poniedziałek, 25 marca 2019

Tillie Cole - "Kaci Hadesa. Przebaczenie"

Autor: Tillie Cole
Tytuł: Kaci Hadesa. Przebaczenie
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019
Ilość stron: 384
Ocena: 7/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Rudowłosa Phebe o pięknych oczach urodziła się i wychowała w Zakonie Dawida. W życiu miała tylko jeden cel: uwodzić. Nauczono ją sprawiać, by mężczyźni uzależniali się od niej i pragnęli jej dotyku, jak dotyku bogini. Na skutek fatalnego zbiegu okoliczności dziewczyna zostaje podarowana w prezencie Meisterowi, okrutnemu przywódcy Bractwa Aryjskiego. W tym momencie zaczyna się jej droga przez piekło, jest gwałcona, torturowana, okaleczana i odurzana narkotykami. Zawieszona między majakami a potworną rzeczywistością, odczuwa tylko rozpacz, beznadzieję i ból. Mnóstwo odcieni bólu.
Xavier "AK" Heyes potrafi walczyć. Był snajperem w służbach specjalnych, przeszedł znakomite przeszkolenie wojskowe i został osławionym członkiem gangu znanego powszechnie jako Kaci Hadesa. Nie boi się zabijać - ma na koncie ponad sto trzydzieści śmiertelnych trafień. Widział paskudne rzeczy, a robił jeszcze gorsze. Nie poznał smaku strachu. Gdy któregoś dnia wiceprezes Katów potrzebował pomocy w odbiciu swojej szwagierki z rąk handlarzy żywym towarem, AK zgłosił się na ochotnika. Pamiętał tę dziewczynę. Miała na imię Phebe i była najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widział.
Uwolnienie dziewczyny wywołuje demony przeszłości. I on, i ona mają wspomnienia, których nie chcą pamiętać. Przeklęta ladacznica i bezwzględny zabójca stają obok siebie, by się wspierać, chronić i uleczyć swoje złamane serca. W obojgu szybko budzą się nadzieja i miłość. Jednak skrywane grzechy przeszłości nie pozwalają im cieszyć się niespodziewanym szczęściem. Bezlitosny los postawi przed AK i Phebe trudny wybór.
Stawką jest potępienie na zawsze albo wybaczenie. Dla obojga.
Między rozpaczą a nadzieją jest miejsce na wiarę w miłość...

Recenzja:

To już moja piąta przygoda z serią dotyczącą Katów Hadesa - kolejny raz jest ona udana, chociaż przyznam szczerze, że niektóre motywy zaczynają być już trochę nużące. No bo jakim cudem prawie każdy członek elitarnego klubu motocyklowego zakochuje się nagle w jakichś dziewczynach, które uciekają z sekty religijnej? Jaka jest na to szansa? To są jednak książki - a w nich wszystko jest możliwe. 

Nie mówię, że pozycja ta ma mniej plusów niż minusów - bo właściwie oprócz tego, że miłosne wybory są tu dosyć oczywiste, to oprócz tego wszystko jest tu dosyć przemyślane i zaplanowane. Autorka na pewno w pisanie musiała włożyć dużo serca i głowy. Przede wszystkim każdy pomysł jest tu dobrze rozbudowany - więc musiała spędzić nad nim trochę czasu, ale też jest tu wszystko fajnie opisane, więc Tillie Cole musiała użyć wyobraźni. Samo opisywanie warunków, w jakich musieli żyć bohaterowie musiało ją trochę kosztować. Sama od czasu do czasu coś piszę i wiem, jak ciężko czasem się przenieść w pozornie błahą sytuację - ona tutaj przenosi się myślami w skrajnie niebezpieczne miejsca, więc należą jej się porządne gratulacje.

Główną bohaterką tej pozycji jest Phebe, którą znamy już z poprzednich części. Była ona oczywiście członkiem sekty religijnej - ale wiążą ją też więzy krwi z jedną z dziewczyn elity Katów Hadesa. Niemniej jednak trafiła ona w ręce jakiegoś chorego psychicznie typka, który teraz wykorzystuje ją seksualnie - jego społeczność zajmuje się mniej więcej tym samym, do czego dążył Hitler. Nic więc dziwnego, że Kaci chcą ją odzyskać. Nie jest to jednak łatwe zadanie, bo w przeciwieństwie do sekty religijnej, w której wcześniej znajdowała się Phebe, ta grupa jest o wiele lepiej wyszkolona w walce i w zabijaniu. Czy to jednak powstrzyma Katów przed odzyskaniem kobiety?

