czwartek, 23 maja 2019

Sebastian Fitzek - "Pacjent"

Autor: Sebastian Fitzek
Tytuł: Pacjent
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 23 maj 2019
Liczba stron: 320
Ocena: 9/10 

Opis: 

Żeby zdobyć prawdę, trzeba stracić rozum.
Sześcioletni Maks zniknął rok temu.
Co się z nim stało, wie tylko sprawca.
Ale teraz siedzi pod strażą na oddziale zamkniętym psychiatrii i milczy.
Zrozpaczony ojciec Maksa decyduje się na desperacki krok:
Sam zostaje pacjentem.
Zaginione dziecko – zdesperowany ojciec – piekielna podróż do wnętrza zakładu psychiatrycznego.

Recenzja:

Niełatwo czyta się powieści, w których motywem przewodnim zdaje się być niepewność o los dziecka. W Pacjencie rozpacz rodzica jest szczególnie wyraźna, wręcz namacalna - czytelnik czuje ją na własnej skórze, ma dreszcze i choć czuje nieprzyjemny uścisk w żołądku… nie potrafi przestać czytać. Nie jest to lektura ani lekka, ani przyjemna, a mimo to książkę przeczytałam jednym tchem, bo… chciałam wyzbyć się tej niewiedzy i dowiedzieć się, co naprawdę stało się z Maksem. Tak samo jak Till, ojciec chłopca, który podejmuje rozpaczliwe i szalone kroki, aby poznać prawdę. 

Sebastian Fitzek stworzył naprawdę mocny thriller psychologiczny, którego siła tkwi w bohaterach i szczegółach. Autentycznie przedstawia emocje nimi targające, zarówno mocne, jak i słabe strony, obsesje, pragnienia. Rozdziały są krótkie i poświęcone poszczególnym postaciom, dzięki czemu lepiej możemy ich poznać, zrozumieć ich stanowiska, pokochać lub znienawidzić. Realność poszczególnych kreacji bywa przytłaczająco realna – czułam się, jakbym czytała powieść na faktach, opartą na prawdziwych wydarzeniach i osobach, nie fikcyjny thriller. Myślę, że potęgą tej powieści jest właśnie ich prawdopodobieństwo. Fenomenalnie został okazany tutaj również klimat kliniki psychiatrycznej – czytałam już wiele książek, który akcja toczy się w tego typu przybytku, ale żaden nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak Pacjent. Traktowanie chorych, osoby zaburzone psychiczne, sam wygląd szpitala – wszystko było w punkt, nieprzesadzone, z wyczuciem. Nie zabrakło tutaj również brutalnych scen, szokujących – autor potrafi całkowicie zaskoczyć, wzbudzić obrzydzenie i… współczucie. 

Muszę przyznać, że chwilami przerastały mnie drastyczne sceny, jednak – wbrew pozorom – to nie one były najcięższe dla mnie do zniesienia. Jak wspominałam wcześniej, najgorsza była rozpacz i niepewność, którą czuł ojciec Maksa. I nie tylko on, bo w powieści nie brakuje innych osób, których przerosła sytuacja, stracili dzieci lub spotkało ich inne nieszczęście. Wszyscy bohaterowie są zwyczajnymi ludźmi, którzy znaleźli się w niełatwej sytuacji. Ich normalność jest równie przytłaczająca, jak zbrodnie ukazane w powieści, bo dają czytelnikowi świadomość, że podobne sytuacje dzieją się w naszym świecie, świecie prawdziwym. Wrażenia potęgują myśli bohaterów, nawiązania do rzeczywistości (choćby wspomnienie jednej z ekranizacji Disney’a) oraz… niedopowiedzenia, które potęgują uczucie niepokoju. 

Pacjent to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sebastiana Fitzka i jestem przekonana, że nie jest ono ostatnie. Z przyjemnością sięgnę po inne pozycje tego autora, ponieważ dawno żadna książka nie wciągnęła mnie tak bardzo - czytałam ją nieprzerwanie. Miłośnicy mocnych thrillerów psychologicznych będą bez dwóch zdań tą pozycją zachwyceni. To karuzela wrażeń dla czytelnika – po prostu majstersztyk. Polecam z całego sera!

