sobota, 21 września 2019

Mai Thi Nguyen-Kim - "Śmierć przy myciu zębów"


Tytuł: Śmierć przy myciu zębów. Chemia dla zabieganych
Autor: Mai Thi Nguyen-Kim
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 255

Opis:
Dlaczego pobudka budzikiem szkodzi? Jak tańczą cząsteczki w porannej kawie? Czy smażąc jajecznicę na śniadanie, wzbogacamy ją o fluor?
Tyle pytań, a jeszcze nawet nie wyszliśmy z domu! Popularyzatorka chemii z Harvardu, Mai Thi Nguyen-Kim zabiera nas w 24-godzinną podróż po fascynującym i wcale nie nudnym (tak, to możliwe!) świecie chemii.
Dowiadujemy się więc, kiedy jest najlepszy moment na wypicie pierwszej kawy, dlaczego pasta do zębów powinna zawierać fluorki i czemu chaos panujący na naszym biurku jest zgodny z wolą Wszechświata. Poznajemy skład szkła w ekranach naszych smartfonów i zasady rządzące ich bateriami. Autorka zdradza nam też, co zrobić, aby działały one dłużej, i dlaczego czasami eksplodują.
Podczas wędrówki po świecie chemii lądujemy też w supermarkecie, gdzie Mai uczy nas, jak bronić się przed trikami marketingowymi, które czyhają na nas nawet na półce z butelkami wody. Wybierzemy się również do działu chemicznego, gdzie dowiemy się na przykład, jak działają dezodoranty i dlaczego w ogóle pot śmierdzi.
A wieczorem towarzyszymy autorce w przygotowaniu perfekcyjnego czekoladowego fondanta, a także zgłębiamy temat miłości, wszak i ją można rozpatrywać jako… chemię!
Jeśli w szkole uważaliście, że chemia to nudny przedmiot, to najlepsza okazja na odczarowanie jej. A jeśli nie chcesz, by to samo spotkało twoje dziecko, wystarczy, że dasz mu książkę Mai Thi Nguyen-Kim, która w dowcipny i przystępny sposób wyjaśnia, jakie reakcje zachodzą wokół nas oraz w nas samych. Dzięki lekturze będziemy nie tylko mądrzejsi, ale przede wszystkim zaciekawieni chemią.


