wtorek, 27 lipca 2021

Feliks W. Kres - "Król Bezmiarów", "Grombelardzka legenda – Serce Gór"

Autor: Feliks W. Kres
Tytuły: Król Bezmiarów, Grombelardzka legenda – Serce Gór
Cykl: Księga całości (tom 2 i 3)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 16 lipca 2021 (tom 3)
Liczba stron: 705 + 580
Ocena: 8/10 i 9,5/10

Opis:

Król Bezmiarów: Istnieją na świecie dwie równoważne Potęgi: Szerń i Aler. Potęgi zdolne obdarzyć inteligencją dowolny gatunek, zmienić bieg czasu, a nawet tchnąć życie w przedmioty.
I istnieją Bezmiary. Bezmiary, przed którymi te Potęgi drżą.
Spotkanie pirackiego kapitana Rapisa z kobietą schwytaną w osadzie garyjskich rybaków to tylko początek wielkiej historii. Historii, w której jeden akt przemocy zadecydował o życiu i śmierci tysięcy ludzi.
Historii, w której nienawiść nierozerwalnie splata się z miłością, prawda z kłamstwem, a zdrada z lojalnością przekraczającą nawet granice śmierci.
Oto świat, w którym ludzie na wskroś uczciwi gniją w kopalniach, a kanalie robią błyskotliwe kariery. Świat, który nie zna pojęcia litości, bo też i nigdy jej nie doświadczył.
Przychodzi czas zapłaty. Garra spłynie krwią.

Grombelardzka legenda – Serce Gór: Przed wiekami Szerń stoczyła morderczą walkę z wrogą Potęgą - Alerem. Nad Grombelardem obie Potęgi ponosiły klęski, okaleczały się, gubiły Pasma i Wstęgi. Wreszcie jedna z nich odniosła zwycięstwo. I nakryła całą krainę całunem wiecznych chmur. Bo Grombelard jest pobojowiskiem.
Grombelard to mokry kamień. Odwieczne, nieprzebyte Góry Ciężkie. Kilka miast-warowni i kilka wiosek zamieszkałych przez zdziczałych rozbójników, gotowych mordować za garść srebra, albo po prostu dla rozgrzewki. Wieczny deszcz i nieśmiertelny wiatr. To jest Grombelard. Ale wiatr może być też Oddechem Gór, rozbójnik może być ich Królem a skała, gdy przyłożyć do niej rękę, może pulsować w rytmie bicia serca. Na szlaku spotkać można łuczniczkę o szarych, niepasujących do twarzy oczach. Życie stracić z ręki nieszczęśliwej kocicy, uwięzionej w ciele człowieka. Oszaleć i powoli nadziać się na własny miecz, tylko dlatego, że Sęp rozkazał. Tak, to wszystko legendy. Ale bez legend Grombelard to tylko deszcz i wiatr.

Recenzja:

Pierwszy tom Księgi Całości nie zachwycił mnie, ale zafascynował na tyle, abym zapragnęła poznać jego kontynuacje. Fantastycznie zostały w nim opisane kwestie militarne, a i motyw inteligentnych kotów i ptaków bardzo mi się spodobał. Byłam też po prostu ciekawa, co wydarzy się dalej, czym jeszcze Feliks W. Kres mnie zaskoczy… i zaskoczył mnie bardzo, bo tomy drugi i trzeci są kapitalne!

- (…) Macie wielki dług wobec Bezmiarów i nikt nie zapyta, czy gotowi jesteście go spłacić. Wojna stoi u waszych drzwi. To tutaj, na zapomnianych przez Szerer Agarach, wybuchnąć ma płomień najbardziej niezwykłych wydarzeń. W wielkiej księdze, o której nawet nie słyszeliście, zapisano prawa dotyczące Szerni i jej świata. Niektóre z nich wkrótce poznacie.

Sam wstęp do Króla Bezmiarów przepełnił mnie nie lada optymizmem, bo już od pierwszych stron tom drugi wydał mi się znacznie bardziej nastrojowy i tajemniczy (we wcześniejszym tomie mieliśmy wstęp w formie listu, który wprowadzał nas w uniwersum). Znacznie łatwiej też było mi wsiąknąć tu w samą historię – być może dlatego, że już pełne zależności tegoż świata znałam (to jest ta chwila, w której bardziej zaczynam doceniać Północą granicę, choć… w zasadzie ta część jest zupełnie czymś innym i nie jest stricte kontynuacją). Tutaj nastał czas przygód i niebanalnych relacji, a także znacznego rozszerzenia znanego nam uniwersum zarówno o nowe postacie i miejsca, jak i liczne nowe wątki, wydarzenia, które prawdziwie zapierają dech w piersi czytelnika, bo… są iście pirackie! Zostajemy porwani w morską żeglugę, wśród rozbojów, obficie lejącego się rumu i… nie tylko.

- Człowiek nie jest istotą powołaną do długo wieczności.

Gromlandzka legenda – Serce Gór
rozpoczyna się krótką wiadomością, stosunkowo zwięzłą i tajemniczą, która zapowiada niebywałą wyprawę. I taka właśnie jest przygoda z tą książką – dość nietypową, bo nieco przypomina ona zbiór opowieści niż faktyczną powieść. Ta historia – a raczej historie – skupiają się przede wszystkim na łuczniczce oraz jej misji oraz licznymi wyzwaniami, które przed nią stają. Zarówna ta postać, jak i cała książka jest moją ulubioną z cyklu Księgi Całości, bo autor cudownie maluje tutaj przed czytelnikiem bohaterów, czyniąc całość przyjemnie klimatycznym fantasy.

