środa, 11 grudnia 2019

Anna Szafrańska - "Nasze wczoraj"

Autor: Anna Szafrańska 
Tytuł: Nasze wczoraj
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2019
Ocena: 7/10

Opis:

Daniel nie spodziewał się, że pojawienie się w jego życiu Łucji, zmieni wszystko.
Była dla niego zakazana. Wszyscy to wiedzieli. On, ona i każdy, kto miałby cokolwiek do powiedzenia w tej sprawie. Jednak jego serce nie chciało słuchać rozumu. Nie chciało słuchać nikogo, nawet jego samego.
Łucja wiedziała, że to był zły pomysł. To uczucie, które nosiła w sercu, było zakazane. Ale jak można zapomnieć o kimś, kogo się kocha? Jak można przestać myśleć o kimś, kto jest tak blisko i daleko jednocześnie? Był dla niej zakazany. Wszyscy to wiedzieli. Ona, on i każdy, kto miałby cokolwiek do powiedzenia w tej sprawie. Jednak jej serce nie chciało słuchać rozumu. Nie chciało słuchać nikogo, nawet jej samej.
Stąpają po cienkiej linii. To niemożliwe, żeby utrzymać równowagę. Ktoś musiał spaść.


Recenzja:

Wcześniej nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale po opisie "Naszego wczoraj", jakoś musiałam zmienić ten stan rzeczy. Lubię tego typu powieści i byłam ciekawa, jak mi się spodoba pozycja pani Szafrańskiej. Na szczęście się nie zawiodłam! Dużym plusem było też to, że miałam przygotowany tom drugi, zanim zaczęłam czytać "Nasze wczoraj" - bo gwarantuję, będziecie chcieli szybko poznać dalszą część tej opowieści (tak, jak ja chciałam!), więc kupno od razu dwóch tomów to dobra decyzja. Przy okazji - to seria dwutomowa (cieszę się, że nikt niepotrzebnie nie rozciągał akcji na trzy tomy!).

Historia jest opowiadana z perspektywy Łucji i jej starszego brata Daniela. Bardzo szybko wychodzi na jaw, że chłopak żywi do swojej siostry inne uczucia, niż powinien. Początkowo oczywiście to wszystko ukrywał i gdyby nie opis, to ja bym Wam nawet osobiście nie zdradzała tego, że w sumie Łucja też była w nim zakochana. 

Jak jednak wiadomo, była to zakazana miłość, która nie miała prawa bytu. Nikt nie mógł się o niej dowiedzieć, bo przecież takie coś nie powinno mieć miejsca. Ciężko jednak wmówić sercu, że rozum ma swoje racje... Szczególnie, że ani Łucja, ani Daniel nie są w stanie o sobie zapomnieć, nawet przy dłuższej rozłące.

Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, chociaż i tak już wiecie, że będzie to opowieść o zakazanym uczuciu. Czy jednak Łucja i Daniel będą razem i jak właściwie potoczą się ich losy, to musicie sprawdzić sami. Powiem tylko tyle, że naprawdę lepiej odkrywać ich losy bez czytania spojlerów - dlatego ja staram się powiedzieć jak najmniej. 

Fabuła oczywiście urywa się w takim miejscu, że od razu trzeba sięgnąć po tom drugi - z jego recenzją postaram się przyjść już w piątek. Mam nadzieję, że będziecie czekać... i że już jesteście zachęceni do tego, żeby przeczytać tę serię.

Jeśli chodzi o sceny miłosne - w tym tomie chyba żadnej nie było, nie licząc pocałunków i przytuleń. Jeżeli baliście się "ostrej jazdy" w tym tomie - to niestety muszę Was rozczarować, ale spodziewam się, że to dla większości dobra nowina. Szczególnie, że to oznacza, iż autorka głównie skupiła się na opisywaniu uczuć i emocji, a nie na jakichś seksualnych podbojach.

Okładka bardzo mi się podoba. Druga część jest utrzymana w tej samej tonacji. Jedyne, czego nie rozumiem, to grafika - bo według mnie przedstawia ona dużo starszą parę, niż jest w rzeczywistości. Niby wyglądem pasują oni do bohaterów, ale główna bohaterka w tym tomie ma mniej więcej szesnaście lat - czy według Was pani z grafiki na tyle wygląda?