Recenzja:
Co kryje się za przyciągającym uwagę tytułem Śmierć przy myciu zębów? Humorystyczny kryminał? Otóż nie. To książka może nie popularnonaukowa, ale popularyzująca wiedzę, a konkretnie wiedzę z zakresu chemii.
Dr Mai Thi Nguyrn-Kim mieszka w Niemczech i prowadzi swój kanał na YouTube – The Secret Life Of Scientist, na którym niestrudzenie próbuje zainteresować ludzi chemią. Po lekturze Śmierci przy myciu zębów bez cienia przesady można powiedzieć, że jest to jej życiowa misja. Jeśli zdarzyło wam się kiedyś czytać publikacje naukowe, pewnie wiecie, jak niezrozumiałe one są dla zwykłego zjadacza chleba. Mai też to wie i stara się przekazywać wiedzę w sposób przystępny, tak by nie odstraszyć, lecz zaciekawić. Idzie jej to całkiem sprawnie, o czymś świadczyć może też fakt, że została pierwszą youtuberką, której przyznano nagrodę Georga von Holtzbrinca w dziedzinie dziennikarstwa naukowego za talent i umiejętność przekazywania wiedzy.
Mai zabiera nas w dwudziestoczterogodzinną podróż po świecie chemii. Zaczyna od porannego budzika, zagląda do łazienki i supermarketu, a potem do kuchni, by skończyć na wieczorze zakrapianym winem. Opis zwykłego dnia staje się pretekstem do wyjaśnienia wielu podstawowych chemicznych mechanizmów i zależności. Niektóre rozdziały są bardziej teoretyczne, dowiadujemy się w nich np. jak zbudowane są atomy, inne bardziej praktyczne – Mai wyjaśnia, dlaczego bateria od telefonu może wybuchnąć. Autorka rozprawia się też z różnymi mitami i wprowadza nas do naukowego (pół)światka. W Niemczech wygląda on nieco inaczej niż w Polsce, ale pewne rzeczy – takie jak przekładanie wyników badań na użyteczność w życiu codziennym – wyglądają tak samo w każdym kraju.
Muszę przyznać, że skusiłam się na tę książkę z powodu jej tytułu. Spodziewałam się czegoś nieco innego, a dostałam pozycję skierowaną chyba głównie do młodszych odbiorców. Sama mam licencjat z chemii, więc tak naprawdę jeśli chodzi o meritum, nie dowiedziałam się z tej książki niczego, czego już bym nie wiedziała. No dobrze, pewne rzeczy może sobie odświeżyłam, ale generalnie mam wrażenie, że wiedza zawarta w tej książce jest na poziomie tej, którą zdobywamy na chemii w gimnazjum/liceum, przez co ta pozycja zrobi większe wrażenie na nastolatkach interesujących się światem i nauką niż na dorosłych ludziach. Ale jak pisze sama autorka, wiedzę z zakresu chemii po prostu warto mieć, niezależnie od tego, czy jest się humanistą, czy umysłem ścisłym. I choćby dlatego można się ze Śmiercią przy myciu zębów zapoznać, ale nie spodziewajcie się zbyt wiele. Tak jak napisałam na początku, to nie jest książka popularnonaukowa, tylko popularyzująca wiedzę. Autorka ma do tego dar i jeśli w szkole nie uważaliście na chemii, a teraz chcecie nadrobić braki, bez wahania możecie sięgnąć po tę pozycję.

11 komentarzy:

