czwartek, 14 stycznia 2021

Cora Reilly - "Złamana lojalność"

Autor: Cora Reilly

Tytuł: Złamana lojalność

Wydawnictwo: Niezwykłe

Data wydania: 2021

Ilość stron: ok. 350

Ocena: 8/10

Opis:

Fabiano od najmłodszych lat był wychowywany z myślą o tym, że pójdzie w ślady ojca i podobnie jak on zostanie consigliere w chicagowskim oddziale. Jednak tak się nie dzieje. Skazany na śmierć, ledwo żywy czternastoletni chłopak walczy o przetrwanie.
Mafijny świat jest jedynym, jaki zna, więc kiedy Fabiano spotyka Remo Falcome, stawia sobie nowy cel: stać się częścią innej rodziny mafijnej. Ale żeby tak się stało, musi na to zasłużyć.
I zasłuży – walcząc w klatkach i zyskując miano mężczyzny, którego trzeba się bać. W ten sposób delikatny Fabi odchodzi na zawsze. Jego miejsce zajmuje bezwzględny i bardzo niebezpieczny człowiek.
Leona pragnie zwyczajnego życia, z dala od matki narkomanki. Jednak gdy kobieta wpada w oko Fabiano Scuderiemu, jej marzenie pryska jak bańka mydlana.
Dla Fabiano liczy się tylko Camorra. Czy będzie gotowy zaryzykować wszystko, o co tak ciężko walczył?

Recenzja:

Nowa seria od Cory Reilly zapowiada się niesamowicie - szczególnie, że pierwszy jej tom oceniam bardzo wysoko, bo dosłownie jak wczoraj wieczorem zaczęłam czytać, to zarwałam pół nocy - a na dodatek wstałam dzisiaj rano, żeby napisać Wam recenzję na świeżo, abyście też jak najszybciej zamówili "Złamaną lojalność". Bo - mówiąc w skrócie - to prawdziwy ogień pomieszanej mafii, brutalności, delikatności i miłości. Według mnie w ocenie mocne osiem gwiazdek!

Nowa seria po części odnosi się do bohaterów, których już znamy - ale bardziej do tych, których dopiero poznamy dzięki "Złamanej lojalności". Pierwszy tom zaczyna się od historii Fabiano - chociaż małego Fabiego, jeszcze w szeregach innej mafii - można było zobaczyć w innym cyklu. Tu jednak jest już dorosłym mężczyzną, który pozbył się bólu i cierpienia w swoim życiu - teraz jest Egzekutorem, więc jedynie zadaje to wszystko innym. I lubuje się w torturach oraz walkach w klatce (nawet na śmierć i życie). 

W tym całym zamęcie w jego życiu pojawia się Leona, która strasznie przypomina mu samego siebie sprzed kilkunastu lat - gdzie nie ma podpory, bezpieczeństwa, wsparcia i pieniędzy. Cały dobytek Leony spakowany jest w jeden plecak, bo chociaż w tym momencie zaczęła mieszkać z ojcem, to nie jest on tatą roku - i ciągle wyłudza od dziewczyny z trudem zarobione pieniądze, bywając przy tym dosyć brutalny. W sumie to dla Leony było takie "z deszczu pod rynnę" - bo wcześniej mieszkała z matką, która zajmowała się prostytucją i narkomanią. 

Mimo wszystko jakimś dziwnym sposobem Fabiano czuje w stosunku do Leony coś, czego nie czuł nigdy wcześniej - jakiś opiekuńczy instynkt i niewyobrażalną chemię. Do tego wszystkiego dziewczyna traktuje go inaczej niż potwora, za którego w tym momencie sam się uważa. Wszystko więc wskazuje na to, że przynajmniej przez jakiś czas Leona będzie jego i porządnie się z nią zabawi... Ale wiecie, jak to jest w książkach na temat mafii, wszystko może się zmienić ze strony na stronę... Nie chcę tu za dużo spojlerować, chociaż w sumie wiadomo, że na końcu będą razem - bo w tego typu pozycjach para głównych bohaterów zawsze na koniec jest razem - ale przyznam, że ta fabuła w międzyczasie jest co najmniej fantastyczna i bardzo, bardzo wciągająca!

