wtorek, 4 maja 2021

Margaret Atwood, Renee Nault - "Opowieść Podręcznej. Powieść graficzna"

Autor: Margaret Atwood, Renee Nault
Tytuł: Opowieść Podręcznej. Powieść graficzna
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 14 kwietnia 2021
Liczba stron: 240
Ocena: 9/10

Opis:

Prowokacyjna i prorocza Opowieść Podręcznej to fenomen globalny.
Fabuła jest wciąż aktualna, zwłaszcza ostatnio w Polsce.
W znakomitej adaptacji, zrealizowanej przez wybitną artystkę Renée Nault, przerażająca rzeczywistość Gilead ożywa.

Wszystko, co nosi Podręczna, jest czerwone; to kolor krwi, który nas określa. Freda jest Podręczną w Republice Gileadzkiej, gdzie kobiety nie mogą pracować, mają zakaz czytania, nie wolno im się z nikim przyjaźnić. Służy w domu Komendanta oraz jego żony i według nowego społecznego ładu ma tylko jeden cel: co miesiąc kładzie się na plecach i rozkłada nogi przed Komendantem, modląc się, by zajść w ciążę. Bo w czasach drastycznego spadku narodzin Freda, podobnie jak inne Podręczne, ma prawo do życia tylko, jeśli jest płodna. Podręczna Freda pamięta jednak czasy sprzed Gileadu, kiedy była niezależna, miała pracę i rodzinę oraz własne imię. Dzięki tym wspomnieniom i niezwykłej woli przetrwania kobieta podejmuje próbę odzyskania godności i dawnego życia.

Recenzja:

Opowieść Podręcznej to tytuł, którego raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Popularność zagwarantował tej książce znakomity serial, a – biorąc pod uwagę także sytuację w naszym kraju – stała się w Polsce bardzo znana. Wydawnictwo Jaguar postanowiło pójść za ciosem i w kwietniu tego roku do sprzedaży trafiła komiksowa adaptacja tejże pozycji, zilustrowane przez fantastyczną artystkę Renee Nault.

Komiks zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ilustratorka kapitalnie oddała tutaj klimat powieści, dodając do niego wiele od siebie. Jest duszno i niepokojąco, a niektóre sceny zdają się jak wyjęte z koszmarnego snu. Intensywną czerwienią i mocnymi rysami oznacza teraźniejszość Podręcznej, natomiast większość wspomnień bohaterki utkanych jest z barw bardziej pastelowych, spokojnej i miłej dla oka kreski. Jestem absolutnie zauroczona tym, jak wspaniale udało się Renee Nault uchwycić w formie graficznej surowość i przekaz powieści Margatet Atwood – mistrzostwo świata!

Sama treść historii, choć nieco okrojona, uchwyca najważniejsze sceny oraz myśli pierwowzoru. Traktowanie kobiet jako zasób narodowy, pozbawianie je prawdziwego imienia, czynienie z nich swoistych pojemników. Choć wizja Margaret Atwood jest mroczna i przytłaczająca, tak niektóre jej aspekty można zaobserwować już na świecie – choćby rygorystyczne w Polsce prawo do aborcji.

Co wyda na świat Warrena? Dziecko? Czy Niedziecko z główką jak łepek od szpilki albo z psim pyskiem, albo dwoma tułowiami, albo dziurą zamiast serca, albo bez rąk, albo z błonami łączącymi palce dłoni i stóp?
Tego nie można wiedzieć. Kiedyś można było, były do tego urządzenia, ale teraz to niezgodne z prawem. Zresztą po co? Nie można przerwać ciąży, jaka by nie była, trzeba ją donosić.


Powieść graficzna Opowieść Podręcznej uderza równie skutecznie w człowieka, jak i książka, a może nawet bardziej. Graficzne przedstawienie problemu uczyniło go bardziej realnym, bliższym, a myśli i emocje targające Podręczną niepostrzeżenie wkradają się do umysłu i nie chcą go opuścić. A co jeśli dyskretnie, chyłkiem i nasz świat tak się zmieni? Co wówczas? Margaret Atwood i Renee Nault zdecydowanie dają do myślenia – w przepiękny i napawający grozą sposób. Polecam z całego serca, bardzo aktualna historia…

12 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska4 maja 2021 08:17

    Przyznam się, że nie jestem fanką komiksu. Jednakże myślę że w przypadku tej książki może to tylko pogłębić jej wymowę. Więc jeśli tylko wpadnie w moje ręce na pewno się w niego zagłębie. A swoją drogą ciekawy pomysł by książkę o takiej mocy przedstawiać graficznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś jeszcze nie miałam możliwości czytać książki w tej formie i nie wiem czy mam ochotę, naprawde. Boję się, że nie przypadnie mi to do gustu, bo jakoś nihdy specjalnie nie przepadałam za komiksami. Co do samej książki, to jakoś nie mam narazie ochoty na teho typu wizję przyszłości. Faktycznie widać podobieństwa do naszego zycie i to już samo w sobie jest straszne. Ale może kiedyś, z ciekawości po to sięgnę. Dzięki za recenzję, to było ciekawe i intrygujące

