piątek, 19 kwietnia 2019

Brandon Sanderson - "Do gwiazd"

Autor: Brandon Sanderson
Tytuł: Do gwiazd
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 9 kwietnia 2019
Liczba stron: 608
Ocena: 9/10

Opis:

Świat Spensy jest atakowany od setek lat. Obcy zwani Krellami przypuszczają jeden powietrzny atak za drugim, prowadząc niekończącą się kampanię, której celem jest zagłada ludzkości. Jedyną obroną przed nimi są eskadry myśliwców walczące z wrogiem w przestworzach. Piloci są bohaterami niedobitków ludzkiej rasy. Spensa zawsze marzyła, że zostanie jedną z nich, że będzie latać i dowiedzie swojej odwagi. Jednak ciąży na niej niesława jej ojca - zestrzelonego przed wieloma laty pilota, który nieoczekiwanie zdezerterował, praktycznie przekreślając szanse Spensy na przyjęcie do szkoły pilotów.
Ludzie nigdy nie pozwolą Spensie zapomnieć o tym, co zrobił jej ojciec, lecz ona mimo to postanowiła latać. A Krelle właśnie to umożliwili. Podwoili liczebność swojej powietrznej armady, jeszcze bardziej zagrażając światu Spensy. Rozpaczliwa walka ludzkości o przetrwanie pozwoli spełnić jej marzenie życia...


Recenzja:

Twórczość Sandersona kocham nad życie. Przeczytałam już przeszło dwadzieścia jego powieści i żadna z nich mnie nie zawiodła. Wręcz przeciwnie – autor stale mnie zaskakuje, tworząc genialną fantastykę zarówno dla młodzieży, jak i dorosłych. W jego powieściach zdaje się skrywać wszystko to, co najlepsze – wciągająca fabuła, charakterystyczni bohaterowie, fenomenalny humor i krocie niespotykanych pomysłów. Sięgając po Do gwiazd, nie miałam wątpliwości, że autor ponownie zachwyci mnie swoim niepodważalnym talentem pisarskim. I wiecie co? Nie myliłam się. 

Powieść zdaje się być skierowana przede wszystkim do młodzieży, niemniej jestem przekonana, że i każdego dorosłego pochłonie bez reszty. Ba! Historia młodziutkiej Spensy zauroczy nawet osobę, która z gatunkiem science fiction niewiele dotychczas miała wspólnego. Pióro Sandersona jest leciutkie, a stworzony przez niego świat – choć dopracowany w każdym szczególne – nie męczy a fascynuje. Tempo Do gwiazd niemal nie zwalnia, nie brakuje tutaj fantastycznych starć kosmicznych, od których zwyczajnie nie można się oderwać! Doskonale wiem, że wielu batalistyka odstrasza, niemniej gwarantuję, że w tej książce ją pokochacie – przystępny język i zabawne wtrącenia sprawiają, że czytelnik całkowicie się w tych walkach zatraca… 

Naturalnie, mistrzowsko-humorystyczne prowadzenie powieści oraz styl pisarza to niejedyne zalety Do gwiazd. Pisarz na równi z fabułą rozbudowuje także postaci i uniwersum. Krok po kroku poznajemy nie tylko większość bohaterów, ale i świat, w którym żyją. Im więcej wiemy, tym lepiej rozumiemy motywację poszczególnych osób oraz społeczne normy panujące w ich rzeczywistości. I – jak się pewnie domyślacie – wzmaga to apetyt na więcej. 

Mimo, że w treści wplątanych jest wiele bystrych dowcipów, tak nie brakuje tutaj również dramatów. Wspomniana wcześniej główna bohaterka, Spensy, wcale nie ma łatwego życia. Wszak – jak możecie wyczytać z opisu – jej ojciec otrzymał łatkę dezertera, zdrajcy. To właśnie ona jest narratorką historii, dzięki czemu Do gwiazd jest powieścią głębszą, niż na pierwszy rzut oka mogłoby się zdawać. W książkę wkrada się mnóstwo ważnych tematów (m.in. relacji międzyludzkich) i emocji – emocji rewelacyjnej i zakręconej bohaterki, która na naszych oczach dojrzewa i… nie poddaje się. Spensy pragnie spełnić swoje marzenie, sięgnąć po nie do gwiazd… 

Do gwiazd to przewyborna powieść science fiction, opowiadająca o pokonywaniu trudności oraz pozorach, które bywają bardzo mylne. Obok tej książki nie powinno przechodzić się obojętnie, choć – przyznam szczerze – okładka może nieco odstraszać. Wiedzcie jednak, że treść jest KOSMICZNE dobra, podobnie jak pozostałe niuanse wydania – jak choćby mapka Bazy Alta wewnątrz. Polecam z całego serca – nawet dla przeciwników gatunku.

