czwartek, 7 marca 2019

Amy Harmon - "Inna Blue"

Autor: Amy Harmon
Tytuł: Inna Blue 
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019
Ilość stron: 304
Ocena: 9/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Blue Echohawk nie ma własnej historii. Poznała jedynie skrawki swojej przeszłości: została porzucona jako dwulatka, a jej matka nie żyje. Blue nawet nie wie, jak rzeczywiście się nazywa i kiedy się urodziła. Ma około dziewiętnastu lat, jest twarda, surowa i onieśmielająca. Nie wierzy w damskie przyjaźnie, a od mężczyzn oczekuje tylko krótkiego ukojenia. Jest nikim, a tak bardzo chciałaby być kimś. Blue musi się zbudować od nowa. To niezwykle trudne dla rozpaczliwie samotnej nastolatki. Tymczasem do jej szkoły trafia młody nauczyciel, pan Wilson. Od razu zauważa demonstracyjnie arogancką Blue, bez trudu dostrzega pod wyzywającym makijażem zagubioną dziewczynę, która bardzo potrzebuje pomocy. Jest zdecydowanie trudną uczennicą, a przy tym stanowi jego kompletne przeciwieństwo. Oboje nie mają najmniejszego pojęcia, dokąd zaprowadzi ich ta przedziwna, niecodzienna relacja.
To przejmująca historia o poszukiwaniu siebie - wbrew wszystkim i wbrew sobie. Mówi o wielkiej mocy przyjaźni, która potrafi rozkwitnąć w najbardziej nieprawdopodobnej sytuacji. O tym, że nadzieja pomaga w leczeniu źle zabliźnionych ran, a życie bez wiary jest tragiczniejsze od śmierci. A także o tym, jak trudno o zaufanie i jak niepostrzeżenie rodzi się miłość. I że tu zaczyna się droga do katastrofy...

Recenzja:

Pierwsze, co mi się rzuca w oczy, to ten opis. Kurczę, nieźle go napisali. Naprawdę jest w stanie zaciekawić i urzec. Chociaż mnie - tak szczerze powiedziawszy - do przeczytania tej książki nie trzeba było długo zachęcać: bo uwielbiam powieści Amy Harmon i nie mogłam się wprost doczekać, aż jakaś jej nowość wpadnie w moje ręce! Chciałam Wam więc dzisiaj opowiedzieć o "Inna Blue" - chociaż mam nadzieję, że Was też już opis zachęcił, nawet bez mojej recenzji. Jak widzicie też po ocenie, będę dzisiaj mówić o większej liczbie plusów, a nie o minusach - bo po prostu pozycja ta bardzo mi się spodobała. Przejdźmy jednak do konkretów!

Główna bohaterka nazywa się Blue - ze względu na to, że w wieku dziecięcym, kiedy ją znaleziono, mówiła właśnie to słowo. Dziewczyna nie zna swojej historii: wie tylko, że w wieku mniej więcej dwóch lat została ona porzucona przez matkę, która dosłownie podrzuciła ją jakiemuś facetowi, a później poszła się naćpać (a później ktoś ją zabił). Blue nie jest więc nawet pewna, ile właściwie ma lat, kiedy ma urodziny i czy ma jeszcze jakąś żyjącą rodzinę. 

Zachowanie głównej bohaterki też jest mocno kontrowersyjne. Lubi ona zachowywać się odważnie i ryzykownie. Wydawać by się mogło nawet, że wszystko po niej spływa jak po kaczce - za to ona uwielbia komentować i krytykować. Wszystko to jest jednak fasadą - co od razu stwierdza nowy nauczyciel historii, który bardzo chce pomóc Blue: szczególnie w tym, żeby w końcu odkryła, kim naprawdę jest i rozwinęła skrzydła w drodze do celu, który sobie obierze, a nie, żeby dziewczyna do końca życia uprawiała seks z przypadkowymi typkami, żeby cokolwiek poczuć.

