środa, 1 maja 2019

Belle Aurora - "Miłość po sąsiedzku"

Autor: Belle Aurora
Tytuł: Miłość po sąsiedzku
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2019
Ilość stron: 345
Ocena: 8/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Asher „Duch” Collins i Natalie Kovac spędzili ze sobą namiętną noc. Noc, o której oboje nie potrafią zapomnieć.
W takim razie dlaczego tak trudno jest im przebywać w swoim towarzystwie?

Nie ma szans na to, że dojdą do porozumienia, więc postanawiają iść każde swoją drogą. I jakimś cudem kończą bliżej siebie niż kiedykolwiek wcześniej.

Czy przyjaźń wystarczy tej dwójce?

Recenzja:

Pierwszy tom tej serii wzbudził we mnie dużo uczuć - szczególnie, że był on bardzo romantyczny i mega uroczy. Nie mogłam się więc doczekać drugiej części tej serii. Na szczęście nie musiałam długo czekać, bo jakieś pół roku po wydaniu "Friend-Zoned" wyszła "Miłość po sąsiedzku" (i co lepsze, trzeci tom się już tłumaczy!). 

Przejdźmy jednak do opowiadania o tym, jak bardzo podobała mi się "Miłość po sąsiedzku", bo jestem pewna, że nie możecie się doczekać szczegółowej opinii na temat tej książki! Dodam także już na samym początku, że objęłam te pozycję patronatem medialnym, więc możecie się domyślić, że jednak plusów musiało być bardzo dużo!

Natalie jest piękną kobietą, która nie boi się podrywać facetów i ich wykorzystywać do swoich celów. Zazwyczaj łączą ich bowiem tylko jakieś krótkie przygody. Dziewczyna marzy jednak o dużym i szczęśliwym domu - o mężu, trójce dzieci i o dwóch psach. Niestety to marzenie nie może się tak łatwo ziścić - po pierwsze ze względu na jej chorobę jajników, a po drugie dlatego, że Natalie zazwyczaj wpada na nieodpowiednich facetów. Ostatnio z jej głowy nie jest w stanie wyjść Asher, zwany "Duchem", z którym spędziła jedną, upojną noc - najlepszą w jej życiu. Od tego czasu dziewczyna nie jest w stanie się nawet do niego odezwać, bo boi się, że jej uczucia byłyby w stanie przyćmić jej zdrowy rozsądek. Plan wydaje się być prosty - i przez blisko rok nawet działa, przynajmniej dopóki nie okazuje się, że jest ona jego nową sąsiadką (a co, jak co, ale Asher i jego kochanki nie są w nocy zbyt cicho).

Asher od zawsze czuł chemię w stosunku do Natalie. Dziewczyna pociągała go, jak nikt inny. Bał się jednak, że kiedy dowie się, o jego przeszłości, to nie będzie chciała mieć z nim nic wspólnego - ba, dzięki tej przeszłości Asher nie wiedział nawet do końca, czym jest miłość.
Kiedy przez przypadek okazuje się, że obiekt jego obsesji staje się jego nową sąsiadką, chłopak postanawia, że nie pozwoli się dalej ignorować... ale że stanie się jej nowym przyjacielem. Czy to jednak będzie takie łatwe? Natalie ma wybuchowy charakterek, a "Duch" też ma niezły temperament. Czy ta dwójka w ogóle ma szanse na to, żeby się ze sobą dogadać? 

Przyznam szczerze, że świetnie się bawiłam podczas czytania tej książki. Pierwszy tom tego cyklu był taki bardziej cukierkowy. W tym tomie było więcej seksualnego napięcia, które było wyczuwalne. Ciekawe więc, co przyniesie kolejny tom - mam nadzieję, że coś fajnego. Tak, czy siak, fani romansu będą bardzo zadowoleni, kiedy będą mogli sięgnąć po "Miłość po sąsiedzku", gwarantuję! Dawno nie czytałam takiej powieści i żałuję, że na rynku nie ma takowych więcej, bo chętnie bym je wszystkie pożarła wzrokiem!

Autorka naprawdę świetnie pisze. Jej postacie są cudownie wykreowane i bardzo realistyczne. Relacje także są niczego sobie - może początkowo miałam pewne zastrzeżenia do tego, jak opisywała ona Natalie i jej siostry (bo jednak to było trochę pokręcone), ale później ich relacja była już bardziej normalna. Dialogi i opisy były na najwyższym poziomie. Sceny miłosne były liczne, ale nie były one odpychające, więc powiem szczerze, że raczej dobrze się tą książkę czytało. Mam wrażenie, że tłumacz tu też zrobił kawał dobrej roboty.

