środa, 24 lipca 2019

Magdalena Pioruńska – "Twierdza Kimerydu"


Autor: Magdalena Pioruńska
Tytuł: Twierdza Kimerydu
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 443
Ocena: 6/10

Opis:
Czasem badania genetyczne są przyczyną katastrofy, a nie przełomu.
Kiedy w Mieście Krokodyli dochodzi do krwawego stłumienia pokojowej konferencji asymilacyjnej, nikt jeszcze nie podejrzewa, do czego doprowadzi konflikt między Miastem Krokodyli a Twierdzą Kimerydu. Organizatorce konferencji, Annie Guiteerez, antropolog z Uniwersytetu Krokodyli, udaje się zbiec z samego centrum zamieszek i uratowana przez strażnika wąwozu Tyrsa Mollinę, pół człowieka, pół raptora, trafia do rezydencji burmistrza Twierdzy – Teobalda. W obliczu niedawnej rzezi i wiszącej w powietrzu rewolucji nawet zatajenie prawdziwego powodu przybycia pani profesor do Twierdzy Kimerydu wydaje się nieistotnym szczegółem. Na jaw wychodzą bowiem znacznie bardziej przerażające fakty, sprawiające, że żadne z miast Afryki Południowo-Wschodniej nie może dłużej pozostać obojętne wobec krzywdzących wpływów Europy i hegemonii cesarza Brytanika. Usilna chęć przypodobania się Cesarstwu Europy nagle gaśnie zastąpiona determinacją i pragnieniem odzyskania autonomii kraju Złocistych Piasków.

Recenzja:
Zastanawialiście się kiedyś, do czego mogą doprowadzić nieustannie prowadzone badania genetyczne? A gdyby możliwe było, by wśród nas znów pojawiły się prehistoryczne zwierzęta, a ludzie mogli stać się czymś więcej niż tylko ludźmi? Twierdza Kimerydu, choć zaczyna się niepozornie, skrywa w sobie wiele tajemnic i zaskoczeń, wiele kontrowersji, ale i ważkich kwestii, które zdają się tu nieustannie przeplatać z tymi zwyczajnymi. Bogactwo wątków, cała plejada postaci sprawiają, że powieść jest nietuzinkowa. Świeża. Nieprzewidywalna. I… no właśnie, i jaka jeszcze?

Zacznijmy od początku. Magdalena Pioruńska przedstawia nam świat, w którym badania genetyczne doprowadziły do wielu zmian. Istnienie pół ludzi, pół raptorów nie jest niczym szczególnym, pojawianie się pterodaktyli i alasmozaurów wzbudza strach, ale nie zdziwienie. Właśnie w takim świecie przyszło żyć profesor Annie Guiteerez, kobiecie, która przybywa do Twierdzy Kimerydu po tym, jak organizowana przez nią konferencja asymilacyjna została krwawo stłumiona. Anna musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości – tej samej, w której żyją Tyrs, Tulliusz i Tycjan, trójka Strażników Wąwozu. Ich losy splatają się ze sobą w nierównej walce, w której nie wiadomo już, komu można ufać i co jest prawdą. Zwłaszcza, gdy nadchodzi największe zagrożenie…

Brzmi intrygująco? Dla mnie zdecydowanie tak! Przede wszystkim dlatego, gdy dostałam propozycję zapoznania się z książką, nie wahałam się ani chwili. Uwielbiam oryginalną fantastykę, która wniesie coś nowego do mojego czytelniczego świata. Twierdza Kimerydu należała właśnie do niej, bo nie dość, że wciągnęły mnie świetnie splecone ze sobą wątki, zaintrygowali kolejni bohaterowie, to jeszcze cały świat stworzony przez autorkę był piekielnie dobry.

I chociaż miałam kilka problemów z tą powieścią – na przykład z wiekiem bohaterów (Tyrs, Tycjan i Tulisz to tak naprawdę nastolatkowie, uczęszczają jeszcze do szkoły, a mimo to są Strażnikami Wąwozu. I to poważanymi, silnymi strażnikami. Dlatego ich wiek był dla mnie nieco mylący, zwłaszcza jeśli chodzi o Tyrsa) czy też z przeskakiwaniem między narracjami i czasami (historię poznajemy z kilku perspektyw, czasami się one ze sobą pokrywają, a czasem niektóre muszą nieco cofać się w czasie bądź wybiegać w przyszłość i być uzupełnione opowieścią kolejnej postaci) – ostatecznie jednak skupiłam się na samej fabule, która była naprawdę dobrze skonstruowana.

Polityczne intrygi, zdrady, sympatie i antypatie, cienie przeszłości i trudna teraźniejszość – wszystko to, w połączeniu z resztą wątków fantastycznych, dało naprawdę dobry rezultat. A zakończenie… Zakończenie mnie trochę rozbiło, zwłaszcza epilog (co za 10 lat później, jakie 10 lat później?!). Teraz czym prędzej muszę przeczytać drugą część i dobrze, że już czeka na mojej półce, bo nie wiem, jak wytrzymałabym w tej niewiedzy, co stanie się z Tyrsem, z jego rodziną i przyjaciółmi.