  1. Nie wyobrażam sobie śmierci przy myciu zębów, ale w zasadzie żyjemy w niebezpiecznych czasach, więc kto wie? Czemu nie atak krwiożerczych szczoteczek i trującej pasty do zębów? To właśnie myślałam poprzez tytuł (rzeczywiście, przyszedł mi do głowy jakiś kryminał), ale nie pasowały mi uśmieszki na okładki oraz ogólnie wesoły jej wydźwięk. Może stąd trzeba było przewidzieć, że książka preferuje młodsze grono czytelnicze?
    Książki pseudo popularnonaukowe? Jestem za. Chemia to ciężki kawałek chleba, ja się zraziłam do niej w liceum. Youtuberka głosząca, że chemia nie jest taka straszna? To ciekawe. Fascynują mnie jej metody.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubiłam chemię, bo jakoś łatwiej do mnie trafiała niż fizyka, czy geometria. Reakcje chemiczne, zadania... Nauczycielka też była do rzeczy. Do książki na pewno zajrzę, jeśli wpadnie w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubiłam chemii, nigdy jej nie rozumiałam. Wydawała mi się bezsensowna. Jednak ta książka przekonuje mnie do tej dziedziny nauki. Lubię jak coś jest opowiedziane z małym żarcikiem ponieważ wtedy lepiej rozumiem i zapamiętuje. Pomimo że właśnie skończyłam szkołę średnią i z pewnością nie zamierzam kontynuować nauki chemii gdyż nie jest to moja pasja uważam że warto ta książkę przeczytać. Ta recenzja sprawiła że mam ogromną chęć zapoznać się z tą lektura.
    Nie bardzo rozumiem tytułu książki jednak muszę przyznać że jest zabawny, chwytliwy i łatwo zapada w pamięć.
    Muszę przyznać że na początku gdy przeczytałam tytuł pierwsza moja myśl to "kryminał". Jednak okładka z uśmiechniętymi buziami mnie zastanawiała. Dlaczego one tam są. Teraz już rozumiem.
    Jestem za takimi książkami. Warto zachęcać innych do swoich zainteresowań. Fajnie tez pokazać że przerażająca chemia wcale nie musi być taka straszna. Myślę że takie spopularyzowanie jekiejs dziedziny naukowej sprawi że młodzież inaczej spojrzy na dany przedmiot. Być może ktoś strać lęk przed pójściem na lekcje chemii dzięki tej książce. Uważam że może to być ciekawą i wartościowa książka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nigdy nie przepadałam za fizyką lub chemią, chociaż lubiłam matematykę. Jestem jednak humanistką i tego rodzaju książki popularyzujące wiedzę w przystępny sposób chętnie czytam, szczególnie z dziedziny, która jest dla mnie czarną magią. To prawda, pewną wiedzę z dziedziny wszechobecnej w naszym życiu chemii warto mieć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę książkę na swojej chciejliście 😁😁😁 tytuł mnie bardzo zaciekawił, opis, i recenzja również utwierdzily mnie w przekonaniu, że wyczuwam dobrą książkę popularnonaukową, która entuzjastycznie przybliża, czym tak naprawdę jesteśmy my sami i otaczający nas świat :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem Wam tak, cieszę się że o niej piszecie bo myślałam, że to zupełnie innego typu literatura. Myślałam, że to czarny humor na podobieństwo programu 1000 sposobów na śmierć a tu się okazuje, że się totalnie myliłam. To książka o ciekawostkach chemicznych i w tej sytuacji zmieniam o niej zdanie, warto ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem typową humanistką, ale chemię nawet lubiłam, może ze względu na w większości miłe nauczycielki. Nie wiem, czy sięgnę po tą książkę, ale cieszę się, że nauka jest popularyzowana w lekkiej formie, bo czasami ludzie podchodzą do niej na zasadzie, że to musi być nudne i śmiertelnie poważne i przez to tracą szansę na nowe zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chemia dla mnie to czarna magia 😂 ale ten tytuł mnie zaintrygował, a teraz Twoja recenzja jeszcze bardziej zachęciła mnie do sięgnięcia po tę książkę ! ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Chemię wspominam przyjemnie, lubiłam ten przedmiot. Autorka "Śmierć przy myciu zębów" znalazła fajny sposób na rozpowszechnianie chemii, z którą mamy styczność w życiu codziennym a my nawet o tym nie wiemy. Mai Thi Nguyen-Kim w interesujący sposób przybliża nam chemię, uświadomiła, że przedmiot ścisły nie musi być straszny, może zachęci do innego spojrzenia na chemię. Tytuł zachęcający żeby zapoznać się z nią lecz nie myślałam, że to książka popularnonaukowa, warto się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawa książka i jeśli nie byliśmy asami z chemii to wiele możemy się z niej dowiedzieć, i być może przekona tych co z chemią im było nie po drodze. Tytuł nie pasował mi do żadnego kryminału więc od razu wiedziałam ze to coś związane z nauką. Bardzo fajnie, że jest ktoś taki jak Dr. Mai i próbuje pokazać swoją pasję w ciekawy sposob i przekonać do niej innych. Być może dzięki niej ktoś zakocha się w chemii. Z takimi pozycjami warto się zapoznawać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tytuł mnie zaintrygował... " Śmierć przy myciu zębów"... i chociaż drugi człon tytułu "Chemia dla zabieganych" rozwiewa nadzieję na humorystyczną powiastkę. Jednak ja tej książki nie skreśliłabym tak szybko. Chociażby mój syn za rok, dwa będzie miał przyjemność nauki chemii w szkole. Będzie okazja do pokazania mu, że życie to jedna wielka chemiczna reakcja, że są czynniki, które te reakcje przyśpieszają i takie, które wstrzymują je... Będzie okazją udowodnić sobie i dziecku, że warto wiedzieć więcej o świecie nas otaczających, gdyż to może pozwoli nam uniknąć owej tytułowej "Śmierci przy myciu zębów", z powodu swojej niewiedzy.

    OdpowiedzUsuń