środa, 9 października 2019

Jacek Piekara – "Przenajświętsza Rzeczpospolita"

Autor: Jacek Piekara
Tytuł: Przenajświętsza Rzeczpospolita
Tytuł serii: Mistrzowie Polskiej Fantastyki 44
Wydawnictwo: Fabryka Słów i Edipresse Polska
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 350
Ocena: 6/10

Opis:
W tym świecie nie szuka się szans, nie marzy się i nie ufa. W tym świecie walczy się jedynie o przetrwanie.
Na Sulaszczyźnie odkryto bogate złoża ropy naftowej. Coś, co wydawało się błogosławieństwem dla niezbyt bogatego państwa, ostatecznie okazuje się przyczyną jego całkowitego upadku.
Krajem rządzi kler służący interesom własnym i Kościoła do spółki z konsorcjami naftowymi. Dyktatura Jedynej Słusznej Partii bez skrupułów rozprawia się z opozycją. Życie zwyczajnych obywateli wypełnione jest strachem, biedą i brakiem jakichkolwiek perspektyw.

Recenzja:
Już same tytuł i opis książki przyciągają tak bardzo, że nie da się przejść obok tej pozycji obojętnie. Dlatego ja nie zamierzałam i gdy zdarzyła się wreszcie okazja zapoznać się bliżej z powieścią, z ciekawością po prostu zagłębiłam się w lekturę.

Co mamy w środku? Przede wszystkim obraz kraju nabrzmiałego chciwością, ukazanego w humorystyczny, ale gorzki sposób, zdaje się wizja przyszłości – to właśnie przychodzi mi do głowy, gdy pomyślę o książce Jacka Piekary. Że będzie to piekielnie ciekawa lektura o brutalności, fałszu przykrywanym oddaniem, próbująca poruszyć wątek narodu rozrywanego przez wewnętrzne konflikty, w które się sam wpakował – tego się spodziewałam. A że dostanę to i jeszcze wiele więcej już nie, dlatego książka zdecydowanie zapisała się w mojej pamięci na dłużej.

Od samego początku dostawałam sygnały, że nie jest to jakaś lekka lektura, jedynie pełna humoru, ale też prawdy. Jacek Piekara w swoim świetnym stylu podjął się trudnego tematu, w sposób zarazem humorystyczny, ale brutalny, wulgarny oraz pełen gorzkich nut. Przedstawił społeczeństwo, w którym nie ma osoby prawdziwej, porządnej i niesplamionej jakimiś brudami. „Dajcie mi człowieka, ja już znajdę paragraf” to zdaje się motto tej książki. Książki o chciwości, zakłamaniu, uleganiu żądzom i pogoni za pieniędzmi oraz władzą.

Bohaterowie, noszący znaczące imiona, jak poseł Lepki, senator Kardupell oraz inni, to bohaterowie wokół kręci się cała akcja. Poznajemy ich rzeczywistość i jeśli mam być szczera, to ja byłam nią trochę przerażona, a trochę rozbawiona. Bo z jednej strony to, co się dzieje, jest właśnie brutalne, wulgarne i nawet odrażające, z drugiej… przerażająco realistyczne. I może dlatego książka jednych zmusza do zastanowienia się, a innych odrzuca, bo przez niektóre sceny, jakie wydają się wręcz bliżej nieokreśloną przyszłością, może wystraszyć, oburzyć, rozbawić i przerazić jednocześnie. Poza tym mamy tutaj w świetny sposób ukazane i wyolbrzymione narodowe cechy, z których przecież niejeden z nas już się śmieje, więc czemu nie zobaczyć tego i tutaj?

Jacek Piekara stworzył coś zdecydowanie odważnego i kontrowersyjnego – ale przecież nie spodziewalibyśmy się po tym pisarzu czegoś skromniejszego, prawda? Dlatego Przenajświętsza Rzeczpospolita to książka, którą można przeczytać, ale jeśli ma się odpowiednie podejście i dystans, bo w innym wypadku już pierwsze strony będą nie do przebrnięcia. Zachęcam was do zapoznania się z tą pozycją, ale: musicie być świadomi tego, że nie jest to jakaś tam prosta lekturka do poduszki, że znajdują się tutaj straszne, wulgarne i obrzydliwe sceny, że jest tu poruszona przerażająco aktualna tematyka i ukazana antyutopijna wizja przyszłości, pełnej okrucieństwa i brutalności. Ale jeśli macie wystarczająco trzeźwe podejście, umiecie się zdystansować i książka was zaintrygowała – sięgnijcie po nią, a na pewno tak po prostu o niej nie zapomnicie.

