wtorek, 9 kwietnia 2019

Ksawery de Montépin - "Dorożka nr 13"

Autor: Ksawery de Montépin
Tytuł: Dorożka nr 13
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 13 marca 2019
Liczba stron: 1136
Ocena: 8/10
Patronat Książkowiru

Opis:

Czy doskonale zamaskowana zbrodnia sprzed dwudziestu lat może ujrzeć światło dzienne?
Książę Jerzy de la Tour-Vaudieu wzbogacił się podstępem. Po pokonaniu wrogości rodziny dziś jest jednym z najbardziej wpływowych ludzi Paryża. W jaki sposób może mu zagrażać córka straconego dawno temu skazańca? A tym bardziej kartka znaleziona w londyńskim hotelu przez spóźnionego podróżnego?
Dziewiętnastowieczna powieść Ksawerego de Montépina to przykład mistrzowsko obmyślanej intrygi, wartkiej akcji pełnej nieoczekiwanych zwrotów i galerii barwnych postaci. Trzyma w napięciu, wzrusza, bawi, urzeka… A przede wszystkim budzi wiarę, że zło nigdy nie zwycięża na zawsze.

Recenzja:

Ksawery de Montépin całkiem niedawno urzekł mnie zachwycającą powieścią Żebraczka spod kościoła Świętego Sulpicjusza, którą z całego serca polecam! O wspomnianej książce możecie przeczytać w jednej z moich wcześniejszych recenzji (>tutaj<), a teraz zapraszam Was do przeczytania o innym tworze popełnionym przez autora – równie fenomenalnej Dorożce nr 13

Już pierwsze strony powieści porywają czytelnika do XIX wieku. Bogate w detale opisy, dopieszczone w każdym calu, ogromnie oddziałują na wyobraźnię – swoiście teleportują na francuskie ziemie, do gwaru miasteczka oraz licznych tajemnic. Wszystko zdaje się być tutaj niezwykle realne, wręcz namacalne – społeczeństwo, ówczesne obyczajne, architektura i odzież. Kapitalnie przedstawia różnice pomiędzy poszczególnymi warstwami, bogatymi i ubogimi, władzą i sprawiedliwością. Do tego pięknego tła, bogatego w szczegóły i ciekawostki, autor wplata sieć intryg, obok których nie można przejść obojętnie… 

Dorożka nr 13 to powieść skupiona na popularnych motywach – zemście, pogoni za zyskiem, ale i pobudek godnych – bezinteresowności, przyjaźni i miłości. Ze ściśniętym sercem śledziłam losy Ireneusza, pragnącego oczyścić dobre imię niesłusznie straconego przyjaciela. Autentycznie bałam się o tego bohatera, bowiem jego dochodzenie pełne było cierpienia i… śmierci. Jednakże wśród tego całego zła, znalazło się i miejsce na wątek romantyczny, zaskakująco czysty na tle mrocznych wydarzeń. Trochę szkoda, że autor tak pięknie go namalował, bo to – według mnie – zbędna melodramatyczność, którą nieco psuje efekt całości. Na szczęście wszystko wynagradza przemyślana fabuła, barwni bohaterowie poboczni oraz wrażenia, których lektura mi dostarczyła. 

Podobnie, jak w przypadku wcześniej czytanej przez mnie powieści de Montépina, tak i tutaj pisarz postawił na wyraźny kontrast pomiędzy dobrem i złem. Jednakże tym razem mi to nie przeszkadzało – co prawda, jest to odrobinę naiwne, niemniej w Dorożce nr 13 miało jakiś zadziwiający urok. Nie brakuje tutaj również rozważań na temat tego, jak daleko jest człowiek się posunąć, aby osiągnąć swój cel. Dzięki temu powieść zyskuje wymiar odrobinę psychologiczny, który doprawiony licznymi spiskami i niewiadomymi, wypada doprawdy smakowicie! 

Nie mogę nie wspomnieć i o wydaniu książki, bowiem jest ono REWELACYJNE. Powieść urozmaicona jest ilustracjami starymi, czarno-białymi ilustracjami, które doskonale odwzorowują klimat opowieści. Rozmiar książki również zasługuje na uwagę – to ponad 1000-stronicowe tomiszcze w twardej oprawie, które na pierwszy rzut oka może przerażać, niemniej dla mnie i tak było to zdecydowanie za mało. Dorożkę nr 13 czyta się nadzwyczaj szybko, bowiem – jak wspominałam wcześniej – czytelnik od samego początku angażuje się w powieść. Ponadto, obszerność książki to zasługa tego, że jest w niej zmieszczone wszystkie sześć tomów dzieła. Umarłabym z niecierpliwością, gdybym miała otrzymywać ją na raty i jestem przekonana, że każdy inny czytelnik podzieli moje zdanie. 

