czwartek, 17 czerwca 2021

John Grisham - "Wichry Camino"

Autor: John Grisham
Tytuł: Wichry Camino
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 19 maja 2021
Liczba stron: 353
Ocena: 7/10

Opis:

Witajcie ponownie na wyspie Camino, tu wszystko może się zdarzyć - nawet morderstwo w oku cyklonu, które być może okaże się zbrodnią doskonałą…
Księgarnia Bay Books Bruce’a Cable’a właśnie przygotowuje się do wizyty bestsellerowej autorki Mercer Mann, gdy huragan Leo zbacza z przewidzianego kursu i zaczyna kierować się prosto na wyspę Camino. Gubernator Florydy nakazuje obowiązkową ewakuację, a większość mieszkańców zabezpiecza swoje domy, wsiada do łodzi i ucieka na kontynent, ale Bruce decyduje się zostać i stawić czoło burzy.
Niszczycielska siła huraganu zrównuje z ziemią zabudowania i pozbawia życia dziesiątki osób. Jedną z ofiar jest Nelson Kerr, przyjaciel Bruce’a i autor thrillerów. Jednak natura obrażeń Nelsona sugeruje, że to nie nawałnica była przyczyną jego śmierci: zmarł, otrzymawszy kilka podejrzanych uderzeń w głowę.
Komu zależało na śmierci Nelsona? Lokalna policja jest przytłoczona radzeniem sobie z następstwami burzy i niewystarczająco kompetentna, by zająć się tą sprawą. Bruce przystępuje więc do śledztwa, a to, co odkrywa między wierszami nieukończonej powieści, jest dużo bardziej szokujące niż jakikolwiek zwrot akcji w powieści Nelsona - i znacznie bardziej niebezpieczne.

Recenzja:

Po dosyć długim czasie zagłębiania się w fantastyczne światy, przyszła w końcu pora, aby przeczytać jakiś kryminał. Padło na Wichry Camino autorstwa Johna Grishama. Myślę, że był to bardzo dobry wybór na to moje "oderwanie od fantastyki" i zajrzenie do innych gatunków literackich. 

Kiedy nieprzewidywalny huragan Leo zbacza z przewidzianego kursu i kieruje się na wyspę Camino, rozpoczyna się ewakuacja mieszkańców. Bruce, szanowany w świecie literackim właściciel księgarni postanawia zostać i stawić czoło żywiołowi. Szkody, które wyrządził Leo są ogromne. Wśród ofiar śmiertelnych znalazł się Nelson, przyjaciel Bruce'a i to właśnie on ma wątpliwości co do przyczyn śmieci mężczyzny. Czy ta śmierć jest aby na pewno wywołana niszczycielską siłą huraganu?

Jak okazało się w trakcie lektury, jest to druga część serii, której nie miałam okazji jeszcze czytać. Całe szczęście, znajomość poprzedniego tomu nie była mi potrzebna i na spokojnie udało mi się przeczytać całość bez większych zawiłości fabularnych. Także śmiało możesz zacząć czytać Wichry Camino, niezależnie od tego czy czytałeś wcześniejszą historię. 

O bohaterach nie mogę zbyt wiele powiedzieć, bo jak dla mnie byli po prostu w porządku, bez żadnych rewelacji i tak naprawdę, to żaden z nich nie wyróżnił się jakoś szczególnie. Polubiłam Bruce'a, jednak nie mogę wpisać go na listę moich ulubionych bohaterów, ponieważ myślę, że ta postać miała duży potencjał na lepsze zbudowanie jej.

Fabuła jest ciekawa ale najpewniej nie należy do najbardziej oryginalnych i zaskakujących. Momentami akcja mogłaby toczyć się szybciej i mogłoby się trochę więcej dziać, jednak była to bardzo przyjemna lektura, w którą udało się autorowi mnie wciągnąć.

Lubię styl Grishama, mam już na półce trochę jego książek i chętnie po nie sięgam i tak samo tym razem było całkiem przyjemnie, ale czuję niedosyt, ponieważ można było z tej historii wycisnąć jeszcze dużo więcej. No... ale to może w następnych częściach, po które także pewnie sięgnę. 

Bardzo podoba mi się w jaki sposób Grisham na samym początku praktycznie ze zjawisk pogodowych tworzy odrębnego bohatera, dosyć rozkapryszonego i nieodgadnionego, który ma znaczy wpływ na przebieg całej historii. Od pierwszych stron buduje się napięcie związane ze zbliżającym się żywiołem, przez co historia wciąga jeszcze bardziej. Jestem na "tak"!

