Autor:
Adam Przechrzta
Tytuł:
Adept
Tytuł
kolekcji: Mistrzowie Polskiej Fantastyki 37
Wydawnictwo:
Fabryka Słów i Edipresse Polska
Rok
wydania: 2019
Ilość
stron: 379
Ocena:
7/10
Opis:
Warszawa, początek XX wieku. W środku miasta
pojawia się enklawa. Jej rozrost może powstrzymać jedynie mur nabity srebrnymi
prętami.
Zmienia się w niej układ ulic i wygląd
kamienic. Identyczne strefy znajdują się w Moskwie i Petersburgu. Zapuszczają
się tam jedynie carskie patrole i alchemicy w poszukiwaniu składników. Polski
alchemik Olag Rudnicki oraz oficer elitarnej carskiej gwardii muszą zmierzyć
się z zagrożeniem, stawiając na szali nie tylko życie. Narasta bowiem konflikt
między mocarstwami – nieubłaganie zbliża się wojna…
Recenzja:
Kiedyś nie do pomyślenia byłoby dla mnie to, że
polubię się z polską fantastyką. Wiem, że wiele osób nadal ma ogromne opory
przed sięganiem po książki rodzimych autorów, niektórzy wręcz nie tkną takich
kijem, bo zawsze nasze polskie równa się dla nich czemuś słabszemu. Ale wiecie
co? Ja już dawno temu przekonałam się, jak bardzo błędne jest to założenie, a
kolejna powieść Adama Przechrzty jest idealnym przykładem!
Ale od początku. Mamy Warszawę na początku XX wieku.
Chyba z lekcji historii każdy z nas wie, jak wtedy wyglądała rzeczywistość. A
gdyby nagle do tego wszystkiego pojawiły się rzeczy, których nie da się
normalnie wyjaśnić? W środku miasta pojawia się enklawa, miejsce, w którym żyją
potwory, gdzie układ ulic i kamienic zmienia się ot tak. Do tej strefy nie
zapuszczają się zwykli ludzie, a jedynie mur nabity srebrnymi prętami trzyma te
niezwykłe twory enklawy z dala od reszty. Są jednak tacy, jak alchemik Olaf
Rudnicki, którzy muszą od czasu do czasu zmierzyć się z zagrożeniem. A co się
stanie, gdy na szali będzie jeszcze coś więcej?
Już poprzednia powieść Adama Przechrzty naprawdę mi
się spodobała. Przede wszystkim pisarz umiejętnie zbudował odpowiednią
atmosferę. Na początku tajemnica, nie wiadomo do końca, co się dzieje, ale
później, w miarę jak akcja prze do przodu i pojawiają się kolejne wyjaśnienia,
można być pod wrażeniem tego, jak wszystko zostało skonstruowane i splecione ze
sobą w ciekawy i wciągający sposób.
Poza tym w powieści mamy bardzo dobrych bohaterów.
Chociaż Olaf czasami miał swoje bardziej irytujące momenty i zdawał mi się
miejscami trochę wyidealizowany, był solidnym bohaterem i jak na alchemika
izolującego się od ludzi wypadł naprawdę dobrze. Tak samo jak jego towarzysze –
Samarin i Anastazja to także ciekawe postacie, które warto poznać!
Książkę czyta się płynnie i mimo kilku momentów, gdy
akcja zdaje się nieco ciągnąć, jest naprawdę ciekawie. Autor prowadzi nas przez
świat, w którym naprawdę można się spodziewać wszystkiego, w dodatku jest to
opowieść naszpikowana świetnymi szczegółami, fajnym punktem zwrotnym i tajemnicami,
które warto poznać. Jednym słowem: polecam!
Nie czytam polskiej fantastyki zagraniczną cZasami ale prawda jest taka że nasi autorzy są świetni i warto sięgać po nich. Sama sie o tym przekonałam i coraz częściejj siegam po naszych autorów a nawet mam już kilku ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko czytam fantastykę, ale ogólnie uważam, że polscy autorzy nie ustępują zagranicznym. Popatrzmy chociaż na Stanisława Lema, był znany, tłumaczony na wiele języków i czytany na całym świecie. Na podstawie jego utworów powstawały ekranizacje filmowe. A "Wiedźmin" Sapkowskiego - gra komputerowa, a teraz powstaje serial dla Netflixu.