Podsumowując, fajna książka, która nie jest wcale taka oczywista. Dobrze się czyta i fajnie, że coś takiego pojawiło się na polskim rynku wydawniczym. Dawno nie widziałam takiego motywu w żadnej powieści. Naprawdę polecam! Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła jeszcze przeczytać inne serie tej pisarki!


12 komentarzy:

  1. Chciałabym przeczytać oba tomy. Znam autorkę z nazwiska. Sądzę, że jej powieści warto poznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, po recenzji mam naprawdę mieszane uczucia. Z przyczyn etycznych wiem, że parze nie byłabym w stanie kibicować, ale nieszczególnie mi to przeszkadza, czytałam już książki z motywem kazirodztwa i po prostu traktowałam to jako element psychologiczny, a nie romantyczny. Natomiast jednak tutaj cały pomysł mi się nie podoba. Z recenzji i opisu wynika, że bohaterowie są normalnym rodzeństwem, nie pochodzą z patologicznej rodziny, znają się od urodzenia, więc pomysł, że nagle mieliby do siebie coś poczuć wydaje mi się skrajnie nierealny. Z tego co wiem, do uczuć kazirodczych dochodzi zazwyczaj, gdy członkowie rodziny poznają się jako dorośli ludzie, nie wiedząc o swoim pokrewieństwie, albo gdy wychowali się w trudnych, ekstremalnych warunkach w rezultacie czego uzależnili się od siebie psychicznie. Natomiast z opisu wnioskuję, że bohaterowie po prostu zakochali się w sobie, cały czas mieszkając od jednym dachem i prowadząc normalne życie, jakby byli kompletnie obcymi ludźmi, co jest dla mnie nierealne.
    Przepraszam, że się tak unoszę, ale staram się jakoś poszerzać wiedzę na temat psychologii i nie wydaje mi się, aby taka sytuacja była możliwa i to nie względów moralnych. Podobno zostało udowodnione naukowo, że ludzie zasadniczo nie odczuwają pociągu do osób z którymi się wychowali. Niby to tylko powieść, romans, ale jednak poruszający temat, który jest kontrowersyjny, trudny, wymaga wiedzy i wyczucia. Nie chcę oczywiście nikogo obrazić, ale myśli kazirodcze są zaburzeniem i nie biorą się z niczego.
    Tak że przepraszam za mój bardzo ostry komentarz, nie neguję tego, że jeśli autorka pisze w dobry sposób i umie opisywać uczucia, to ta powieść mogła kogoś zachwycić. Jednak do mnie pomysł po prostu zdecydowanie nie przemawia, więc na pewno nie sięgnę, chociaż wszystkim czytelnikom życzę miłego czasu z książkami Anny Szafrańskiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam autorki, opis niby wciągający ale do końca nie wiadomo o jaką zakazaną miłość chodzi ale dzięki recenzji wiem, że to rodzeństwo i to jest miłość kazirodcza. Myślę, że takie sytuacje się zdarzają, nie zawsze jest to kwestia braku kręgosłupa moralnego czy jakiejś patologii występującej w rodzinie. Mi się to do końca w głowie nie mieści ale to zawsze niezły temat w książkach czy filmach. Chętnie przeczytam, zawsze to coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam autorki. Wydaje mi się, że czytałam jej opowiadanie w "Pensjonacie pod świerkiem", ale nie wywarło na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Temat rzeczywiście trudny, ciekawa jestem, jak autorka sobie z nim poradziła. Jeżeli po nią sięgnę, to na pewno po dwa tomy od razu. Nie do końca jestem do niej przekonana, dlatego nie kupię, pożyczę z biblioteki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam na koncie jedną książkę pisarki a jest to 'Jeden błąd" też mówiąca o zakazanym uczuciu. "Nasze wczoraj" książka ukazująca 'zakazane uczucie', pisarka porusza temat tabu (uczucie kazirodcze). Też się nie spotkałam z takim wątkiem w książkach. Lektura nieszablonowa wzbudza mieszane odczucia, kontrowersyjna, może nie wszystkim przypadnie do gustu. Na pewno oprócz tego uczucia mamy w książce ukazanych wiele innych problemów z jakimi boryka się ta para. Anna Szafrańska wykazała się odwagą podejmując taki temat. Chętnie bym przeczytała te książki i się dowiedziała jak potoczyły się losy Daniela oraz Łucji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie moja bajka 😏 fabuła trochę jak z Ukrytej prawdy 😂