12 komentarzy:

  1. Okładka przykuwa uwagę, tematyka dość kontrowersyjna. Nie wiem czy się odważę ją przeczytać, bo momentami patrząc na to co się dzieje w kraju czy na świecie, to nie wiadomo czy to nie jest wizja przyszłości, która może się spełnić. Może jedynie ze względu na wątki humorystyczne chętnie bym przeczytała, zwłaszcza że widzę, że mamy tu ciekawe aczkolwiek zapewne przerysowane postaci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, gdybym tylko mogła, to tę pozycję zaleciałabym do przeczytania każdemu kandydatowi na posła czy senatora. A potem zrobiłabym im test ze zrozumienia tekstu i wyciągnięcia wniosków, w odniesieniu do programów partyjnych. To byłaby dla mnie prawdziwa debata nad bolączkami tego kraju. No i już moja wyobraźnia ruszyła, a przeczytałam tylko opis i recenzję.
    To, że mistrzowie polskiej fantastyki zamieszkują u mnie na półce to już pisała, więc stwierdzać nie będę czy przeczytam, czy nie ( bo dla ozdoby książek nie kupuję, chociaż przyznam, że grzbiety prezentują się niesamowicie). Czuję się ostrzeżona przez Was, że siadając do tej lektury muszę mieć umysł jasny i otwarty, by zrozumieć obraz kreowany przez autora. Cieszy mnie, że cała historia nie ma tylko poważnej atmosfery, a podszyta jest humorem i ironią ( chociaż poważne tematy porusza). A na dodatek daje do myślenia. Myślę, że o ile nie miłe, to bardzo pouczające będzie to spotkanie z twórczością Pana Jacka Piekary.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię książek związanych z polityką, wydają mi się brutalne, wulgarne i właśnie przerażające. Po przeczytaniu czuję się brudna. Ludzie nie zmieniają się z upływem czasu i mimo postępu technicznego w środku jesteśmy wciąż tacy sami. Chciwi, gotowi sprzedać za władzę i pieniądze wszystko i wszystkich politycy byli, są i nie czarujmy się będą w przyszłości. Wystarczy mi ta wiedza, nie muszę się w tym świecie zanurzać, w związku z tym daruję sobie tę lekturę, z pewnością odważną i intrygującą, ale nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sądzę, że jednak nie sięgnę po taką książkę. Mam dość wszystkich "przepychanek" politycznych, zachłanności, wygłaszania chorych poglądów, nienawiści itp. Okładka drapieżna raczej mnie nie pociąga. Treść być może ciekawa, ale nie chcę czytać o przyszłości pełnej okrucieństwa i brutalności.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda na to, że to lektura dla każdego, kto nie boi się spojrzeć na siebie w krzywym zwierciadle i pośmiać się słodko-gorzko przez łzy. Jeszcze nie sięgałam po książki autora, ale już kolejny raz widzę coś, co warto dopisać do listy książek do przeczytania. Śmiechem żartem, czy nie tak właśnie jest w naszym kraju, jak w tej recenzji? Święci-nieświęci ludzie, walka o władzę. Intrygująca pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po lekturze książek o obozach i zbrodniach wołyńskich wątpię czy mnie może jeszcze coś zaskoczyć i zniesmaczyć bardziej... Nic do tej pory nie czytałam tego autora, kto wie może sięgnę, dzięki Tobie i Twojej recenzji 😉 trzeba dać szansę polskiej fantastyce 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakby tak mocniej poszperać w tej naszej polityce, to fabuła tak książki wcale nie o tak dalekiej przyszłości mowi.. Wiec lepiej dać sobie spokój.
    Na temat polityki to ja się nie wypowiadam, dlatego, ze każdy ma swoje poglądy ale też dlatego, że trzeba mieć naprawdę mocne nerwy, a mi szkoda ich sobie szarpać, więc omijam te tematy jak tylko mogę.
    Książka Jacka Piekary mówi właśnie o tym w co ja się wole nie zgłębiać, więc nawet z czystej ciekawosci bym nie przeczytała. Ale podziwiam go to, że nie boi się brnąć w tak ciężkie tematy i za to, że przez cały ten czas towarzyszy mu humor.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki które są oparte na tym 'co by było gdyby', intrygują mnie te światy, alternatywna rzeczywistość. "Przenajświętsza Rzeczpospolita" zainteresowała mnie, świat polityki i kościoła dość na czasie (wybory). Extra pomysł z tymi nazwiskami bohaterów, które są symboliczne i świadczą o ich charakterach. Dobrze, że mimo ciężkiego tematy pisarz z humorem podszedł do historii. Jacek Piekara stworzył książkę ku przestrodze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka naprawdę dobra. Tematyka nie jest dla mnie więc nie sięgnę po nią

    OdpowiedzUsuń
  11. Wybór lektury Jacka Piekary to jak skok w głęboką wodę - można się zszokować i nie wyjść z tego cało. Tak, jest kontrowersyjny, dość zaskakująco nawet jak na klimaty polskie. Bardzo dobry pomysł z alternatywną rzeczywistością, aż dziw, że jeszcze nikt na niego nie wpadł. Na pewno wielu osobom przypadnie do gustu, my lubimy obmawiać zarówno politykę, jak i polityków. Ja niestety od tego już dawno odeszłam, zbyt dużo nerwów, zbyt mało pożytku. Staram się zamykać uszy na polityczne sprawy, nie wdaję się w niepotrzebne dyskusje, nawet jeśli nie ma chwilowo tematu do rozmowy. Ponadto nie czuję, by ludzie mieli prawo głosu, a narzekanie - no tak, jedna z naszych cech narodowych - i tak jeszcze nikomu nie pomogła.

    OdpowiedzUsuń