czwartek, 4 kwietnia 2019

Bernard Cornwell - "Panowie Północy"

Autor: Bernard Cornwell
Tytuł: Panowie Północy
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 13 marca 2019
Liczba stron: 496
Ocena: 8/10

Opis:


Trzeci tom bestsellerowej serii Bernarda Cornwella o losach bohaterskiego Uhtreda z Bebbanburga. Na jej podstawie BBC realizuje serial "Upadek królestwa."
Zwycięstwo pod Ethandun drogo kosztowało Uhtreda – poległ jego przyjaciel, zginęła królowa cieni, jego kochanka. A za udział w bitwie otrzymał od króla Alfreda zaledwie marny spłachetek ziemi.
Uhtred opuszcza Wessex i wyrusza do Northumbrii, by odszukać i zabić swych wrogów: wuja, który przywłaszczył sobie jego ziemie, oraz Kjartana i Svena, którzy zamordowali jego przybranego ojca, jarla Ragnara. Czy dane mu będzie nasycić się zemstą?

Recenzja:

   W końcu mam dla Was kolejną część Wojen Wikingów. Czasu mało, a bałam się zaczynać tej książki, bo wiedziałam, że nie będę się mogła oderwać. Ale już jest i dzisiaj słów kilka na temat trzeciej już odsłony tej serii czyli - Panów Północy.

Uhtred stracił już wiele osób, a w dodatku za udział w bitwie dostał marny kawałek ziemi. Bohater postanawia opuścić Wessex i wyrusza do Northumbrii aby zemścić się na swoich wrogach i odzyskać to co należy do niego. Jednak czy będzie mu dane nasycić się zemstą?

Zawsze bardzo się cieszę, na rozpoczęcie książki Cornwella ponieważ wiem, że czeka mnie niesamowita historia, którą będę poznawać z zaciekawieniem. Wiem też, że jak już się za nią zabiorę, to nie będzie odwrotu i autor wciągnie mnie do swojego świata bezpowrotnie. I tym razem tak było, więc nie zawiodłam się ani trochę.

Po raz kolejny główny bohater jest w bardzo trudnym położeniu. I tutaj ma miejsce ta dalsza przemiana Uhtreda, o której już wspominałam przy okazji ostatniego tomu. Czytelnik ma okazję przekonać się, że za tą twardą powłoką bohatera, kryje się człowiek, który w swoim życiu już dużo wycierpiał.

Autor wprowadza także trochę nowych postaci, które odrobinę zamieszają w życiu naszego bohatera. Jak dla mnie świetnie, ponieważ nowe postaci, to trochę powiewu świeżości w historii, tym bardziej, że przed nami jeszcze minimum siedem tomów. Ich kreacja także jest bardzo ciekawa i tym razem Cornwell wprowadził dosyć charakternych bohaterów.

Klimat jaki snuje autor od pierwszego tomu wciąż mnie zachwyca i wciąż chcę więcej. Bardzo podpasował mi styl autora i wydaje mi się, że to dzięki niemu wręcz płynie się przez historię. Tym bardziej, że mam świadomość tego, że w rękach innego autora, ta historia mogłaby już nie mieć w sobie tego czegoś, a przebrnięcie przez nią graniczyłoby z cudem. Także podziwiam Cornwella za to, ile serca i literackiego kunsztu włożył w tę historię.

I co, znów mam wygłaszać peany na temat tej genialnej oprawy graficznej, jakie zafundowało czytelnikom Wydawnictwo Otwarte? Bardzo chętnie. Mam już trzy tomy i ta grafika tworzona z grzbietów, prezentuje się już coraz lepiej. Owszem można już znaleźć całość grafiki na stronie wydawnictwa, jednak na żywo prezentuje się to o wiele lepiej. Ale wszyscy wiemy, że najważniejsze jest to co znajduje się w środku, a tam każdy czytelnik znajdzie wciągającą historię.

Nie do końca wiem skąd to się to poczucie u mnie bierze, ale wydaje mi się, że jak do tej pory, jest to najlepszy tom tej sagi. Na całe szczęście, jeszcze wiele przede mną i mam nadzieję, że tomy będą coraz to lepsze i będzie kilku pretendentów, do najlepszego tomu sagi.

Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to koniecznie musicie nadrobić. Myślę, że nawet Ci którzy nie lubią tego typu książek, mogą tutaj znaleźć coś dla siebie. Ja już nie mogę się doczekać kolejnej część i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać jak najszybciej tym razem.