Nie obyło się bez paru wpadek w trakcie redakcji, korekty i składania książki - właściwie ciężko powiedzieć, na którym etapie ktoś zawinił, ale zdarzyło się kilka błędów. W paru miejscach brakło myślników, a w jednym miejscu zdanie, które powinno być zapisane w zwykły, normalny sposób, było zapisane kursywą (jakby dalej było częścią listu, który był tuż nad tym zdaniem). 

Okładka dalej bardzo cukierkowa - nawet chyba bardziej niż w tomie pierwszym - pomimo tego że ten tom już wcale taki słodki nie jest, jak poprzednik. Rozumiem, że babeczki są tu jakimś istotnym symbolem, ale nie rozumiem tego, żeby je akurat wpychać na siłę do tej okładki - szczególnie, że ta bohaterka się pieczeniem ich nie zajmowała. Trudno mi powiedzieć, co grafik miał na myśli, kiedy robił tę oprawę graficzną, ale jakiś zamysł najwidoczniej miał.

Ogólnie rzecz biorąc książka ma o wiele więcej plusów niż minusów. Na fabułę i bohaterów ciężko mi znaleźć jakieś złe słowa. Musicie więc koniecznie przeczytać tę książkę - cóż innego zrobić, jak ta powieść jest taka dobra? Mam nadzieję, że przypadnie Wam ona do gustu tak samo, jak przypadła mnie. Naprawdę warto zapoznać się z treścią "Miłości po sąsiedzku" - ta pozycja wymiata! 

15 komentarzy:

  1. Nie znam ani pierwszej części ani drugiej. Patrząc na okładkę ma się wrażenie, że będzie to infantylny romans a te babeczki, myślę że mogą symbolizować to, że Natalie chce być żoną i matką, czyli taką gospodynią domową, która między innymi pyszne wypieki robi. Myślę, że pomysł na fabułę ciekawy, interesuje mnie to czy fakt zostania sąsiadami zbliży ich do siebie? Postaci też są interesujące, przypadło mi do gustu, że Natalie jest kobietą, która nie boi się podrywać facetów, lubię takie odważne kobiety, może dlatego, że sama jestem totalnym przeciwieństwem, nie umiem gadać z facetami a do tego by się pierwszą odezwać to prędzej bym się gdzieś pod ziemię zapadła. Jestem ciekawa też scen miłosnych w książce, bo lubię czytać erotyki. Także to książka, po którą chętnie sięgnę tylko, że chciałabym po kolei, zacząć od pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza część jak i ta druga od jakiegoś czasu znajduję sie n mojej liście koniecznie do przeczytania. ;)Twoja recenzjs jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka jest taka sobie, jak dla mnie ta roznamiętniona para nie za bardzo współgra z kolorowymi babeczkami.
    Nie do końca rozumiem główną bohaterkę - skoro chce być typową żoną i matką, to czemu angażuje się w przygody na jedną noc, zamiast rozejrzeć się za kimś odpowiedzialnym?
    Fabuła jest bardzo schematyczna i już po przeczytaniu opisu jestem w stanie opowiedzieć jak się ta historia potoczy. Nie lubię mocnych scen erotycznych, częściej mnie one żenują niż ekscytują :/ Ale coś w tej recenzji i książce mnie zaciekawiło, może ta słodycz? Fajnie czasem przeczytać coś, co całkowicie odciągnie od rzeczywistości i da nadzieję na happy end :) Z ciekawości sięgnę po tą książkę, chociaż pierwszy tom bardziej mnie zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam autorki i szczerze mówiąc nigdy o niej nie słyszałam. Okładka kojarzyła mi siś z romansem dla nastolatek i pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi gdyby nie pojawiła się tutaj. Jeżeli spotkam ją w bibliotece chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ochotę dorwać od razu oba tomy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy tom niestety mnie bardzo rozczarował i trochę go męczyłam. Dla mnie było zbyt dużo niedorzecznych sytuacji - na przykład gdy bohaterka wpadła w panikę i rozpacz przed pierwszym zbliżeniem, bo sprzęt bohatera był "za duży". Laska nawet dziewicą nie była, więc przyrodzenie już widziała, więc tym bardziej było to dla mnie absurdem. No i wątek mafijny, który ani trochę nie pasował do tej książki. Mimo więc rozczarowania bardzo ostrożnie podejdę do kolejnego tomu, bez nastawienia na coś dobrego. Kto wie, może akurat się miło zaskoczę (na co właściwie liczę). Jednak na razie nie mam ochoty na tę książkę, może za jakiś czas bardziej mnie zaintryguje i wtedy dopiero dam jej szansę. Co do okładki, to mi się podoba, ale fakt - skoro bohaterka nie piecze, to właściwie po co na niej babeczki? Chociaż wygląda to bardzo ładnie i słodko, to jeśli nie mają związku z treścią, to jak najbardziej są zbędne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam pierwszej części tej serii choć romanse są moimi ulubionymi gatunkami, coraz większy stosik się robi książek do przeczytania. Główni bohaterowie od razu przechodzą do konkretów, też tak można znaleźć drugą połówkę. Natalie oraz Asher postacie pełne temperamentu, którzy 'żyją pełną piersią' jak się połączą może powstać mieszanka wybuchowa. A chyba też nie jest tak słodko oboje mają swoje problemy, blizny z którymi się zmagają, chętnie poznam ich historie.
    P.S. babeczki intrygują może jeśli są sąsiadami w odwiedziny nowemu sąsiadowi przynosi się jakiś wypieki na powitanie go.

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę przeczytać pierwszą część jeszcze:D
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Już się nie mogę doczekać, aż ją przeczytam. Nie czytałam wcześniejszej książki, ale liczę, że nie przeszkodzi mi to bardzo podczas lektury tej części. Ostatnio mam tyle na głowie, że przyda mi się coś lekkiego, przyjemnego, zabawnego i romantycznego. :D

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany.. :D aż wstyd się przyznać ale ja dopiero teraz zauważyłam, że na okładce są babeczki :D ;P
    Oczywiście jak każda fanka romansideł już wcześniej słyszałam o tych książkach i nawet je sobie zapisałam. Ale szczerze powiem, że jakoś nie mogę się za te książki zabrać. Byłam przekonana, że one właśnie bardziej o przyjaźni będą niż o miłości. Ale skoro tutaj takie miłe słowa o niej padły, a ja tak czy siak z jakiegoś powodu miałam je na liście to w końcu muszę je przeczytać.
    Poza tym przekonało mnie wspomnienie o tym, że główny bohater nie jest cicho ze swoimi kochankami! :D Ale bezczelny :D
    No i ciekawi mnie też ta Jego "obsesja" na jej punkcie :D Ciekawe, ciekawe.
    Wracając do tych babeczek, to rzeczywiście ciekawe jaki w nich cel. Czyżby były nawiązaniem do treści książki? Jest aż taka słodziutka?
    Muszę to sprawdzić. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdy zobaczyłam pierwszy raz okładkę od razu pomyślałam o Friend Zoned, a to za sprawą owych babeczek ( chociaż przyznam, że na tej okładce jakoś nie pasują).
    Całe szczęście, że ten tom nie jest już taki słodki. Przez to odnoszę wrażenie, że jest bardziej realny, prawdziwy ( a to wrażenie mam po przeczytaniu recenzji).
    Natalie marzy o dużym i szczęśliwym domu - mężu, trójce dzieci i dwóch psach. I wcale mnie to marzenie nie dziwi. Przecież wiele z nas miało takie same bądź podobne marzenia za młodu. Oczywiście do tego dochodziły jeszcze te ze sfery zawodowej. Ale wracając do historii, to ja kocham te, w których bohaterzy walczą ze swoimi obsesjami wobec drugiej osoby i w trakcie tej walki coraz bardziej wciąga ich bagno, zwane miłością.
    Zapewne sięgnę po tę pozycję. Po Friend Zoned jestem jej ogromnie ciekawa.
    I gratuluję patronatu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli będę miała szansę przeczytać, to na pewno z niej korzystam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Fakt, te babeczki to tutaj w ogóle nie pasują, ale że akurat piję kawę to tylko narobiły mi ochoty na coś słodkiego :D ... Wracam więc do recenzji z batonikiem zbożowym, i jak mi znów pójdzie nie tam gdzie trzeba to będzie Wasza wina :D O serii oczywiście nie słyszałam, bo mi bez przerwy coś umyka, ale już jak zawsze to sobie nadrobiłam i weszłam na LubimyCzytać coby zobaczyć o co tyle hałasu, i co tu się odbabeczkowało. I o dziwo, może i te powieści są cukierkowe, może i pierwszy tom bardziej lukrem opływa niż drugi, ale książki cieszą się naprawdę dobrą opinią, a ich ocena jest wręcz bardzo dobra. Z tego co widzę niebawem nawiedzi nas tom trzeci tej serii, a okładka zaprawdę powiadam Wam jeszcze bardziej babeczkowa :D Naprawdę zachęciłaś mnie do przeczytania, kto wie... może uda mi się ją dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe sa oba tomy fajnie sie czyta a okladka zachecajaca zastanawiam sie co przyniesie tom 3

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam dużo dobrych opinii o tej serii. Sama sięgam po takie klimaty, jeżeli chcę odpocząć, dla czystej rozrywki.

    OdpowiedzUsuń