Prawdziwy las nigdy nie jest zupełnie cichy. Zawsze gdzieś w głębi trzaskają gałązki, szeleszczą liście, wiatr szumi w konarach drzew… Czasami rozbrzmiewa krzyk nocnego zwierzęcia. Wszystkie te dźwięki, choć brzmiące niesamowicie, świadczą jednak o tym, że las żyje…
Ale Czarny Las był martwy. Skończenie i całkowicie martwy, pogrążony w ciszy tysiącletniej śmierci.

Oba tomy są przefantastyczne i – jak wspomniałam wcześniej – Feliks W. Kres ogromnie mnie zaskoczył, bo choć nie byłam wielką fanką Północnej granicy, tak zarówno Król Bezmiarów, jak i Gromlandzka legenda – Serce Gór trafiły w moje serducho. Cenię tego pisarza za bardzo plastyczny język i niepowtarzalną umiejętność opisywania walk oraz innych akcji, a także oryginalności w kreowaniu świata. Przy jego książkach można się pośmiać, można zadrżeć ze strachu z niepokoju, podekscytować się wspaniałą walką, a nawet… lekko się zarumienić, bo i odrobiny erotyki weń nie zabrakło. Co więcej, nie ma tu bohaterów stricte dobrych lub złych – nikt nie jest idealny, a postacie tu charakteryzują się pełną gamą barw, różnorodnością. W żadnym aspekcie nie ma w tych tomach miejsca na nudę!
- Kochałaś go?
„Czy kochałam? Mordowałam dla niego” - pomyślała.

Cóż mogę powiedzieć? Bardzo się cieszę, że nie zakończyłam przygody z tym autorem po pierwszym, dość przeciętnym tomie. Opowieści Księgi całości są nieziemskie i myślę, że przypadną do gustu szczególnie miłośnikom takich autorów jak Brandon Sanderson czy David Gemmell, bo w tych historiach czuję lekki vibe właśnie tych pisarzy fantasy. Jeśli lubicie zaskakującą fantastykę, przepełnioną po brzegi przygodami i solidnie wykreowanymi bohaterami – gorąco polecam!

P.S. Prawie zapomniałam wspomnieć o fenomenalnych, czarno-białych ilustracjach Przemysława Truścińskiego! Absolutnie jestem w nich zakochana, podobnie jak w tym, jak ten cykl prezentuje się na półeczce. To wydanie jest BOSKIE! 💓

10 komentarzy:

  1. Lubię fantazy, ale teraz chcę od niej odpocząć. Tytuł zapiszę, żeby przeczytać w przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  2. Renata Kozłowska27 lipca 2021 08:47

    Fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem literackim i rzadko po niego sięgam więc raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam sporo kryminałów, ale ostatnio chodzi za mną chęć sięgnięcia po fantastykę. Czuję, że mogłabym się polubić z tą serią. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam fantastykę, wiec czuję, że i to mi się spodoba. Zapisuję sobie na listę do przeczytania, a wam dziękuję za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie za dużo tej fantazji. Podziwiam tylko wielu autorów za tak ogromną fantazję przy wymyślaniu kolejnych historii. Przy czytaniu tej serii /grubaśnej/ pewnie pogubiłabym się zupełnie w dziwacznych imionach i całej historii, więc omijam tego typu książki. Chyba jestem zbytnią realistką i lubię opowieści przedziwne, ale innego typu. Pociągają mnie bardziej np. "Wigilia pełna duchów", "Opowieści niesamowite" itp.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może świat stworzony przez Feliksa W. Kresa jest świetnie wykreowany, w tych tomach też jest zróżnicowany a także jest dużo akcji oraz nagłych zwrotów ale jak dla mnie za dużo w tych książkach brutalności. Jednak ta seria nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie to powinna być przyjemność. Wszak "bardzo plastyczny język i niepowtarzalną umiejętność opisywania walk oraz innych akcji" przez autora, "a także oryginalności w kreowaniu świata". Mam ochotę "pośmiać się, zadrżeć ze strachu z niepokoju, podekscytować się wspaniałą walką, a nawet… lekko się zarumienić". Niepokoi mnie tylko dawka brutalności, ale... dam sobie z tym radę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam ani tego autora ani Brandon Sanderson czy David Gemmell, Książka wydaje się być dość ciekawa i interesująca. Ma w sobie coś innego,nietypowego,co przyciąga,nawet bardzo wybrednego czyelnika,a nawet pokuszę się stwierdzić,że nawet wroga takich książek,ta mogła by przekonać,aby się w niej zaczytać :) Sama,jakby przyszło nam się z tą serią spotkać,to nie odmówiłabym jej uwagi i poświęciła bym jej czas,aby lepiej ją poznać :) Bardzo dziękujemy za recenzję :) B.B

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdyby pierwsza część serii nie wywarła na mnie dobrego wrażenia, nie sięgnęłabym po kontynuację. I w tym przypadku nie miałabym okazji do przekonania się, że nieprzydający do gustu początek może rozwinąć się w intrygującą fabułę. Czasem warto jednak przełamać swoją niechęć, by zbyt dużo nie stracić.
    Fantastyka nie należy do mojego ulubionego gatunku literackiego, więc nie było mi dane spotkać się z "Księgami całości" i nie wiem, czy to spotkanie dojdzie kiedyś do skutku. Myślę jednak, że może to być prawdziwą gratką dla miłośników tego gatunku, szczególnie ze względu na wyraziste postacie. Lubię takich konkretnych bohaterów, zazwyczaj na długo zapadają w mojej pamięci.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety to raczej nie dla mnie. Szczególnie, że wspominanych autorów przez Ciebie w recenzji nic nie czytałam, więc nie mam zupełnie pojęcia czy by mi się spodobała ta seria.

    OdpowiedzUsuń