wtorek, 14 września 2021

Casey McQuiston - "One Last Stop"

Autor: Casey McQuiston

Tytuł: One Last Stop 

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data wydania: 2021

Ilość stron: 512

Ocena: 7,5/10

Opis:

Nowa powieść Casey McQuiston to historia o dwóch dziewczynach, które czują do siebie prawdziwy pociąg…

Przeprowadzka do Nowego Jorku ma być dla dwudziestotrzyletniej August potwierdzeniem tego, co już od dawna wie: magia i miłość jak z filmów są tylko fikcją, a jedyny rozsądny sposób na życie to trzymanie wszystkich na dystans. Wygląda na to, że świat nie próbuje zmienić jej przekonań: mieszkanie z paczką bardzo dziwnych współlokatorów i studencka praca w całodobowej naleśnikarni bynajmniej nie sprawiają, że August ma szansę stać się bardziej towarzyska. Nie pomagają też codzienne dojazdy metrem na uniwersytet – to zło konieczne, pełne nudy, tłoku i okazjonalnych przerw w dostawach prądu.
Cóż, przynajmniej tak było do dnia, gdy w pociągu zauważa Jane.
Tajemniczą, olśniewającą Jane w skórzanej kurtce, z opadającymi na czoło włosami i łagodnym, pełnym wdzięku uśmiechem.
Jane, która pojawia się w życiu August akurat wtedy, gdy najbardziej tego potrzebuje.
Potajemne wzdychanie do nieznajomej z metra staje się najlepszą częścią dnia dziewczyny, póki nie pojawia się pewien kłopot. Pewnego dnia August odkrywa, że Jane nie tylko wygląda tak, jakby wyrwała się z lat siedemdziesiątych… ona naprawdę przeniosła się dekady w przód, aż do XXI wieku! Żeby pomóc tej zagubionej w czasie podróżniczce, August będzie musiała sięgnąć do przeszłości, którą zamierzała na zawsze zostawić za sobą. No i oczywiście dopuścić do siebie myśl, że czasem trzeba uwierzyć w to, co dotąd wydawało się niemożliwe…
"One Last Stop" to seksowna, zachwycająca opowieść o prawdziwym uczuciu, które potrafi pokonać granice czasu.

Recenzja:

Ta książka jest definitywnie bardzo dobra! I co lepsza - od dawna się z czymś takim nie spotkałam, a może nawet nigdy do końca nie czytałam dokładnie czegoś takiego, bo kilka rzeczy jest tu naprawdę oryginalnych, więc momentami zbierałam szczękę z podłogi. Oby więcej takich powieści - i mam dziwne wrażenie, że po książki tej autorki będę już w ciemno sięgać, bo nie dosyć, że wszystko jest napisane naprawdę na dosyć wysokim poziomie, to jeszcze bywa i zaskakująco, i romantycznie, i czasem jest nutka szaleństwa! Uwielbiam takie połączenie - wprost nie mogłam oderwać się od czytania. Dlatego polecam, gorąco polecam!

Na samym początku chciałabym się też skupić na okładce, która według mnie nie tylko świetnie pasuje do tej historii, ale też jest po prostu tak piękna, że nie umiem przestać na nią ukradkowo patrzeć (w momencie pisania książka leży obok mnie i jest zachwycająca pod względem i treści, i wizualnym!). Także no - musicie sobie taką zdobyć - żebyście też mieli okazję mieć takie myśli, jak ja teraz! Chyba się ze mną zresztą zgodzicie, że takich opraw graficznych nie spotyka się często - a ta jest wyjątkowo udana, prawda?

Wracając jednak do fabuły! August jest dziewczyną po przejściach, z bagażem doświadczeń, która stara się mieć przy sobie najmniej, jak tylko może - nie gromadzi zbyt wielu rzeczy, nie ufa zbyt wielu osobom, a do nowego mieszkania przeprowadza się tylko w związku z tym, że jest ono tanie - bo ustalmy, że mieszkanie w jednym mieszkaniu z kimś, kto się podaje za jasnowidza, a także z dziewczyną, która potrafi rzeźbić z żabich kości, nie mówiąc już o nocnym marku, który prawie nie wychodzi ze swojego pokoju, jest trochę przerażające. Mimo wszystko okazuje się, że August doskonale tam pasuje - szczególnie, gdy w końcu odkrywa tajemnice Jane, przepięknej dziewczyny z pociągu, w której August trochę się zakochała.

