niedziela, 1 sierpnia 2021

Beth Morrey - "Uratować Missy"

Autor: Beth Morrey
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Tytuł: Uratować Missy
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 20 lipca 2021
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10

Opis:

Jeden z najgłośniejszych brytyjskich debiutów literackich 2020 roku, urzekająca historia o przyjaźni i miłości, które pomogą przezwyciężyć samotność i ból po utracie bliskich.

Po śmierci męża, kłótni z córką i wyjeździe syna na drugi koniec świata życie Missy Carmichael się załamało. W wieku siedemdziesięciu dziewięciu lat została absolutnie sama. Spędza całe dni w wielkim pustym domu, rozpamiętując burzliwe, pełne miłości chwile, które były jej udziałem. Zamknięta w sobie i uparta Missy wie, że za swoją samotność może winić tylko siebie.
Jednak niespodziewane pojawienie się w jej życiu dwóch przypadkowych kobiet i jednego bardzo żywiołowego kundla nie tylko przywróci jej radość i wiarę w siebie, lecz także udowodni, że nowy rozdział można rozpocząć w każdym wieku.

Recenzja:

W ostatnich miesiącach sama siebie zaskakuję w kwestii wyboru lektury dla siebie, gdyż… zaczęłam sięgać po książki, w których głównymi – lub bardzo ważnymi – bohaterkami są kobiety w wieku bardzo emerytalnym. Takie powieści zazwyczaj fantastycznie opowiadają o życiu i przepełnione są ciekawymi doświadczeniami, których próżno szukać w innych pozycjach. Nie inaczej jest w przypadku Uratować Missy - debiutu Beth Morrey, młodej Brytyjki zainspirowanej… ludźmi spotkanymi w parku podczas spaceru z psem. Czyż samo to nie brzmi przesympatycznie? 😉

W moim wieku czytanie nekrologów bywa już niebezpieczne, moi rówieśnicy padają jak muchy, jeden po drugim; każde ogłoszenie to pusta komora w moim własnym małym rewolwerze. Przez jakiś czas próbowałam nie zwracać na to uwagi, jakby unikanie tematu śmierci mogło mnie jakoś od niej ustrzec. Jednak ludzie nadal umierali, inni nadal pisali na ten temat, a jakieś perwersyjne półdiablę kazało mi trzymać rękę na pulsie.

Nie mam zielonego pojęcia, jak to się stało, ale Missy pokochałam od pierwszych stron – od razu poczułam z nią więź, mimo różniącego nas wieku. To zakręcona i uparta starsza kobitka, od której bije pozytywna energia – a raczej wyłania się z fantastycznej narracji. Jest tu gawędziarsko, jest pociesznie, jest emocjonalnie i nostalgicznie – ciężko wyobrazić sobie lepszą opowiadaczkę! Tutaj zadziwiającą kwestią jest także to, że – jak wspomniałam wcześniej – jest to debiut, bo książka jest doprawdy rewelacyjnie napisana i przemyślana. Zaintrygowało mnie również to, że autorka – mimo stosunkowo młodego wieku – trafnie ujęła uczucia kobiety od niej o wiele starszej oraz inne aspekty późnej egzystencji – jak choćby samego starzenia się. Wkrada się weń nieco eskapizmu znanego mi z twórczości Ursuli K. Le Guin (konkretnie z Nie ma czasu. Myśli o tym, co ważne), może ukazanego w sposób mniej poetycki, ale równie fascynujący…

Czasami lepiej po prostu nie myśleć o pewnych rzeczach – rachunkach, telefonach, kłótniach – bo może w ten sposób zdołasz uciekać przed nimi bez końca. Gdybym tylko wytrzymała jeszcze chwilę, sytuacja na pewno by się poprawiła; znowu mogłabym zapomnieć. Jeszcze tylko chwilę.

Choć Uratować Missy potrafi poruszyć do głębi, a na jej kartach poznajemy nieprzeciętnych bohaterów i historie, tak autorka nie tylko serwuje rzeczy warte głębokiej refleksji, ale i… zabawia czytelnika. Jeśli ktokolwiek z Was pomyślał, że życie starszej pani może być nudne, bardzo się myli! Oczywiście, spotkacie tu momenty iście depresyjne, bo poznajemy Missy przepełnioną tęsknotą i rozpaczą, ale z czasem… zmienia się. Bo nigdy nie jest za późno na zmianę, prawda? I o tym między innymi jest ta powieść, choć kryje się w niej znacznie więcej tematów istotnych – jak choćby zauważania osób starszych wokół siebie – często są to ludzie samotni, zagubieni, potrzebujący pomocy – nie tylko w obowiązkach domowych, a… po prostu dotrzymania im towarzystwa przy herbacie.

Najgorsze biedy stale nas dotykają, codziennie. A potem życie toczy się dalej. Trzeba jakoś wytrzymać i mieć nadzieję, że uda ci się zachować okruszki i mleczne zęby, które się ostaną.