Xavier "AK" Heyes - jeden z członków Katów Hadesa jest świetnym snajperem. Przyjął się do wojska, kiedy tylko osiągnął odpowiedni wiek. Chciał dołączyć do swojego brata, który także był żołnierzem. Nic jednak nie jest takie kolorowe, jak się na początku wydaje. Teraz, kiedy jest w Katach, nie może przestać myśleć o pięknej Phebe odkąd tylko ją ujrzał. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że ona została porwana do kolejnego piekła, a on nie był w stanie zrobić nic, żeby temu zapobiec. Kiedy formuje się grupa, która ma odbić kobietę z rąk przeklętych nazistów, "AK" właściwie pcha się pierwszy. Czy jednak uda mu się uratować dziewczynę, która nie jest w stanie wyjść z jego myśli?

Konstrukcyjnie nie różni się ten tom za bardzo od poprzednich. Nie jestem nawet w stanie powiedzieć, która część tego cyklu podobała mi się najbardziej. Niektórzy podobno twierdzą, że ta jest najlepsza, ale mnie się wydaje, że wszystkie są na podobnym poziomie i wszystkie są niezłe - po prostu wszystkie można poczytać i przy żadnej nudzić się nie będziemy.

Na początku pamiętam, że bardzo przeżywałam tematykę - sekta religijna, pedofilia, gwałty. Teraz już nie robi to na mnie takiego wrażenia, bo fabuła trochę się też zmieniła. Problematyka także trochę poszła do przodu. Jednak większym problemem Phebe było jednak to, co się z nią działo, kiedy gwałcił ją psychol, po podaniu jej heroiny, niż to co robili z nią w sekcie religijnej, gdzie była całkiem dobrze traktowana (w przeciwieństwie do dziewczyn z poprzednich tomów, które już u Katów zamieszkały).

Tillie Cole jest naprawdę wspaniałą pisarką. Gratuluję jej umiejętności pisania o tym wszystkim - bo ja bym nie potrafiła. Nie potrafiłabym się wczuć w tak negatywne rzeczy, jak chociażby emocje ofiary gwałtu, czy osoby po narkotykach. Na pewno zapoznam się jeszcze nie raz z jej książkami - mam tylko nadzieję, że w Polsce wyjdzie więcej jej książek!

Sama okładka bardzo pasuje do cyklu - uzupełnia się z poprzednimi. Właściwie to oprócz kolorystyki i motoru, to nie wiem, czy coś szczególnego je wyróżnia. Nie wiem nawet dokładnie, co ma przedstawiać, to pochylanie się nad ciałem - skoro gwarantuję, że naszej głównej bohaterki nie znaleziono martwej na środku drogi.

Podsumowując: polecam tę serię. Jest fajna. Można sobie ją poczytać i po prostu pozwolić emocjom na to, żeby sobie trochę w tobie podziałały. Ja może nie potrzebowałam tony chusteczek - ale nie wykluczam, że ktoś z was nie będzie potrzebował - jest to bowiem całkiem prawdopodobne. Te powieści mają bowiem w sobie taką subtelną magię... 

9 komentarzy:

  1. Emocje związane z mieszaniem gangu i sekty opadły już po pierwszych tomach i mam wrażenie, że zaczęła się schematyczność.
    Ale jeśli mam być całkowicie szczera dopóki będzie seria ta będzie wzbudzać emocje, wyzwalać złość, łzy, niezrozumienie i wybaczenie, miłość i wolność, dopóty ją czytać będę. I niech schemat się powtarza, i niech sekta miesza się z gangiem, niech on będzie dla niej rycerzem... Wszak każda miłość ( niby taka sama, a jednak) jest inna, każda walka z demonami przeszłości jest porywająca. Czy miłość uleczy wszystko? Czy zabliźni rany przeszłości pozostawione na duszy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam wcześniej tej serii, a szkoda, bo poszperałam w internecie i widzę, że jest bardzo dobrze oceniana przez czytelników. Wydaje mi się, że czasami autorzy chcą na siłę ciągnąć cykle, bo skoro kolejne tomy stają się do siebie podobne, czasami monotonne, to czy jest tego sens? Niemniej czuję się zachęcona do przeczytania, sama nie wiem dlaczego. Jeśli znajdę te książki na jakiejś promocji, kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tylko pierwszy tom - bardzo mi się podobał, chociaż tematyka gangów, motorów zdecydowanie mnie nie pociąga, jak również nie przepadam za brutalnymi powieściami. Mimo to urzekła mnie solidarność i lojalność Katów oraz dar Tillie Cole do pisania o miłośi tak, że mocno ją wręcz metafizycznie poczuć. Kolejne tomy wydają się bardzo do siebie podobne i chwilami przedstawienie bohaterów jest przesadzone - główna bohaterka zawsze musi być tak piękna, że zostaje uznana za grzeszną i wszyscy chcą ją zgwałcić - gdy gwałt raczej nie jest czymś z czego jakakolwiek kobieta byłaby dumna. Jednak w ,,To nie ja, kochanie" schematy naprawdę nie raziły, bo były ubrane w odmienny, bardziej surowy kostium, a opisy zwyczajów sekty mogły naprawdę przerazić. Myślę, że za jakiś czas spróbuję sięgnąć po kolejne tomy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety tego nie znam, a szkoda. Widzę po recenzji i po opisie książki, że byłoby w moim guście. Gangi, sekty,gwałty, narkotyki. Dwójka bohaterów z bolesną przeszłością. Bardzo mnie ta seria interesuje. Co do okładki to nie wiem, może on ma być niczym anioł, który Phebe uratuje przed kolejnym piekłem?
    na fb Kasia Neu

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę za ciężkie klimaty jak dla mnie :)
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tillie Cole powraca, znowu wchodzimy w świat gangów, sekty. Jeszcze nie czytałam żadnej z części a stosik książek rośnie. Autorka książek ukazuje świat gdzie przemoc, jest wpisana w życie bohaterów ale także możemy znaleźć w tej serii nadzieję na to, że znajdziemy osobę która udzieli nam pomocy, że wszystko ułoży się pomimo bólu, krzywd. Podziwiam pisarkę, że przy kolejnej części serii utrzymuje poziom poprzednich (i może jeszcze lepszy), wzbudza ciągłe zainteresowanie u czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, że czytałam recenzję (tutaj, zresztą) na temat tomu drugiego i stwierdziłam, że nie przeczytam (albo będę to odkładać w nieskończoność, ale wynik będzie ten sam), bo przecież nie przeszłam jeszcze przez tom pierwszy. Teraz już widzę czwarty (czy piąty?) i w zasadzie miałam nic o nim nie czytać, szczególnie żadnej recenzji, ale przeczytałam jej opis i jakoś tak wyszło... A może po prostu za bardzo lubię pisać? Może tak być. To by tłumaczyło te ciągłe odwiedziny u Was.
    Rozumiem, że temat gangów, sekt, gwałtów i narkotyków jest trudny i to w sumie urzekało (urzeka?) w tych książkach, przyzywała wielkie tłumy czytelnicze. Po opisie (i nie tylko do tego tomu) wygląda to jak kolejny (tani) romans z serii tych z fantastyką w tle i to właśnie bardzo ujmuje na jej wartości (z drugiej strony nie czytałam - zaznaczam po raz kolejny, gdyby mieli mnie shejtować jej fani - może tak rzeczywiście jest). Myślę, że byłoby dużo lepiej, gdyby do zaznaczono już w samym opisie, nieco ujęto z nacisku na "tak, jestem romansem" na "mam też coś do powiedzienia". To w zasadzie luźna sugestia, nie wiem nawet, do kogo kierowana. Ale może ktoś ją wykorzysta - ja nalegam.
    Muszę pogratulować książkom tej serii okładek - są tak charakterystyczne, że jest rozpoznawalna już z daleka. Nie idzie ich pomylić z niczym innym. Recenzentce Iwi przyznaję rację - rzecz jasna - nie ma w niej niczego niezwykłego, trudno chyba w ogóle odróżnić jeden tom od drugiego (motor, facet z długimi włosami i kobieta w bieli - to chyba standard?), ale widząc ją na półce w ksiegarni od razu wiem, co to jest.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta seria jest mega specyficzna, ale jednocześnie niezwykle mi się podoba i wciąga. Czekam na kolejne tomy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tylko pierwszą część. Lubię emocje, lubię subtelną magię. Muszę rozejrzeć się za kolejnymi tomami.

    OdpowiedzUsuń