Chętnie przeczytam kolejne części cyklu, jednak w pierwszej kolejności muszę nadrobić pierwszy tom i mam nadzieję, że uda mi się to w najbliższym czasie uczynić...

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

11 komentarzy:

  1. Wcale nie jestem zdziwiona chęcią sięgnięcia po coś innego. Czasami mam i ja tak. I to jest fajne, bo wtedy odkrywam, że inne gatunki też mają coś super do zaoferowania.
    Nie wiem dlaczego, ale ta pozycja mnie zaciekawiła. Może za przeciętność bohaterów? A może za nie najoryginalniejszą fabułę? Po prostu nie wiem. Chyba muszę przeczytać, by się dowiedzieć. I też zacznę właśnie od tego tomu, czyli drugiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Renata Kozłowska17 czerwca 2021 08:43

    Czasem sięgam po kryminały i nawet są autorzy, których czytam wszystko. Ale tego nic jeszcze nie czytałam, jakoś tak do tej pory się nie złożyło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko czytam kryminały, w sumie sama nue wiem czmu. Ciezko trafić mi na dobry. Kojarzę tego autora, ale jeszcze nic jeho autorstwa nie czytalam. Pewnie w koncu z ciekawości coś przeczytan. Moze to będzie ta książka. Zapowiada się interesująco. Wasza recenzja też mnie zachęca. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kryminały. Grishama już czytałam, lubię jego książki i pewnie tę też przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporadycznie czytam kryminały czy thrillery ale "Wichry Camino" wzbudziły u mnie ciekawość. Wydaje się przyjemną, solidnie opowiedzianą historią niebyt absorbującą z leciutkim dreszczykiem, w sam raz żeby zacząć przygodę z John'em Grisham'em. Będę miała tytuł na uwadze przy odwiedzinach w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle jeszcze nie czytałam żadnej książki Johna Grishama. Może kiedyś... Już tyle naczytałam się o nim, że trochę mnie zaciekawia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio rzadko czytam kryminały, na stosie wstydu mam chyba z trzy pozycje od tego autora, więc muszę najpierw zabrać się za nie 🤷‍♀️

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie będę ukrywała, że czekałam na tę książkę i śmieją mi się do niej oczy. John Grisham to jeden z moich ulubionych autorów kryminałów. Trudno mu odmówić mistrzostwa w swoim fachu, bo każda jego książka to prawdziwa kryminalna perełka.
    Skądże zatem taka niska nota dla "Wichrów Camino"? Jakoś mi się nie chce wierzyć w to, że bohaterowie Grishama są bezbarwni i pozbawieni charakterystycznego dla niego pazura. Mam wrażenie, że każda z postaci, z jakimi spotkałam się na kartach poprzednich książek Grishama, to istoty o mocnych kręgosłupach , wyposażone w szeroki wachlarz cech charakteru, których można im zazdrościć nawet wtedy, gdy są to zdecydowanie wady. Między innymi za tę wyjątkową umiejętność kreowania bohaterów cenię
    Grishama tak bardzo.
    Cóż. Zajrzę do "Wichrów Camino" na pewno. Po pierwsze, aby spotkać się z moim ulubionym autorem, a po drugie, by sprawdzić, czy na pewno Bruce Cable nie ma w sobie czegoś takiego, by zapaść w pamięci czytelnika.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  9. Do tej pory mało kiedy zbaczałam z wybranej ścieżki gatunkowej. Ale od jakieś czasu,pojawia się kilka fajnych gatunkowych ciekawostek,właśnie pochodzenia krymninalnego,które kuszą do zaczytania się w nich. I właśnie tą powieść taką jest🙂Za jakiś czas,ciekawie było by się dać jej porwać 😀Bardzo fajna i ciekawa okładka 🙂Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam z dwa lub trzy tytułu tego autora na półkach, ale jeszcze nie sięgnęłam po nie, nie mam więc pojęcia jak on pisze. Ale ten tytuł, który nam tu recenzujesz brzmi ciekawie, dlatego myślę, że chętnie przeczytam i ten i pierwszy, właśnie tak się zastanawiam czy ja go nie mam przypadkiem właśnie na regale, aż muszę poszukać 😁

    OdpowiedzUsuń