poniedziałek, 20 września 2021

Feliks W. Kres - "Gromblandzka legenda. Wstęgi Aleru"

Autor: Feliks W. Kres
Tytuł: Gromblandzka legenda. Wstęgi Aleru
Cykl: Księga Całości, tom 4
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 3 września 2021
Liczba stron: 413
Ocena: 9,5/10

Opis:

Wydanie nowe uzupełnione, z ilustracjami Przemysława Truścińskiego.

Wstęgi Aleru wciąż wiszą nad Grombelardem. Nieuchronnie nadciąga kolejna Wojna Potęg. Dziś, jutro, a może za tydzień, gdzieś pośród smaganych wiatrem i deszczem szczytów, ożyje wroga siła. Ciężkie Góry po raz drugi w swej historii popękają od ciosów, będą się rozpadać, płonąć…
Każda kraina ma swoje legendy. Wśród szarych skał, w mokrych i ciemnych jaskiniach, śpiewa się o Królu Gór, niepokonanym olbrzymie powalającym wrogów samą siłą swego spojrzenia. O jego wiernym towarzyszu, wielkim kocie gadba, który okazywał szacunek wrogom. O małej Armektance, której przeznaczeniem było w tych górach umrzeć, a jednak pokochała je całym sercem, a Ciężkie Góry pokochały ją. O zdradzie, najpodlejszej z możliwych, a jednak niezbędnej. O poświęceniu całego gatunku, które miało zmienić losy świata.
Tak, to wszystko legendy. Ale bez legend Grombelard to tylko deszcz i wiatr.

Recenzja:

Oj, nawet nie wiecie, jak bardzo cieszyłam się na powrót do Gromblandu! Wcześniejszy tom był najlepszym z dotychczasowych w Księdze Całości i – ku mojej radości – ten absolutnie mu dorównuje! Być może dlatego, że jest niejaką kontynuacją wcześniejszego tomu, kto wie? Jedno jest pewne – wszystkie gromblandzkie legendy to SZTOS!

- (…) posłuchaj… i zapamiętaj, bo wątpię, czy zdołam powtórzyć. Słuchasz?
- Słucham. Czy na pewno chcesz…
- Na pewno. Mogę i chcę ci zaufać.

Jak zapewne się domyślacie – i po wstępie, i po ocenie – przepadłam dla tej książki. Dawno nie czułam aż takiej fascynacji żadnym cyklem fantastycznym, bo choć wiele bardzo lubię i cieszę się na tomy kolejne, tak tutaj moja ekscytacja faktycznie sięgała zenitu. Cudownie było znów znaleźć się w niesamowitych górach i zgłębić ich tajemnice w nietuzinkowych opowiadaniach – szczególnie, że zebrane wszystkie razem budują spójną całość, swoistą historię krainy przepełnionej legendami. Wracają także znajome twarze (nowych również nie brakuje), których dzieje zostają dopełnione kolejnymi wyzwaniami, tudzież niełatwymi decyzjami, a ich kreacja wciąż zachwyca autentycznością oraz oryginalnością.

Żyły na świecie nieszczęśliwe istoty, które urodziły się nie tym, czym być miały. Kobiety o męskich sercach. Mężczyźni o duszach kobiet. (…) była najbardziej pokrzywdzonym stworzeniem Szereru – kotem uwięzionym w ludzkim ciele. Wielkim, niezgrabnym i niechcianym. Oddałaby pół życia, gdyby pozwolono jej przybrać postać jednego z tych wspaniałych wojowników, którzy właśnie mieli ją zabić.