8 komentarzy:

  1. Wpisuję na listę książek do przeczytania.Bardzo lubię thrillery psychologiczne. Zapowiada się bardzo emocjonująca lektura, tym bardziej że chodzi o losy dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze Sebastiana Fitzka to widzę, wszędzie gdzie bym nie zajrzała a ze wstydem przyznam, że jeszcze ani jednej jego książki nie czytałam! Tutaj okładka sprawia przerażające wrażenie kojarzy mi się kadrem z filmu Piła czy Cube. Ogólnie szpitale psychiatryczne w książkach i filmach sprawiają przytłaczające wrażenie, a co gorsza z człowieka zrobić wariata jest łatwo a go potem stamtąd wyciągnąć ciężko, nawet był chyba kiedyś taki eksperyment, że grupa naukowców się wkręciła do szpitala psychiatrycznego i im bardziej człowiek zachowywał się normalnie tym bardziej uważano go za nienormalnego, więc strach pomyśleć jak to naprawdę w rzeczywistości wygląda. O ile akcję w szpitalu psychiatrycznym w książkach czy filmach toleruję to w życiu bym się nie chciała w takim miejscu ani na sekundę znaleźć, zwłaszcza jako pacjentka. Bardzo jestem ciekawa w jaki sposób ojcu uda się wyciągnąć wiadomości z synka, podejrzewam, że skoro go zamknęli w szpitalu i nikt nic nie wie to pewnie jest w stanie katatonicznym i nic nie mówi, aż takie traumatyczne przeżycia miał. Po Fitzka prędzej czy później sięgnę, jest o nim tak głośno, że wstyd byłoby nie poznać jego twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zachęcająca recenzja. Książka nie będzie łatwa, ale wpisuję na moją listę. Dzięki za takie polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kilka książek Fitzka. Może nie są tak przejmujące, strata dziecka to straszna sytuacja dla każdego rodzica, ale również wciągają i trzymają w napięciu. Ta też na pewno trafi na moją listę książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szpitale psychiatryczne wzbudzają u mnie lęk, a czytanie książek czy oglądanie filmów czy seriali słabo mi to idzie zawsze oglądam czy czytam jednym okiem. Niepewność, niewiedza jest najgorsza w przypadku gdy nie wiemy co się stało z zaginioną osobą, Till zrobi wszystko żeby się dowiedzieć. Nie za bardzo lubię w książkach drastycznych scen, w "Pacjencie" takie sceny muszą być bo mamy odczynienia z osobami chorymi umysłowo, niebezpiecznymi. Choć bym chciała się dowiedzieć co spotkało Maksa będę musiała spróbować przeczytać książkę Sebastiana Fitzeka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię thrillery psychologiczne, a ten mnie po prostu przeraża, już sam opis sprawił, że przeszły mi ciarki po plecach. Ja również nie czytałam żadnej książki tego autora, kto wie, może też zacznę od tej pozycji? Chciałabym się przejechać tą karuzelą i doznać tych wszystkich mocnych wrażeń, o których piszesz

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedynymi książkami które mogę przeczytać poza romansami to właśnie thriller psychologiczny. Do tego jest tutaj wątek psychiatryka co po prostu rozkłada mnie na łopatki. Psychiatryka to jeden z tematów który zawsze przyprawia mnie o ciarki, nawet wspomnienie samej nazwy.
    I chyba właśnie pozwoliłabym się tam zabrać tylko w takim przypadku jak w książce, gdyby to miało pomoc mi w odnalezieniu lub w uratowaniu życia moim bliskim.
    Ta książka zdecydowanie trafia na moją listę i postaram się jak najszybciej dorwać ją. Chętnie bym przeczytała i jestem pewna w 100%, że mojej mamie również przypadłaby do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chociaż opis jest niezwykle pociągający, to ogromnie boję się,bo ja nie lubię thrillerów psychologicznych- a ten ogromnie mnie pociąga i ciekawi. Z jednej strony dreszcze, uścisk w żołądku i emocje, emocje, emocje, a z drugiej "nie jest to lektura ani lekka, ani przyjemna". Ale książkę czyta się jednym tchem jest tak wciągająca. Z jednej strony boję się, a z drugiej mam ochotę na odrobinę masochizmu, w którym zostanę potraktowana brutalnie.

    OdpowiedzUsuń