Między Blue a panem Wilsonem powoli zaczyna rozwijać się relacja - on chce jej pomóc, ona tej pomocy potrzebuje. Budzi się między nimi swego rodzaju przyjaźń i zaufanie. Nawet w momencie, w którym Blue przychodzi do swojego nauczyciela historii z bardzo poważnym problemem, on udziela jej swojego wsparcia, porady i pomocy, na którą może sobie tylko pozwolić. Przyznam szczerze, że ta relacja jest trochę zbyt dziwna i zbyt dorosła, jak na uczennicę i nauczyciela, ale nie ma w niej też żadnych podtekstów. Ot, zwykła chęć działania i udzielania komuś wsparcia. Miło, że ktoś w książce przedstawił, że jeszcze ludzie tak postępują - z empatią i z altruizmem.

Ogólnie rzecz biorąc - fabuła tej książki niby nie odbiega za bardzo od tego, co każdemu z nas mogłoby się zdarzyć, ale akcja jest tu fenomenalnie ułożona. Naprawdę bardzo mi się podoba pomysł na tę powieść - i wykonanie zresztą też. Wielkie brawa za to, że ktoś stworzył coś takiego - bo pozycji, która byłaby zbliżona do "Inna Blue" jeszcze nie znam!

Amy Harmon to świetna pisarka. Naprawdę, to jedna z moich ulubionych pisarek. Przede wszystkim ze względu na jej pomysłowość, niecodzienne i oryginalne pomysły, ale także za jej lekki i cudowny styl pisania! Od jej książek wprost nie da się oderwać. Zawsze zaczynam je czytać dopiero wtedy, kiedy wiem, że mogę sobie pozwolić na zarwanie nocki, bo nie muszę rano wstawać aż tak wcześnie. Do tego wszystkiego tworzy ona jeszcze bardzo ciekawe postacie i umie opisywać emocje i uczucia. Cóż można więcej chcieć od książki? "Inna Blue" jest bardzo fajną pozycją, która ma wszystko to, co potrzeba, żeby zostać bestsellerem!

Nawet okładka jest dosyć tajemnica - i oczywiście napis "Blue" jest po niebiesku! Według mnie nieźle wygląda ta oprawa graficzna. Szczególnie, że bardzo podoba mi się czcionka napisów. Sam klimat też jest niczego sobie. Wydaje mi się, że ta okładka pasuje do książki - a to chyba najważniejsze. Dobrze też, że grafik nie skrzywdził "Inna Blue" - bo mógł naprawdę dać coś gorszego na okładkę.

Na koniec chciałam jeszcze raz zachęcić do czytania tej pozycji! Nie bez powodu jest ona naszym patronatem medialnym i nie bez powodu dałam jej taką wysoką notę! Zachęcam więc jeszcze raz: idźcie do bibliotek lub księgarni i polujcie na egzemplarz tej perełki! Będzie Wam się na pewno podobał i nie pożałujecie! 

12 komentarzy:

  1. Czytałam dwie książki tej autorki, którymi byłam zachwycona, więc tę, również bardzo chcę przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis mnie wciągnął całkiem a recenzja to tylko potwierdziła, to książka obok, której nie da się przejść obojętnie. I nie wiem czemu opis Blue kojarzy mi się z Lisbeth Salander z Millenium, dziewczyny na pokaz twardej i wulgarnej a w środku tak naprawdę delikatnej i potrzebującej odpowiednich ludzi na swojej drodze w życiu. Przyjaźń z nauczycielem budzi dziwne skojarzenia ale nie można myśleć stereotypowo. Muszę tę książkę zdobyć!
    Na fb Kasia Neu

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie już sam opis książki jest zachęcający. Jednak obawiam się, że ta książka może nie być w moim klimacie - zwykle się zawodzę na tego typu książkach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam rację, co do opisu. Kiedy go przeczytałam, to już wiedziałam, że po tę książkę sięgnę, ( pomimo tego, że okładka nie wzbudziła we mnie zainteresowania - ale nie ocenia się książek po ... a ) mimo to postanowiłam sprawdzić swoją intuicję i przeczytać Waszą recenzję.
    Historia wydaje się być banalna: ona- uczennica, on- nauczyciel, ona poszukuje swojej tożsamości, on- ją w tym wspiera. I na tym banał się kończy! Amy to mistrzyni przeistaczania banału w cudo! Wszak fenomenalną akcję nie każdy pisarz potrafi poprowadzić. Nie każdy wykreuje bohatera nacechowanego altruizmem i empatią, tak by był realny, prawdziwy.
    Brawo! Liczę jeszcze na mnóstwo emocji, a znając twórczość Amy Harmon, mogę byc~ć tego pewna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się bardzo intrygująco! Fajnie, że autorka skupiła się na czymś innym niż romans. Lubię takie historie o radzeniu sobie nastolatków z problemami. Nie znam tej autorki, ale czuję, że to będzie dobra lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z podobnych książek, gdzie uczennica ma bliski kontakt ze swoim nauczycielem, przeczytałam tylko "Kochając Pana Danielsa", jednak widzę, że tu sytuacja nie jest taka banalna i oczywista jak mogłoby się wydawać. Niestety, to dosyć prawdziwe, że ludzie, którzy od początku swego życia mają pod górkę. Od najmłodszych lat muszą udowadniać sobie i światu, że są silne i nikogo nie potrzebują, a tak naprawdę okazuje się, że pod tym całym bagażem doświadczeń mamy do czynienia z kruchą i potrzebującą wsparcia postacią. Duże brawa dla autorki, za postać Blue, wydaje się być cudowną dziewczyną, z którą można się zżyć, na pewno niejedna osoba mogłaby się z nią utożsamić. Książka super się prezentuje, grafika bardzo mi się podoba. Więc jak już tak dodamy do siebie wszystkie plusy = naprawdę warta przeczytania pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o tej książce, jestem bardzo ciekawa :D
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, że nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. Widzę, że muszę to nadrobić. Dziękuję za ciekawą recenzję, zachęcającą do sięgnięcia po jej utwory.

    OdpowiedzUsuń
  9. Amy Harmon biorę w ciemno uwielbiam jej książki, historie jakie stworzyła, czekam na gamę emocji jakie będą mi towarzyszyć kiedy będę czytała "Inną Blue". Blue dziewczyna bez przeszłości żyjąca teraźniejszością a czy z przyszłością dowiem się z kart książki. Relacja uczennicy z nauczycielem czytaliśmy o tym już parę książek coś czuje, że pisarka zagwarantowała nam historię która zapadnie nam w pamięć. Tajemnice, sekrety, uczucie, samotność wszystko i nawet więcej znajdziemy w książce, a czy szczęśliwe zakończenie.......

    OdpowiedzUsuń
  10. Z wielką chęcią przeczytam tę książkę. Nie czytałam wiele poprzednich pozycji autorki, ale każdą którą przeczytałam, bardzo mi się podobała. Relacja między uczennicą, a nauczycielem może być intrygująca.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie już ta pozycja zaintrygowała dawno, gdy przeglądałam powieści autorki na goodreads. Z miłą chęcią przeczytam powyższą. :D

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak bardzo chciałam przeczytać tę książkę, że jak zobaczyłam ją w zapowiedziach to wręcz oszalałam ze szczęścia. Strasznie mnie ciekawi, bo tak naprawdę to nawet nie wiem czego się po niej spodziewać. Dodatkowo już teraz, przedpremierowo zbiera bardzo pozytywne opinie, więc mam 98% pewności, że i ja będę zachwycona. Trochę się jednak obawiam, że nie dostanę romansu :o Nie ukrywam, że na to liczyłam :D Niemniej jednak czy romans, czy bez, biorę tę książkę bez zastanowienia. Na tygodniu na szczęście powinna mi już przyjść, ale nie zacznę jej od razu. Z powodu, który podałaś w recenzję - muszę zarezerwować czas :D Musze mieć dzień wolny by móc zarwać nockę, bo czuję że ciężko będzie ją odłożyć na kolejny dzień. No i mam też takie głupie zboczenie, że im bardziej chcę coś przeczytać, tym dłużej zwlekam, bo nie chce mieć danej powieści za sobą. Oby w tym przypadku tak nie było, bo już dość się na nią naczekałam :)

    OdpowiedzUsuń