Dorożka nr 13 to cudownie ilustrowana, wiktoriańska powieść, która zaskakuje mnogością intryg i oddanymi z najprawdziwszym pietyzmem realiami XIX wieku (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). Sporo tutaj o moralności, miłość jest może zbyt cudowna, jednakże przyjaźń i honor zdają się tutaj stać na pierwszym miejscu. Jeśli macie ochotę na podróż po wyboistych uliczkach, poznać najmroczniejsze sekrety ludzkich dusz i odzyskać wiarę w dobro – koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Jest nieoczywista, zaskakująca i wciągająca, a subtelny styl autora to majstersztyk! Polecam, polecam, polecam!

10 komentarzy:

  1. Cieszę się, że utwory tego dziewiętnastowiecznego pisarza są wznawiane. Ostatnio widziałam wydanie Kwiaciarki, teraz Dorożka nr 13. Dziękuję za ciekawą recenzję. Z przyjemnością przeczytam jego książki, tym bardziej, że lubię ten klimat. Zbrodnia, tajemnice, intrygi i życie w XIX wieku. Od razu nasunęło mi się skojarzenie z Hrabią Monte Christo. I co równie ważne wszystkie części w jednym tomie, od razu, bez czekania. Dodaję do listy "Must read".

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam XIX wieczne historie i chyba właśnie zakochałam się w tej. Jestem oczarowana samą recenzją więc nie mogę się doczekac co może mnie spotkać gdy przeczytam całość. Nie przeraża mnie nawet te 1136 stron, mimo iż nigdy nie czytałam tak długiej powieści. Ostatnie książki z ilustracjami w które miałam szansę zajrzec i trochę się z nimi zapoznać to szkolne lektury które niestety w ogóle mnie nie interesowały... -no może te w podstawowce-. ;D
    W każdym razie lubię gdy ksiazka ma obrazki bo jest to w jakiś sposób magiczne. Pozwala czytelnikowi jeszcze bardziej pogrążyć się w danej historii.
    Po za tym okładka jest prześliczna! Taka magiczna. Przyciąga wzrok! No przynajmniej moj bardzo przyciąga. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tego typu powieści. Recenzja dodatkowo pobudza moje chęci posiadania tej książki. O "Żebraczce" też marzę. I "Kwiaciarce"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już się nie mogę doczekać aż ją dostanę w swoje ręce! XIXwieczna, wiktoriańska, akcja we Francji. Pełna intryg. I do tego wszystkiego udekorowana obrazkami. Niecierpliwie czekam na nią:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczęłam czytać opinie o tej książce, gdy tylko zobaczyłam ją w waszym konkursie, i nie będę ściemniać, że byłam przeszczęśliwa gdy ją dziś wygrałam! Ucieszyłam się jak małe dziecko, bo wiedziałam, że będzie mi dane wkroczyć w ten fantastycznie opisany świat! Sam opis zachęca, a recenzja tylko upewniła mnie w tym, że jest to książka dla mnie, w moim klimacie, guście i ma w sobie wszystko to czego szukam w literaturze. Niestety poprzednich książek autora nie znałam, ale za chwilkę to nadrobię i solidnie o nim poczytam. Lubię gdy takie piękne wydania mają ilustracje, na mojej półce stoi pięknie wydany "Portret Doriana Graya", który również je zawiera, książka ma wtedy taki niesamowity urok, a jej wartość staje się przez to jeszcze bogatsza. Więc czy mam ochotę na tę podróż?! Ja już siedzę w tej dorożce i jadę na spotkanie z cudowną dziewiętnastowieczną Francją <3