Uratować Missy to przepiękna i nieco liryczna opowieść o zagubionej starszej kobiecie, która porusza wiele bardziej lub mniej aktualnych problemów. Choć przebija się przez nią samotność, tak wśród wspomnień Missy – oraz jej przyjaźni – można znaleźć pełną gamę emocji i stanów, również romantycznych. Ta książka urzeka ciepłem, życzliwością oraz niecodziennym humorem, a zarazem porusza sprawy naprawdę ważne (nie tylko te wspomniane powyżej). Polecam z całego serca miłośnikom podnoszących na duchu i zjawiskowo napisanych obyczajówek! 💓

12 komentarzy:

  1. Ooo to może być interesujące. Zapowiada się bardzo życiowa i wartościowa lektura. Bardzo chętnie ją poznam. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie jest za późno na zmiany. Prawda, też tak uważam.
    Chcę poznać Missy i chcę przeczytać tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  3. Renata Kozłowska1 sierpnia 2021 18:51

    To piękna historia. Przyjaźnić się można z osobami w każdym wieku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niekoniecznie przypadła mi do gustu okładka, jest okej, jednak nie zachwyca mnie to. Po prostu poprawnie, klasycznie, jednak nie tak, abym przepadła. Co innego sama zawartość, treść, gdzie spotkać mogę Missy, której życie nie oszczędzało, wiele przeżyła, a los wydaje jej się zgotować samotność. Jednak spotkanie, w sumie nieoczekiwane pokazuje, że los może się odmienić i to z dnia na dzień. Życiowa lektura, która pokazuje nam, że tak naprawdę każdego może spotkać los Missy, a to, że jest ona osobą starszą, nie oznacza, że samotność nie spotka również osób znacznie młodszych od niej. Więc chętnie skuszę się na lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie książki,są bardzo świetne,bo nie tylko dostarczają miłych chwil z książką,ale można się czegoś z nich nauczyć i wynieść jakieś mądre i cenne rady😍Inaczej spogląda się na wszystko po takich powieściach ☺Można też poznać,jak wygląda życie starszych osób,jak sobie radzą,lub nie radzą. Inaczej spojrzeć na ich zachowanie,poznać ich zdanie,poczuć emocje☺To jest wspaniała książka i oczywiście dodaje ją do listy,tych bardziej cennych i wartych uwagi😍Bardzo dziękujemy za świetną recenzję,świetnej książki😘😘😘B.B

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zaintrygowana "Uratować Missy". Coś czuje że przy tej bohaterce nie będzie wiało nudą, jej historia zapewni czytelnikowi rollercoaster uczuć. Dla starszych czytelników Missy może uchodzić jako wzór do naśladowania a młodsi żeby się rozejrzeli wokół siebie i zauważyli starsze osoby może któreś z nich przydało się towarzystwo. Zapisuje sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjaźń powoli staje się towarem deficytowym w relacjach między ludźmi. Niestety. Inne wartości stają się dla współczesnego człowieka ważniejsze. Może nie wymagają tylu zabiegów pielęgnacyjnych?
    Książki pokroju "Uratować Missy" stają się pozycjami niezwykle ważnymi. Otwierają ludziom oczy na to, co w życiu naprawdę istotne, a przyjaźń zdecydowanie do takich wartości należy. I nie dziwię się, że wywarła na tobie tak wielkie wrażenie. Historie małych, a jednocześnie wielkich przyjaźni wzruszają, ściskają za serce i nie pozwalają o sobie zapomnieć.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  8. Znając siebie samą, to raczej nie sięgnęłabym po tę książkę, bo jej okładka nie przykuwa mojej uwagi. I jak wiele straciłabym, wiem tylko dzięki tej recenzji. Na szczęście jest i miałam tę przyjemność ją przeczytać. A teraz sprawię sobie jeszcze większą przyjemność i przeczytam historię, którą gawędziarsko opowiada Missy. Bohaterka dosypie szczyptę nostalgii, przyprawi emocjami, podsypie humorem i dobrą energią oraz sprawi, że o tej książce nie zapomnę. A najważniejsze jest to, że ta historia do mi do myślenia, sporo do przemyślenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie historie, chciałabym przeczytać, chyba zgłaszałam się do recenzji tego tytułu jeśli dobrze pamiętam, więc czekam i już nie mogę doczekać się spotkania z Missy ❤ Trochę mi przypomina Hotel Marigold ta powieść, lubię takie opowieści o ludziach w starszym wieku, co niejedno przeżyli i dzielą się z nami swoimi emocjami, wspomnieniami. Jesień życia nie musi być smutna i ponura, mam nadzieję, że ta książka mnie także zachwyci 😍

    OdpowiedzUsuń
  10. Mogłabym się skusić, dosyć oryginalna fabuła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się recenzja, bo zachęca mnie okrutnie do poznania tej historii. Tytuł jest na mojej liście. Kiedyś na pewno dotrę do tej nowości.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki recenzji zwróciłam uwagę na powieść, po którą raczej bym nie sięgnęła z własnej woli. Okazuję się jednak,że życie emeryta wcale nie musi wiać nuda a wiele przygód,znajomości i emocji wciąż przed nim. Myślę,że znajdę czas na tę wartościową, nieco liryczną książkę i miło spędzę z nią czas.

    OdpowiedzUsuń