czwartek, 16 maja 2019

Meg Adams - "Architektura uczuć"

Autor: Meg Adams
Tytuł: Architektura uczuć
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2019
Ilość stron: 365
Ocena: 7/10

Opis:

Kiedy David Arnaud, światowej sławy architekt, przyjeżdża do Polski, aby zrealizować prestiżowy projekt, nawet nie podejrzewa, że ta wizyta na zawsze odmieni jego życie. Niezdolny do miłości i nieskory do kompromisów mężczyzna zostaje zmuszony do współpracy z odważną i zadziorną Oliwią. Początkowa niechęć przeradza się w zmysłową grę o dominację, nie tylko na płaszczyźnie zawodowej. David jednak skrywa tajemnicę, która może sprowadzić na nich śmiertelne niebezpieczeństwo. Wplątany przez przyjaciela w brudne porachunki, nieświadomie stawia na szali życie zarówno swoje, jak i Oliwii.
Czy dwie skrzywdzone dusze będą w stanie pokonać przeciwności losu? A może skrywane sekrety sprawią, że wszystko runie niczym domek z kart?

Recenzja:

Wydawnictwo NieZwykłe wydaje dużo cudownych książek - nie wydał jeszcze żadnej polskiej debiutantki do czasu Meg Adams. Kiedy więc dowiedziałam się, że "Architektura uczuć" ma ujrzeć światło dzienne, postanowiłam się z tą powieścią od razu zapoznać i dowiedzieć się, co takiego ciekawego w tej pozycji było, że to wydawnictwo zdecydowało się na opublikowanie tej książki pod własnym logo. Po przeczytaniu nie mam już wątpliwości, że to był dobry wybór ekipy NieZwykłego - Meg Adams jest naprawdę utalentowaną polską pisarką. To co, zapraszam do przeczytania o konkretach dotyczących tej pozycji!

David Arnaud - światowej sławy architekt - przyjeżdża do Polski, żeby zrealizować kolejny w swoim życiu projekt: jeden z tych bardziej ważnych. Facet nawet nie spodziewa się, ile problemów napotka przy jego wykonywaniu na swojej drodze - przede wszystkim chodzi tutaj o współpracę z upartą dziewczyną, Oliwią, z którą zmuszony został współpracować. Sytuację komplikuje fakt, że ta kobieta piekielnie go pociąga - chociaż co chwila pokazuje pazurki i odpowiada jakimiś ciętymi ripostami. Najgorsze jest to, że Oliwia także pożera go wzrokiem, czego nawet nie ukrywa - bo chociaż strasznie krytykuje Davida, to nie ukrywa, że strasznie on na nią działa. 

Życie Oliwii nie jest łatwe, szczególnie patrząc na jej przeszłość, która znowu zaczyna się odzywać i ją prześladować, a wpakowywanie się w romans z Davidem na pewno by nie poprawiło jej bytu. Już w pierwszych rozdziałach możemy dowiedzieć się, że łączą ją dosyć dziwne relacje z Mikołajem - jej obecnym wspólnikiem, więc wpakowywanie się w tak samo dziwne relacje z innym facetem to byłby szczyt głupoty. Mimo wszystko Oliwia nie jest w stanie przerwać chemii łączącej jej z Davidem - nawet wtedy, kiedy sytuacja zaczyna robić się niebezpieczna.

Mogłabym tu dużo opowiadać - szczególnie na temat tego, jak bardzo polubiłam Oliwię ze względu na to, że jest pyskata, wygadana, uparta i w ogóle - że umie postawić na swoim. Czasami na pewno niektórzy mają ją za wrzód na wiadomej części ciała, ale dla mnie miała ona masę uroku. Tego czaru nie miał dla mnie jednak David, który zraził mnie sobą już na początku - później co prawda trochę się poprawiło jego zachowanie, ale jakoś nie potrafiłam go już obdarzyć swoją sympatią.

Autorka naprawdę pokombinowała z fabułą - w ten fajny sposób, przez co nie wygląda ona jak flaki z olejem, tylko można świetnie się bawić przy czytaniu i przeżyć trochę emocji. Ja spędziłam przy tej pozycji naprawdę miły czas i mam nadzieję, że Meg Adams jeszcze coś kiedyś wyda - bo chętnie bym to przeczytała. Kibicuję jej.

Pisarka stworzyła dużo fajnych dialogów i opisów. Ogólnie ma ona według mnie taki fajny, lekko charakterystyczny styl pisania. Niezbyt często widuję niektóre zwroty - a u niej się one pojawiały. To było naprawdę miłe. Zatopienie się w jej historię to było naprawdę ciekawe doświadczenie! Jeśli jeszcze nie wiecie, czy powinniście przeczytać "Architekturę uczuć" - to chociażby dla sposobu napisania powinniście to zrobić, bo naprawdę jest on na dobrym poziomie.

Okładka podoba mi się bardzo - od grafiki po napisy. Widać, że wydawnictwo się przyłożyło - może dlatego, że to polska autorka, więc mogła ona na pewno powiedzieć swoje zdanie odnośnie oprawy graficznej (jak była ona jeszcze w fazie tworzenia). Niemniej jednak wyszło to rewelacyjnie i przyciąga wzrok!

Podsumowując, polecam. Jest to dobra książka, z którą można miło spędzić czas. Nie dziwię się, że wydawnictwo NieZwykłe wydało Meg Adams - takie książki chce się wydawać i czytać. Mam nadzieję, że następnym razem także wydadzą tak dobre historie! Nie pozostało mi nic innego, tylko czekać na kolejne perełki.

13 komentarzy:

  1. Ja ogólnie jestem zachwycona Wydawnictwem Niezwykłe, mają ciekawe wydania. Tutaj mi się tytuł bardzo podoba "Architektura uczuć" bo w sumie uczucia to skomplikowana rzecz. Według recenzji Olivia to twarda kobieta, nie dająca sobie w kaszę dmuchać i stawiająca na swoje, lubię takie twarde kobiece postaci, za często mamy uległe, kruche kobietki w książkach. Jestem zaciekawiona tą książka, tym jakie oboje mają sekrety i jaki mogą mieć wpływ na przyszłość. Chętnie po nią sięgnę, książka wydaje się być niebanalna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po stosie książek z gatunku fantastyki oraz młodzieżówek, pora na coś z literatury kobiecej. I to "coś" niezwykłego, "coś" porywającego i "coś "wysublimowanego". I powiem Wam jeszcze "coś"- wcale nie jestem zdziwiona, że wydało to "coś" Wydawnictwo Niezwykłe. Zaczynam zamykać oczy i w ciemno sięgać po pozycję tego wydawnictwa.
    Uwielbiam zadziorne bohaterki. Kobiety, które nie są mdłe i wiedzą czego chcą. Jednak bez przerysowania w drugą stronę. Ciekawe, czy Meg udało się wyważyć tą cechę.
    Zastanawiam się, co takiego narozrabiał David, że nie dał się polubić, że ciężko było go polubić.
    I znowu przeszłość wpływa na to, co dzieje się teraz i na to jak będzie wyglądać przyszłość. Ile razy już to było przerabiane? A przerobić się tego nie da. Tak jak samej przeszłości, nie da się całkowicie rozliczyć, potem zamknąć, by o niej zapomnieć. Temat jak worek bez dna, ale ciągle na nim budowane są fascynujące historię. Po Waszej recenzji wierzę, że ta też taka będzie: fascynująca, a na dodatek pełna emocji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam i wyciągnęłam wniosek, że mamy tu bardzo udany i ciekawy debiut, i tak jak zazwyczaj nie sięgam po książki polskich autorów/autorek, tak ta mnie skusi... oj kusi! :) Zaczynając od okładki; uwodzicielska to ona jest, i widać tu od razu kto kogo wodzi, czyj charakterek się wybija i czyj musi być na wierzchu. To jednak prawda, że za każdym wielkim mężczyzną stoi kobieta i przewraca oczami. Fabuła mi się bardzo spodobała, chyba najbardziej to, że mamy tu trochę zagraniczny akcent. Ciekawią mnie starca pomiędzy tymi dwojga, i ta chemia, którą czuć aż w samej recenzji. Książka bardzo dobrze oceniona, więc myślę, że również miło spędziłabym z nią czas :) Zastanawiam się tylko; skoro ta pozycja zaczyna być tak dobrze odbierana, to może autorka pokusi się o ciąg dalszy? Oczywiście to tylko moje spekulacje, nie wiem jak kończy się historia "Architekta uczuć", ale wicie jak bardzo lubię gdy książka nie kończy się na jednym tomie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwykle dłużej bym się zastanawiała cz chcę ją przeczytać. Niestety nie mam zbyt dobrych doświadczeń z Polskimi autorkami. Ale tym razem książka mimo wszystko już od dawna jest na mojej liście książek do przeczytania bo wydało ją Wydawnictwo Niezwykle! O rany, jak ja uwielbiam od nich książki <3 Jeszcze na żadnej się nie zawiodłam więc i tu myślę, że tak będzie.
    Co do fabuły to podoba mi się. Może nie jest jakaś tam wyjątkowa, ale nie jest też zła. Dobrze, że główni bohaterowie nie są już nastolatkami tylko w miarę ułożonymi dorosłymi ludźmi.
    Teraz tylko czekać aż książka wpadnie w moje ręce. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym przeczytać. Faktycznie, zapowiada się interesująco. Recenzja przekonuje mnie całkowicie. Wpisuję na listę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydawnictwo NieZwykłe kolejna perełka do worka książek jakie ma w swoim repertuarze. "Architektura uczuć" romans z elementami kryminału, który zaopatrzy czytelnika w napięcie, tajemniczość oraz w dużą dawkę namiętności. Tytuł bezbłędnie współgra z wydarzeniami w książce. Główna bohaterka nie 'da sobie w kaszę dmuchać', przekomarzania między Davidem a Oliwią będzie się czytać z uśmiechem na ustach. Fajnie, że pisarka na akcję książki wybrała polskie miasto. Z wielką chęcią przeczytam tak udany debiut.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się interesująco, niebanalna bohaterka, ciekawe dialogi, szczypta niebezpieczeństwa. Miejmy nadzieję, że będzie to kolejna polska autorka, którą będzie się chętnie czytać i czekać niecierpliwie na następne pozycje. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że wydawnictwa coraz częściej inwestują w polskich autorów. Jednak wobec tej książki, w przeciwieństwie do poprzedniczek, będę nieco sceptyczna.
    Fabuła wśród polskich pisarek rzeczywiście może i jest dość oryginalna, chociaż nie przesadzajmy - wydało się u nas ostatnio trochę erotyków i romansów, ale bardziej dominują obyczajówki i kryminały. Natomiast na zagranicznym rynku jest mnóstwo podonych historii o tajemniczym mężczyźnie i kobiecie, która mu się opiera, ale tak naprawdę go pragnie. W tle jakaś tragedia z przeszłości, żeby rozruszać akcję. I to może było ciekawe za pierwszym czy drugim razem, ale jak po raz 10 czytam prawie identyczny opis, to czuję się naprawdę odrzucona. Kilka lat temu rzeczywiście wśród bohaterek królowały szare myszki, ale od jakiegoś czasu więcej jest tych pyskatych, więc charakter Oliwii też nie jest niczym wyróżniającym. Z recenzji wnioskuję, że styl nie jest bardzo prostacki, może jest nawet przyjemny, ale fabuła wcale do mnie nie przemawia. Chociaż uwielbiam wątki miłosne, to coraz częściej odchodzę od romansów, bo autorzy chyba się lenią i nie potrafią wymyślić nic oklepanego.
    Zatem tej książce podziękuję i poczekam aż wyjdzie jakiś romans, który nie będzie opierał się na tajemnicy seksownego bogacza ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chcę ją przeczytać słyszałam już o niej wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cenię Wydawnictwo NieZwykłe. O Meg Adams już slyszałam. Wasza recenzja zachęca więc może sięgnę po nią, chociaż bez nasisku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja do polskich autorów z jednej strony podchodzę sceptycznie, a z drugiej co raz bardziej się do nich przekonuję. Zauważyłam też, że więcej reklamy i promowania mają nasi autorzy - albo wcześniej nie zwracałam na to uwagi. Niemniej jednak powyższej pozycji chętnie sam szansę i sama się przekonam, czy faktycznie warto :) Po za tym jeśli bohaterka jest dobrze skonstruowana, to tym bardziej, bo o to niestety bardzo trudno. Uwielbiam to wydawnictwo i strasznie jestem wdzięczna, że powstało. Tyle perełek co wydali już a w planach kolejne same wspaniałości. Codziennie sprawdzam też czy nie pojawiła się nowa zapowiedź, bo uwielbiam to uczucie, gdy pojawi się coś, na co straciłam nadzieję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przy czasie planuje się za nią zabrać :)
    Pozdrawiam,
    Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. dobry tekst w komentarzach o tym że promują cha cha cha kogo promują?????

    OdpowiedzUsuń