środa, 28 października 2020

Bridget Collins - "Księgi zapomnianych żyć"

 Autor: Bridget Collins

Tytuł: Księgi zapomnianych żyć

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 2020

Ilość stron: 447

Ocena: 7/10

Opis:

Wyobraź sobie świat, w którym książki są zakazane, a ich czytanie jest uważane za zbrodnię. Wyobraź sobie świat, w którym każde złe wspomnienie i nawet największa rozpacz mogą zostać całkowicie wymazane z pamięci. Wyobraź sobie świat, w którym możesz ukryć każdą krzywdę i niegodziwość, jakich kiedykolwiek się dopuściłeś. Te światy są ze sobą nierozerwalnie połączone. Wszystko przez Oprawców. Emmet Farmer jest dobrym, pracowitym synem, który każdy dzień spędza na roli, pomagając rodzicom związać koniec z końcem. Wszystko się zmienia, gdy otrzymuje list z wezwaniem do odbycia praktyk w pracowni Seredith, kobiety zajmującej się tajemniczym procesem oprawiania książek. Emmet, który o księgach i Oprawcach wie niewiele, ale pamięta panującą wokół nich atmosferę strachu, tajemnicy i nieskrywanej pogardy, niechętnie rozpoczyna żmudną naukę w warsztacie. Pod czujnym okiem Oprawczyni poznaje sekrety gilotyny, czcionek i starego pergaminu. Być może właśnie wśród pachnących kurzem książek i skórzanych opraw odnajdzie prawdziwego siebie. "Księgi zapomnianych żyć" to niesamowita historia o zakazanej miłości, lojalności, przyjaźni i wielkiej, magicznej mocy książek.

Recenzja:

Jestem tylko człowiekiem - więc już sama okładka bardzo mnie do siebie przyciągnęła (bo chyba sami przyznacie, że jest genialna!). Później jednak przeczytałam opis - który też zapowiada fantastyczną przygodę. Chciałam zobaczyć, czy "Księgi zapomnianych żyć" są naprawdę takie oryginalne, jak się na pierwszy rzut oka wydaje... I była to naprawdę niezwykła przygoda, którą kończyłam z bólem serca. Czy polecam? Oczywiście, że tak!

Historia rozpoczyna się w momencie, w którym poznajemy Emmeta - dosyć młodego syna farmera, który pracuje na polu do utraty sił. Prawda jest taka, że jakiś czas temu chłopak poważnie zachorował, miał swego rodzaju obłęd, który sprawiał, że w gospodarstwie praktycznie się nie przydawał. Kiedy więc rodzice Emmeta dostają list od Oprawczyni, która wręcz informuje tylko, iż chce mieć chłopca za swojego ucznia i że ma się niebawem u niej stawić, to jego rodzice dosyć szybko stwierdzają, że to będzie najlepsze wyjście z całej sytuacji, bo oprawianie książek uznawane było za dobry fach. Nawet, jeśli książki w świecie Emmeta są zakazane, a czytanie ich jest uznawane za zbrodnie... 

Emmet wyjeżdża więc w podróż swojego życia - gdzie trafia do starej Oprawczyni, która ma trochę starodawne metody nauki. Co więcej, chociaż od razu mówi Emmetowi, że ma on wyjątkowy dar, dzięki którym może wręcz pomagać ludziom, to jednak nie uczy go co i jak. Bardziej skupia się na podstawach, które nawet nie tyczą się całego wielkiego daru, którym dysponuje główny bohater. Kobieta robi to dlatego, że w pewien sposób część prawdy zachowała dla siebie... Ale kiedy Emmet o wszystkim się dowie, nic nie będzie takie, jak dawniej, a zmiany nadejdą bardzo, bardzo szybko. Niestety, niekoniecznie na to liczył główny bohater... Jak jednak skończy się jego przygoda? Tego musicie dowiedzieć się sami, bo nie chciałabym za dużo zdradzić z tej fascynującej fabuły!

Książki czytam raczej szybko. Posiadam tę umiejętność, że jak się wciągnę w historię, to naprawdę szybciutko docieram do ostatniej kropki. Niestety w "Księgi zapomnianych żyć" nie było tak łatwo - bo chociaż historia była naprawdę fascynująca i oryginalna, nie czytało się jej lekko. Była momentami napisana dosyć ciężko - że tak to ujmę. No i warto też wiedzieć, że liczyło się zapamiętywanie niektórych rzeczy, żeby nadążyć za wydarzeniami, stąd też trzeba było czytać wyjątkowo uważnie. Mimo wszystko - uważam, że ta pozycja jest warta poświęconego jej czasu i energii. 

Wspomnę także, że "Księgi zapomnianych żyć" podzielone są na trzy części - i każda z nich jest trochę inna, co sprawia, że pewnie każdy będzie miał inną ulubioną. Pierwsza i druga księga tyczą się raczej starych książek i swego rodzaju starych czasów, co sprawia, że mają niepowtarzalną atmosferę. Trzecia księga jest trochę inna i różnie można ją odbierać. Natomiast mimo wszystko całość komponuję się w piękną, spójną całość. Dodam też, że zakończenie było do przewidzenia - ale dobrze się je czytało. 

"Księgi zapomnianych żyć" nie jest łatwą, lekką książką, chociaż opis i okładka kuszą do siebie dosłownie wszystkich. Polecam jednak tym, którzy czują się zaintrygowani i czują, że to jest naprawdę coś dla nich. Ja osobiście jestem tą powieścią oczarowana i wiem, że na długo zostanie ona w mojej głowie. Jeśli więc lubicie tego typu literaturę... To na co jeszcze czekacie? 


9 komentarzy:

  1. Oj, zmartwiłam się, bardzo się zmartwiłam. Taka super fabuła, ekstra zapowiadająca się historia z nutką tajemnic i magii ( czyt. dar głównego bohatera). Ale styl! Chociaż dobrze wiedzieć, że czytać trzeba tę książkę w skupieniu i pamiętać... To bardzo cenna uwaga dla mnie, bo ja już czuję tę iskrę emocji, które zapowiadają dobą zabawę w wymyślonym świecie. I dzięki Wam już wiem, że styl mnie nie rozczaruje, bo zostałam ostrzeżona i z workiem porad od Was czuję się przygotowana na tę przygodę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wyobrażam sobie świata, w którym książki są zakazane, a ich czytanie, uważane za zbrodnię. Nie chciałabym żyć w takim świecie. Jednak już sama wzmianka o nim na pewno zachęci książkoholików do przeczytania. Ciekawy pomysł na książkę. Nie czyta się najłatwiej, cóż czasami dobrze jest zrobić sobie przerwę i sięgnąć po książkę, która wymaga od nas uwagi i skupienia, zwłaszcza jeżeli dostaniemy w zamian fascynującą opowieść o odkrywaniu siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wyobrażam sobie świata, w którym nie mogłabym czytać książek i już sam ten motyw bardzo mnie kusi. A tą książkę mam na swojej liście czytelniczej już od jakiegoś czasu i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zaciekawiona "Księgi zapomnianych żyć", czy mógłby istnieć świat gdzie książki byłyby zakazane nie wyobrażam sobie takiego świata. Książka ma w sobie nutę tajemniczości co kryją w sobie książki, dlaczego ich zakazano. Jak czytałam opis i trafiłam na 'świat, w którym książki są zakazane' na myśl mi przyszło '451° Fahrenheita' oraz film 'Equilibrium' jestem ciekawa co Bridget Collins wymyśliła jak ten temat ugryzła. Jest to obszerna lektura szkoda że czyta się nielekko. "Księgi zapomnianych żyć" umieszczam na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka zapowiada się bardzo ciekawie. Co do okładki... no cóż... jest cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście, okładka jest "cudowna", jak to już wszyscy podkreślają :P Ciekawa jestem, jak wygląda na żywo, czy ma tłoczenia itp. Okładka to przecież bardzo ważny element książki, o czym wydawcy lubią zapominać!
    Wydawało mi się, że to kolejna część jakiejś serii, dlatego osobna fabuła mnie zaskoczyła. Jakoś wszystko znowu kojarzy mi się z Alice Broadway (ch, muszę w końcu przeczytać 3 tom! Gdzie jest mój czas?!). Chodzi mi głównie o budowanie fabuły na tajemnicach, które główny bohater musi rozwikłać po kolei, aby dojść do sedna sprawy. Oraz baśniowy charakter. Niemniej, miła formuła, ma ona swój nieodłączny urok.

    OdpowiedzUsuń
  7. Musze przyznać, że okładka naprawdę piękna, wiec nie dziwi mnie to, że przyciąga, ja sama wiele razy najpierw patrzyłam na okładkę a sam opis był dla mnie już mniej istotny. Przyznam tez racje w tym, że opis kusi. Pracownia okładek.. nie wiem czemu, ale mnie się skojarzyło z magicznym miejscem. Oczami wyobraźni zobaczyłam wielką fabrykę, w której leży mnóstwo pięknie oprawionych książek. Oj chyba większość książkocholików poczuje się tym oczarowana. Jednak, pracownia ta, jak i sama Oprawczyni skrywają wiele tajemnic. Bardzo mnie ciekawi jakie są to tajemnice i jaki Oprawczyni miała powód żeby ściągnąć do siebie Emmeta głównego bohatera, i jaki dar on w sobie posiada.
    Książka od początku mnie zaintrygowała, jednak liczyłam na coś lekkiego z odrobiną magii a tu się okazuje, że nie jest ona wcale taka łatwa za to na pewno jest przyjemna. Wydaje mi się, że skoro coś mnie przyciąga do tej powieści to znaczy, że powinnam chociaż spróbować przeczytać, a nóż widelec może mimo jej nie łatwości nie będę się mogła od niej oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka „Księgi zapomnianych żyć” od Bridget Collins to prawdziwy klejnot, a miałam okazję, widzieć już ją na żywo w księgarni więc coś o tym wiem. Tło przypominające ozdobną tapetę, gobelinowego poszycia a na tym jakby wpleciony złoty klucz. Jakby ktoś go wcisnął w materiał. Zdecydowanie, jednak nie potrafiłabym sobie wyobrazić świata bez książek, gdzie czytanie to zbrodnia, jak wspomina nam fabuła. Gdzie wszystko można ukryć, wspomnienia wymazać, gdzie rządzą Oprawcy. Emmet Farmer to chłopak, który pomaga związać rodzicom koniec z końcem, aż pewnego dnia dostaje wezwanie do odbycia praktyk w pracowni Seredith, kobiety, która zajmuje się oprawianiem książek. To tam Seredith jako jedna z Oprawczyń naucza go rzemiosła, odsłania przed nim sekrety związane ze słowem pisanym. Fabuła zapowiada się całkiem ciekawie, chociaż jak już wspomniałam, ja nie mogłabym żyć w świecie takim jak ten. Jednak z chęcią poznam go, aby dowiedzieć się, co przemówiło za tym, aby słowo pisane uznać za zło, a jego czytanie za największą zbrodnię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o niej wcześniej u Zaksiążkowanych, fakt okładkę ma śliczną, fabuła też intrygująca, świat w którym nie można czytać książek - to doprawdy jakiś horror ! Myślę, że postaram się ją przeczytać 😉

    OdpowiedzUsuń