomiast domyślam się też, ze nawet dorośli czasem będą się bali koszmarów sennych, jeśli by po tę powieść sięgnęli. W pewnym sensie się nie dziwię... Ale ostatecznie autorka mimo wszystko pokazała klasę w "Raphaelu".

Podsumowując: ja gorąco polecam, ale sięgnijcie po tę powieść tylko wtedy, gdy faktycznie jesteście na nią gotowi. Nic na siłę - ja trochę ostrzegłam w recenzji o pewnych wątkach i sytuacjach. Przynajmniej gorzej już praktycznie nie będzie, także podejmijcie świadomy wybór.

11 komentarzy:

  1. Ty razem daruję sobie czytanie waszej recenzji, mimo, że jestem strasznie tego ciekawa. Wiem, że to będzie moje, więc chcę mieć niespodziankę czytając to

    OdpowiedzUsuń
  2. Biorę w ciemno opinie o tej książce ale i sam opis mówi bierz mnie. A nazwisko autorki to Potwierdza uwielbiam Katów Hadesa. Na półce czekają Chore świrusy więc I ta pozycja musi byc na półce. Z jednej strony kocham szczęśliwe zakończenia romantyczna dusza się odzywa ale z drugiej strony ciągnie mnie do darkow mrocznych histori pokreconcyh ❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie czytałam tej autorki i nie słyszałam o tej serii, ale recenzja mnie zafascynowała i wiem, że postaram się przeczytać tę książkę i następne

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam mieszane uczucia względem "Raphaela". Z jednej strony Tillie Cole wyobraźnia, tematy, akcja oraz emocje oraz sprzeczne uczucia jakie są podczas czytanie książek pisarki nie sposób porównać przyciągają. Tillie wie też jak zaszokować czytelnika i właśnie o ten wstrząs chodzi, jak dla mnie to chyba za dużo. Muszę się zastanowić nad tą lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, nie planuje szukać takiej książki. Tej autorki mam tylko "To nie ja, kochanie".

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam twórczości autorki. To chyba nie do końca moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie książki! Byłam przekonana że już ją czytałam, nawet otworzyłam zeszyt zeby sprawdzić i rzeczywiście mam taki tytuł ale pod innym nazwiskiem choć tematyka bardzo podobna! Cieszę się że tej nie czytałam bo teraz będę mogła to zrobic. Dosyć dawno temu czytałam książkę tej autorki z cyklu Poranione dusze ale nie pamiętam czy była dobra. No cóż chętnie sprawdzę jak mnie zaskoczy (lub nie) najnowsza pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Najpierw było "Ach". Potem krótkie 'bach", by zakończyć to wszystko wielkim "I MUST READ". Już czuję ten mrok i te emocje, kryjące się w jego cieniu. Wystarczy tylko sięgnąć, by popłynęły przez moje serce i zrobiły jemu wielką szkołę przetrwania. Tak. Myślę, że chcę i jestem gotowa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiedziałam, że ta książka już wyszła w Polsce :O Muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki. Na początek na pewno nie sięgnę i zacznę spotkania z twórczością pisarki od książkowego randkowania z diabłem o anielskiej twarzy ☺Podobni wszystko ma swój czas i z książkowymi spotkaniami i zaczytaniami,też tak jest. Z niektórymi trzeba się poznać wcześniej z innym później☺Bardzo dziękujemy za recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie, to zdecydowanie nie moja bajka. Ale dobrze, że mogę zapoznać się z recenzją książki, której normalnie bym nie przeczytała i nie zwróciła uwagi nawet. 😉

    OdpowiedzUsuń