środa, 26 czerwca 2019

Dominika Smoleń - "Gaming house"

Tytuł: Gaming house
Autor: Dominika Smoleń
Wydawnictwo: WasPos
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 369

Opis:
Jeden dom. Ośmioro przyjaciół, którzy są geekami komputerowymi. Przygody, które potrafią rozbawić do łez.
Kiedy grupa znajomych zdecydowała się zamieszkać razem, nie zdawała sobie nawet sprawy z tego, jak wiele rzeczy może nie wyjść po ich myśli i jak wiele dramatów może zawitać do ich życia. Jak każdy jednak wie - na przyjaciół zawsze można liczyć. Pytanie tylko - czy na tych też?
"Gaming house" to wspaniała, lekko humorystyczna historia, która wprowadzi w Wasze życie wiele uśmiechu. Dajcie jej szansę i pozwólcie zanurzyć się w wir prawdziwej miłości i ponadczasowej przyjaźni.

Recenzja:
Gaming house to opowieść o ósemce młodych ludzi, którzy mieszkają pod jednym dachem. Żyją w swego rodzaju wspólnocie komunalnej, co sprowadza się do tego, że bardziej ogarnięta część mieszkańców musi myśleć o opłaceniu rachunków i zakupach, podczas gdy ci mniej ogarnięci beztrosko spędzają całe dnie na graniu, uprawianiu seksu i jedzeniu (o ile ktoś przyrządzi coś zjadliwego). Czas płynie im niespiesznie, choć czasem potrafi zaskoczyć – i nagle okazuje się, że zaraz sesja i trzeba się do niej uczyć.
W Gaming house mieszka pięciu chłopaków i trzy dziewczyny. Najmłodszy, Aleksander, chodzi jeszcze do liceum, a cała reszta studiuje. Większość grupy jest w jakiś sposób ze sobą spokrewniona, jeśli nie są rodzeństwem, to kuzynowstwem, a do tego wszystkich łączą więzy przyjaźni... i nie tylko. Ci, którzy nie są ze sobą spokrewnieni, uprawiają ze sobą seks w różnych kombinacjach, bo w sumie czemu by nie? Narracja jest pierwszoosobowa, fragmenty pisane są z perspektywy poszczególnych bohaterów i przyznam szczerze, że początkowo nie jest łatwo połapać się, kto jest kim (i kto z kim). W miarę upływu stron sytuacja się rozjaśnia, choć nie powiem, rozpisane przez autorkę na początku książki zależności między bohaterami przydają się jako ściągawka w trakcie lektury, tak samo zresztą jak znajdujący się na końcu słowniczek z terminologią z LOL-a dla laików.
Gaming house to idealna pozycja na wakacje – lekka, niewymagająca, zabawna. Co prawda czytanie jej w komunikacji miejskiej może być ryzykowne, biorąc pod uwagę liczbę scen erotycznych, ale co tam, do odważnych świat należy (ja tam czytałam). Wykreowani przez autorkę bohaterowie są różnorodni, dzięki czemu każdy na pewno znajdzie swojego ulubionego, z którym będzie mógł się utożsamić. Jeśli dodatkowo podobnie jak mieszkańcy Gaming house lubicie grać w gry, uprawiać seks, a interakcje społeczne napawają was niechęcią, z pewnością tę książkę pokochacie.
Gaming House to trzecia książka Dominiki Smoleń i moim zdaniem najbardziej udana – na pewno pod względem językowym. Ujawnia się w niej w pełnej krasie poczucie humoru autorki, którego w poprzednich powieściach nie mieliśmy za bardzo okazji zauważyć. Dominika odważyła się również na liczne sceny erotyczne, więc jeśli jesteście fanami erotyków, Gaming House na pewno przypadnie wam do gustu.
Książkę polecam przede wszystkim młodzieży – bez dyskryminowania osób młodych duchem, bo i one na pewno polubią tę powieść. Jeśli szukacie lekkiej, przepełnionej humorem i pikantnymi scenami historii na wakacje, to nie musicie dłużej szukać. Bierzcie się za Gaming House!