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej książki jeszcze nie czytałam, a filmów nie oglądam. Gdy przeczytałam, że jest to powieść graficzna, to uznałam, że to nie dla mnie. Jednak po przeczytaniu recenzji zmieniłam zdanie. Bardzo przeraża mnie sytuacja w Polsce, że kobiety będą musiały rodzić dzieci, które umrą po porodzie albo będą musiały zrezygnować z siebie, żeby zajmować się nieuleczalnie chorymi dziećmi.
    Chcę przeczytać tę książkę, bo czasami rzeczywistość jest gorsza niż pomysł autora

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię komiksów i ta książka nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy pomysł. Jednak warto przeczytać najpierw książkę, a potem ten komiks. Tak uważam, bo jak recenzentka wspomniała historia komiksowa jest trochę okrojona. Cieszę się, że udało się ilustratorce oddać klimat powieści, jest to niezwykle trudne zadania. Ale skoro Dizzy poczuła duszność, gorąc niektórych scen, a nawet niczym wyjętych z koszmarów nocnych chwile grozy, to warto przeżyć to jeszcze raz ( wszak ten pierwszy to książka).

    OdpowiedzUsuń
  6. Komiks raczej nie dla mnie. Wolę zwykłą książkę. Do głowy by mi nie przyszło, by "Podręczną" przedstawiać w formie komiksu. Z drugiej strony ostanie zdania w tej recenzji zaciekawiają mnie na tyle, że mimo mojego podejścia do sięgania po komiksy, tym razem zrobiłabym wyjątek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie widziałam serialu, ani nie czytałam powieści ale z chęcią zapoznałabym się z komiksem. "Opowieść Podręcznej. Powieść graficzna" może być preludium do oryginalnej powieść. Margaret Atwood porusza bardzo ważną kwestię, przestrogę teraz w dzisiejszych czasach jest bardzo niestety aktualna. Ilustracje są dość surowe, ale idealnie pasują do klimatu tej powieści jest duszno i niepokojąco, grafika tylko podkreśla wyrazistość i brutalność powieści, działa na wyobraźnię. Będę się rozglądać za tym wydaniem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zanim przeczytam tę powieść graficzną chcę sięgnąć po pierwowzór.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam ani nie oglądałam serialu. Komiksy czy powieści ilustrowane czytam rzadko 😁 Ale kto wie, może kiedyś sięgnę 😅

    OdpowiedzUsuń
  10. Okej nie oglądałam serialu, jak i nie czytałam książki. Widziałam urywki z produkcji, jednak nie przekonały mnie one do siebie. I tutaj pomimo pozytywnej recenzji również podziękuje za ewentualną lekturę książki. Tak więc w tym przypadku odmówię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdaję sobie sprawę z tego, że rynek wydawniczy rządzi się swoimi prawami, brutalnymi zazwyczaj, wymagającymi od autora pokazania przysłowiowego pazura. I ten pazur nie zawsze sprowadza się do fabuły czy języka książki. A dla mnie właśnie owa fabuła i sposób jej wyczarowania za pomocą języka decydują o wartości książki.
    Komiks i modne teraz powieści graficzne odbierają książce to coś, co mnie do niej przyciąga. Tekst. Magiczny tekst, w który wsiąkam, którym się bawię, który mnie cieszy, przeraża czy hipnotyzuje. Tekst, dzięki któremu to w mojej wyobraźni rodzą się portrety bohaterów. Powieść graficzna to książka dla leniuchów, którym nie za bardzo chce się wysilać szare komórki, dla których bohater nie musi mieć indywidualnych rysów, może być postacią podaną na tacy,bez możliwości doprawienia jej swoimi przyprawami.
    Nie karcę zaglądających do komiksu, nie podważam zasadności jego istnienia na rynku, ale mnie on nie urzeka, i tak jak uwielbiam samą "Opowieść podręcznej", po jej graficzną wersję nie sięgnę, niechże Freda żyje sobie w mojej wyobraźni taką, jaką tam ją sobie wymyśliłam.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdecydowanie i nieodwracalnie jestem wierna,tylko i wyłącznie książką i to książką w drukowanej 😍❤🥰Komiks,to nie moje hobby🙂 Dużo słyszałam o serialu,ale nie oglądałam i nie czytałam książki i chyba na razie nie jestem na takim etapie,aby być na siłach psychicznych do zaczytania się w niej.
    Dla mnie,komiks nie ma tego czegoś w sobie,nie ma tej czytelniczej magii i choć jakby najlepszy,nie był,to i tak nie może się równać z książką i jej przenikaniem do innej krainy. To ma tylko Książka 😍❤🥰Przepraszam fanów komiksów🙂Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń