wtorek, 24 marca 2020

Cora Reilly - "Złączeni nienawiścią"

Autor: Cora Reilly
Tytuł: Złączeni nienawiścią
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2020
Ocena: 7/10

Opis:

Niecierpliwie wyczekiwana historia niezwykle niebezpiecznego mafiosa Matteo i niepokornej Gianny!
Gianna obiecała sobie, że nigdy nie podzieli losu swojej siostry Arii, która została żoną zupełnie obcego mężczyzny. Tak nie będzie wyglądała przyszłość Gianny, choćby miała zapłacić za to własną krwią.
Matteo „Ostrze” Vitiello postanowił, że ożeni się z Gianną, kiedy tylko zobaczył ją na ślubie swojego brata Luki. Rocco Scuderi przystał na tę zachciankę i obiecał Matteo rękę swojej niepokornej córki. Jednak problem w tym, że Gianna stawia opór, deklarując, że nigdy nie wyjdzie za mąż z przymusu.
Ku zaskoczeniu wszystkich dziewczyna spełnia swoje groźby. Kilka miesięcy przed ślubem wymyka się ochroniarzom i ucieka do Europy, gdzie zaczyna nowe życie.
Jednak Gianna dobrze wie, że mafia nigdy nie przestanie jej szukać, a ukrywanie się przed jej mackami jest niezwykle trudne. Szczególnie kiedy poluje na nią jeden z najlepszych łowców – Matteo Vitiello.


Recenzja:

Jest to trzeci tom serii i w sumie rekomenduję czytanie tych części po kolei: żeby lepiej zrozumieć historię. Chociaż wydaje mi się, że jakby ktoś sięgnął po "Złączeni nienawiścią" bez znajomości wcześniejszych tomów, to też by się odnalazł - z tym, że na pewno nie wyłapałby wszystkich niuansów. Zresztą, mnie jak dotąd najbardziej podobała się historia pierwsza. Niemniej jednak część druga i trzecia także są ciekawe i świetnie napisane, więc wcale bym się nie zdziwiła, jakbyście mieli inne zdanie niż ja.

Gianna to ta niepokorna dziewczyna, którą kojarzy się z pierwszego tomu. To bohaterka, która lubi mieć własne zdanie i chciałaby układać swoje życie w taki sposób, żeby sama mogła podejmować wszelkie decyzje. Niestety mafia jej to uniemożliwia. Ba, mafia wybrała dla niej nawet męża - Matteo, gościa z innego gangu, który wydaje się Giannie nieco zbyt kontrowersyjny (w różnych aspektach). 

Gianna nie chce wyjść za mąż - a tym bardziej nie z przymusu. Ma ochotę zaznać trochę wolności. Dlatego postanawia uciec (przy okazji w pewien sposób hańbiąc swoją rodzinę). Wie, że jej tropem będzie szedł Matteo - który doskonale zna się na tym, jak wytropić swoją ofiarę. Pytanie tylko, czy w Europie Gianna będzie mogła odetchnąć chociaż na chwilę, czy ciągle będzie musiała oglądać się przez ramię, skoro ściga ją jeden z najlepszych łowców? 

Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, żebyście mieli jak najwięcej radochy, kiedy sami będziecie zapoznawać się z tą częścią. Niemniej jednak książkę czytało się znakomicie - cały czas się coś działo. Samo działanie mafii też zostało pokazane tu dosyć wiarygodnie, z racji tego, że nie wychodzą oni na ciepłe kluchy (co zdarza się w wielu powieściach z tej tematyki!). Ogólnie polecam, bo zapoznawanie się z tą opowieścią jest całkiem przyjemne (jeśli lubi się takie mafijne klimaty). 

Bardzo spodobała mi się postać Matteo. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o mafiozów, to stał się on jednym z moich ulubionych. Niby taki dosyć sympatyczny, a z drugiej strony - bezwzględny z niego zabijaka. W "Złączeni nienawiścią" jest on postacią nieprzesadzoną, która na pewno zapada w pamięć.

Cora Reilly jest pisarką, która wręcz specjalizuje się w powieściach z tematyki mafijnej. Nie znam żadnej innej autorki, która tak dobrze przeplatałaby wątki romansu i gangsterów. Jasne, czytałam wiele takich powieści (chociaż na świecie są ich chyba miliony, więc pewnie gdzieś są jeszcze ukryte talenty, o których nie słyszałam), ale z tych, co znam, to właśnie pani Reilly jest przodowniczką. Co więcej, jej historie są inne w każdym tomie, chociaż czasem mają podobne wątki, co jest bardzo fajne, bo nie czytamy o odgrzewanych kotletach.

Już się nie mogę doczekać kolejnych tomów tego cyklu. Podobno kolejna seria tej autorki także ma być wydawana w Polsce - ale nie jestem pewna, kiedy dokładnie. Wydaje mi się, że dwie serie tej autorki będą wydawane równolegle, bo jeszcze zostało sporo części z cyklu, który jest właśnie wydawany (i do którego należy recenzowana dzisiaj powieść). Mogę się jednak mylić, ale no, osobiście mam nadzieję, że jak najwięcej książek tej autorki ukaże się jeszcze w tym roku, bo to prawdziwa uczta dla mych oczu!

Podsumowując, gorąco polecam każdemu, kto lubi romanse mafijne. Jest teraz pełno tego gatunku, bo jest on sławny, jak kiedyś wampiry i BDSM, ale mam nadzieję, że jednak pokusicie się i sięgniecie akurat po panią Corę Reilly. Nawet, jeśli dotychczas nie lubiliście tego gatunku - zetknięcie się z jej twórczością może zmienić zapatrywanie się na tę kwestię. 
Miłego czytania!

13 komentarzy:

  1. Idealna książka dla mnie lubię w książkach świat mafii. Na pewno przeczytam .

    OdpowiedzUsuń
  2. Działalność mafijna, jak najbardziej, jednak romans mafijny?! Podziękuję... Ile jeszcze tych typów romansideł macie w zanadrzu? Strach się bać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze chciałam przeczytać książkę o działalności mafii. A romans mafijny też brzmi całkiem dobrze. Z chęcią przeczytam tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. I tutaj mogę się wypowiedzieć, już w kontekście tego, że czytałam dwie poprzednie książki, a tą mam w planach i sięgnę po nią gdy tylko będzie to możliwe. Zgodzę się z tym, że obecnie sporo jest książek poruszających tematykę mafijną, romansu mafijnego. A jak przedstawia się powieść autorstwa Pani Cory Reilly? Warto przed tą częścią sięgnąć po dwie wcześniejsze, chociaż u mnie było to tak, że wpierw przeczytałam 2 a potem 1. Jednakże znajomość reali ułatwia zrozumienie pewnych aspektów ukazanych w książce, co jest przydatne. Jeżeli chodzi o język twórczości? Jest on ciekawy, łatwy, dobrze przyswajalny, a przede wszystkim dobrze się to czyta. Postacie ukazane nam mają na swój sposób te pewne ludzkie uczucia, co jest dużym plusem. A pani Rilley wie zdecydowanie o tym, jak przedstawić świat postaci, jego realia etc. W tym przypadku jestem niezwykle ciekawa tego, jak przedstawiona świat Rocco oraz Gianny, zetknęłam się z nimi we wcześniejszych książkach, miałam okazję poznać ich charaktery, to do czego są zdolni (ach ta Gianna, jej wypowiedzi i działania). Tak więc z przyjemnością, jak najszybciej sięgnę po ich historię, a fakt tego, że mam to już w planach odkąd zetknęłam się z pozostałymi książkami, jedynie ułatwia decyzję. Aby postawić kropkę nad i, wszystkie okładki z tej serii są przedstawione w podobny sposób, kolorystyka, grafika. Nie są takie same, ale tworzą spójną całość dzięki czemu łatwo je identyfikować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo ostatnio widzę wypowiedzi o tej serii i większość ją poleca. Nie powiem, działa to póki co pozytywnie, bo jakoś tak za każdym razem przybliżam się coraz bardziej do tego, by w końcu się przełamać i sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja chętnie przeczytam romans mafijny. Ta okładka pasuje do poprzednich dwóch części. "Złączeni nienawiścią" są w planach zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Do świata mafii podchodzę z dużym dystansem. Może dlatego, że do tej pory nie trafiłam na książkę ( o tej tematyce), która trafiłaby do mnie. Kto wie? Może to będzie właśnie ta seria? Jeśli tylko po nią sięgnę. A dzięki Waszej nie recenzji nie będę bronić się przed nią, jeśli nadarzy się okazją do jej przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tym razem podziękuję. Nie lubię romansów mafijnych, ani książek o tematyce mafijnej. Z reguły doprowadzają mnie do szału i zgrzytania zębami, co w obecnej rzeczywistości, kiedy siedzę zamknięta w domu, bez możliwości aktywnego rozładowania i tak dużego stresu, jest stanowczo niewskazane.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po przeczytaniu pierwszej części tej serii (uwielbiam ją), czekałam na książkę o Giannie i Matteo. Ta para to jest mieszanka wybuchowa, jestem ciekawa jak potoczyły się ich losy. Cora Reilly przenosi czytelników w świat mafii, nie boi się brutalność, przemocy. Książki o tematyce mafijnej wiodą prym na rynku wydawniczym możemy wybierać i przebierać w nich. Seria autorstwa Reilly jest jedną z lepszych na rynku. Na pewno mam w planach książki tej pisarki. Okładki też się świetnie prezentują harmonizują ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja czytałam tylko Serce gangstera, to chyba nie dla mnie powieści, za dużo wulgaryzmów i przemocy, chyba że w tej powieści jest inaczej, to może bym się skusiła 🤔😉

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam poprzednich, romansów mafijnych raczej nie czytam a po tę serię mogłabym się wziąć tylko dlatego, że wiem, że był plagiat książek Cory, i chyba nawet sprzedaż którejś książki została wstrzymana, więc z czystej ciekawości chętnie bym sprawdziła 🙂

    OdpowiedzUsuń
  12. Cholera, ale wy spieszycie z tymi recenzjami! Dopiero co się jako tako ogarnęłam z materiałem w robocie, a tu tyle nowości mi przepadło. Zwolnijcie trochę tempo, nie nadążam z czytaniem, a tu by jeszcze trzeba było zanurzyć się w jakieś lekturze, a nie tylko opowieści o nich ;)
    Powiem szczerze, że myślałam, że taka moda na romanse mafijne szybko minie, a tu się na rynku pojawia ich coraz więcej i więcej, choć z nazwisk potrafiłabym wymienić tylko właśnie Corę Reilly. No i nie sądziłam, że to wyjdzie cała taka seria (już trzeci tom w końcu), zauważyłam, że okładki zaczynają być mniej subtelne (wreszcie mamy twarze), choć przyznaję, że poprzednie mi się bardziej podobały. Ale wiadomo, ważniejsza zawartość, a nie jakaś okładka. I zgadzam się, zawsze pierwsza część jest najlepsza! To taka książkowa już zasada.
    Co do treści wydaję mi się, że nie ma kokosów, choć w romansach jest zawsze problem z dobrym nakreśleniem męskiej postaci, takiej prawdopodobnej z charakteru, więc nieźle, że Matteo wydaje się jakoś podpasowywać w te rejony.
    PS A o co chodzi z tym plagatem-nieplagatem Reilly? :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam już książki z tej serii ale nigdy się nimi bardziej nie zainteresowałam, nie przepadam za mafijnymi romansami. Ale, trochę poczułam dreszczy emocji czytając recenzje. Chciałabym dowiedzieć się czy Gianna zdoła ukryć się przed mafią i uwolnić się od Matteo. Po tej recenzji trzymam za nią kciuki żeby jednak zdołała się uwolnić, tylko ciekawe jakby było gdybym zaczęła czytać, może polubiła bym Matteo na tyle, że to jemu bym kibicowała by ją znalazł. Taka zagadka :P
    Trochę mieszane uczucia wywołała we mnie ta recenzja i zdanie z ostatniego akapitu, że po książkach tej autorki mogę zmienić nastawienie do tego gatunku, bo faktycznie mnie zaciekawiła. Ale nie wiem, czy chcę poznawać poprzednie części, a wolałabym też nie zaczynać tak od środka.

    OdpowiedzUsuń