wtorek, 14 maja 2019

Anna Szumacher - "Słowodzicielka"

Autor: Anna Szumacher
Tytuł: Słowodzicielka
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 24 kwietnia 2019
Liczba stron: 304
Ocena: 8/10
Patronat Książkowiru

Opis:

Grupa drugoplanowych bohaterów pewnej powieści fantasy wędruje w poszukiwaniu swojej fabuły.

Recenzja:

Od zawsze cenię absurd w powieściach fantastycznych. Jest kapitalną odskocznią od poważniejszych koleżanek z gatunku i zdecydowanie lżejszą lekturą, która bez wątpienia każdemu dostarczy sporą dawkę rozrywki. Słowodzicielka jawiła mi się właśnie jako taka powieść – szczególnie, że została uznana za podobną do cyklu Świat Dysku Pratchetta, który szczerze uwielbiam. Obok takiej powieści zwyczajnie nie można przejść obojętnie. 

Książka jest nietypowa pod każdym względem – nawet samego opisu, którego w zasadzie nie ma, niemniej doskonale obrazuje on główny wątek powieści. Jest nim poszukiwanie głównego bohatera i fabuły powieści przez… drugoplanowe postaci. Jak się pewnie domyślacie, nie można tutaj doszukać się niczego sztampowego, a historia jest całkowicie nieprzewidywalna. Podobnie bohaterowie, którzy – przyznam szczerze – są równie zaskakujący, jak cała reszta. Czasami ich przygoda nabierała dość skomplikowanego tonu i chwilami traciłam wątek, niemniej cały czas bawiłam się przy lekturze świetnie. Nie zabrakło tutaj również nawiązań do innych literackich przysmaków, a nawet… przeniesienia akcji do rzeczywistego świata – prosto do autorki. 

W Słowodzicielce absurd goni absurd i nie sposób oderwać się od lektury. Ogromny wpływ na to ma nie tylko sama fabuła (lub jej brak) oraz nieprzeciętne postaci, ale i bardzo przyjemny styl autorki. Atutem całości są także zabawne i błyskotliwe dialogi, przez które wiele razy zaśmiałam się w głos (nawet w komunikacji publicznej). To zadziwiające uniwersum intryguje i bawi, i – nadzwyczaj w świecie – z każdą stroną wciąga coraz bardziej i bardziej… 

Debiut powieściowy Anny Szumacher ma zdecydowanie rozmach. To książka idealna dla osób, które pragną czegoś nowego od fantastyki i niestraszne im zakręcone pomysły. Słowodzicielka jest zdecydowanie powieścią jedyną w swoim rodzaju i jestem przekonana, że wielu się w niej zakocha. Jedyną wadą całości jest zakończenie – twóczyni wybrała sobie naprawdę okrutny moment na urwanie historii. Nie mogę doczekać się kolejnych tomów, kolejnych zaskoczeń i… cudacznych przygód.. Polecam z całego serca!

17 komentarzy:

  1. Przyznam się, że... książka jest już u mnie. I przyznać muszę, że wzięłam ją bo... zaintrygował mnie tytuł i okładka. Gdy na nią popatrzyłam wiedziałam, już, że muszę przeczytać. I co więcej po raz pierwszy przeczytałam opis historii przed chwilą, u Was. Tak mnie okładka wciągnęła, z czego nie zdawałam sobie nawet sprawy.
    Cieszę się, jak dziecko się cieszę. Intuicja mnie nie zawiodła!!! Czytam Waszą recenzję i uśmiech wkrada mi się na twarz. Dlaczego? Bo to niesztampowa historia! Bo tam są nieprzeciętne postacie! Bio jest tam humor i zabawa! Bo jest wiele zaskakujących i absurdalnych rozwiązań! Bo zaskakuje zakręconymi pomysłami! i tych "bo" mogłabym jeszcze z kilka wypisać.
    Ciekawa jestem tego "eksperymentu" literackiego, na myśl o którym przypomina mi się piosenka K. Nosowskiej: i słowa" Obowiązek - obowiązkiem jest... piosenka musi posiadać tekst". Tutaj napisać by się chciało:" Obowiązek- obowiązkiem jest książka musi posiadać głównego bohatera i fabułę".