Podsumowując: Pioruńska przedstawiła nam piekielnie ciekawą wizję świata. Do tego w powieści zostały poruszone ważne tematy, pojawiły się gry i intrygi polityczne, można było obserwować więzi rodzinne, miłość, przyjaźń… Problemy z własnym ja, walkę o wolność… I wiele, wiele więcej. Dlatego polecam tę powieść waszej uwadze. Jeśli szukacie czegoś ciekawego i nietuzinkowego, Twierdza Kimerydu będzie dobrym wyborem.

12 komentarzy:

  1. Podziwiam autorów, którzy potrafią zbudować nowy świat, a przy tym nie zamęczyć czytelnika przydługimi i nudnawymi opisami. Ostatnio miałam okazje przeczytać inną książkę, w które wykonywano doświadczenia genetyczne ( polecam "Nowy Świat" Ałbeny Grabowskiej) i przyznam, że motyw bardzo przypadł mi do gustu. Kusi mnie ta historia pełna intryg i zagadek. Zaufanie to nie tylko problem książkowy, ale w rzeczywistości niejednokrotnie zastanawiamy się nad prawdziwymi motywami innych ludzi, nad tym, co mówią- kłamią czy też nie...? A zaufanie jest podstawą związków, przyjaźni, grup, wspólnych działań i wspólnego dążenia do celu. Zdecydowana jestem sięgnąć po tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również jestem pełna podziwu dla pisarzy tworzących nowe uniwersum, wszak patrząc na ogrom wydanych książek, nie kest to łatwe zadanie.
    Krótka, a rzeczowa recenzja ... zachęciłaś mnie do przeczytania tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nietuzinkowa, oryginalna historia, wzbudza ciekawość chętnie się dowiem jak mógłby wyglądać świat, gdyby żyły dalej Dinozaury. Coś innego jeszcze nie spotkałam się z taką fabuła. Magdalena Pioruńska stworzyła nietuzinkowy świat, do tego mamy intrygi, tajemnice, do tego powieść porusza ważne tematy daje czytelnikowi do myślenia. Tytuł do zapamiętania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę tutaj więcej z s-f niż fantastyki, co mnie zawsze trochę odrzuca, ale sama fabuła jest interesująca, chociaż przyznam, że mnie takie przewidywania przerażają i nie wiem, czy byłabym w stanie o tym na spokojnie czytać.
    Zachęciły mnie szczególnie wątki polityczne, które zawsze bardzo lubię. Takie historie są dobre do przekazania uniwersalnych motywów i wartości, skłaniania do przemyśleń, refleksji. Trochę też mnie zdziwiło, że bohaterami są nastolatkowie, bo fabuła wydaje mi się zbyt mroczna i gorzka jak na opisanie przeżyć młodych ludzi, ale wiadomo, że nie tylko wiek świadczy o człowieku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię czytać fantastykę i science fiction i tego typu historie. Tutaj fabuła wydaje się być ciekawa, badania genetyczne, kontrowersyjna wizja stworzenia prehistorycznych ludzi. Z opisu wynika, że ciekawe miejsca są. Okładka sugeruje, że książka dla nastolatek. Tutaj niby wszystko jest co mnie interesuje ale jakoś nie mam ochoty na tę książkę, może za jakiś czas...

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam dość różne opinie na temat tej książki. Z jednej strony bardzo pozytywne, z drugiej mocno sceptyczne. Aczkolwiek jestem na tyle ciekawa, że chętnie sama sięgnę po tę powieść i wyrobię sobie własną opinię.

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy dużym stosie hańby ostrożnie dokładam kolejne tytuły do przeczytania. Na razie odpuszczam, tym bardziej, że intrygi polityczne tak w życiu codziennym, jak i w literackim, to rzeczy, które starannie omijam z daleka. Książki mogą mnie rozbijać emocjonalnie, bawić, uczyć, ale zdecydowanie nie wkurzać, tego mam dosyć na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fakt, opis naprawdę jest intrygujący, i mówię to ja,czytelniczka nielubiąca fantastyki młodzieżowej. Ale... choć sama fabuła wydaje mi się naprawdę ciekawa i interesująca, to znając mnie pewnie nigdy z własnej woli po tę książkę bym nie sięgnęła. Bardzo podoba mi się przedstawienie wizji świata przez Panią Magdalenę i te intrygi polityczne, ale mnie zawsze mierzi fakt, że główni bohaterowie są tacy młodzi, serio, gdybyśmy mieli tu 30-40sto latków, na pewno spróbowałabym przeczytać tę powieść zwłaszcza, że jest kontynuacja. No nic, będę śledzić u Was losy Annie Guiteerez :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm...brzmi ciekawie, pół ludzie, pół raptory,tego jeszcze nie było,jaką fanka Parku Jurajskiego i Primeval to książka idealna dla mnie 😍 dzięki za polecenie !

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi bardzo ciekawie szczególnie wątek pół ludzi :) fanów fantastyki na pewno się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  11. Może kiedyś się zainteresuję tą lekturą. Nie będzie na pierwszym miejscu mojej listy książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń