piątek, 31 maja 2019

Jakub Ćwiek – "Kłamca 3. Ochłap sztandaru"


Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Kłamca 3. Ochłap sztandaru
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2019, wydanie I
Ilość stron: 300
Ocena: 9/10

Opis:
Nadciąga koniec świata.
Sposób na powstrzymanie apokalipsy? Zabicie Antychrysta. To zadanie w sam raz dla nordyckiego specjalisty od brudnej roboty. Wydawałoby się też, że jest banalnie łatwe – Antychryst jest ledwie niemowlęciem... ale przecież wszystko musi się skomplikować w najgorszym momencie.
Porywająca mieszanka mitologii, popkultury i "Snu nocy letniej".
Odkryj nowe poprawione wydanie uwielbianej opowieści o Lokim. Tylko Ci się wydaje, że znasz tę historię.

Recenzja:
Kto z Was jeszcze nie słyszał o Kłamcy? Przyznać się prędko, bo im szybciej przyznacie się do tego błędu na głos, tym szybciej będzie można go naprawić! A dlaczego? Bo seria Ćwieka o nordyckim bogu kłamstwa jest świetna, pełna akcji, popkulturowych zajawek i genialnego humoru, a ja mam wrażenie, że Ochłap sztandaru to najlepsza część jak do tej pory! Także jest co nadrabiać, jeśli jeszcze nie znacie tej serii. A jeśli znacie, to nie zwlekajcie długo przed sięgnięciem po trzeci tom. W końcu… nadchodzi w nim koniec świata.

Tyle razy zapowiadany, ale przecież kiedyś wreszcie musi nadciągnąć, prawda? Tym bardziej, jeśli grupa Upadłych znalazła wreszcie sposób na doprowadzenie do niego, narodził się Antychryst, a… Bóg jest nadal nieobecny. Jedynymi, którzy mogą powstrzymać nadchodzącą Apokalipsę są Archaniołowie. No i Loki, bóg nordycki na usługach Skrzydlatych. Kłamca będzie musiał jak zwykle wykazać się sprytem i stanąć na wysokości zadania, by tym razem spróbować nie dopuścić do końca świata. A to wszystko pomiędzy własnymi problemami i innymi zleceniami, które jak zwykle wszystko komplikują. Wygląda na to, że nici z urlopu…

A przecież kto jak kto, ale Loki akurat na niego zasłużył! Najpierw draka w Tokio, potem cała afera z Mikołajem, no i grupa innych pomniejszych zleceń. I to tylko za anielskie pióra w ramach zapłaty! Ale wolne dni muszą jednak poczekać, bo wizja końca świata nieco zmienia priorytety. I tak Loki zostaje uwikłany w kolejną akcję, tym razem jeszcze bardziej wymagającą od niego użycia wszystkich swoich sztuczek. W końcu jego przeciwnikiem jest nie kto inny, a sam Lucyfer. Który z nich wyjdzie z tego starcia zwycięsko?

Muszę przyznać, że uwielbiam wcześniejsze tomy o Lokim, ale Ochłap sztandaru wskakuje u mnie w tej chwili na pierwsze miejsce! Przy tej części bawiłam się jak do tej pory najlepiej, akcja jak zwykle była wartka, ciekawa i nie pozwalała na chwilę oddechu, a humor nie dawał o sobie zapomnieć nawet na chwilę. Jak już wiecie, uwielbiam te książki między innymi za to, ale także za kolejne popkulturowe zajawki i wtrącenia (Lucyfer oglądający Przyjaciół pobił wszystko na głowę! W dodatku Poranna Gwiazda jako nastolatek? Tego jeszcze nie widziałam!).

Ponadto w Ochłapie sztandaru pojawili się znów bohaterowie z poprzednich części, i tak, o ile nie do końca jestem przekonana do Jenny, o kolejnych Skrzydlatych (a zwłaszcza ich konfliktach z Lokim) i Erosie oraz Bachusie uwielbiam czytać! Każda z tych postaci jest stworzona ciekawie, dobrze, no i ich charaktery są oddane w naprawdę dobry sposób, tak że bez problemu da się ich sobie wyobrazić i jeszcze lepiej wczuwać się w kolejne sceny z ich udziałem.

Każdą część Kłamcy czytam z rosnącą ciekawością, mnóstwem frajdy i nutką podziwu dla całego tego wykreowanego świata, wszystkich odniesień mitologicznych i biblijnych, kolejnych dodawanych postaci i kolejnych rozwiązywanych intryg. Ale trzecia część o Lokim moim zdaniem jest najlepszą z dotychczasowych i uważam, że naprawdę wiele Was ominie, jeśli nie poznacie tej książki, jak i całego cyklu. Każdy kolejny tom Kłamcy to jeszcze szybsza jazda bez trzymanki, na którą powinniście się zdecydować jak najszybciej!

19 komentarzy:

  1. Skoro piszecie, że to jazda bez trzymanki, to muszę szybko nadrobić zaległości.Już kiedyś zwróciłam uwagę na tę serię, więc może uda mi się po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam wszystko co jest zwiazane z mitologoa nordycka. W sumie do zawsze podobala mi sie Norwegia, ale odkad zobaczylam serial "Vikingowie" (co goraco polecam ;)) zachorowalam na Norwegie, jak i zwiazane z nia religia (w tym sensie, ze lubie dowiadywać sie różnych ciekawych rzeczy, gdzie Bogowie poganscy, sa moim zdaniem bardziej przychylni ludzia, a nie jedna osoba od wszystkiego :P). Od zawsze wiadomo, ze z Lokiego to taki kawalarz, zawsze lubial platac figle i trzeba przyznac, ze byl w tym mistrzem :D ale wracajac do w/w ksiazki. Przyznam sie bez bicia - nie czytalam!!! Obiecuje, ze nadrobie zaleglosci, bo opis bardzo mnie zaciekawil, po za tym co moze byc bardziej emocjonujacego od walki zla ze zlem? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Justyna Wcisło31 maja 2019 08:46

    Nie czytałam opowieści o Lokim jednak czytając tą barwną recenzję i patrząc na wysoką ocenę, stwierdzam, iż ta książka musi być totalnym majstersztykiem. Apokalipsa, koniec świata, zmierzch cywilizacji ludzkiej i ziemskiej -wszytsko to czeka bohaterów "nordyckiej mitologii".Jednak Loki stając na wysokości zadania i próbuje ocalić Ziemię. Lubię mitologię, motyw końca świata też wydaje mi się dosyć tajemniczy i ciekawy. Ponadto marzy mi się wyjazd do dzikiej i surowej a zarazem przepięknej Norwegii. Dlatego przeczytam z ogromną chęcią książkę, o której (wstyd się przyznać) wcześniej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu nici z urlopu... Skąd ja to znam ;-) Mój urlop to ciągłe pojawianie się w pracy, bo to chcą, to trzeba zrobić, tu termin goni, a tam ktoś coś sobie przypomniał. I chociaż wszystko staram się nadrobić przed, to i tak coś się wykluje. Życie! Dzięki Bogu, są książki, a wśród nich "Kłamca" Jakuba Ćwieka!
    I napiszę coś szczerze- cieszę się jak ch...ra, że ta historia jest serią, a nie jednotomowym wydaniem. Zaskakującą, nieobliczalna, niesamowita... zresztą, jak sam jej główny bohater- Loki. Te książki to najlepsza mieszanka różnych kultur, mitologii i wierzeń. A autor dorzucił do tego mnóstwo dobrego humoru, zakręconych postaci, niebanalnych zwrotów akcji i... wyszło coś, co każdy powinien przeczytać ( szczególnie Ci, którzy twierdzą, że polscy autorzy są do niczego - chociaż ja uważam, że oni nie znają polskiego rynku wydawniczego- no, ale z gustami ponoć się nie dyskutuję, więc zamykam nawias ).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jedynie jakiego Lokiego kojarzę to z filmu o Thorze, najwyższa pora nadrobić nieznajomość tego. Już tu czytałam recenzję pierwszej i drugiej części, żadnej z nich nie zdążyłam zdobyć a tu już recenzja 3 części, pewnie się ani obejrzę, będzie 10 :D Z recenzji wynika, że są bardzo ciekawe postaci, zwłaszcza Lucyfer! Lubię motywy angelologiczne i tu się nie zawiodę, Archaniołowie, powstanie Antychrysta i upadły anioł czyli Lucyfer, nie da się obojętnie obok tego przejść. Mam ogromną nadzieję, że całą serię tych książek poznam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zupełnie nie znam tej serii. Wpisuję na listę /do poszukania/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę polecam! zero nudy, świetny humor, lekka narracja, no i wątki mitologiczne na najwyższym poziomie!