10 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tej książki, nie znam pisarza ale uwielbiam takie kosmiczne międzygalaktyczne walki na przykład Gwiezdne wojny itp. Okładka mi się podoba, to że może być młodzieżowa książka to mi nie przeszkadza. Tytuł mi się podoba gdyż uwielbiam gwiazdy i patrzeć się na nie. Chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś dość często czytałam książki science-fiction ale teraz nie za bardzo mnie do nich ciągnie. Jeśli już zdecydowałabym się po jakaś sięgnąć to mam swój typ który lubię.
    Z tym autorem nigdy nie miałam do czynienia. No ale czasy się zmieniają, moje upodobania książkowe również więc może kiedyś znów będą mnie pociągały takie książki. Wtedy spróbuję z "Do gwiazd".
    Ps. Fakt okładka nie powala, ale nie jest też najgorsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, znowu Brandon Sanderson... Nie, po "Elantris" wciąż nie nadrobiłam jego twórczości, przez co czuję się dziwnie kolejny raz komentując jego książkę (i recenzję osoby, która tak dobrze zna tego autora). Opis pamiętam, czytałam już nawet recenzję o tej pozycji na innej stronie. Nie była zadowalająca - w sensie nie aż tak pochwalała autora w tym przykładzie jak to czytam tutaj, a nawet odwrotnie, bo bardziej wytykała przeróżne błędy, kładąc nacisk na pojawiającą się naiwność (notka: przecież to literatura młodzieżowa), no i że Sanderson się kończy, a jego pomysły się wykruszają. Jak w końcu jest naprawdę, dowiem się dopiero po lekturze.
    Jeśli chodzi o samą recenzję - za wiele o treści się nie dowiedziałam, z drugiej strony i tak w opisie da się odczytać więcej, więc się jakoś uzupełniają. Równowaga przywrócona.
    Jeśli chodzi o okładkę - tak, zgadzam się z Anią J - nie powala. A nawet gorzej, bo chyba najgorsza ze wszystkich książek tego autora, ale to mój gust, więc liczę się z odmienną opinią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sanderson kojarzy mi się bardziej z poważną fantastyczną dla dorosłych, dobrze wiedzieć, że napisał też coś w innych klimatach. Nie czytałam jego książek i chyba wolałabym zacząć od któregoś z bardziej znanych cyklów, ale być może i ,,Do gwiazd" się kiedyś zainteresuje.

    Okładka nie jest zła, ale bardzo kojarzy mi się z polskimi wydaniami fantastyki z lat 90, tylko jest bardziej estetyczna :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Brandon Sanderson jest dla mnie obcym pisarzem nie czytałam nic jego autorstwa, po recenzji "Do gwiazd" chyba by mi się spodobały jego książki. Opis mnie zainteresował lubię książki s-f i z przyjemnością razem z główną bohaterką bym spełniała jej marzenia. Książka budzi sporo emocji, autor stworzył ciekawy świat oraz obcych (jak przeczytałam jak oni się nazywają już gdzieś tą nazwę słyszałam Krelle i przypomniawszy sobie pochodzi z świetnego filmu Zakazana Planeta nie dawała mi spokoju). Chętnie przeczytałabym ją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozycja chyba nie dla mnie mimo, że o autorze czytałam w sumie same dobre rzeczy. Chociaż przemawia do mnie ten "dobry dowcip", to czuję się jakaś za dorosła na tę książkę. Okładka również do mnie nie przemawia :D Dziś cały dzień na nogach (ach ten przedświąteczny czas) więc mój komentarz będzie trochę krótki i niedopracowany, ale piję kawę i dosłownie padam na twarz :) Dziś bez książki w ręku, więc z przyjemnością przeczytałam chociaż recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Humor i dowcip tak, jak najbardziej. Nie jestem jednak fanką fantastyki. Może kiedyś spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wpisuję na listę. To przez czytanie recenzji Książkowira moja lista książek do zdobycia i przeczytania wciąż rośnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie muszę kupić i przeczytać! Uwielbiam Sandersona! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Brandon Sanderson- to jeden z tych pisarzy, po których powieści sięgam z zamkniętymi oczyma. "Naturalnie, mistrzowsko-humorystyczne prowadzenie powieści oraz styl pisarza" to można napisać o każdej książce tego autora. Brandon po mistrzowsku przenosi problemy ludzi ze świata rzeczywistego w świat fantastyki. Tworzy uniwersum i oprowadza czytelnika, sprawiając, że zaczyna on żyć życiem wykreowanych przez niego bohaterów. Tak i w tej książce.
    Ile razy spotykamy się ze stwierdzeniami, bo jego ojciec to..., bo jego matka tamto..., a jego brat jest... itd. Jak walczyć z czymś na co nie miało się najmniejszego wpływu, a to niszczy nasze marzenia? Czy jest sens podejmowania takiej walki? Jak odciąć się od korzeni, który w oczach innych psują drzewo i czy takie drzewo ma szanse na przeżycie? Pytań, które stawia autor jest mnóstwo. A odpowiedzi sami musimy znaleźć. Historia Spensy, to "mnóstwo ważnych tematów (m.in. relacji międzyludzkich) i emocji – emocji rewelacyjnej i zakręconej bohaterki, która na naszych oczach dojrzewa i… nie poddaje się. Spensy pragnie spełnić swoje marzenie, sięgnąć po nie do gwiazd… " i daję nadzieję.

    OdpowiedzUsuń