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama nie wiem co o tym myśleć, no bo jeśli jest to rodzeństwo które nie znało się całe życie i dopiero się poznali, albo Daniel jest przyszywanym bratem Łucji to w porzadku, natomiast jesli oni znali się przez cale życie to jednak tego nie rozumiem i nie potrafiłabym tego czytać bez takiego odrzucającego uczucia. Mam jednak nadzieje, że autorka nie dała rodzeństwu od jedych rodziców się w sobie zakochać, chociaż wiem, że istnieją takie przypadki, jednak dla mnie jest to dziwne i nie zrozumiałe. Całe szczęście, że nie zostały w tej książce umieszczone żadne sceny miłosne czy erotyczne bo to byłoby juz całkiem obrzydliwe.
    Nie jest to chyba książka którą chciałabym przeczytać, nawet jakbym ją czytała to nie mogłabym pozbyć się wrażenia, że oni są rodzenstwem. Jeśli komuś kazirodztwo w książkach i ogólnie nie przeszkadza to może przeczytać, ja jednak należę do tych drugich osób.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem bardzo ciekawa tej książki jak i drugiej części już dawno chodzi mi po głowie recenzja tylko zachęciła mnie. Też jestem zadowolona ze to tylko dwie części myślę że trzy byłoby to zbyt rozciagniete

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że cała fabuła jakoś chodzi, ale jednak sama tematyka nieco mnie przeraża. Kazirodztwo? Siostra z bratem? Nie bardzo mi się to widzi, nawet jeśli nie pójdą dalej niż przez barierę lekkich przytulasów. To mi się od razu skojarzyło z relacją sióstr w "Grzesznicy", która również przechodziła w dość obrzydliwą, szczególnie z moralnego punktu widzenia. Z podobnych historii szybko się wyleczyłam. Nie rozumiem, dlaczego autorzy w to się bawią... Może finał jest inny i tak jak w telenowelach okaże się, że tak naprawdę to nie rodzeństwo, tylko jedno z nich zostało adoptowane czy coś. W każdym razie kibicuję takiemu rozwiązaniu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja to zacznę od końca :D Dla mnie Pani z okładki wcale tak staro nie wygląda. Może faktycznie nie na 16 lat, ale dzięki temu, że jest profilem, ta różnica nie rzuca się w oczy. Ja na szczęście nigdy nie wyobrażam sobie bohaterów tak jak pary na okładkach (o ile na nich są oczywiście). Ale faktem jest, że okładka bardzo dużo daje, bo jak jest paskudna, alba para na niej dziwna, to aż odechciewa się czytać. Powyższa bardzo mi się podoba i chętnie zobaczyłabym ją na swojej półce. Szczególnie, że bardzo lubię wydawnictwo (chociaż bardzo mi podpadli, bo nie dokańczają świetnych serii :(). A co do fabuły, to skojarzyła mi się od razu z książką "To, co zakazane" Tabithy Suzumy, którą całkiem niedawno czytałam i która złamała mi serce. Chętniej zatem sięgnę czym prędzej po "Nasze wczoraj" i sprawdzę jak polska autorka podeszła do tak kontrowersyjnego tematu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Coraz bardziej jestem przekonany do tej książki. Ja akurat lubię jak seria ma dużo części, gdyż powrót do znanych mi już bohaterów jest dla mnie fantastycznym doświadczeniem. Oczywiście nie można historii ciągnąć w nieskończoność. Zresztą myślę, że nawet dwa tomy wywołałają wystarczającą ilość emocji by zapamiętać je na dłużej. Chętnie przeczytam o tym zakazanym uczuciu.

    OdpowiedzUsuń