      Usuń
  7. Obok Lokiego nie da się przejść obok, trzeba jak najprędzej nadganiać zaległości. Chętnie poznam Apokalipsę według Ćwieka, było już ich kilka jak nie w książkach to na ekranie, z przyjemnością dowiem jak jego wypadła. Nie dane jest odpoczynek u Lokiego zawsze znajdzie się jakaś fucha na boku oprócz pracy dla Aniołów, a to wiąże się z kłopotami i przygodami wszystko okraszone humorem. Czyż serial 'Przyjaciele' każdy zna, nawet Lucyfer do tego grona należy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro nawet Lucyfer go zna to już o czymś świadczy :D

      Usuń
  8. No tak. Jednak wakacje upłyną mi pod znakiem fantastyki. Pytanie tylko, czy starczy mi wakacji, żeby nadrobić rekomendowane tutaj książki. Podejrzewam, że emerytura byłaby lepszym pomysłem, ale to jeszcze nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest najgorszy problem czytelników! Też z utęsknieniem czekam na wakacje, ale i tak nigdy nie nadrobię wszystkich książek, które bym podczas nich chciała poznać ;c Do emerytury też mam niestety za daleko, ech... :D

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakub Ćwiek - to nazwisko przewija się u Was dosyć często, więc nietrudno wyciągnąć wniosek, że o tym autorze warto coś wiedzieć, a przede wszystkim warto czytać to co wychodzi spod jego niewątpliwie zdolnej ręki. Bardzo podoba mi się to wydanie Kłamcy, żałuję, że do tej pory nie sięgnęłam po ten cykl i osobiście nie poznałam Lokiego, bo wydaje się wręcz, że to pozycja dla mnie, uwielbiam humor w każdej postaci, także myślę, że również świetnie bym się bawiła z każdym kolejnym tomem, a wiecie przecież, że mam słabość do całych cykli, bo nigdy nie mogę po ludzku rozstać się z ulubionymi bohaterami, i tak coś czuję, że to rozstanie również byłoby ciężkie i traumatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też obawiam się momentu pożegnania, ale niestety, to, co dobre, zawsze szybko się kończy ;)

      Usuń
  11. Już kiedyś przy wcześniejszej części pisałam że książka nie w moim guście. Pisałam też, że facet z okładki jest przerażający i to też nadal podtrzymuje ;D Nie dobrze mi się kojarzy ta okładka i czuję jakiś dystans. Jednak mam wrażenie, że fanom tego autora te okładki bardzo przypadają do gustu.
    Teraz nie zasnę :/ Dzięki (;p) W ogóle opis jest równie niepokojący co okładka.
    ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadużywam słowa okładka. Przepraszam ;)

      Usuń
    2. a ja z kolei tym jestem przerażona :D moim zdaniem właśnie okładki są genialne, jedne z najlepszych książkowych okładek, jakie widziałam <3
      Ale wiadomo, są różne gusta :D

      Usuń
  12. Ja pewnie już pisałam, że Ćwieka uwielbiam. Miałam okazję na targach książki w Warszawie zobaczyć go na żywo i posłuchać przy okazji akurat innej lekturki, ale to, co on robi z Lokim jest... stare. "Uwielbiana powieść o Lokim" już była i jest moim zdaniem wyłącznie dla bezgranicznych fanów wyposażonych w system reset lub dla nowych członków dopiero sięgających po jego książki. Umówmy się, "Kłamca" był bezbłędny, fantastyczny, z nutką ostrości, ale z naciskiem na "był", a ten to odgrzewany kotlet. Kolejny raz.
    Potrzebujemy nowego bohatera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z tym się zdecydowanie nie zgodzę ;) Co z tego, że już była? Jeśli coś jest dobre, można do tego wracać latami, kilka razy w ciągu roku, a nadal się nie nudzi. Mam tak z wieloma powieściami.Nowych bohaterów jest na pęczki. Ale dobrych nie ma wcale tak wielu, dlatego warto odgrzewać sobie tych, których już mamy :)

      Usuń