Jane jest w pociągu zawsze, gdy wsiada do niego August. A to słucha muzyki, a to komuś pomaga, a to rozmawia z August o jej nowej pracy... I właśnie przeglądając zdjęcia z pracy, August orientuje się, że Jane nie postarzała się ani o rok od lat siedemdziesiątych. Nasza główna bohaterka postanawia rozwikłać tę sytuację - bo w jej świecie nie ma miejsca na magię, więc szuka bardziej logicznych wyjaśnień - ale wkrótce się okazuje, że ta sytuacja jest po prostu jakby praktycznie jedyna w swoim rodzaju. Jakby Jane zaplątała się w pętli czasu i podróżowała w przestrzeni. Ale no, zauroczona August bardzo chce jej pomóc... Jak się to skończy? Tego musicie dowiedzieć się sami! 

Ta książka jest małą cegiełką - ma trochę ponad pięćset stron, ale ją dosłownie pochłonęłam wzrokiem w jeden wieczór - no bo nie umiałam się oderwać od tak niezwykłej historii, która jest tak fantastycznie skonstruowana. Tylko jeden minus mi się rzucił na początek - bo jak ktoś nie czytał opisu i jakimś cudem nie wiedział, że August to dziewczyna, to przez kilka pierwszych stron mógł mieć wątpliwości co do płci - bo później stało się to bardziej jasne. Ale taki minus to praktycznie nie minus, nie?

Książka jest napisana na naprawdę wysokim poziomie - polubiłam bohaterów, polubiłam tę aurę tajemniczości i szaleństwa. Ogólnie i dialogi, i opisy także przypadły mi do gustu. Tak jak wspomniałam wyżej, będę chyba już sięgać po książki tej autorki wręcz w ciemno, bo jestem ciekawa, co jej głowa jeszcze jest w stanie ciekawego wymyślić - bo skoro w "One Last Stop" zrobiła pani McQuiston taki pokaz talentu i wyobraźni, to bez wątpienia jeszcze będzie umiała mnie zaskoczyć!

Podsumowując: jak lubicie takie klimaty i nie boicie czytać się na przykład o pocałunkach między dwoma kobietami, to jak najbardziej powinniście sięgnąć po "One Last Stop"! Gorąco polecam - mnie bardzo ta książka urzekła. Jestem ciekawa, czy jest w stanie sprawić, że Wy także ją pokochacie! 

8 komentarzy:

  1. Recenzja zachęca, jak wpadnie w moje ręce chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi batdzo interesująco, wasza recenzja też zachęca. Co mi więc pozostaje??? Nic innego tylko dać się jej skusić. Dziękuję za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  3. Renata Kozłowska14 września 2021 12:07

    Recenzja mnie zaciekawiła i chętnie poznam losy bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie umiałabym pochłonąć tak grubej książki za jeden wieczór. Recenzja ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy zobaczyłam okładkę tej powieści pomyślałam sobie, że kroi się jakaś młodzieżówka... oby tylko nie była sztampowa i schematyczna. I moje nadzieję nie okazały się płonne, bo już w opis sugerował niebywałe podejście do całej historii. Rzeczywistość przeplata się z elementami fantastyki. I kolejne czarna myśl w mojej głowie, że jeśli autorka to skopała, to będzie kiepski żart na dzisiaj. Ufff... jaka ulga. Nie skopała! Wręcz stworzyła coś niesamowitego, niebanalne, cos po czym zbiera się szczękę z podłogi. Chętnie sprawdzę, czy swoją uchowam na miejscu? Czy też będzie zmuszona szukać jej na klęczkach?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wątek sci-fi bardzo interesujący wprowadza coś innego przez to wyróżnia "One Last Stop" na tle innych książek młodzieżowych, jest to ciekawa odmiana. Ponadto wyraziści bohaterowie, nietuzinkowa fabuła książka Casey McQuiston zapowiada się na przyjemną, zabawną lekturę. Okładka świetna.
    P.S. Gratulacje takiego szybkiego czytania. Ja z 5 dni bym ją czytała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła zapowiada się ciekawie, trochę jak w Primeval 😍 był tam taki wątek dziewczyny, która przeniosła się z innych czasów i została we współczesności. Ale nie jestem fanką romansów lgbt w książkach. No sorry 🙄

    OdpowiedzUsuń
  8. Pokochać jej nie pokochał,to na pewno już wiem. Czy dam jej kiedyś szansę i na któreś książkowej stacji do niej wsiądę,nie ma teraz,o tym zielonego pojęcia 🙃A czy jak jednak wsiądę, to czy po jednej stacji,nie będę mieć dość 🤔🤔🤔Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń