niedziela, 18 października 2020

„Rośliny i zwierzęta. Atlasy historii naturalnej w epoce Linneusza”

Tytuł: Rośliny i zwierzęta. Atlasy historii naturalnej w epoce Linneusza
Rok wydania: 2020 
Liczba stron: 312 
Ocena: 10/10 

Opis: 

Album, wersja polsko-angielska. 
Na ponad 240 stronach albumu zaprezentowano barwne ilustracje z atlasów historii naturalnej stworzone wprawną ręką dawanych rysowników i kolorystów w okresie, gdy rodziła się dopiero nowoczesna systematyka roślin i zwierząt. Znajdziemy tu reprodukcje w skali jeden do jeden oraz wielkoformatowe powiększenia mikroskopijnych szczegółów fauny i flory, które w czasach przed wynalezieniem fotografii karmiły ludzki głód piękna. Grafiki pochodzą ze zbiorów Gabinetu Rycin Biblioteki Naukowej PAU i PAN w Krakowie oraz Biblioteki Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN. 
Więcej informacji: <TUTAJ>

Recenzja: 

W swojej biblioteczce mam wiele książek i albumów przyrodniczych, ale żaden z nich nie dorównuje publikacji od Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie. Rośliny i zwierzęta. Atlasy historii naturalnej w epoce Linneusza to dwujęzyczny album (polsko-angielski), przedstawiający w nietuzinkowy sposób barwną faunę i florę Ziemi. Książka przepełniona jest kolorowymi ilustracjami, od których nie można oderwać oczu i – co tu dużo pisać – to chyba najpiękniejszy wolumin na świecie! 

Sztuka i natura zawsze będą się ze sobą zmagać, aż się nawzajem pokonają i zatriumfują, kreśląc te same linie, które zwyciężone, zwyciężają zarazem. 
- Maria Sibylla Merian 


Samo wydanie robi wrażenie – książka została wydana na ekologicznym papierze, a okładka – z zadziwiająco grubej tektury – pochodzi z papieru z recyklingu. Bardzo mnie cieszy, że zamysł tej książki jest EKO nie tylko w kwestii poruszanej problematyki, ale i wykonania, które – wybaczcie, że się powtórzę – jest przecudowne! Książka prezentuje multum znakomicie ukazanych rycin z XVIII wieku, prezentując przed czytelnikiem bogactwo świata zwierząt, ptaków, ryb, owadów i roślin. Wszystko to zasługa druku UV oraz wysokiej jakości papieru, dzięki którym atrakcyjność dzieł została oddana w pełnej krasie. Warto tutaj również dodać, że książka ta jest swoistym przeniesieniem cząstki wystawy o tym samym tytule Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie, której – jak mniemam – wielu z Was nie miało przyjemności obejrzeć, a teraz – dzięki temu fantastycznemu albumowi – może zasmakować jej w swoim domu. Wrażenia są niezapomniane! 

Nie można przejść obojętnie i obok treści. Rośliny i zwierzęta. Atlasy historii naturalnej w epoce Linneusza zachwyca już samym wstępem, który wprowadza nas w zamysł całości, zachęca do refleksji na temat natury, sztuki i nauki, opowiada odrobinę o dalszych etapach. Książka została podzielona na cztery części, z której każda popycha w klimat przedstawianych weń istot, bardziej lub mniej egzotycznych, bardziej lub mniej znanych. Przy niezwykle szczegółowych rysunkach często kryją się zagadnienia z botaniki, ich opisy oraz inne ciekawe informacje – jak choćby fragmenty dotyczące samych artystów, przyrodników, tudzież ich dziełach, z których ilustracje pochodzą. Krótko rzecz ujmując, książka wspaniale łączy świat natury, sztuki i nauki – cieszy i oczy, i umysł miłośnika przyrody. 


Rośliny i zwierzęta. Atlasy historii naturalnej w epoce Linneusza to zjawiskowy album, który zachwyci każdą osobę interesującą się fauną i florą. Królują tutaj barwne ryciny wraz z krótkim opisem, niemniej nie brakuje i dłuższych treści o badaniach przyrodniczych, artystach i naukowcach oraz fragmentów zachęcających do refleksji na temat stanu ówczesnego środowiska i nie tylko (szczególnie wyczuwalne we wstępie i epilogu). Ogromnym atutem jest również dwujęzyczność książki, która pozwala na zapoznanie się z nią szerszemu gronu odbiorców, a nawet podarowanie jej bliskiej osobie zza granicy. Polecam z całego serca! 

P.S. I choć do świąt jeszcze daleko – jeśli posiadacie w rodzinie lub wśród przyjaciół (nie tylko z Polski!) miłośnika nauk przyrodniczych, przemyślcie zakup tej pozycji na prezent! Z tak misternie wydanego i fascynującego albumu z całą pewnością każdy będzie zadowolony! :)

8 komentarzy:

  1. Śliczne wydanie, ale u mnie już sporo tego typu wydawnictw - przyrodnicze, zielarskie itp.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie się prezentuje, zachwyca swoim wykonaniem oraz zawartością. Teraz w czasie pandemii na razie w wystawami czy koncertami możemy zapomnieć, to chociaż tak możemy poznać 'świat natury, sztuki i nauki'. Na pewno „Rośliny i zwierzęta. Atlasy historii naturalnej w epoce Linneusza” to idealna prezent dla miłośników fauny i flory a może też 'przeciętny Kowalski' odkryje w sobie zamiłowanie do natury.

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto mieć, chociażby dla samych ilustracji, które są wspaniałe. Dodatkowym atutem jest dwujęzyczność albumu, można przy okazji doszlifować język w dziedzinie fauny i flory.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, święta się zbliżają, trzeba już zacząć wymyślać prezenty :P Nie mam niestety w gronie bliskich miłośnika nauk przyrodniczych, a ja już dawno odeszłam od tego kierunku (dawniej miałam zamiar studiować biologię). Niemniej to ciekawy pomysł, nawet dwujęzyczność tego albumu daje pewną atrakcyjność, ale jednak to nie dla mnie. Parę lat temu bym się nawet nie zastanawiała, wtedy by mi się przydał, bo strasznie trudno jest ocenić nazwę rośliny, gdy nie ma się takiego atlasu pod ręką :P Choć to bardziej pozycja do przeglądania w domu chłodnymi wieczorkami przy herbatce niż wersja, którą można ciągnąć po lasach i łąkach, bardziej z historycznym zacięciem.
    Kureczka wodna, ja już nawet zapomniałam, kim był ten Linneusz! A dawniej to na egzaminie nie wolno było tak sobie pozwolić na zapomnienie... Musiałam w końcu ratować się wikipedią, taki wstyd. Czyli rozumiem, że ten atlas to taka pierwsza porządna klasyfikacja roślin, jaką dzisiaj znamy?

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się okładka i to,ze jest wykonana z papieru z recyklingu. Obrazki są ładne, ale akurat one mnie nie zachwycają, trochę wygląda to jak ze zwykłej encyklopedii, choć jestem pewna, że nie umiem docenić wykonania tej książki. Choć fajne jest to, że nie są tu same suche fakty, a zostały one zobrazowane, wydaje mi się, że tak coś jest łatwiej zapamiętać, i bardziej ciekawi. Fajnie tez, że jest ona w dwóch językach, można troszkę podszkolić swój angielski, choć nie wiem czy akurat zawarte tu słownictwo się przyda w życiu codziennym, ale jestem pewna, że coś z tego uda wyciągnąć.
    Aż żałuję, że u mnie nie ma miłośnika takich nauk w domu, bo nawet ja bym zaczerpnęła trochę informacji z tej książki. Niby święta jeszcze... teraz to przemyślałam i stwierdzam, że święta juz coraz bliżej, czas myśleć o prezentach!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest to zapewne perełka wydawnicza, pięknie prezentuje się na półce, a i kryje w sobie prześliczne ryciny, opisy i dłuższe komentarze. Świat natury fascynuje mnie od małego dzieciaka, myślę, że ten album podbiłby moje serce. ❤☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się, że ta pozycja byłaby idealnym prezentem pod choinkę dla miłośnika przyrody. Kilka ilustracji już rozbudziło mój apetyt na więcej. Mistrzostwo pędzla! I gdzie można poćwiczyć język angielski ze specyfiką słownictwa za zakresu przyrody, ciesząc przy tym oko detalami piękna flory i fauny? Cud. I wcale nie dziwi mnie ta wysoka ocena.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypominająca swą okładką książki z nieco starszych czasów, w stonowanych, nie rażących barwach, a przede wszystkim z papugą na okładce. „Rośliny i zwierzęta. Atlasy historii naturalnej w epoce Linneusza” od Międzynarodowe Centrum Kultury to przykład książki, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia, i którą sama z chęcią powitałabym na swej półce. Już sam fakt, że — Grafiki pochodzą ze zbiorów Gabinetu Rycin Biblioteki Naukowej PAU i PAN w Krakowie oraz Biblioteki Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN daje dużo na plus. Cudowne ilustracje, podejście do wykonania książki, rysunki dawnych rysowników, zdecydowanie jest to pozycja, której nie mogę się oprzeć, niewiele tu trzeba mówić, ponieważ obroni się ona sama.

    OdpowiedzUsuń