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł książki jest taki urzekający sam w sobie, intrygujący. Tu jeszcze porównanie do Świata Dysku, który uwielbiam, to dopiero przyciąga. To, że opis jest taki jakby go nie było, nie ma znaczenia. Lubię absurdalne, groteskowe historie, także myślę, że to na plus, i że do tego z humorem, to tym lepiej! Okładka w sumie nawiązująca do tytułu, bo skoro bohaterowie są tworzeni, fabuła jest tworzona, to te postaci z liter, dosłownie rodzące się ze słów. Myślę, że to ciekawa fantastyka z jaką jeszcze nie miałam do czynienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie, książka swoim pomysłem wydaje się bardzo absurdalna :)
    ja się czuję zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł intryguje .... recenzja wzmacnia chęć sięgnięcia po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy pomysł, a jako fanka Douglasa Adamsa i nietypowych zabiegów formalnych chyba nie mam wyjścia i muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem fanką szeroko pojętej fantastyki i zdecydowanie nie boję się nowych wyzwań. Jestem jak najbardziej na tak i zamierzam przeczytać tę powieść. Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na rewelacyjną okładkę. Zdecydowanie przyciąga wzrok.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie powieści. Wpisuję na swoją listę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mignęła mi okładka tej książki i od razu mnie to zaciekawiło,ale nie miałam pojęcia jak bardzo oryginalna jest to historia :) Naprawdę ciekawy koncept i chociaż wolę poważniejszą fantastykę, tak tutaj jestem przekonana, że będę się świetnie bawić i nie uznam tej historii za dziecinną ani mało emocjonującą. Zwłaszcza, jeśli naprawdę jest taki dobry humor, który sprawia, że człowiek się śmieje, a nie tylko uśmiecha :) Do tego ten pomysł z tym, żeby to postacie drugoplanowe prowadziły nas przez akcję... Rewelacja!
    No, a Dolnośląskie umie w okładki. Ta jest śliczna - pasuje zarówno do tematyki, jak i samego gatunku fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nietypowy pomysł na fabułę książki, trochę absurdu w życiu jest potrzebne. Jestem zaintrygowana jak światy - rzeczywisty i literacki - się przemieszają, co z tego może wyniknąć. Anna Szumacher stworzyła świetną książkę, debiut bardzo nietuzinkowy. Chętnie poznam bohaterów drugoplanowych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka od jakiegoś czasu jest na mojej liście do przeczytania. Kocham fantastykę, a tak nietuzinkowej powieści jeszcze nie miałam w rękach. Nie mogę się doczekać lektury, bo zapowiada się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ją u siebie, czeka na czytanie :D
    Pozdrawiam,
    Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. No cóż. Dla mnie to trochę dziwny pomysł na fabułę. Ale fanatykom się spodoba. :) Ja nie lubię fantasy więc ta historia zdecydowanie nie jest dla mnie.
    Najbardziej z wszystkiego co wiem o tej książce, intryguje mnie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię absurdalne opowieści. Lubię też sięgać po debiuty, po których nie wiem czego się spodziewać a mogę być pozytywnie zaskoczona. Wnoszą one coś nowego, świeżego.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chociaż nie przepadam za fantastyką, to przecież są wyjątki, które sobie cenię, między innymi Terry Pratchett. Samo wspomnienie o podobieństwie do Świata Dysku wystarczyło, dodatkowo niebanalna fabuła i co najważniejsze książka, która potrafi rozbawić - wszystko to sprawia, że wpisuję na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jedno jest pewne; to najkrótszy opis jaki kiedykolwiek czytałam, i już to jest bardzo intrygujące :D a sama recenzja, jak dla mnie odrobinę tajemnicza :) fajnie, podoba mi się. Wiem tylko, że jest to fantastyka, postacie i dialogi są dobrze napisane, daję "+". Lubię wszystko co absurdalne i niebanalne. Jednak czuję niedosyt. Czy recenzja specjalnie taka krótka aby zaintrygować jeszcze bardziej? Okładka jest przecudowna, lubię wydawnictwo Dolnośląskie (na mojej półce leży właśnie "Jedwabnik" i czeka na mnie) Koniecznie przeczytam więcej o tej książce, kto wie? Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. "Słowodzicielka" to absurd, rozmach i fantastyczna rozrywka dla czytelników, którzy kochają takie klimaty. Jak zwykle świetna recenzja i pozostaje nam tylko przyłączyć się do poleceń, bo ten tytuł jest warty uwagi. Ale odwdzięcza się mnóstwem emocji podczas lektury! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Źle napisane - z jednej strony prostym jak drut, z drugiej jednak cudacznym, sztucznym językiem, z bohaterami bez jakichkolwiek cech - czy coś powie Jord czy Hirda nie ma większego znaczenia, i tak prawie się od siebie nie różnią. Fabuła przypomina zapis jakieś nudnej sesji w grze RPG. Na dziś to najgorsza moja lektura w 2019 roku.

    OdpowiedzUsuń