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

12 komentarzy:

  1. Jak wygląda życie bohatera po wielkich czynach? Oto historia Uhtreda z Bebbanburga. Wojna się skończyło i co dalej? Rzeczywistość nie nastraja optymizmem. I szczęśliwie pojawia się cel w życiu. Czy aby jednak naprawdę "szczęśliwie"? Wszak to jest zemsta.
    Szczęśliwie autor wprowadza nowych bohaterów. Dlaczego szczęśliwie? Bo mam wrażenie, że tylu zostało uśmierconych, że do końca sagi nikogo by już nie było ;-) ( no, ale wojna rządzi się swoimi prawami i nie wszyscy mogą ją przeżyć).
    A tak na poważnie, to najbardziej przekonuje mnie styl autora, który sprawia, że historie czyta się z zapartym tchem, że przez nią się płynie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zazdroszczę, że możesz tak szybko sięgać po kolejne tomy😍 Ja chyba zaczekam aż wyjdzie całość i jestem pewna, że to będzie wspaniała lektura. Cornwell ma rzeczywiście duży dar do tworzenia bohaterów, i nie wiem nawet czy jego żeńskie postacie nie są ciekawsze niż męskie, co rzadko się zdarza u męskich autorów. Jego styl też bardzo lubię, do tego autor tworzy zawsze taki pradawny, tajemniczy klimat, który sprawia, że nie można się oderwać❤ Na koniec po raz kolejny muszę wspomnieć, że chociaż to niby typowo męskie książki, to nawet jeśli nie przepada się za taką wojenną, surową, brutalną tematyką , nie da się nie zachwycić twórczością Cornwella. I chociaż póki co czytałam tylko Trylogię Arturiańską, to znając już cechy charakterystyczne dla jego twórczości, mogę z ręką na sercu i w ciemno polecić serię o wikingach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co mi wiadomo, to jest już 10 tomów, także możesz spokojnie zaczynać :)

      Usuń
  3. Nie przepadam za takimi historiami, typowo awanturniczymi ale muszę przyznać, że ciekawi mnie obraz wikingów :) Z opisu i z recenzji wynika, że Uthred będzie poszukiwał pewnych osób aby się zemścić. Z jednej strony mogą go ciekawe przygody po drodze spotkać a z drugiej powszechnie wiadomo, że zemsta daje tylko chwilowo szczęście i nic tak naprawdę nowego nie wnosi. Zemsta nie zwróci utraconych nam osób czy rzeczy. Nie wiem czy po to sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie mogę się przekonać do książek o Wikingach. Są one bardzo wychwalane ale to jakoś do mnie nie przemawia. Dlatego zostanę przy romansach, a może kiedyś ktoś napisze romans o Wikingach! Taki bym chętnie przeczytała bo mimo wszystko ciekawi mnie jak tam się żyje. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To zdecydowanie lektura dla mnie. Poznając dzieje Sygrydy Storrady, czyli naszej Świętosławy, zainteresowałam się życiem wikingów. Jedyne co mnie powstrzymuje, to czytanie na raty. Bardzo tego nie lubię , zanim wyjdzie następny tom zapominam wiele rzeczy, a przy czwartym, piątym czytam od nowa. Dlatego wezmę na wstrzymanie, poczekam, aż wyjdzie ostatni i wtedy, najlepiej podczas wakacji przeczytam hurtem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam serii. Muszę nadrobić braki. Recenzja zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki o wikingach, to trochę nie moje klimaty, chyba... bo tak naprawdę nigdy po żadną nie sięgnęłam. Film/seriale oglądam, więc chyba i z książką mogłabym się polubić. Choć tej serii nie czytałam, to znam ją ze słyszenia. Razem z mężem kupiliśmy w prezencie kilka tomów dla jego brata. Był zachwycony! I zapewniał mnie abym również je przeczytała. Ta seria ma naprawdę bardzo pochlebne recenzje, bardzo przemawia do mnie ten wciągający klimat, wspaniali bohaterowie. Uwielbiam gdy cała seria do siebie pasuje, a te okładki są niemal identyczne, w cale mi to nie przeszkadza. Całość na pewno musi się pięknie prezentować na półce. Jak zawsze recenzja bardzo dobrze napisana, od razu chce się sięgnąć po książkę i sprawdzić, czy faktycznie jest aż tak dobrze. Także zabieraj się za kolejne tomy, na pewno się nie zawiedziesz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisarz nie daje odpocząć głównemu bohaterowi, ciągle jakieś przeszkody przez Uhtredem wyrastają. Dzięki tym książka, seria zyskuje dynamikę oraz pojawiają się nowi bohaterowie, czytelnik nie nudzi się, wyczekuje na następną część. Możemy zobaczyć jak główny bohater zmienia się, przechodzi metamorfozę, teraz chce dokonać zemsty. Jestem zaciekawiona tymi książkami, poczekam kiedy będzie dostępna cała seria i poszperam w bibliotece może uda mi się na nią trafić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tego autora, jest w mojej pierwszej dziesiątce ;P

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja czytałam tego autora tylko jedną książkę "Zimowy monarcha" ale pamiętam że bardzo mi się podobała, zatem może czas odświeżyć sobie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Seria Bernarda Cornwella jakoś mnie nie przyzywa. Nie zrobiła tego za pomocą pierwszego tomu, a trzeci również mnie nie namówił. Ponadto grube serie mają to do siebie (przynajmniej u mnie), że trudno je porzucić, odciąć się na minutę i przykuć do obowiązków, a ja się szybko uzależniam - jak zacznę, nie mogę przestać, aż do ostatniej kartki. Zresztą, wikingowie jakoś nie są moją działką, mimo że chętnie obejrzałam serial "Wikingowie" (btw, od seriali również się uzależniam, co jest uciążliwe).

    OdpowiedzUsuń