OdpowiedzUsuńOpis mi się bardzo podoba! Wizja muru nabitego srebrnymi prętami strasznie mi się podoba! I w ogóle ci tajemniczy alchemicy, jestem na tak! To może być bardzo ciekawa książka, inna niż dotychczas czytałam. Akcja umiejscowiona w początkach XX wieku jest ogromnym plusem, daje pole do wyobraźni. Okładka ciekawa, ta mroczna z ostrymi pazurami (diabelska?)ręka na ramieniu głównej postaci. Tego polskiego pisarza nie zbam niestety ale polskich poznaję dopiero od niedawna więc wszystko przede mną. Alchemicy, ciekawe postaci i tajemnice, chętnie ją przeczytam
OdpowiedzUsuńNiestety, ja ciągle jestem na tym etapie, że polskich autorów nie czytam, i nie chodzi tu tylko o fantastykę, za którą nie przepadam. Hmm może nie uważam, że książki naszych rodzimych autorów są słabsze, mnie po prostu drażni kilka rzeczy, np; imiona, te zdrobnienia... jest to po prostu dla mnie nie do przejścia, a niektórzy naprawdę potrafią poszaleć z ich dziwną, bardzo zdrobniałą odmianą. Co do samej recenzowanej książki; oczywiście ta kolekcja nie jest mi obca, bo chyba każdy z nas tutaj ją kojarzy, jednak po żadną z tych książek jeszcze nie sięgnęłam i zapewne nie sięgnę. Fajnie, że autor potrafi zachwycić i stworzyć odpowiednią atmosferę. Ogólnie książka oceniona dosyć wysoko, także niejeden miłośnik tej literatury będzie zachwycony :)
OdpowiedzUsuńCzytam polskim pisarzy, nie widzę żadnej różnicy pomiędzy naszymi rodzimymi autorami a zagranicznymi. "Adept" ciekawe książka, alternatywa historia Warszawy wzbudza zainteresowanie. Jestem ciekawa jak Adam Przechrzta historię oraz zjawiska niezwykłe połączył ze sobą. Z naszą fantastyką czasami się spotkam, "Adept" chętnie przeczytam razem z głównym bohaterem odkryję tajemnicę Warszawy i enklawy.
OdpowiedzUsuńMoże jednak warto sięgać po polską fantastykę? Nazwisko autora nie jest mi obce, jednak do tej pory nie czytałam żadnej jego powieści. Zacznę właśnie od "Adepta".
OdpowiedzUsuńWolę fantasy bazujące na czasach nieco wcześniejszych niż XX wiek, ale ta książka również zapowiada się dobrze. Głównie przez wątek tajemnicy i alternatywnej rzeczywistości. Nazwisko Przechrzty nie jest mi obce i myślę, że za jakiś czas sięgnę po coś jego autorstwa.
OdpowiedzUsuńRośnie enklawa... a ja myślałam, że tam już jest enklawa Posłów, senatorów, ministrów, premierów, prezydentów- polityków, którzy zapomnieli, gdzie mają serce. A tak na poważnie, to niezwykle frapujący pomysł, by w mieście, w państwie, gdzie były getta, napisać o enklawie. Czuje się dziwnie, bo... ( to wszystko wina tego, że niedawno skończyłam czytać książkę o gettach), a w sumie to dlaczego by nie... miało tak być. Wszak to tylko fantazja, i aż fantazja. W miastach pojawiają się enklawy, których rozrost powstrzymują dopiero barykady ze srebrnymi prętami. Nie tylko w Warszawie, ale i w innych większych aglomeracjach świata występuje to zjawisko. A akcja dzieję się w Polsce... przecież to polski autor! Przyznam, że jestem ciekawa tego, co dzieję się w takim miejscu? Jak ludzie radzą sobie z potworami? Z przyjemnością sięgnę.
OdpowiedzUsuńPS. Cieszę się, że kolekcja Mistrzów Polskiej Fantastyki została przedłużona o kolejne 20 tomów ;-D
Recenzja zachęca. Może kiedyś sięgnę po tę lekturę. Chociaż bardziej wolę kryminały retro.
OdpowiedzUsuń