środa, 23 września 2020

Dan Abnett – "Avengers: Wszyscy chcą rządzić światem"

 
Autor: Dan Abnett 
Tytuł: Avengers: Wszyscy chcą rządzić światem 
Wydawnictwo: Insignis 
Rok wydania: 2020 
Ilość stron: 320 

Opis: 

Potężni Avengersi mierzą się ze swoimi największymi wrogami – wszystkimi naraz! 
W Berlinie Kapitan Ameryka walczy z siłami Hydry. W ukrytej krainie na Antarktydzie Hawkeye i Czarna Wdowa usiłują powstrzymać A.I.M. W Waszyngtonie Iron Man ściera się z Ultronem. Na Syberii Thor staje sam przeciwko wielkiej armii. W Mangapore Bruce Banner i Nick Fury zmagają się z High Evolutionary. Jedno jest pewne: to nie przypadek. Jakie większe, znacznie bardziej niebezpieczne zagrożenie kryje się za tymi jednoczesnymi atakami na Ziemi? 

Recenzja: 

Chyba już wiecie, że uwielbiam Marvela, Iron Mana kocham razy 3000, a gdy widzę powieść z tego uniwersum to po prostu muszę ją mieć. Dlatego też, gdy usłyszałam o Wszyscy chcą rządzić światem, nawet się nie wahałam i także tę książkę chciałam dołączyć do swojej kolekcji. 

Zwłaszcza, że mamy tutaj też coś innego, co bardzo lubię – pojawia się Hydra, która dysponuje syntetycznym patogenem, za pomocą którego dąży do podporządkowania sobie całej ludzkości. A.I.M. z kolei zamierza skazić światowe zasoby wody i zniewolić ludzkie umysły. Jakby tego było mało, Ultron ma w zasięgu ręki ziemską technologiczną osobowość, Dormammu chce po prostu przejąć świat, a High Evolutionary pracuje nad przemienieniem ludzi w niewolników. Trochę tego dużo, prawda? 
Ale kto ma podołać tylu wrogom, jeśli nie Avengersi? 

No właśnie, nikt! W końcu ten skład jest najlepszy (wybaczcie fani DC). Avengersi jak zwykle będą musieli stawić czoła przeciwnikom, a ich dawka w lekturze jest naprawdę potężna. Przy tym uważam, że osoby nieznające komiksów albo chociaż pobieżnie uniwersum mogą pogubić się w fabule, bo o ile o Hydrze czy Ultronie mogły słyszeć z filmów, tak Dormammu albo High Evolutionary będą im pewnie nieznane. To jednak nie przeszkadza w lekturze, bo wystarczy zaczerpnięcie choćby skrawka informacji, by rozeznać się we wszystkim, a potem po prostu dobrze się bawić. 

No i jeśli macie chociaż tę cząstkową wiedzę z tego świata albo chcecie ją zdobyć, nic nie stoi na przeszkodzie. Ta lektura będzie wtedy naprawdę dobrą rozrywką. Ilość zwrotów akcji będzie wprost proporcjonalna do ilości pojawiających się tutaj bohaterów, a tych też jest naprawdę sporo! Oprócz Avengersów, mamy tutaj przecież też chociażby T.A.R.C.Z.Ę. Ale najważniejsi są i tak zawsze Kapitan, Tony, Wdowa… No i Hulk, który jest po prostu Hulkiem! 

Książka wypada jednak w mojej ocenie słabiej niż inne z tej serii. O ile w poprzednich, choćby w Wojnie domowej, pojawiły się realistyczne sceny walki, tak tu mam wrażenie, że autor potraktował je nieco zbyt po macoszemu i nie zaserwował nam emocjonalnej bitwy, tylko kilka suchych opisów „żeby było”. A w powieści o superbohaterach, którzy… prawie ciągle walczą ze swoimi wrogami, to wypadało słabo. To nie komiks, w którym to wszystko da się przekazać za pomocą odpowiedniej ilustracji. Choć na szczęście im dalej, tym lepiej z tym było, ale jeśli chodzi o końcową bitwę to czuję pewien niedosyt. 

Mimo to akcja toczy się naprawdę błyskawicznie i czyta się ją z przyjemnością. Zdecydowanie nie można się nudzić, a przy tym nie zabraknie tu charakterystycznego dla ulubionych postaci humoru, więc nieraz zaśmiejecie się bądź uśmiechniecie przy kolejnych lekko napisanych dialogach. Jeśli tylko jesteście fanami Marvela, nie powinniście przegapić kolejnej premiery z tego uniwersum! Sprawdźcie, kto stoi za atakiem na Ziemię, dlaczego bohaterowie muszą znowu zewrzeć szyki i… czy to koniec ich walki. Odpowiedź brzmi: ona nigdy się nie kończy, prawda? 



8 komentarzy:

  1. Tym razem odpuszczam. Chociaż oglądałam kilka seriali i filmów, to jakoś nie mam przekonania do Marvelowskich bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również uwielbiam Marvela, chociaż nie czytałam komiksów znam ich bardzo dobrze z filmów. Obejrzałam chyba że dwa lata temu wszystkie części tego uniwersum i zamierzam za niedługo powtórzyć je ponownie. Moimi faworytami są: Airon MEN i czarna wdowa( pomimo że nie oglądałam jeszcze filmu o niej bardzo polubiłam ta bohaterkę za występy w np. "Avengers".
    Przedstawiona tu fabuła wydaje się bardzo ciekawa. Zniewolić ludzi poprzez kontrolę nad ich umysłami i szantaż brakiem wody jest bardzo mocnym akcentem w tym komiksie. Technologiczna osobowość, przejęcie kontroli nad całym światem i przemiana ludzi w niewolników. Strasznie dużo się dzieje. I bardzo mnie to cieszy! Uwielbiam dobrą akcje zarówno w książkach, komiksach i w filmach. Super że posiadając cząstkowa wiedzę o Avengers można zacząć czytać ten komiks. Niestety nie znam wszystkich komiksów o tych superbohaterach i nie znam nowych filmów tego uniwersum. Muszę sobie przypomnieć starsze części i nadrobić te najnowsze. Szkoda że końcówka nie satysfakcjonuje, ale uważam że błyskawiczna akcja może po części zrekompensować te baraki. Super że jest tam odrobiona dawki humoru. To naprawdę mnie cieszy. Lubię takie śmieszne scenki lub powiedzonka.
    Okładka komiksu jest typową dla tego typu uniwersum ale jest za to ładna i odzwierciedla o kim jest ten komiks.
    Ostatecznie sądzę że słyszę się na tą propozycję jednak myślę że nie teraz tylko za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mówię, że Marvel to zło, ale ja już chyba z niego wyrosłam... To samo myślę o DC, choć te dwa pola zawsze gubię :D Albo raczej przejadły mi się. Albo nie wiem, to kwestia gustu. W sumie samo "nie wiem" jest pewniejsze od tej zabłąkanej reszty, szczególnie powodów. Może po prostu tych Avengersów już jest wszędzie pełno, aż trudno ich nie znać. Każdy lubi superbohaterów i chciałby, żeby byli prawdziwi, rozumiem idee oraz naprawdę podobają mi się ich pomysły, efekty książkowe i (bardzo) filmowe, coraz to nowe rozwiązania, bardzo ludzkie zachowania jak na superowość tych bohaterów, ale mimo wszystko uważam to za przyjemną lekturę lub miły seans, który po godzinie zapomnę całkowicie. Więc żeby się aż tak zachwycać nad Marvelem... jeszcze kilka lat temu tak. Dzisiaj to ja już chyba za stara jestem, przekroczyłam granicę. I żeby nie było, wiem kim są bohaterowie z okładki i umiem wymienić ich z imienia (kto by w sumie nie potrafił), kojarzę ten świat i do dyskusji nad nimi można mnie wciągnąć. Ale... nie wiem (no właśnie!), dzisiaj to chyba potrzebna byłaby tam analogia do czasów współczesnych, by zachęcić dobrze czytelnika do kolejnych tomów. W końcu to prawda - "wszyscy chcą rządzić światem".
    Byłam przekonana, że to komiks. Ale nie, te nowe opowiadania są powieściami? :O A to się porobiło... Ja bym w tym polu stawiała jednak na tradycję. Przecież o to chodziło, pooglądać sobie superbohaterów w różnych nowych bardzo obcisłych wdziankach, jak latają i się biją ;) I nic nie spada, ani nie odpada, ani nie uwiera... No magia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem fanką DC (chociaż ubolewam że Iron Man należy do Marvela uwielbiam go może to za sprawą Roberta Downey Jr.). Oglądałam filmy, seriale z superbohaterami ale żadnego komiksu czy książki nie znam, teraz jest to w modzie każdy z większy czy w mniejszy sposób miał styczność z superbohaterami. "Avengers: Wszyscy chcą rządzić światem" dla fanów Avengers będzie to gratka, powieść Dana Abnetta zapewni akcję, pojedynki (może nie takie widowiskowe jak w innych książkach) ale na pewno czytelnik nie będzie się nudził. Jak tu można być zanudzony gdy do akcji wkroczy Tony Stark oraz Hulk. Wygląda na to że w powieść powstały gróbki bohaterów ale czy później nie łączą siły w walce z głównym wrogiem który zaatakował Ziemie. Jeśli w padnie w moje ręce to może się skuszę na lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie widziałam chyba żadnego filmu z uniwersum Marvela 😂 więc raczej nie sięgnę po tę pozycję 😉 Ale fajnie, że dla fanów serii wychodzą co rusz jakieś dodatki, książki, komiksy. ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. O ile uwielbiam, a wręcz ubóstwiam filmy o tematyce Avengersów, tak w przypadku publikacji nie jest mi z nią zdecydowanie po drodze. Nie często bywa tak, abym odrzuciła możliwość zetknięcia się ze słowną wersją, oglądanej przez siebie historii, jednak tutaj odrzucam ją na wstępie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś tam kiedyś się obejrzalo z Marvela, ale fanką nazwać się nie mogę, wiem o nim naprawdę bardzo niewiele, i czytając drugi akapit recenzji czuje się głupia :D kompletnie nie wiem o czym mowa, nie kojarzę tych bohaterów (możecie mnie za to zabić :P). Chociaż nie wszyscy bohaterowie są mi nie znani, przykładowo taki Hulk czy Iron Men, tych to już ciężko byłoby nie kojarzyć.
    Jak dla mnie to zdecydowanie za dużo tu się pojawia akcji i nowych bohaterów. Bardzo bym się w tej książce pogubiła, może też dlatego, że nie wydaję mi się żeby jakoś ona mnie bardzo wciągnęła, lepiej odnalazła bym się w filmach z tego uniwersum, przy książkach trzeba się bardziej skupić. Do wyboru mamy jeszcze komiksy, które jako dziecko zdarzyło mi się przeczytać, bo miałam dwóch braci którzy byli większymi fanami niż ja (pewnie też dzięki nim trochę kojarzę bohaterów Marvela) tak, że komiksy też jak dla mnie lepiej wypadają niż powieść.
    Ogólnie to raczej nie przeczytam ze względu na to, że nigdy nie byłam wielką fanką, i teraz również nie czuje się na tyle przekonana.

    OdpowiedzUsuń