    OdpowiedzUsuń
  6. "Dorożka nr 13" pokaźna książka, w której jest dużo intryg, spisków, a także możemy doświadczyć pozytywnych emocji wypływających z powieści jak miłość, nadzieja. Lubię książki których akcja dzieje się w XIX wieku, jestem ciekawa jak pisarz poradził sobie z odtworzeniem klimatu tej epoki. Powieść cechuje prostota przekazu nie zależne od wszystkiego i tak zło ujrzy światło dzienne oraz przyciąga uwagę swoją oprócz objętością także wydaniem oraz ilustracjami w środku. Chętnie zapoznam się z piórem Ksawerego de Montépin.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam powieści wiktoriańskie. Kocham tą ich szczegółowość, zwracanie uwagi na każdy aspekt opowieści i staroświecki klimacik
    Wątki kryminalne w tej literaturze zwykle są przemyślane i tajemnicze. Lekko przesłodzone wątki miłosne to częaty schemat w klasyce ale kto z nas czasem nie marzy o takim idealnym, czystym uczuciu? Recenzja bardzo zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam się, że co mnie głównie zachwyciło w tej książce, to okładka - ta dziewczyna odwracająca się w biegu, wygląd XIX-wiecznego miasta i nawet tytuł pasujący pod to wszystko: "Dorożka" oraz miano autora, Ksawery de Montépin, który idealnie dopełnia mi ten klimat. Gdy jeszcze doczytałam wzmiankę o Londynie, byłam już po prostu wniebowzięta. O autorze wydawało mi się, że nie czytałam nic, ale wspomniana w recenzji powieść "Żebraczka spod kościoła Świętego Sulpicjusza" o uszy mi się już obiła (szczególnie że czytałam tę recenzję na Waszej stronie, bardzo dawno temu). Zaskoczyła mnie wzmianka (ach, no i zdjęcie) o obrazkach. Nie, że jestem przeciwna, ale coraz bardziej miałam wrażenie, że ta książka udaje kogoś, kim nie jest.
    Lubię te londyjskie klimaty, bo stosunkowo niedawno się w nich pławiłam - "Portret Doriana..." (nigdy nie wiem którego Gray'a xD), "Wojna światów" (ach ci kosmici!), "Doktor Jekyll i Pan Hyde" - czyli książki wprost fantastyczne, klasyki najwyższej klasy, które trudno przebić nawet dzisiaj. Może dlatego wciąż nie sięgnęłam po omawianego tutaj autora, mimo że się w myślach zarzekałam, że to szybko zrobię (dobrze, że tylko w myślach, bo już byłabym oceniana pod kątem prawdomówności). Po prostu wydaje mi się, że szybko się rozczaruję, ponieważ "słyszeć o jakimś pisarzu" nie oznacza "myśleć o nim jak o geniuszu", wszędzie spostrzegając pochlebne opinie na jego temat, z drugiej strony dobrze wiem, że współczesny rynek wydawniczy zupełnie inaczej funkcjonuje (tak inaczej, że wciąż mnie zaskakuje), dlatego tak trudno ogarnąć pozycje, które naprawdę wychylają się spoza rzeszy innych. Siłą rzeczy - właśnie po to sięgam po recenzję, ogarniając ten ogrom i próbując się nie zgubić. Dziękuję, mój ty kochany Książkowirze (mam na myśli cały zespół xD).
    Dlaczego w tej chwili nie biegnę do księgarni? Nie ulega wątpliwości, że zamierzam przeczytać tę książkę (tę lub poprzednią) i porządnie ją przemyśleć, a nie tylko snuć domysły, choć do tego pięknego planu wrócę dopiero w maju/ czerwcu (egzaminy się zbliżają, czas wyciągnąć nos z książek i włożyć go do worda xD). Podoba mi się pomysł autora na zabawę w tych klimatach, ale trochę mnie mierzi to, że udaje kogoś, kim nie jest. Pisze w końcu o czasach minionych, które już nie wrócą, udając ten niezwykły styl... Mimo wszystko wolę sięgać po starsze książki, a nie po imitację.
    Ach, mam nadzieję, że ten autor nigdy nie usłyszy mojego zdania, bo czuję się strasznie głupio, że to mówię. Mam nadzieję, że będzie tworzył dalej. Widać w końcu, że wiele wkłada do pracy w okołoksiążkowym researchu oraz że żyje tamtymi czasami, a ja nie chce podcinać mu skrzydeł, w żaden sposób.

    OdpowiedzUsuń
  9. Do miłośników wątków kryminalnych nie należę, ale sytuacją ulega diametralnej zmienia, gdy okazuje się, że akcja toczy się w czasach przeszłych, najlepiej na przełomach poprzednich wieków. Dlaczego tak jest? Nie wiem. Może pociąga mnie to, że wtedy więcej zagadek musiał człowiek rozwiązywać używając swoich umiejętności, a mniej zdobyczy techniki.
    W tej książce moją uwagę przykuwa już sama okładka. Często przeglądam zapowiedzi wydawnictw i na tę pozycję zwróciłam uwagę już wcześniej. Właśnie dzięki okładce. Tym bardziej cieszę się, że autor poprzez realność opisów porywa czytelnika w tamte strony i czasy ( niczym podróż w czasie Dorożką nr 13). Wielowątkowość, mnogość zagadek i intryg, nic nie jest proste i nic nie jest jasne... Obawiam się tylko moich relacji z głównym bohaterem. Czy dramatyzm, z którym został wykreowany nie spowoduje moich niechęci do niego. Jednakże obietnica lekkości czytania i szybkości wchłonięcia w lekturę jest tak bardzo kusząca, że z przyjemnością sięgnę po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem już po jej lekturze, o ile z początku jej grubość przerażała to jak zaczęłam czytać to przepadłam na amen. I wiecie co? Ją się tak lekko czyta, że przeczytałam ją w jeden dzień! Książka niesamowicie oddaje klimat tamtych lat, postaci są nietuzinkowe. Fabuła wielowątkowa i bogata w intrygi, tu jedna intryga goni drugą! Nie da się przy lekturze tej księgi nudzić. Mamy tu świetnie oddany charakterek łotrzyków (Jan Czwartek czy Gęsie Pióro, czy też bardziej wyrafinowanych postaci takich jak Książę Jerzy i Klaudia a także uczciwych ludzi lekarz czy Berta, którzy starają się oczyścić imię niewinnego człowieka. Do tego wydanie zawiera obrazki przedstawiające sceny z książki. Krótko mówiąc rewelacja! Mam nadzieję, że to nie moje ostatnie takie świetne spotkanie z Wydawnictwem Dreams! Dziękuję Wam za możliwość przeczytania tej cudownej książki dzięki wygranej w konkursie :*

    OdpowiedzUsuń