15 komentarzy:

  1. I pomyśleć, że my też mieliśmy taki Gaming house :D Ci bardziej ogarnięci i lawirujący w świecie "żywych" mieli na głowie opłaty i niestety dokładne sprzątanie, bo reszta robiła na "odwal się". Była nas piątka, z czego jeden nie grał w LOL-a, pozostała czwórka miała świat w grze. Godzinami rozgrywaliśmy pojedynki. Głównie 5 na 5 i przede wszystkim rankingowe, co wiązało się z zamawianiem pizzy co drugi dzień, a czasami nawet codziennie. Dwie pary, dwa pokoje, które potrafiły noce spędzać na grach... Dopóki obie z siostrą nie poszłyśmy po rozum do głowy i nie zainteresowałyśmy się innymi aktywnościami. Niestety LOL wciąga bez reszty. Niestety (albo stety) obie pary już nie istnieją ;) Cóż... Życie - albo przed komputerem, albo normalne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało osób twierdzi, że coś takiego jest w ogóle możliwe - a takie historie to w obecnym świecie coraz częściej się w końcu zdarzają! Dziękuję za ten komentarz!

      Usuń
  2. Nazwisko autorki nie jest mi obce.Ta książka ostatnio pojawia się na wielu stronach. Zastanawiałam się, czy warto ją mieć i czytać. Nie jestem fanem erotyki, nie zaczytuję się w książkach dla młodzieży, a po tej recenzji sama już nie wiem... Jak zatęsknię za lekką, niewymagającą, pełną pikanterii i humoru powieścią, wtedy tak... Będę mieć na uwadze "Gaming house".

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorce i recenzentce bardzo serdecznie gratuluję kilku wydanych książek - to naprawę fajne i też motywujące widzieć jak ktoś spełnia swoje marzenia :)
    Niestety, tą pozycję będę musiała sobie raczej odpuścić. Wierzę, że jest zabawna i przyjemnie napisana, bo lekkie pióro pani Smoleń/Iwi mogłam poznać dzięki recenzjom :) Niestety, tematyka kompletnie mi nie leży - nie tylko dlatego, że nie lubię erotyków, bo jeśli fabuła mnie zaciekawi i seks będzie opisany w miarę ładny sposób, to jestem w stanie się przekonać ;) Natomiast niestety ,,nie leży" mi ta tematyka gier - ja gier nie lubię, zwłaszcza tych wszystkich RPG, troche mnie przeraża jak niektórym łatwo zacierają się granice między światem wirtualnym a rzeczywistym. Paradoksalnie przez moją niechęć do gier byłam w szkole takim no-lifem, bo nie rozumiałam tego całego slangu jakim się posługiwali znajomi. Obawiam się, że nie byłabym za bardzo w stanie obiektywnie ocenić ,,Gaming House" przez moją niechęć do gier właśnie. Chętnie poznam twórczość pani Dominiki, ale raczej z książką o innej tematyce :)
    Życzę powodzenia w dalszym tworzeniu, dużo zapału, weny i czytelników :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta okładka tak mi się kojarzy z latem, bardzo możliwe, że przeczytam tę powieść jescze w te wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świat gier jest mi zupełnie obcy, nie przepadam też za erotykami. Z reguły należę do tych "bardziej ogarniętych" i pozostali doprowadzają mnie do szału. Z drugiej strony cenię sobie ponadczasową przyjaźń i lubię książki z poczuciem humoru. Jeżeli kiedyś wpadnie mi w ręce przeczytam z ciekawości, sądzę jednak, że rzeczywiście jest to książka dla młodego czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na przesyłkę z tą książką. Nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka bardzo mi się podoba, taka rozświetlona :) co do środowiska geekowskiego, mam za sobą okres gierek komputerowych, obecnie gram w gry planszowe a także czytania komiksów, oraz oglądania seriali i filmów na podstawie komiksów i gier komputerowych (uwielbiałam oglądać Technicy Magicy :)), były mąż był informatykiem, połowa mojej pracy magisterskiej nie jest w ogóle z ekonomii tylko na temat oprogramowania open source także ten świat nie jest mi całkiem obcy. Myślę, że z terminologią bym sobie poradziła. Erotyki lubię czytać od niedawna, do młodzieżówki mam słabość od dawna. Więc tutaj nie ma w sumie niczego co mogłoby mi się nie podobać :) Za tę lekką geekowską książkę z humorem chętnie się wezmę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie byłam fanką gier, oprócz Super Mario i The Sims nie wciągnęło mnie nic więcej, także widzicie, że poziom który reprezentuje nie jest wysoki, no jestem kompletną ignorantką :D Jednak opis książki mi się podoba, recenzja też brzmi zachęcająco. Lubię takie lekkie pozycje na lato, właśnie staram się sobie skompletować jakiś pakiet na wakacje, i to może być bardzo fajna propozycja; sporo dobrego humoru, fajne postaci i trochę sexu - czemu nie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Justyna Wcisło26 czerwca 2019 22:36

    Jak już w zapowiedziach ujrzałam tą książkę stwierdziłam, że to coś dla mnie. Świetna pozycja na lato. Przyjaźń, miłość, nastolatkowie - to bliskie mi tematy bo sama jestem nastolatką. Lubię, lekkie, humorystyczne i przyjemne w czytaniu lektury dla młodzieży. "Gaming House" może mi być bliski jeszcze dlatego, że uwielbiam czasami pograc w gierki i te planszowe i te komputerowe. Idealna pozycja dla mnie i książka, która ma szansę stać się bestsellerem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka w stylu wakacyjnym, można poczuć słońce oraz wolność. Z geekami kojarzy mi się serial 'Teoria wielkiego podrywu' ale oni nie byli tak otwarci na przygody (w każdym sensie), jestem ciekawa jak pisarka poradziła sobie z taką 'wolnością'. Dom "Gaming house" kojarzy mi się z 'komuną hipisowską' mieszkańcy nie mili problemu się z dzieleniem siebie i partnerów, z używkami oraz podejściem do nauki, życia mieli "luzacki". Książka może zszokować, Dominika Smoleń wkracza na dziewicze tereny, nie często spotyka się takie tematy w literaturze. Ja z chęcią chciała się przekonać jak to jest się z bohaterami książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Poczatek zapowiadal sie dosc ciekawie, jednak chyba nie czuje sie do konca przekonana :). I zastanawiam sie czy faktycznie jest to ksiazka dla mlodziezy, skoro jest w niej tyle erotyzmu :). Niemniej mysle, ze jakos lekka książka "do snu" nie bylaby taka zla :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam o tej książce tak wiele różnych opinii, recenzji, że napiszę krótko. Tę książkę przeczytam, by samej wyrobić sobie o niej własne, niezależne zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę przyznać, że nie za bardzo wcześniej zagłębiałam się w treść tej książki, jak zobaczyłam ją w zapowiedziach. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to miła dla oka, wakacyjna okładka. Pierwszą moją myślą było, co to za zagraniczna okładka :D Dopiero jak zobaczyłam polskie nazwisko to miło się zaskoczyłam. I już wiedziałam, że dzięki okładce, chcę tę książkę przeczytać. Nie za bardzo lubię czytać o grupie przyjaciół gdzie każdy dostaje w książce swój głos, bo nie ukrywam, że taki zabieg wybija mnie z rytmu. Wolę jednak gdy to dwójka bohaterów jest narratorem. Jednak myślę, że powyższej powieści chętnie sam szansę, bo sądzę że może to być coś, co przypadnie mi do gustu. Zatem jak tylko wpadnie mi w ręce, to wezmę się za czytanie. Szczególnie mam nadzieję, że uda mi się to zrobić jeszcze w wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety nie podobnie jak mieszkańcy Gaming house nie lubię 'grać w gry, uprawiać seks (wszyscy ze wszystkimi?), a interakcje społeczne' nie napawają mnie taką niechęcią, dlatego mam dylemat, co zrobić z tą pozycją xD jakoś z opisu wydawało mi się, że to zupewnię inna książka, że akcja zawędruję w trochę inną stronę. Nie mieszkam w podobnym lokum, ale w akademiku, gdzie wydaje mi się, że swoje już przeżyłam (widząc i słysząc dość) i dlatego jakoś mam mieszane odczucia (chyba zbyt osobiste). Niemniej gratuluję kolejnej książki autorce. Trzymaj tak dalej!

    OdpowiedzUsuń