W "Złamanej lojalności" dużo się działo. Samo przedstawienie mafii było według mnie bardzo realistyczne - chociaż raczej powinnam powiedzieć: zgodne z moimi wyobrażeniami, bo w końcu żadnej mafii nie znam. Krew, brutalność, cierpienie, ból... To wszystko się tu znajdowało. Ale oprócz tego była też lojalność, szacunek, przyjaźń, miłość i delikatność, czy nawet opiekuńczość. Dla mnie był to mix, jakiego jeszcze u tej autorki nie widziałam - a przynajmniej nigdy nie było to aż tak nasilone. Dla mnie totalna bomba!

Bardzo podobała mi się też kreacja bohaterów. Ogólnie lubię ich w większości książek Cory Reilly, natomiast w "Złamanej lojalności" Fabiano i jego przemiana, a do tego charakter Leony, spodobały mi się naprawdę mocno. Zżyłam się z tymi bohaterami i bardzo bym chciała, żeby o tych postaciach było głośno także w kolejnych tomach - gdzie oni pewnie będą stanowić tło. A raczej na sto procent, bo właśnie w międzyczasie zerknęłam na opisy kilku kolejnych tomów z tej serii...

Do tego wszystkiego ta okładka. Mimo że jest to mafia i zwykle tam jest jakiś facet - w garniaku, bez ubrania i tym podobne, to tutaj widać, że ten facet także się bije i nie boi się zabijać. Do tego te napisy... I ogólne tło okładki, cała ta kolorystyka. W skrócie: ta okładka strasznie do mnie przemawia, a w rzeczywistości prezentuje się równie pięknie. Jestem na "tak".

Podsumowując: "Złamana lojalność" to pozycja, którą koniecznie powinniście przeczytać, jeśli tylko lubicie romanse mafijne. Może Was zaskoczę, ale tu nie ma za dużo seksu i też uważam, że na spokojnie można zacząć tę serię czytać bez znajomości poprzedniego cyklu, który był w Polsce wydawany w wydawnictwie Niezwykłym. Chociaż uważam też, że znajomość "Złączeni honorem" i całej reszty dodawałaby "Złamanej lojalności" trochę smaczków.
Ogólnie: ta pozycja jest gorąca, niczym samo piekło i ja równie gorąco polecam!

9 komentarzy:

  1. Strasznie mnie kusi ta pozycja, tylko jest jeden minus jak ja nieznosze tych romansów mafijnych, dla mnie wszystkie są strasznie podobne i to psuje mi całą frajdę. Jak zawsze jest tu facet maczo, którego trzeba się bać i kobieta, która jest wystraszona, biedna sierotka Marysia. Powiedzcie, że tu jest inaczej, bo strasznie mnie kusi ta książka. Ksiazki Cory Raily Złaczeni czytałam kilka części i wiem, że styl pisania autorki mi pasuje i jest ciekawie, tylko czemu znowu ta mafia, nie ma innych wątków.
    Waszą recenzja bardzo mi się podobała. Postaram się dać szansę tej książce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, bohaterka niby jest dosyć wystraszona i uważa, że jest nic nie warta - ale później trochę rozkwita, kiedy dostaje wsparcie głównego bohatera. Tak bym to ujęła :D Niemniej jednak mam wrażenie, że książki Cory i tak są wyjątkowe - bo ta mafia serio jest na wysokim poziomie.

      Usuń
  2. Romanse mafijne ostatnio zupełnie odpuszczam, ale jak nie ulec tej recenzji? Chyba się nie da. Zbyt gorące polecenie... Wpisuję na swoją listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieee... Kojarzę Corę Reilly, czytałam jej tom ze Złączonych, choć nie udało mi się zmusić do skończenia jej i powiem szczerze, że nie rozumiem w ogóle tych romansów mafijnych. Ale to akurat moje osobiste stanowisko. Nie rozumiem również, jak można kolejny raz brać się za to samo... Wydaje mi się, że będzie sporo powtarzalności z poprzednich tomów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cora Reilly powraca i zaskakuje od samego początku. Pamiętam Fabiano jako słodkiego opiekuńczego chłopca a wyrósł na bezwzględnego, niebezpiecznego mężczyznę. Ta postać przeszła największą metamorfozę z chęcią się dowiem jak do tego doszło. "Złamana lojalność" wydaje się bardziej brutalną serię (może Camorra to bardziej groźna mafia), Pisarka ma świetne pióro, tworzy świetne historie. Czy jednak coś zostało z tego małego chłopca który kochał siostry czy jest gotów otworzyć serce na miłość. Jestem zainteresowana opowieścią o Fabiano i Leony.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Złamana lojalność", nawet gdyby była mistrzowskim okazem w swoim gatunku, leży poza zasięgiem moich zainteresowań czytelniczych. Już okładka książki nie kusi mnie, wręcz przeciwnie, zapowiada kolejną pozycję o szablonowej strukturze, pozycję, która niczym nie jest w stanie mnie zaskoczyć.
    Romans mafijny? Nie rozumiem tej nazwy, którą z uporem posługują się recenzenci. Te książki niewiele maja wspólnego z prawdziwym romansem, który, jak sama nazwa wskazuje, powinien rozpalać zmysły, no i niewiele wspólnego mają z prawdziwą mafią.
    Cora Reilly ma dobre pióro. Niewiele przeczytałam książek jej autorstwa (i pewnie niewiele więcej przeczytam), ale zawsze zastanawiało mnie, dlaczego autorka, która tworzy z taką swadą, która potrafi zbudować dobre, ciekawe, nieprzejaskrawione zdania, nie skusi się na literaturę wyższych, ambitniejszych lotów?
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna okładka według schematu. Romans mafijny pomimo ciekawej recenzji to jednak nie moja bajka. Odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja nie lubię takich okładek... Kurczę, czy każdy romans to musi być albo babka albo facet na okładce? Nie pojmuję tego. A co do fabuły, chyba nic zaskakującego. Z resztą ja autorki nic nie czytałam i wątpię by się to zmieniło w najbliższym czasie 😁

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki autorstwa Cory Reilly, jednak dlaczego, dlaczego ja się pytam, nie ukazano twarzy tego mężczyzny? Idealna kolorystyka, dobra grafika, a oni nie ukazują jego twarzy. Fabiano, miałam okazję już spotkać, gdy w poprzednich książkach przedstawiano go jako małego chłopca, który miał się stać następcą swego ojca w mafijnym świecie, jednak tak się nie stało, a on zmuszony będzie walczyć o życie. Walczyć, a następnie stać się osobą, której wszyscy będą się bać. Staje się częścią Camorry, egzekutorem, swej nowej mafijnej rodziny. Ona, Leona pragnie zwyczajnego życia, z dala od matki narkomanki, jednak to nie jest możliwe, gdy wpada się w oko Fabiano. Spodobała mi się ta pozycja, która zapowiada nam kolejną serią, a jednak ze znanym mi już z innych książek bohaterem. Jednak tam widziałam Fabio, jako chłopca, chłopca, który nie miał w nikim oparcia, który się bał i którego nie traktowano tak, jak traktuje się zwyczajne, normalne dziecko. I tutaj przyjdzie nam poznać, jego dorosłą wersję. Jak jestem olbrzymią fanką romansów mafijnych od pani Reilly, tak również tutaj nie oprę się lekturze i przystąpię jak najszybciej do niej.

    OdpowiedzUsuń