poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Corinne Michaels - "Zawalcz o mnie"

Autor: Corinne Michaels 

Tytuł: Zawalcz o mnie

Wydawnictwo: Muza

Data wydania: 2021

Ilość stron: 352

Ocena: 7/10

Opis:

Zakochałem się w Sydney Hastings, kiedy miałem dziesięć lat.
Kiedy mieliśmy po szesnaście lat, przyrzekliśmy sobie być razem na zawsze.
Kiedy miałem dwadzieścia dwa lata, złamałem wszystkie dane jej obietnice.
Zostawiłem ją i przyrzekłem sobie, że nigdy nie wrócę w rodzinne strony.
Po śmierci ojca muszę przyjechać do Sugarloaf na pół roku.
Zobaczę ją znowu. Już nie tylko w moich wspomnieniach.
Kiedy jesteśmy razem, czuję, jakby czas stanął w miejscu.
Ciągle jej pragnę, ale na nią nie zasługuję.
Zamiast przepraszać, biorę ją w ramiona.
A potem to ona mnie zostawia.
Teraz muszę walczyć. Dla niej. Dla nas. O życie, którego oboje pragniemy…

"Zawalcz o mnie" to druga część najnowszej serii romansów zatytułowanej "The Arrowood Brothers". Bohaterami tej czteroczęściowej opowieści są bracia Connor, Declan, Sean i Jacob Arrowoodowie. Po śmierci znienawidzonego ojca wracają w rodzinne strony, by wypełnić jego ostatnią wolę. Każdego z nich czeka konfrontacja z przeszłością i własnymi uczuciami. Każdy musi podjąć decyzję, która radykalnie odmieni jego życie.

Recenzja:

Drugi tom według mnie lepszy od pierwszego! "Zawalcz o mnie" to bardzo przyjemna książeczka, którą świetnie mi się czytało - i jak już wsiąkłam, to byłam ciekawa, co tam autorka na końcu wykombinuje - a tu nawet plot twisty mniej więcej w połowie już się zaczęły pojawiać, dlatego według mnie było naprawdę w porządku, jeśli chodzi o ten tom. Wydaje mi się, że fani romansów i fani twórczości tej autorki, powinni sięgnąć po całą tę serię - szczególnie, że trzeci tom zapowiada się równie ekscytująco!

Declan odszedł od Sydney, kiedy był młody - ale też bardzo w niej zakochany. Odszedł, bo widział w tym wyższy cel: chciał chronić ją, dać jej szansę na karierę prawniczą, a do tego wszystkiego chciał bronić swoich braci przed konsekwencjami, które niesłusznie mogliby ponieść. Niestety, dorastanie przy ojcu alkoholiku, który często podnosił rękę na swoich synów, sprawiło, że Declan, jako najstarsze dziecko, zawsze był typem obrońcy.

Teraz Declan ma świetnie prosperującą firmę, kocha Nowy York i wydaje mu się, że nigdy nie wróci na farmę, na której dorastał. Nawet dla Sydney, która mieszka tuż obok i która dalej go kocha. On zresztą też ją kocha, ale uważa, że minione lata sprawiły, że teraz już na nią nie zasługuje...

Wola zmarłego ojca jest jednak jasna: każdy z jego synów musi spędzić pół roku na farmie, żeby w ogóle mogli uzyskać majątek i się nim podzielić. Tak więc i Declan trafia tam, gdzie według niego przeżył prawdziwe piekło. Teraz ma co prawda wsparcie braci, swojej szwagierki... ale jedyne, o czym może marzyć, jest Sydney i to, jaka dalej jest pociągająca. Na dodatek Sydney wprost mówi mu, że złamał jej serce, ale że dalej go kocha do szaleństwa. Declan jest jednak najwidoczniej głupi, bo odpowiada jej wręcz, że nie zamierza mieć ani żony, ani dzieci, czym totalnie rani dziewczynę, na której zależy mu najbardziej.

To oczywiście dopiero początek fabuły. Jak sam tytuł mówi - Sydney będzie chciała, żeby Declan o nią zawalczył: a nawet nie tylko o nią, co o nich i ich cudowną, wspólną przyszłość, która może nie zawsze byłaby usłana różami, ale na pewno kochaliby każdą z tego sekundę. Corinne Michaels trochę pomieszała - nie dała łatwego wyjścia z tej sytuacji, a na dodatek dała w "Zawalcz o mnie" sporo emocji: w tym tych trudnych. 

Książka napisana jest przyjemnie, lekko - i zdecydowanie bardzo wciąga. Bardzo polubiłam Sydney - jest to postać, z którą mogłabym się zaprzyjaźnić, natomiast wydaje mi się, że czwórki tych uroczych braci też się nie da nie lubić. Do tego wszystkiego fajne opisy, fajne dialogi i pięknie opisana chemia oraz uczucia. Dla mnie: bomba. Pod tym względem mogę gorąco polecić "Zawalcz o mnie".

Okładka też na plus - z tego co wiem, jest ona spolszczoną wersją oryginału, więc brawo, że postanowili ją zachować. Kolejne części, jeśli też zostanie zachowany oryginał, będą już bardziej półnadzy - natomiast seksowny facet na okładce do tego tomu, który jest ubrany: mnie totalnie zachwyca. W ogóle - według ocen kolejne tomy są jeszcze lepsze pod względem treści - więc na nie wyczekuję!

Podsumowując: polecam, po prostu polecam! Nie jest to najlepsza książka, którą czytałam w kwietniu, ale jest ona tak ujmująca, tak dobrze napisana, że jeśli tylko macie ochotę, dajcie szasnę tym braciom, ich problemom i ich przyszłym partnerkom. Dla mnie "Zawalcz o mnie" jest naprawdę fajną książką, która pewnie niejednemu czytelnikowi przypadnie do gustu - i niejednego zachwyci! 


9 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska19 kwietnia 2021 15:55

    Przeczytałam z wielką przyjemnością. Już dawno,żadna seria o braciach, nie przypadła mi do gustu jak ta. Jest tak lekko napisana i czyta się ją z wielką przyjemnością. Już się nie mogę doczekać kolejnych części, wszak jest jeszcze dwóch braci��

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem daruje sobie przeczytanie recenzji bo chcę mieć niespodziankę czytając to

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytuł zapisują i chętnie poznam całą serię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza część wzbudziła moje zainteresowanie (którą niestety jeszcze nie przeczytałam) a mamy już drugą która okazuje się lepsza niż początek tej serii. Muszę poznać pisarkę, pomimo schematu utracona miłość, demony z przeszłości które wpływają na teraźniejszość cóż można zrzec lubię takie historie które zapewniają czytelnikowi skrajne emocje. Do tego styl Corinne Michaels jest przyjemny przez co książki praktycznie same się czytają. Na pewno przeczytam (może nie dziś ale kiedyś).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, bo teraz wszyscy chcą, by walczono o te miłości. W tak destrukcyjnym świecie ktoś jeszcze wierzy w miłość... Chociaż nie, tu pewnie chodzi wyłącznie o poczucie dominacji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może, może 😁 Twoja recenzja zachęca, poczekam aż pokażą się wszystkie cztery tomy i wtedy przeczytam. Zapisuję tytuł i autorkę 😀

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam serii i już nie nadążam całkowicie za tymi wszystkimi książkami. Moja lista jest jak tasiemiec, który rośnie bez umiaru.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytane obie części, czekam na kolejne, ciekawa jak potoczą się dalsze losy Seana i Jacoba. Czy przyjaźń zamieni się w coś więcej? Mam nadzieję, że nie trzeba będzie długo czekać. Książki czyta się szybko i przyjemnie, mimo, że poruszają trudne tematy alkoholizmu i przemocy w rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię takie romansidła, więc na pewno cała seria jest bardzo bardzo w mojej strefie czytelniczej :) Zapisuje ją na liście ;) Tylko kiedy ja się, dokopie do tej książkowej bomby i czy będę ją rozbrajać po kawałku czy w całości, to już tylko czas określi :)Ach, te książkowe bomby, ciągle tylko rozwalają czytelnicze portfele ;-) Bardzo dziękuję za recenzję :) B.B

    OdpowiedzUsuń