Całość ma kapitalny klimat duszny i mroczny, poruszający i dramatyczny, chwilami niebywale podniosły. Gromblandzka legenda. Wstęgi Aleru jest powieścią wielowymiarową, bo można znaleźć w niej nie tylko potężną dawkę wspaniałej fantastyki, ale i wiele ciekawych nawiązań, pełną gamę wrażeń. Bohaterowie są przebogato wykreowani, dzięki czemu ich los budzi w czytelniku mnóstwo emocji – podobnie jak historia, ogromnie wstrząsająca i zarazem ekscytująca. Samo tło jest zjawiskowo malownicze i – choć raczej są to widoki smutne, wśród wiatru i deszczu – kryją w sobie wiele piękna. Dodajcie do tego tytułowe legendy, niebanalne wierzenia, zajawki cudacznie ideologiczne oraz – po prostu – sprawy ludzko-nieludzkie, a otrzymacie zaledwie drobny zarys tego, co kryje w sobie ta książka…

- … ja pewnego dnia po prostu ten kraj… pokochała – powiedziała, nie kryjąc płynącej po policzku łzy. - Tutaj nic nie ma, zupełnie nic… Oprócz legend. Najwspanialszych legend na świecie. Ten kraj składa się z legend, a oni są… oni byli jedną z największych. Największych i najpiękniejszych. (…) coś zabija gromblandzkie legendy. Grombeland bez legend… to tylko wiatr i deszcz.

Gromblandzka legenda. Wstęgi Aleru
to fenomenalny kawał fantastyki, w którym bez wątpienia zakocha się każdy miłośnik gatunku. Ciężko mi uwierzyć, że książka ta ma zaledwie czterysta stron, bo zaoferowała mi ogrom bogatych opowieści i kapitalnych postaci (i istot!), a to wszystko w nieszablonowym i fascynującym świecie. No, coś cudownego po prostu! Jeśli lubicie fantastykę, a nie znacie się jeszcze z Księgą Całości, koniecznie nadróbcie braki czym prędzej! Ja już z utęsknieniem wypatruję tomów kolejnych… Polecam z całego serca!

P.S. Z tego wszystkiego znowu prawie zapomniałam wspomnieć o fenomenalnych, czarno-białych ilustracjach Przemysława Truścińskiego! Są CZADOWE! 

10 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska20 września 2021 09:01

    Nie znam tej serii ale ja generalnie nie przepadam za takimi książkami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała seria mam dopiero w planie, ale napewno przeczytam. Podoba mi się to co o niej piszecie. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytam takich książek. Ale fanom serii na pewno się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uhmmm... Ja muszę to mieć! Całą fantastyczną serię! I przytoczę tylko słowa z recenzji,bo im nie sposób oprzeć się i nic więcej nie potrafię dodać, gdy ktoś piszę tak o książce: "można znaleźć w niej nie tylko potężną dawkę wspaniałej fantastyki, ale i wiele ciekawych nawiązań, pełną gamę wrażeń. Bohaterowie są przebogato wykreowani, dzięki czemu ich los budzi w czytelniku mnóstwo emocji – podobnie jak historia, ogromnie wstrząsająca i zarazem ekscytująca. Samo tło jest zjawiskowo malownicze i – choć raczej są to widoki smutne, wśród wiatru i deszczu – kryją w sobie wiele piękna. Dodajcie do tego tytułowe legendy, niebanalne wierzenia, zajawki cudacznie ideologiczne oraz – po prostu – sprawy ludzko-nieludzkie, a otrzymacie zaledwie drobny zarys tego, co kryje w sobie ta książka…" <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla lubiących fantastykę na pewno ciekawa seria.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Gromblandzka legenda. Wstęgi Aleru" bardzo ciekawa, zapewniająca rozrywkę lektura z nietuzinkowym światem. Ale w dalszy ciągu nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż to czwarty tom, nie znam poprzednich. Nawet nie słyszałam o tej serii. I jakoś nie przekonuje mnie ona do siebie, mimo że lubię czytać legendy, ale nie wiem, nie przyciąga mnie ta powieść. 🙄

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię fantastyki i to takiej jeszcze. Mimo tak wysokiej oceny, świetnych ilustracji,to nie skuszę się na nią. Szczególnie,że to już czwarty tom,a mają być kolejne. Przy drugim już bym się polubiła,która postać,istota czy bohater jest którą. Zaczytującym się w takich powieściach, życzę udanego zaczytania się😘 Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń