czwartek, 20 czerwca 2019

Anti Tuomainen - "Człowiek, który umarł"

Autor: Antti Tuomainen
Tytuł: Człowiek, który umarł
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 20 lutego 2019
Liczba stron: 320
Ocena: 7/10

Opis:

Przewrotna powieść kryminalna, w której ofiara sama szuka swojego zabójcy!
Jaakko Kaunismaa, 37-letni przedsiębiorca, zaczyna odczuwać niepokojące objawy: nudności, zawroty głowy, ataki kaszlu i bóle. Lekarz, do którego się zwraca, informuje go, że wkrótce umrze. Kolejne badania wykazują, że Jaakko od dłuższego czasu był narażony na działanie trucizny. Innymi słowy: ktoś go morduje, bez pośpiechu i bez litości. Wszystko wskazuje na to, że to żona, którą nakrywa z kochankiem. A może konkurenci w interesach?

Recenzja:

    Ta książka bardzo mnie zaintrygowała. W sumie nawet nie jestem w stanie określić dlaczego, ponieważ sam opis nie jest jakiś specjalnie wyróżniający się, ale w połączeniu z tą prostą okładką, no magia przyciągania. No a co znalazłam w środku? Zapraszam Was na recenzję książki Człowiek, który umarł.

Nudności, zawroty głowy, ataki kaszlu, bóle i jedna diagnoza - wkrótce umrzesz, bo ktoś cię podtruwa od dłuższego czasu. To może być żona, która została nakryta z kochankiem, a może konkurenci? Jedno jest jasne, jest coraz mniej czasu na znalezienie własnego mordercy.

Książka ta jest napisana bardzo specyficznie i trochę się tego nie spodziewałam. To moje pierwsze zetknięcie z tym autorem, a udało mi się doczytać, że jest to styl charakterystyczny dla niego, no i musze przyznać, że byłam zaskoczona im dalej w fabułę. Pierwsze strony tego jeszcze tak bardzo nie zdradzały, jednak jest to książka z tych bardziej angażujących i wymagających uwagi czytelnika. 

Dobra, to co mogę zarzucić tej książce, to kilka obszernych fragmentów na których się trochę wynudziłam. Niby cały czas się coś dzieje, elementy czarnego humoru, jednak w niektórych momentach brakowało mi takiej płynnej fabuły.

Postaci w tej historii są bardzo ciekawe, tajemnicze i dobrze napisane. Sam główny bohater, który musi znaleźć swojego morderce zanim umrze pod względem technicznym jest bardzo dobrze wykreowaną postacią. Z jednej strony jest ofiarą, jednak swoje też ma za uszami co powoduje w czytelniku pojawienie się pewnych dylematów. Tak samo pozostali bohaterowie, a zwłaszcza podejrzani. Mogą budzić sympatię, jednak każdy z nich nie jest zbyt przezroczystą postacią.

Tak jak już wspomniałam, książka nie należy do najłatwiejszych, tak samo jak styl autora, jednak wydaje mi się, że kiedy już się trochę z tym zapozna i wejdzie w świat stworzony przez Tuomainena to można przywyknąć do tego. W moim przypadku tak było i już gdzieś przed połową książki dałam się porwać w wir wydarzeń.

Ostatnio jakoś trafiają mi się książki z czarnym humorem w tle. Tak też było tym razem i bardzo podoba mi się sposób w jaki został on wprowadzony do tej książki. Bardzo subtelnie, nie dominuje,  jednak doskonale da sie go wyczuć. Mnie to bardzo odpowiada i nadaje ciekawego klimatu tej historii.

Tak, jest to na pewno pozycja, którą możecie się zainteresować. Mimo tego, że kilka rzeczy nie do końca mi się podobało, jest w niej coś ciekawego, co może się spodobać wielu czytelnikom, dlatego też jeśli będziecie mieli okazję się z nią zapoznać, koniecznie to zróbcie, może Wam przypadnie do gustu.

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

10 komentarzy:

  1. Nie przepadam za kryminałami, zwłaszcza współczesnymi. Jednak spodobał mi się koncept na tą książkę, że to ofiara szuka przyszłego mordercy. Co prawda, były już takie książki w których do morderstwa nie dochodzi, bo ofiara zaczyna coś podejrzewać, ale zazwyczaj sprawę i tak rozwiązuje policjant/detektyw.
    Jeśli chodzi o specyficzny styl autora, to są pisarze, którzy wyróżniają się stylem i to mi się podoba, są też jednak tacy, których styl mnie męczy. Ciężko mi powiedzieć, jak byłoby w tym przypadku.
    Czarny humor jest fajny, o ile nie przekracza granic dobrego smaku, mam nadzieję, że tu się tak nie stało i można się przy tej książce dobrze bawić.
    Być może kiedyś sięgnę, ale nie jest to mój priorytet.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomyślałam, że to duch szuka swojego sprawcy, a to całkiem zwyczajny kryminał, bez elementów jakiegoś voodoo. Chyba czas odpocząć od fantastyki, bo zaczynam już szukać jej we wszystkim, co czytam! Rzeczywiście, jakiś dobry kryminał powinien mi w tym pomóc.
    Co ciekawe, tym razem detektywem jest ofiara, a nie osoba ze znajomością kryminalistyki (do widzenia, "Kryminalne zagadki Las Vegas"). Nie jest to tak zaskakujący sposób, na jaki początkowo wygląda, choć po raz pierwszy spotykam się z sytuacją, gdy otruwany bohater musi w konkretnym czasie znaleźć sprawcę, inaczej umrze. A przy okazji dowiaduje się, że życie, jakie do tej pory wiedzie nie jest takie, jak sobie wmawiał, żona zdradza, współpracownicy nie życzą najprzyjemniejszych rzeczy... Nooo, standard.
    Powiem szczerze, że okładka jakoś nie zachęca. Spełnia wyłącznie podstawową funkcję (podaje tytuł i ochrania kartki), więc gdyby nie recenzja, nawet bym jej nie zauważyła. Trudno powiedzieć, czy przeczytam, w końcu sama recenzentka mówi, że ta książka do najlepszych nie należy.
    Ale rzeczywiście, muszę wrócić do bardziej realnych książek (brzmi jak: muszę wreszcie wyrosnąć z Hobbita xD)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tę książkę poluję od jakiegoś czasu. Okładka mnie bardzo przyciąga, niby nic takiego, prosta minimalistyczna ale te 3 zielone trupie czaszki niczym etykietka trucizny robią wiele. Opis książki niby zwyczajny a jednak przykuwa, jestem bardzo ciekawa rozwoju wypadków, bo wyścig z mordercą można na wiele sposobów rozegrać choćby poprzez upozorowanie własnej śmierci. Podejrzewałam, że ta książka jest z czarnym humorem i dzięki recenzji wiem, że się nie pomyliłam co mnie cieszy i zachęca. Mam nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy zdobędę tę książkę i ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł książki jak i opis intryguje, sporadycznie czytam kryminały, a Anti Tuomainen stworzył oryginalną lekturę która mnie zaciekawiała. Główny bohater będzie szukał swojego zabójcy to rzadko się zdąża z chęcią razem z nim będę poszukiwać tej osoby. Czarny humor przyciąga, książka zapewni mi chwilę relaksu. Okładka przemyślana, daje czytelnikowi odczuć że lepiej uważać możemy się zatruć Pisarzem oraz historią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Justyna Wcisło20 czerwca 2019 17:34

    Muszę przyznać, że już sam tytuł mnie zachęca do sięgnięcia po tą lekturę. Lubię kryminały, dobrą zabawę i adrenalinę towarzyszącą mi podczas "pożerania" kryminałów. Nie lubię nudy i jeszcze raz nudyyyyy. Ta powieść ma trochę inną fabułę (nietypową), lecz...uważam, że nie jest to minus, lecz plus - jak najbardziej duzy plus książki. Okładka jest inna, lecz ciekawa. Pomimo swojej prostoty jest cieakwa i daje do myślenia. Podoba mi sie ta pozycja. Mimo średniej oceny, nie zniechęciło to mojej ciekawości co do tego kryminału. Wpisuję go na listę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za zachęcającą recenzję. Jeśli trafi w moje ręce, chętnie przeczytam. Zapisuję tytuł...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo znajoma okładka, chyba mam tę książkę na swojej półce do przeczytania na LubimyCzytać, ale w ogóle o niej zapomniałam. Jak dla mnie opis jest dość intrygujący i nie zdradza za wiele, fajnie. Chyba wspominałam, że ostatnio bardzo często czytam kryminały, no sama nie wiem dlaczego nie mogę ostatnio się od nich oderwać choć na moim stosie jest masa innych gatunków. Taki mam apetyt i już, na tę książkę mam również wielki apetyt, została nawet nieźle oceniona, i ten czarny humor - uwielbiam :) Także dzięki za przypomnienie o tej pozycji :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię czytać kryminały. Ten jest nietypowy - ofiara szukająca swojego mordercy. Ciekawy pomysł. Interesujący bohaterowie, nie do końca jednoznaczni i jeszcze ten czarny humor. Poszukam i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. O, kurczę przeczytałam opis i ja, niemiłośniczka kryminałów, mam ochotę na tę książkę.
    Przyznam jednak,. że Wasza recenzja wybiła mi z głowy ten pomysł. Oj, namęczyłabym się ja, namęczyła... Lubię ambitniejsze książki, ale w gatunkach, których jest miłośniczką ( czego o kryminałach napisać nie mogę). I pomimo zachęcających elementów, tj. czarny humor, to jednak odpuszczę, wszak jest tyle innych pięknych pozycji, którym w tym czasie mogę poświecić uwagę. Za to każdy miłośnik kryminału winien rozważyć możliwość przeczytania tej książki...

    OdpowiedzUsuń
  10. Hurra! W koncu pojawila sie pierwsza ksiazka, ktora przeczytalam dawno temu, a dopiero teraz pojawila sie recencja :P. Niemniej, zgadzam sie z nia w 100% :). Mialam tak samo, ze pomimo, troche dziwnego opisu, to ta ksiazka ma "coś" w sobie. I tak, ma to cos. Tak jak piszesz, gdy zaczynalam ja czytac, balam sie, ze moze isc w ta strone do samego konca i jednak beda to zle wydane pieniadze, nic bardziej mylnego. Im dalej w las, tym więcej drzew i to calkiem dobrych drzew :). Czarny humor jest tu wisienka na torcie. Nie kazdemu moze to przypasowac, aczkolwiek gdyby nie to, myślę ze ksiazka wtedy nie bylaby tak interesujaca. Jak sie dowiedziałam, jest to ulubiony gatunek jak i autor Norwegow, oni bardzo lubuja sie w tego typu ksiazkach, wiec jesli ktos lubi, specyficzny skandynawski styl - jak najbardziej moge ta ksiazke polecic :)

    OdpowiedzUsuń